Mój ukochany Stambuł

24 Lipiec 2016 Czas podróży: z 04 Marta 2016 na 08 Marta 2016
Reputacja: +10
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Po raz drugi odwiedził em Stambuł . Już pierwszy raz, 6 lat temu, podbił o mnie to miasto. . . Tyle w nim energii, ż ycia, koloru, historii, duszy. Mogę powiedzieć , ż e jeś li bę dę miał okazję to chę tnie tam wró cę . Ale teraz o mojej ostatniej wizycie.

Korzystają c z kilku weekendó w wakacyjnych w marcu (z okazji Mię dzynarodowego Dnia Kobiet), mó j mą ż i kilkoro przyjació ł polecieli do Stambuł u. UIA poleciał o, wszystko był o w porzą dku, lot trwał okoł o 1.5 godziny. W Kijowie pogoda był a pochmurna i melancholijna, a my trochę się zdenerwowaliś my, kiedy polecieliś my do Stambuł u na lunch i dowiedzieliś my się , ż e tu też rano padał o. Ale na szczę ś cie wszystkie kolejne dni był y ciepł e, sł oneczne, nawet zdję liś my pł aszcze, pogoda dopisał a. Od razu dokonam rezerwacji, ż e mieliś my pię ciodniową wycieczkę .


Tak wię c, przybywszy po poł udniu, od razu zdecydowaliś my się kupić kartę Istanbul na lotnisku, jest to karta podró ż na do prawie wszystkich rodzajó w transportu publicznego, któ ra pozwala duż o zaoszczę dzić , poza tym moż na z niej korzystać przez dwa! Bilet kosztował.6 liró w, moż na go był o kupić w licznych automatach w hali przylotó w. Jednak automaty nie wydają reszty, wię c aby kupić kartę Istanbul udaliś my się do straganu, gdzie sprzedawano bilety komunikacji miejskiej, karty itp. Tam bilet kosztował.8 liró w, ale tak był o w przypadku (podobno tak wł aś nie pokazywał a się ró ż nica z biletem 6-lirowym z automatu). Po zapł aceniu 20 lir, czyli po zakupieniu karty i posiadaniu na niej salda 12 lir, udaliś my się do metra. Wejś cie do metra znajduje się bezpoś rednio z hali przylotó w lotniska Ataturk. Pobraliś my mapę metra dla siebie jeszcze przed wyjazdem, wię c nie był o trudno to rozgryź ć , mimo ż e musieliś my przesią ś ć się z metra do tramwaju. Linia tramwajowa T1 jest chyba najdł uż szą spoś ró d innych linii i przebiega przez cał y Stambuł , jak nam się wydawał o. Pojechaliś my tramwajem do przystanku Sultanahmet, ponieważ nasz hotel znajdował się w pobliż u. Po wę dró wce po bogato zdobionych uliczkach historycznego centrum Stambuł u przez okoł o 15 minut, znaleź liś my hotel Harmony. Osobno mó wią c o hotelu, chciał bym powiedzieć o nim wiele ciepł ych sł ó w. Począ tkowo, kiedy rezerwowaliś my ten hotel, mieliś my wiele problemó w. Wypiliś my rezerwację . com, wszystko był o w porzą dku, ale po kilku godzinach dostaliś my wiadomoś ć , ż e hotel nie moż e zaakceptować naszej karty. Po uporzą dkowaniu zaró wno hotelu, jak i dostawcy rezerwacji, udał o nam się nakł onić nas do zapł aty za hotel po przyjeź dzie (szczerze mó wią c, istniał a obawa, ż e ​ ​ nasza rezerwacja zostanie anulowana i przyjedziemy bez miejsca na nocleg noc). Kolejny incydent miał miejsce w dniu wyjazdu do Stambuł u, moi przyjaciele otrzymali wiadomoś ć , ż e nie zameldowali się na czas, a ich rezerwacja został a anulowana. Po ponownym zaję ciu się hotelem westchnę liś my spokojnie i ruszyliś my na lotnisko.

Hotel jest mał y, ale przytulny. Począ tkowo dostaliś my bardzo ciasny pokó j z widokiem na są siedni dom, ale tego samego wieczoru zapytaliś my, czy moż na zmienić pokó j na inny z tarasem (nasi znajomi taki dostali), nasza proś ba został a speł niona i przeprowadziliś my się . W pokojach bezpł atny czajnik elektryczny i zestaw do parzenia kawy i herbaty.

Po przyjeź dzie trochę odpoczę liś my, a nastę pnie poszliś my na spacer po centrum. Poszliś my na lunch do restauracji w pobliż u hotelu, był o pusto i drogo, ale wspaniał y widok i pyszne jedzenie. Spę dziliś my wię c wieczó r, zwł aszcza nie wychodzą c zbyt czę sto, ponieważ byliś my zmę czeni po drodze, a nadchodzą ce dni zapowiadał y się pracowite.


Nastę pny dzień nadszedł . Spró bowaliś my hotelowego ś niadania, jedliś my do sytoś ci. Nie mogę powiedzieć , ż e to najlepsze ś niadanie, jakie jadł em, ale był o dobre i satysfakcjonują ce. Tego dnia postanowiliś my obejś ć prawie wszystkie zabytki okolicy Sultanahmet, ponieważ zdarzył o nam się mieszkać w pobliż u. Nawiasem mó wią c, nasi znajomi, któ rzy przybyli do Stambuł u dzień wcześ niej, kupili każ demu z nas przepustkę do muzeó w. Jest to karta muzealna, kosztuje 85 liró w i daje bezpł atny wstę p do wielu muzeó w. Jak pó ź niej uznaliś my, jest to naprawdę opł acalne i duż o na tym zaoszczę dziliś my. Po dojś ciu do Placu Hipodromu zrobiliś my kilka zdję ć przy obeliskach i zaczę liś my zwiedzać muzea. Tego dnia zwiedziliś my Muzeum Sztuki Tureckiej i Islamskiej, Bł ę kitny Meczet, Hagia Sophia, Cysternę Bazyliki, Pał ac Topkapi, ś w. Irina. Wszę dzie, poza Bazyliką , weszliś my za darmo, dzię ki naszej karcie muzealnej. To wszystko zdecydowanie warte odwiedzenia, wszę dzie jest pię knie, pię kne widoki, wszystko przesią knię te historią , byliś my zachwyceni! Jedyną rzeczą jest to, ż e jeś li nie bierzesz karnetu do Muzeum, ale wszę dzie pł acisz za wejś cie, to nie warto odwiedzać koś cioł a ś w. Irina, w ś rodku jest prawie pusto, freski są mał o zachowane i nie ma na co patrzeć . Na tym samym placu Hipodromu znaleź liś my niedrogą turecką kawiarnię , w któ rej goś cili gł ó wnie Turcy, był a cał kiem autentyczna, był o Wi-Fi, a do tego był a smaczna i tania J

Nastę pnego dnia zrobiliś my wypad nieco dalej i naszym pierwszym punktem był Pał ac Dolmabahce. Moż na tam ł atwo dojechać tramwajem T1, któ ry zrobiliś my. To kolejne miejsce, któ re MUSI odwiedzić (jak w rzeczywistoś ci prawie wszystko w Stambule). Pał ac ma doś ć duż y obszar, wię c najpierw wszystko zbadaliś my, poznaliś my swobodnie wę drują ce koguty, kury i kuropatwy, weszliś my do przeszklonej sali, a dopiero potem zaczę liś my czekać w kolejce na wycieczkę do muzeum. Nie moż na chodzić po muzeum samemu, tylko w towarzystwie przewodnika. Sam pał ac też jest bardzo pię kny i był naprawdę godny suł tanó w, któ rzy w nim mieszkali. Bezpoś rednio z pał acu jest kilka wyjś ć (oklejonych taś mą , ale moż na się przez nie wspią ć ) na Bosfor, widok jest niesamowity! Dalej, wychodzą c z muzeum i idą c na przystanek tramwajowy (jest też molo) za 15 liró w od osoby, wsiedliś my do ł odzi wycieczkowej, aby z mocą i rzeką cieszyć się Bosforem. Na ł odzi uroczy turecki dziadek podał wszystkim turystom kanapkę i ś wież y sok (a potem trzeba był o za to zapł acić , jak się okazał o, choć nikt nie ostrzegał , wię c nie dajcie się zwieś ć ). Ten incydent trochę zepsuł nasze wakacje, wcale nie dlatego, ż e ż ał owaliś my pienię dzy, chociaż kwota za ten mał y obiad był a niewiele mniejsza niż sam spacer, ale dlatego, ż e został przedstawiony jako poczę stunek, chociaż byliś my już peł ni, wcześ niej mocno odś wież ony w pobliż u pał acu. Po wyjś ciu na lą d w ostatnim punkcie (w tym samym miejscu, z któ rego wypł ynę liś my), postanowiliś my odwiedzić jeszcze jedno miejsce - Pał ac Yildiz. Nie jest to najpopularniejsza atrakcja turystyczna, bo dotarcie tam nie jest zbyt wygodne, ale na pró ż no! Wcale nie ż ał owaliś my, chociaż ś cież ka nie był a blisko. Zgodnie z mapą wydawał o się , ż e nie jest tak daleko, wię c zdecydowaliś my się na spacer do Yildiz. Tak naprawdę trzeba był o iś ć pod gó rę , przy wejś ciu, któ re był o bliż ej nas, straż nicy stanę li i powiedzieli, ż e nie moż na tu wejś ć , trzeba trochę obejś ć do oficjalnego wejś cia. Bardzo dł ugo schodziliś my wzdł uż kamiennego muru, prawie zrozpaczeni i chcieliś my wró cić , ale potem znaleź liś my jeszcze osł awioną mał ą bramkę w murze, po przejś ciu przez któ rą znaleź liś my się w ogromnym parku przylegają cym do pał acu. Na uwagę zasł uguje ró wnież park, bardzo przyjemne i zadbane miejsce, ale byliś my zmę czeni i po prostu chcieliś my dotrzeć do celu. Teraz musieliś my przejś ć przez park, aby dostać się do pał acu. W koń cu dotarliś my do pał acu i ró wnież moż na był o wejś ć tylko z przewodnikiem. Oczywiś cie Yildiz jest gorszy od Dolmabahce pod wzglę dem pompatycznoś ci, ale został ró wnież pomyś lany nie do przyjmowania zagranicznych delegacji, ale po prostu jako letnia rezydencja. Wnę trze bardzo nam się podobał o, wszystko został o zrobione ze smakiem i dla wygody wcale nie ż ał owaliś my, ż e tak dł ugo trwał a podró ż w to miejsce, zdecydowanie był o warto!


W poniedział ek przedostatni dzień rozpoczę liś my wizytą w Muzeum Archeologicznym. Niestety wię kszoś ć muzeum był a zamknię ta z powodu remontu, wię c niestety niewiele zobaczyliś my. Ale przed nami był o wystarczają co duż o innych miejsc, wię c bez rozpaczy przeszliś my przez ł adny park Gulkhane, któ ry znajduje się w pobliż u muzeum, i poszliś my do grobowca Roksolany i meczetu Sulejmana. Samych grobowcó w nie da się wejś ć , to domy z przeszklonymi oknami, do któ rych wszyscy zaglą dają , a w ś rodku zakryta trumna. Na uwagę zasł uguje ró wnież meczet, któ ry jest doś ć duż y i posiada bardzo ł adne dekoracje wewną trz. Niedaleko meczetu rozpoś ciera się pię kny widok na panoramę Stambuł u, wię c na pewno warto się tam zatrzymać i zrobić kilka zdję ć . Po Suleymaniye udaliś my się do Wież y Galata. Nie ma tam nic szczegó lnego, na szczycie wież y na cał ym obwodzie stoi (i porusza się we wszystkich kierunkach) tł um ludzi, któ rzy pró bują uchwycić kawał ek przestrzeni dla siebie, aby obejrzeć panoramę miasta. Ale mimo wszystko warto odwiedzić wież ę , bo widoki stamtą d są niesamowite!

W ostatnim dniu naszego wyjazdu wybraliś my się do Muzeum Morskiego, któ re znajduje się niedaleko Pał acu Dolmabahce, nie byliś my nim szczegó lnie pod wraż eniem, spodziewaliś my się duż ej skali, ale moż na je odwiedzić dla ogó lnego rozwoju. Nastę pnie wró ciliś my do hotelu, zabraliś my swoje rzeczy i pojechaliś my tramwajem i metrem na lotnisko. Trochę smutno był o poż egnać się z tak przyjaznym i przyjemnym miastem. . .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (1) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara