Na Sri Lankę zostaliś my wysł ani przez biuro podró ż y "Passionfruit" (Katya + Vlad - dzię kuję za bycie) po raz drugi. Kraj i wszystkie zabytki już widział em, chciał em leniwego odpoczynku (cel został osią gnię ty ).
Wzię liś my vouchery w biurze podró ż y "Passionfruit" w Kijowie (POLECAMY! ) Lecieliś my przez Moskwę "Transaero". To normalne, chociaż z dzieć mi nie radzę .