Pojechaliś my razem z facetem, do hotelu przyjechaliś my o 9 rano, nie chcieliś my się zameldować , czekaliś my do 12, o 12 dostaliś my bransoletki i mogliś my przynajmniej napić się i zjeś ć .
Razem z có rką pojechaliś my do Tunezji po raz pierwszy i chyba ostatni. Zaczę ł o się od zmiany godziny wyjazdu - 4 godziny pó ź niej niż podano (zrobiliś my wcześ niejszą rezerwację ) i musieliś my spę dzić cał y ...