Najlepszy prezent na 8 marca!

03 Marta 2011 Czas podróży: z 05 Marta 2010 na 08 Marta 2010
Reputacja: +7439.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Koniec lutego, zima nie myś li o rezygnacji ze swoich pozycji, organizm wyczerpuje się beri-beri. . . Aby jakoś się pocieszyć , postanowił em "na chwilkę " wejś ć do internetu na "pozytywne". Google „wrzucił ” go na ł amy forum turystycznego, a znajome zdję cia krajobrazowe bł ysnę ł y mi przed oczami… Mó j mą ż wszedł do pokoju: „Co mogę ci dać na 8 marca, kochanie? ” - „Zabierz mnie do Stambuł u! ” : )

A teraz po 2 latach znowu tu jestem i znowu "poza sezonem" - począ tek marca. Wię kszoś ć moich rodakó w spragnionych ciepł a rzucił a się „do Egiptu”, a w Istambule spotykam wiosnę , któ ra pojawił a się przede mną w romantycznej, kwitną cej postaci. W marcu to miasto jest dosł ownie zasypane tulipanami.


W cią gu dnia temperatura powietrza o tej porze roku wzrasta tu do +15, ale wieczorem spada do +5. Od dwó ch lat miasto trochę się zmienił o, stał o się bardziej „europejskie”. W koń cu udał o nam się zdobyć mniej lub bardziej rozsą dną mapę Stambuł u, na jednym z centralnych placó w Sultanahmet moż na podł ą czyć się do bezpł atnego miejskiego Wi-Fi na ulicy, a piwo butelkowe i puszkowane serwowane jest zawinię te w papierowe torby rzemieś lnicze w otwarte obszary ulic. W ubiegł ym roku Stambuł stał się jedną z siedmiu kulturalnych stolic Europy i prawdopodobnie takie „innowacje” są z tym zwią zane.

Jak wię kszoś ć turystó w osiedliliś my się w Sultanahmet, historycznej czę ś ci miasta. Miejscem rozmieszczenia był hotel "Arkadia", w któ rym nocowaliś my ostatnio. Kierownik w recepcji, któ ry przetwarzał paszporty, po chwili wahania posł ał nam promienny uś miech: „Och! (Do diabł a! Fajnie! Ale czy my dwa lata temu w Starym Nowym Roku naprawdę pł ataliś my figle, ż e wcią ż nas tu pamię tają?! ; )) „Europejskie gadż ety” odbił y się w hotelu: teraz w hotelu nie moż na palić pokoje. W hotelu ponownie wklejono tapetę , odnowiono dywan, jednak lata aktywnego palenia w pokoju dają o sobie znać : uporczywy zapach tytoniu unosi się w korytarzach i pokojach hotelu. Nie denerwuje mnie. Ku wielkiej uldze palaczy moż na oddać się zł emu nawykowi na otwartej przestrzeni hotelowej restauracji. Restauracja znajduje się na dachu, ską d roztacza się zapierają cy dech w piersiach widok na Sultanahmet i Wyspy Ksią ż ę ce. Ś niadania był y szczegó lną przyjemnoś cią , w prawie pustej kameralnej restauracji, w „Towarzystwie” ciekawskich mew : )

Wiele osó b nie lubi przyjeż dż ać kilka razy w to samo miejsce, a pierwsze wyjazdy podobają mi się jeszcze mniej niż te powtarzane. Ostatnim razem odwiedziliś my prawie wszystkie gł ó wne zabytki: Pał ac Topkapi, Hagia Sophia, Bł ę kitny Meczet, Bazar Egipski, Pał ac Dolmabahce, Sulejmaniya z grobem Roksolany, a nawet Muzeum Archeologiczne. Sulejman Wielki : ) Teraz spokojnie przechadzaliś my się ulicami miasta, zwiedzają c miejsca, któ re już kochaliś my i odkrywają c nowe, nieznane dotą d zaką tki Stambuł u. Szczegó lnie interesują ca nas był a „czę ś ć Galata” miasta, z ulicą Istiklal i placem Taksim, ignorowana przez naszych przewodnikó w podczas pierwszej wycieczki. Mianowicie pojechaliś my tam najpierw taksó wką , a nastę pnego dnia „sam”: poszliś my na stację Sirkeci, przeszliś my przez most Galata, popatrzyliś my na rybakó w, znaleź liś my kolejkę (tunel) na któ rej za jedną lirę i dwie minuty dotarliś my do Istiklal. Ciekawe, ż e kolejka w Stambule jest pod ziemią : ) W zasadzie jest nijaka. Taki publiczny ś rodek transportu.

Osobiś cie ulica Istiklal i jej okolice bardzo przypominał y mi Budapeszt, jego czę ś ć Peszt w pobliż u dworca Keleti. To zupeł nie inny Stambuł . Oto siedlisko poetó w, artystó w, muzykó w i urzę dnikó w pań stwowych. To na Istiklal znajdują się ambasady i konsulaty wielu obcych mocarstw, mł odzi ludzie lubią tu „przesiadywać ”. Wiele restauracji, kawiarni i klubó w nocnych „typu europejskiego”. Peł no butikó w ró ż nych marek, dostaliś my na sezonowych wyprzedaż ach. Stylowe rzeczy był y sprzedawane z rabatem 50-70%! I choć nie planowaliś my „zakupó w”, kilku nowym rzeczom bardzo trudno był o się oprzeć ! Wieczorem tego samego dnia siedzieliś my w restauracji Arcadia w odś wież onej szafie, myją c zakupy winem i aromatyczną herbatą : ) Bardzo podobał y mi się też zabytkowe antykwariaty, w któ rych moż na kupić starą fotografię Stambuł u jako pamią tkę lub broszurę po arabsku. Zgadzam się , taka pamią tka jest znacznie bardziej oryginalna niż magnesy i kubki. . . Chociaż kilka nowych magnesó w wcią ż zdobił o naszą lodó wkę : ) Oczywiś cie bę dą c w Galatasaray nie mogliś my nie odwiedzić sł ynnej Wież y Galata. Po staniu w dł ugiej kolejce za 10 liró w (5 USD) pojechaliś my windą na taras widokowy wież y. Widok jest oczywiś cie niesamowity. Jedna zł a - jest peł no ludzi, wszyscy się pchają , taras widokowy jest wą ski, nie sposó b się zatrzymać i normalnie zobaczyć okolicę : ) Opró cz tarasu widokowego w wież y znajduje się restauracja z astronomicznymi cenami, dekoracją i obsł uga "a la" tań sza kawiarnia i cał kiem przyzwoita toaleta : )


Jedną z najprzyjemniejszych „atrakcji” turystycznych jest rejs statkiem po Bosforze. Ostatnim razem był w naszym pakiecie podró ż niczym, a na tej wycieczce zorganizowaliś my we wł asnym zakresie „Rejs po Bosforze”. Za radą okolicznych mieszkań có w wsiedliś my na pojemną ł ó dź firmy "TURYOL", któ ra odpł ywa z molo Eminonu. Znajduje się po lewej stronie mostu Galata, jeś li wejdziesz do niego od strony Bazaru Przypraw. Ł odzie odpł ywają co pó ł godziny, czas trwania wycieczki to pó ł torej godziny, koszt to 9 liró w (okoł o 4 USD). Wspaniał a, relaksują ca wycieczka, któ ra pozwala docenić imponują ce rozmiary metropolii, a takż e przyjrzeć się z bliska wspaniał ym mostom Stambuł u i urokliwym ł odziom rybackim w ró ż nych kolorach i rozmiarach : )

Każ de miasto ma swó j wł asny smak: Odessa pachnie morzem, Tallin pachnie cynamonem, a nad Stambuł em unoszą się aromaty pieczonych kasztanó w i ryb.

Jest tu duż o ryb, wszystkie i ró ż ne. I zał oż ę się , ż e tradycyjna turecka kanapka ze smaż oną rybą („balyk-ekmek”) zachwyci nawet najbardziej zagorzał ego nienawidzą cego owocó w morza! : ) Ten przysmak moż na kupić bez obaw na ulicy w specjalnych sklepach, w pobliż u mostu Galata. Faceci w zabawnych, wyszywanych zł otem kamizelkach, tuż przed Tobą , usmaż ą najś wież szy filet rybny na duż ej blasze i zawijają go w mię kką chrupią cą buł kę . Odsł aniają c w szerokim uś miechu swoje zł ote korony, gestem każ ą ci usią ś ć przy niskich, niewygodnych stolikach w pobliż u. Nie trzeba siedzieć przy stolikach. Moż esz bezpiecznie przeż uć kanapkę gdzieś na uboczu, podają c resztę buł ki niespokojnym mewom. Ta przyjemnoś ć kosztuje 4 liry (2 dolary).

Most Galata, a wł aś ciwie rybacy na nim, od dawna jest jedną z wizytó wek Stambuł u. Miejscowi nazywają ten most „Mostem Galata” (Galata Koprusu). Pamię tam, jak ostatnio „pomyś leliś my”, ż eby wyjś ć na spacer po mieś cie bez mapy i bez wizytó wki hotelu. W efekcie gubią c się , mieliś my sporo problemó w, ponieważ nikt nie rozumiał dokł adnie, doką d chcieliś my się dostać (chcieliś my iś ć na most Galata). Na jednym ze skrzyż owań , z naszej okazji, zebrał się cał y „konsyl” taksó wkarzy, któ rzy przez dł ugi czas nie mogli zrozumieć , ż e „most galatycki” (jak mó wiliś my) jest tym samym, co ich „most Galata” : )

Po raz kolejny, idą c mostem Galata, znaleź liś my mał y targ rybny w pobliż u mostu po stronie Galata. Na marmurowych (! ) blatach ł adnie uł oż ona jest kolorowa rybka. Niesamowita czystoś ć . Sprzedawcy stale podlewają stragany i ł owią wodę z wę ż a. Klienci z niepokojem biegają po sklepach, skrupulatnie oglą dają towar. Zdecydowana wię kszoś ć kupują cych ryby to mę ż czyź ni : )


Po przejś ciu przez targ rybny dotarliś my do mał ej otwartej przestrzeni. Wś ró d niskich drzew, na trawie, tuż nad brzegiem Zatoki Zł otego Rogu, ustawione są plastikowe stoliki. Przy stoł ach siedzą tureckie rodziny, dzieci, rodzice. Mieszczanie cieszą się dobrą pogodą , jedzą , rozmawiają , ś mieją się...Wokó ł peł no kotó w : ) My też wybraliś my stó ł nakryty kolorową tkaną serwetką . Zatrzymują c się przy stole, zaczę li rozglą dać się ze zdumieniem w poszukiwaniu kelnera. Nikt, nikt, jak zwykle, nie cią gnie za rę kaw, zapraszają c do spró bowania pysznych potraw… Ską dś , zza krzakó w ostroż nie podszedł do nas mł ody czł owiek, któ ry wydawał się być zdziwiony nie mniej niż my. "Menu? " Zapytał em z nadzieją patrzą c na niego. Mł ody czł owiek uś miechną ł się , uderzył pię ś cią w pierś i odpowiedział : „Ay, um, i menu! ” Potem skiną ł na nich, ż eby poszli za nim. – Lubił cię ! – zakpił mą ż . Ach tak! Obraź liwie wydę ł am wargi i posył am mę ż a, ż eby przestudiował „menu”, a ja sama zostaję pilnować rzeczy i mojego „panienskiego honoru”! : R Po kilku minutach wró cił mą ż , a za nim mł odzieniec – „menu” z tacą piwa w puszce „Efes”, zawinię tej w kartkę papieru. Potem wysł uchał em zabawnej opowieś ci o wyborze ryby, któ rej imienia mó j mą ż nie pamię tał . Okazuje się , ż e ryby są zbierane wł aś nie tam, na bazarze, kupowane, smaż one przez mł odych mę ż czyzn - „menu” i podawane do stoł u : ) Po 15 minutach każ dy z nas stał się posiadaczem duż ego talerza pachną cych smaż ona ryba. Morze, sł oń ce, ryby, koty - FOR-ME-CHA-TEL-BUT! : ))) Ogó lnie byliś my zafascynowani tym miejscem. Jest tak przyjemny lokalny smak, ż e nie moż na kupić za ż adne pienią dze w najdroż szej restauracji. O ile dobrze pamię tam talerz rybny kosztował okoł o 10-15 liró w.

Najbardziej przeraż ają cym miejscem w Stambule jest dla mnie Kryty Bazar. Przeraż a mnie spory tł um ludzi, hał as, krzyki, tł umy. . . Kobiety w czarnych welonach, przymierzają ce nie mniej czarne nowe welony, towary z kategorii "wszystko za 5 liró w", przejmują ce krzyki naganiaczy. . . Niekoń czą ce się ulice i zauł ki przepeł nione rozmaitymi towarami i kupcami, rozbiegają ce się od gł ó wnego krytego budynku bazaru do pobliskich dzielnic. Zgub się tutaj - po prostu spluń . Orientowanie się , liczą c balkony, po licznych minaretach gó rują cych na zewną trz bazaru jest niewdzię cznym i absolutnie bezuż ytecznym zaję ciem. Ale moja „druga poł owa” myś li inaczej. Lubi tę autentyczną „kloakę " i pewnego dnia, ku mojemu przeraż eniu, idziemy na „Kapali Charshi" (Wielki Bazar). Na bazar trafiliś my po przejś ciu przez dzielnicę Laleli. Był a niedziela na podwó rku, wię kszoś ć sklepy był y tu zamknię te, dzię ki czemu cicho i spokojnie dotarliś my do Placu Beyazit. Uniwersytet w Stambule znajduje się na Beyazit Meydani, w pobliż u aż urowej bramy uczelni przepychają się sprzedawcy podrę cznikó w i tł oczą się studenci. Znajduje się tu ró wnież muzeum kaligrafii (niestety został o zamknię te) oraz najstarszy meczet w Stambule, Beyazit, zbudowany na wzó r Hagia Sophia. Na lewo za meczetem zanurkowaliś my w niepozorne przejś cie i znaleź liś my się na Krytym Bazarze. Wszystko, co musiał em zrobić , to mocniej przytrzymać torbę i rozweselają c się myś lami o luź nej tureckiej rozkoszy, pobiec za moim towarzyszem podró ż y, piszą c od czasu do czasu: „Czekaj! ” : )

Najbardziej pouczają ca z punktu widzenia historii był a tym razem wizyta w Cysternie Bazyliki. Jest to duż y podziemny zbiornik, zbudowany przez cesarza bizantyjskiego Justyniana w 532 roku w celu zaopatrzenia pał acu w wodę . Cysterna znajduje się w samym centrum Sultanahmet. Przyjechaliś my tu zaraz po ś niadaniu, kiedy w ś rodku praktycznie nie był o ludzi. Bardzo efektowne, tajemnicze miejsce. Koją ca kapią ca woda spł ywają ca z oś miometrowych podziemnych kolumn. Duż e, dziwaczne ryby pł ywają w czystej, przezroczystej wodzie, któ ra nigdy nie widział a ś wiatł a sł onecznego. Po Bazylice moż na godzinami wę drować , myś lą c o kruchoś ci bytu i bezlitosnoś ci czasu. . . Do rzeczywistoś ci przywró cił y nas grupy japoń skich turystó w i wilgotny podziemny chł ó d, któ ry dostał się pod nasze kurtki. Po wypiciu filiż anki kawy w podziemnej kawiarni zakoń czyliś my zwiedzanie tego widoku : )

Szczegó lną przyjemnoś cią był spacer po kwitną cym ogrodzie Gulhane. Ogró d ten należ ał kiedyś do suł tana i był czę ś cią terytorium pał acu suł tana Topkapi. Wejś cie do parku jest bezpł atne. Na jednym z drzew zauważ yliś my papugi. Ciekawostka! : ) Z Gulhane Park udaliś my się na Kennedy Boulevard, nazwany na cześ ć amerykań skiego prezydenta. Mó wią , ż e John F. Kennedy odwiedził Stambuł w przeddzień swojej ś mierci. Turcy są z tego bardzo dumni. Na bulwarze stoi pomnik Kennedy'ego, patrzą cego na Bosfor. W pobliż u, wedł ug przewodnika, znajduje się doskonał y taras widokowy z niesamowitymi widokami. Ale znowu nie mieliś my szczę ś cia - taras widokowy był w remoncie, wię c po prostu szliś my wzdł uż Kennedy Boulevard w kierunku stacji Sirkeci, mają c po drodze jakieś centrum prasowe i tabor tureckiej kolei : )


Có ż , nasza podró ż dobiegł a koń ca. Mó j "prezent" wygasł , ale pamię ć o nim pozostał a w moim sercu i na moich zdję ciach : ) Po kolacji dzień wcześ niej w jednej z restauracji podnieś liś my kieliszki, aby choć raz jeszcze odwiedzić to cudowne miasto! : ) Zdję cie na pamią tkę , na tarasie "Arkadii", transfer na lotnisko. .

Ż egnaj Stambule! Witam Kijó w! : )

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
На смотровой площадке Галатской башни.
Голубая мечеть расположена напротив Айя Софии.
Вокзал Сиркеджи. Платформа.
Паровоз того самого
Подсветка ресторанчиков на Галатском мосту в вечернее время.
Официанты ресторана
Лалели.
Для тех кому в баню...
На базаре полно народу:)
Товары Гранд базара
Турецкие фонарики- сказочно, красиво и непрактично:)
Улица Истикляль. В начале века улицу называли на французский манер Гранд Руи Де Пера́ потом дали турецкое название — Истикляль, что означает
Панорама Стамбула с высоты ресторана
Как вам моя новая кофточка?;)
ТЮЛЬПАНЫ!:)
Здание вокзала Сиркеджи
В таких будочках продают знаменитый
Лавка-лодка по приготовлению
Мост Галата. Мост представляет собой двухэтажную конструкцию, на первом этаже которого расположена прогулочная зона и рестораны, а на втором этаже осуществляется автомобильное и трамвайное движение. Центральная часть моста - разводная.
Рыбаки на Галатском мосту:)
Рыбаки:)
Это, если не ошибаюсь, крепость Феодосия (крепость Йедикуле). Вид с Босфора
Дома обеспеченных стамбульцев находятся у самой воды, имеют собственную небольшую пристань для лодок
Мост Галата
Ассортимент рыбного базара
Рыбный базар
Кафе у рыбного базара
Мужчинка возвращается домой с рыбной покупкой:)
Кафе у рыбного базара
Стамбульцы в кафе
Вход в тюнель
Тюнель
Киев. Борисполь
Рыбка в кафе
Знаменитый трамвайчик идущий от Тюнеля на площадь Таксим по ул.Истикляль
И здесь напомнило ул.Дохань в Будапеште:)
Напомнило Будапешт...
Около башни Галата
Турки очень патриотичны :)
Мост Галата
Вид с Галатской башни
Вид с Галатской башни
На Галатской башне
Галатская башня
Сувениры
В окрестностях ул.Истикляль
Цистерна базилики
Цистерна базилики. Головы медуз
Площадь Беязыт
Площадь Беязыт
Мечеть Беязыт
Музей каллиграфии
Стамбульский университет
Парк Гюльхане
Парк Гюльхане
Парк Гюльхане
Проспект Кеннеди
Вокзал Сиркеджи. Сюда прибывал
Приготовление
На этом кораблике мы отправились в
Девичья башня.
Лодки... лодки...
Проплывая под мостом или проезжая по нему, надо загадывать желание, поравнявшись с
Яхта первого президента Турецкой республики Кемаля Ататюрка. (Вид с кораблика во время круиза по Босфору)
Рыбак на Босфоре
Улица Истикляль
Кафе на ул.Истикляль
Кафе под
Турция. Аэропорт Ататюрк. 8 марта 2010г.
Турция. Аэропорт Ататюрк. 8 марта 2010г.
Украина. 8 марта 2010
Podobne historie
Uwagi (6) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara