Kapadocja

29 Lipiec 2009 Czas podróży: z 01 Czerwiec 2009 na 14 Czerwiec 2009
Reputacja: +190
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Kapadocja to kraj wró ż ek i niewyobraż alnych, jakby nieziemskich posą gó w i postaci, godnych pió ra najlepszych poetó w i koneseró w pię kna. Kiedy pierwszy raz na nią spojrzał em, zupeł nie stracił em sł owa, wię c dopiero po pewnym czasie, po powrocie do domu, mogł em rozpoczą ć swoją historię . Pię kno Kapadocji mnie obezwł adnił o, utopił am się w niej, tracą c na chwilę oddech. Duż o podró ż ował em po ś wiecie, ale moje serce jest teraz na zawsze z duchem tej ziemi, ponieważ nie ma nic bardziej niesamowitego i urzekają cego w naszym ś wiecie niż cud stworzony tutaj przez naturę . Kapadocja to fenomen natury, wyją tkowe miejsce, któ re od pewnego czasu uznawane jest za jeden z gł ó wnych cudó w ś wiata.

Co zaskakują ce, niewiele jeszcze o nim wiadomo w Rosji. Dziesię ć lat temu już sama nazwa tego miejsca wprawiał a w zakł opotanie wię kszoś ć biur podró ż y, a do tej pory prawie nikt nie podejmuje się organizowania tam wycieczki. Jeszcze bardziej zaskakują ce jest to, ż e miejsce to znajduje się w niezwykle ukochanym przez rosyjskich turystó w kraju – Turcji. Dostanie się do Kapadocji jest ł atwe: wystarczy wykonać trzygodzinny lot do Stambuł u, a nastę pnie przesią ś ć się do lokalnych linii lotniczych i za godzinę bę dziesz w Kayseri. Po przyjeź dzie do Kayseri wzię liś my taksó wkę i godzinę pó ź niej byliś my w samym sercu Kapadocji - miejscowoś ci Goreme.


Droga w Goreme wiedzie przez pola i ró wniny, poż ó ł kł e już stepy, bez ż ycia opuszczony teren gó rski – zwykł y krajobraz tureckiej ziemi, ale nagle wszystko się zmienia, Goreme unosi się na twoich oczach jak miraż , jak coś zupeł nie niesamowitego dla tutejszych krajobrazó w. Ponad trzy miliony lat temu istniał o wiele aktywnych wulkanó w, któ re na zawsze zmienił y oblicze lą du, stworzył y gó ry i gł ę bokie uskoki. Lawa wypł ynę ł a na powierzchnię i zastygł a w niewyobraż alnych formach, a potem przez wiele stuleci woda, wiatr i zmiany temperatury stworzył y coś naprawdę dziwacznego i pię knego. Co jakiś czas przed oczami pojawiają się przeró ż ne formacje - dł ugie biał e szyszki zwień czone czarnymi kapeluszami, wielometrowe kamienne grzyby, piramidy i wiele wię cej.

Oszoł omiony niespotykanym dotą d pię knem, nie zauważ ył em, jak trafiliś my do hotelu - mał ego budynku wiszą cego wszę dzie z dywanami, pię knymi wielokolorowymi lampami i starymi przedmiotami gospodarstwa domowego. Mieliś my okazję nocować w jednym z jaskiniowych hoteli, ale wedł ug podró ż nikó w, któ rzy byli kiedyś w tych miejscach, mogł o być tam cał kiem fajnie, wię c postanowiliś my nie ryzykować .

Wieczorem wybraliś my się na spacer po Goreme i na wł asne oczy widział am, dlaczego to miejsce nazywa się krainą wró ż ek. Przez wiele tysią cleci ludzie mieszkali w Kapadocji, drą ż yli w mię kkich skał ach tufowych liczne pokoje i labirynty, domy, goł ę bniki, koś cioł y. Wiele z tych domó w wyglą da jak podł uż ne rury z duż ymi ciemnymi kamieniami na wierzchu. W nocy, gdy w takim domu zapala się ś wiatł o, wszystkie jego ś ciany zaczynają ś wiecić od wewną trz. Od czasó w staroż ytnych, kiedy miejscowa ludnoś ć nie był a jeszcze ś wiadoma osadnictwa chrześ cijań skiego w tych miejscach, ludzie wierzyli, ż e w takich domach mieszkają wró ż ki, dlatego do dziś te kamienne posą gi nazywane są „baś niowymi kominkami”. W nocy, gdy we wszystkich domach palą się ś wiatł a, przed oczami otwiera się absolutnie fantastyczny obraz. Przez kilka dni, kiedy byliś my w Kapadocji, moje serce bolał o i wydawał o się , ż e za każ dym razem, gdy widział em taki cud, zatrzymywał o się . Tutaj ł atwo doś wiadczyć wybuchó w ł ez pię kna, któ re uderza w serce. Prawie każ dy krok moż e doprowadzić do takiego odkrycia, a do tego absolutnie nie moż na się przygotować ani przyzwyczaić . Zapewne trzeba się w tym miejscu urodzić , ż eby mó c je postrzegać jako rzeczywistoś ć . Poczucie rzeczywistoś ci w tym miejscu cał kowicie mnie opuś cił o, a ja wcią ż z trudem znajduję sł owa, aby przekazać wł asne uczucia. Jeszcze bardziej niesamowite jest to, ż e takie miejsce to tak naprawdę tylko 4 godziny lotu z mojego domu. Tu uś wiadamiasz sobie, jak mał y i niezwykle pię kny jest nasz ś wiat. Cał a nasza wyobraź nia to za mał o, aby wymyś lić coś bardziej niesamowitego, niż został o już stworzone przed nami.

Podobne kamienne miasta znajdują się wszę dzie na tej ziemi. Szczegó lnie zaskakują ce jest to, ż e miasta te znajdują się nie tylko nad powierzchnią ziemi, ale takż e schodzą wiele pię ter pod ziemię . Rozległ e wielopoziomowe podziemne miasta cią gną się przez dziesią tki kilometró w. Obecnie przebadano obszar o powierzchni zaledwie 40 kilometró w kwadratowych. Wiele miast się ga nawet 15 pię ter w gł ą b. Do dziś mają funkcjonują ce systemy wentylacji i zaopatrzenia w wodę . Trudno oprzeć się pokusie zagł ę bienia się w te ukryte labirynty z latarką , ale to naprawdę zagraż a ż yciu, ponieważ mię kkie skał y czę sto zapadają się , zostawiają c Cię samego w wą skich korytarzach i cał kowitej ciemnoś ci. Mimo nieodpartego entuzjazmu i chę ci wyruszenia w podró ż przez każ dy, nawet najciemniejszy labirynt, powstrzymywał em swoje impulsy – w przeciwnym razie prawdopodobnie nie był bym w stanie przywró cić swojej historii.


Wycieczki odbywają się w jednym z tych miast, któ re nazywa się Derinkuy. Pojechaliś my tam nie nastę pnego dnia po przyjeź dzie. Istnieje moż liwoś ć zejś cia 7 pię ter w dó ł . Korytarze są tak wą skie, ż e w wielu miejscach moż e przez nie przejś ć tylko jedna osoba. Wię kszoś ć korytarzy ma okoł o 150 cm wysokoś ci, aw niektó rych miejscach trzeba nie tylko się pochylić , ale i przez jakiś czas czoł gać na kolanach. Jednym sł owem, przez takie labirynty i pię trowe schody doś ć trudno przejś ć . Na najniż szym pię trze znajduje się jedno szczegó lne miejsce, w któ rym przez chwilę moż na poczuć się wię ź niem tych lochó w - jest to mał y i bardzo wą ski korytarz wykonany w pó ł okrę gu. Być moż e sł uż ył jako jeden z ruchó w, któ re miał y zmylić intruzó w. W tym korytarzu czujesz się doskonale jak w puł apce - ciasne zimne ś ciany, niski sufit, ciemnoś ć i chwilowa utrata orientacji. To doś wiadczenie wystarczy, aby uchronić się przed pokusą samodzielnego wę drowania po podziemnych labiryntach. Musiał em w ż yciu odwiedzić ró ż ne jaskinie, a nawet te, w któ rych moż na zobaczyć majestatyczne stalaktyty i stalagmity, mał e wodospady, ale nigdy nie przeż ył em tak sekretnego dreszczyku emocji, jak w tym podziemnym mieś cie. Jeś li pomyś lisz o tym, ile ludzi w zdrowiu i chorobie przeszł o przez te korytarze, dotknę ł o zimnych ś cian, ile radoś ci i smutkó w niosł o ze sobą . Dla niektó rych to miejsce był o domem, najbardziej rodzimym miejscem na ziemi, a ci ludzie nie mogli sobie wyobrazić , ż e przez wiele stuleci przybyli tu podró ż nicy z cał ego ś wiata i uznali to za jeden z najwię kszych cudó w na planecie. Nie, nawet sobie tego nie wyobraż ali, bo sama nazwa „Goreme” jest tł umaczona jako „niewidzialny”, niewidoczny dla nikogo opró cz tych, któ rzy w nim mieszkają .

Dla tych, któ rzy nie są gotowi na podziemne testy, jest park narodowy w Goreme (muzeum na ś wież ym powietrzu), gdzie na powierzchni moż na zobaczyć niesamowite miasta jaskiniowe. Ludzie z cał ego ś wiata przyjeż dż ają tu, aby zobaczyć skalne koś cioł y ze wspaniał ymi malowidł ami ś ciennymi powstał ymi na samym począ tku narodzin chrześ cijań stwa. Rzeczywiś cie, pię kno i staroż ytnoś ć tych koś cioł ó w są niesamowite. Te malowane ś wią tynie wydają się szczegó lnie niesamowite po przeciskaniu się przez wą skie drzwi, jak się wydaje, w zwykł ej skale. I przechodzą c przez to nieokreś lone wejś cie, nagle znajdujesz się w koś ciele z kolumnami, freskami, oł tarzem. Gra kontrastó w sprawia, ż e ​ ​ skó ra cierpnie. Moż na spę dzić duż o czasu przyglą dają c się wyją tkowym freskom. Wydaje się cudowne, ż e ich kolory przetrwał y wiele stuleci i nie został y zniszczone przez liczne trzę sienia ziemi i obcych zdobywcó w.

Mieliś my szczę ś cie odwiedzić Kapadocję na samym począ tku czerwca, kiedy gorą ce sł oń ce nie wyschł o jeszcze wszystkich wspaniał oś ci tutejszych gó rskich kwiató w. Skalne koś cioł y otaczał y maki, chabry i wiele innych polnych kwiató w. W pobliż u parku narodowego moż na zobaczyć bardzo pię kne kwitną ce pole, na któ rym pasą się konie. Dawno, dawno temu hodowano na tym terenie wspaniał e konie perskie, od któ rych nazwa „Kapadocja” pochodził a od – od perskiego – „kraju pię knych koni”.

Jednak nie tylko podziemne miasta i bajkowe kominki sprawiają , ż e Kapadocja jest naprawdę niezapomnianym miejscem. Szczegó lnie przyjemne są spacery po dolinach, któ rych w tych miejscach jest wiele. Pierwsze dwa dni naszego pobytu w kraju wró ż ek spę dziliś my podró ż ują c razem z lokalnym biurem podró ż y New Goreme Tour, któ rego biuro znajduje się na centralnym placu miasta Goreme. To był wł aś ciwy wybó r. Choć do najdalszych zaką tkó w Kapadocji, któ re na pewno warto zobaczyć , moż na dojechać w zaledwie 40 minut, to bardzo trudno bę dzie zrobić to samemu. Faktem jest, ż e wię kszoś ć dró g tutaj nie jest utwardzona, co oznacza, ż e ​ ​ nie są one w ż aden sposó b oznaczone ani na mapach papierowych, ani na nawigatorze, któ ry ró wnież zabraliś my ze sobą . Problem polega na tym, ż e wskaź niki są po prostu nieobecne. Jedynym sposobem na zobaczenie wszystkich cudó w tego regionu jest wycieczka z wycieczką lub indywidualnym przewodnikiem. W pobliż u Gö reme niektó re doliny moż na zwiedzać na piechotę , tak jak my zrobiliś my to na wł asną rę kę ostatniego, trzeciego dnia naszego pobytu.


Istnieje kilka moż liwych wycieczek do wyboru, dwie gł ó wne to Red Tour i Green Tour, z któ rych obie są wycieczkami cał odniowymi. „Czerwona wycieczka”, któ rą wybraliś my się pierwszego dnia, pozwala zobaczyć wszystkie najwspanialsze miejsca w pobliż u samego Gö reme, w tym Park Narodowy (Muzeum na Wolnym Powietrzu), skaliste miasto wysokoś ciowe, kilka unikalnych dolin, skalne klasztory i koś cioł y, panorama pasma gó rskiego Erciyes i bajkowe kominki.

„Zielona wycieczka” pozwala zobaczyć odległ e pię kno Kapadocji, takie jak podziemne miasto Derinkuy i jego 15-pię trowe podziemne labirynty, dolina Ihlara, skalny zamek klasztorny, inne wspaniał e doliny i panoramy. To tylko gł ó wne pię knoś ci, któ re moż na zobaczyć podczas tych dwó ch podró ż y. Każ dy kawał ek Kapadocji jest wyją tkowy i niepowtarzalny, wię c ż adna wycieczka nie moż e zastą pić innej. Każ dy krok na tej krainie daje oczom nowy cud, nową tajemnicę , niesamowite formy i gó rskie formacje. W cią gu tych dwó ch dni zobaczyliś my tyle niewyobraż alnych, ż e nawet trudno mi ustalić dokł adną chronologię naszej podró ż y i zapamię tać każ dy przystanek i odkrycie. Chę tnie rzucił em się w ten wir, zostawiają c za sobą mapy i trasy i po prostu cieszą c się tym, ż e mogę chodzić po tej ziemi, oddychać jej powietrzem, dotykać jej cudó w.

Historia tej ziemi ma wiele wiekó w i jest naprawdę nieograniczona. Moż esz spę dzić cał e ż ycie na studiowaniu tego, ale podbicie go umysł em w kilka dni jest niezrozumiał e i nie do pomyś lenia. Podczas pobytu na tej ziemi starał em się jak najwię cej poczuć i wchł oną ć jej ducha. Ludzie mogą wiele powiedzieć , mogą zrobić mapę , napisać na niej nazwy i daty, opisać skł ad skał i skał , w razie potrzeby podać szczegó ł owe informacje o Kapadocji, ale nigdy nie bę dą w stanie oddać jej ducha w ich serca, jeś li sam jej nie dotkną ł eś . Dlatego, opowiedziewszy już znaczną czę ś ć swoich wraż eń , nie bę dę zagł ę biał się w historię , liczby, daty, inne podobne informacje, nie bę dę opisywał szczegó ł owych tras i nie tylko. Uwierz mi, znajdziesz mnó stwo tych informacji, jeś li zdecydujesz się odwiedzić lub zwiedzić Kapadocję . Chcę tylko przekazać pię kno tego miejsca i moją nieopisaną radoś ć z kontaktu z nim.

Kraina Kapadocji dał a mi swó j wizerunek, swoją duszę , pozostał a ze mną z niezliczonymi obrazami i wspomnieniami swoich dziwacznych form i cudó w. Nie bez powodu tyle razy mó wił em o „cudach” Kapadocji, bo trudno mi znaleź ć inne sł owa: wcią ż stoję przed nią z szeroko otwartymi oczami i powtarzam o „cudach”, pozbawiona jakichkolwiek innych sł ó w. To wł aś nie czyni ludzi prawdziwym pię knem - cichymi, oszoł omionymi i nieskoń czenie szczę ś liwymi.


W moich wspomnieniach co jakiś czas pojawiają się zdję cia dolin z ogromnymi borowikami i multimetrowymi wybrzuszeniami. Tufa, ś nież nobiał a i ciepł a w sł oń cu, tworzy wraż enie księ ż ycowych krajobrazó w, a tylko mnó stwo niespotykanych dzikich kwiató w u ich stó p sprawia, ż e ​ ​ wierzysz, ż e wcią ż jesteś na Ziemi. Uderzył y mnie „bajkowe kominki” zwień czone czarnymi kapeluszami. Kominki rosną w dł ugich kolumnach na tle niekoń czą cych się dziwacznych dolin, a na horyzoncie, przez ich ś nież nobiał e kolumny, widać oś nież one pasmo gó rskie Erciyes. Czy ludzka wyobraź nia moż e wymyś lić coś bardziej zachwycają cego?

Pozostał em zakochany w zielonej dolinie Ihlara. Odnalezienie go nie jest ł atwe, mimo ż e jego dł ugoś ć to ponad 15 km. Jechaliś my po cał kowicie pł askim stepie, na horyzoncie widać był o tylko gó ry i nic nie zapowiadał o zmian. I nagle, w zupeł nie niezrozumiał ym i nieoczekiwanym miejscu, przed nami pojawił a się usterka schodzą ca kilkadziesią t metró w w dó ł . Upalne sł oń ce i wyschnię ty step powyż ej i niebiań ska zielona dolina poniż ej - rzeka, wysokie drzewa i kwiaty. Nikt nie wie, dlaczego tak kolosalna dolina pojawił a się nagle tutaj, poś rodku pł askiego terenu. Piesza czę ś ć doliny ma okoł o 5 km; Cał y czas ś cież ka prowadzi wzdł uż rzeki.

Ta podró ż przez dolinę był a cudowna, ś cież ka wił a się z jednej strony wzdł uż rzeki, az drugiej wzdł uż ogromnej ś ciany uskoku. Szybował a mię dzy starymi i grubymi wią zami, unikał a ogromnych gł azó w, a czasem nurkował a pod nimi. W tym przypadku konieczne był o, kł aniają c się trzem zgonom, podą ż ać za nią lub szukać obejś ć . W skale po drugiej stronie co jakiś czas pojawiał y się okna dawnych osad. Do dziś zastanawiam się , w jaki sposó b staroż ytni mieszkań cy wspinali się na wiele metró w - czy korzystali z ukrytych przejś ć wewną trz gó r, czy po prostu wspinali się po zawieszonych drabinach? Być moż e w wielu przypadkach pozostanie to tajemnicą . Podobał a mi się droga, przez któ rą prześ lizgnę ł o się to bardzo dziecinne uczucie prawdziwej podró ż y, kiedy wszystko jest przedstawione w opalizują cych i ż arliwych kolorach, a jedyne, czego chcę , to iś ć dalej i dalej do najbardziej niewidocznego horyzontu. Patrzył em na grube gał ę zie drzew, któ re dotykał y wody - co jakiś czas spadał y z liś ci kropelki - podziwiał em obfitoś ć dzikich kwiató w i ogó lny obraz doliny. Każ da taka podró ż był a rodzajem podró ż y w podró ż y, a w tym ogromnym wą wozie przez chwilę czuł em się jak karzeł , któ ry trafił do zarezerwowanego ogrodu jakiegoś olbrzyma.

Jednak Dolina Ihlara, moim zdaniem, choć jedna z najprzyjemniejszych do spaceró w, nie jest najbardziej niesamowita. Ostatniego dnia naszej wyprawy do Kapadocji wybraliś my się na samodzielną wę dró wkę przez doliny, proszą c agenta z New Goreme Tour o wsparcie transportowe. Rano zostaliś my zabrani na począ tek jednej z najpię kniejszych dolin - Doliny Biał ej, któ ra pł ynnie przekształ cił a się w Dolinę Mił oś ci - ostatni i bardzo intrygują cy punkt naszej trasy. Dolina Biał a to takż e ogromny uskok gó rski cią gną cy się na dł ugoś ci okoł o 7-8 kilometró w. Staliś my na szczycie tej szczeliny, poś rodku wspaniał ego, bujnie kwitną cego wiosennego pola, zastanawiają c się , jak zejś ć na dó ł . Nie znajdują c ani jednej ś cież ki prowadzą cej na dno doliny, postanowiliś my przejś ć się nią samym skrajem uskoku, przyglą dają c się z gó ry jego dziwacznym kształ tom i formacjom. Jednak bardzo szybko okazał o się , ż e aby przejś ć dolinę , trzeba po prostu zejś ć .


W tym momencie zauważ ył em coś przypominają cego ś cież kę . Wydawał o mi się , ż e ta ś cież ka wiodł a gł adko w dó ł doliny, przez kwiaty i wysoką trawę , a my poszliś my nią . Jednak im dalej szliś my, tym ś cież ka stawał a się wę ż sza i bardziej stroma. W koń cu faktycznie musieliś my przeciskać się mię dzy skał ami, któ re stale zwę ż ał y się po obu stronach. Chodzenie stał o się trudne i prawie niemoż liwe, co rodził o wą tpliwoś ci, czy ludzka stopa choć raz postawił a stopę na tej ś cież ce. Trochę wię cej czasu minę ł o na bolesnej ś cież ce przez skał y i zdaliś my sobie sprawę , ż e nie idziemy ś cież ką , ale szlakiem od burzliwych strumieni wody, któ re dosł ownie zmywają gó ry w deszczu. Ten szlak zaprowadził nas do stromego klifu, gdzie woda deszczowa hał aś liwie rozdzierał a się mię dzy stromymi klifami. Spojrzał em w dó ł iw koń cu doszedł em do wniosku, ż e moja decyzja był a zł a. Minę ł a okoł o godziny drogi, ale nie mieliś my innego wyjś cia, jak wró cić na począ tek doliny. Droga powrotna prowadził a pod gó rę i dlatego okazał a się doś ć trudna, ale po pewnym czasie udał o nam się jeszcze raz wró cić na począ tek doliny. I dopiero teraz, już doś ć wyczerpani, zobaczyliś my doś ć stromą ś cież kę prowadzą cą na dno doliny.

Wszystkie gó ry w tym obszarze są zrobione z tufu, któ ry ma dwie gł ó wne cechy, któ re szczegó lnie zapadają w pamię ć dla podró ż nika. Pierwszą cechą jest to, ż e sam tuf jest cał kowicie antypoś lizgowy, co pozwala stoją c na nim pod doś ć stromym ką tem nie obawiać się , ż e but spadnie. Inna cecha jest zupeł nie odwrotna - tuf ł atwo się kruszy, co oznacza, ż e ​ ​ bardzo ł atwo ś lizgać się po tych okruchach, jak na suchym piasku, i tracić ró wnowagę . Zejś cie do doliny jest wię c naznaczone cią gł ym poszukiwaniem miejsca, w któ rym moż na postawić stopę , aby nie zsuną ć się po prostu z wielometrowej wysokoś ci. W jednym miejscu wolał em nawet po prostu usią ś ć na ziemi i zjechać w dó ł , bo okazał o się , ż e jest to znacznie szybsze i bezpieczniejsze. Ale po pewnym wysił ku wylą dowaliś my u podnó ż a gó r na począ tku ś cież ki prowadzą cej przez dolinę .

Dolina Biał a okazał a się bardzo zacieniona i malownicza. Czasem ś cież ka przechodził a przez kwitną ce ł ą ki, wcią ż mokre od rosy, obok gigantycznych formacji przypominają cych grzyby lub dł ugie rury, czasem dosł ownie przedzierał a się przez gę sto poroś nię te krzewami, jakby dł ugim zielonym korytarzem, czasem przylegał a do koryta pł yną cego potoku przez cał ą dolinę , czasami po prostu przechodził a pod ogromnymi gł azami, pod któ rymi trzeba był o się czoł gać . Ś cież ka albo wspinał a się na wzgó rza, pozwalają c zobaczyć malowniczy widok na dolinę z gó ry, a nastę pnie zanurzał a się w najgę stsze zielone zaroś la, do niesamowitych, jasnych kwiató w i traw. W jednym z tych zaką tkó w, ku naszemu zdziwieniu, spotkaliś my doś ć duż ego ż ó ł wia, któ ry wę drował z wysokich, rozgrzanych sł oń cem biał ych skał do orzeź wiają cego strumienia doliny. Jednym sł owem, na każ dym zakrę cie ś cież ki znajdowaliś my dla siebie coś nowego; ale najważ niejsza rzecz był a przed nami.

Po drodze minę ł y już jakieś trzy godziny, a ś cież ka zaczę ł a iś ć niemal bez przerwy wzdł uż doliny i coraz czę ś ciej zaczynaliś my natykać się na niezwykł e formacje w kształ cie stoż ka lub filaró w. Zbliż aliś my się do Doliny Mił oś ci. Ta dolina wydaje się być miejscem zupeł nie nieziemskim, gdyż jest to pł aski obszar kwitnienia otoczony gó rami, wzdł uż któ rych wszę dzie rozmieszczone są wielometrowe formacje skalne, przypominają ce filary z pogrubieniem na szczycie. Dolina ma swoją nazwę , ponieważ filary te są niezwykle podobne do symboli mił oś ci, tak popularnych w Turcji. Na pierwszy rzut oka wydaje się , ż e nie udał o się tego stworzyć cudem, ale tak jest, bo natura to wspaniał a rzemieś lniczka! Filary są uł oż one w ró wnych rzę dach, grupach i krę gach i wydaje się , ż e idziesz przez niesamowity las. Uczucia rodzą się fantastyczne.


Wielogodzinny spacer dwiema dolinami doś ć nas wyczerpał , wię c kolejną wyprawę wyruszyliś my dopiero wieczorem. Zostaliś my zaprowadzeni na począ tek kolejnej niesamowitej doliny, któ ra nazywa się Doliną Ró ż . Jej nazwa nie jest przypadkowa, gdyż ogromne formacje skalne mają tu ró ż owy odcień , któ ry nadaje dolinie szczegó lnego uroku. Tym razem postanowiliś my nie schodzić do doliny, ale iś ć wą skim szlakiem turystycznym wzdł uż ró ż owych skał . Ś cież ka zdawał a się prowadzić po niewielkiej pó ł ce skalnej, któ ra tworzył a lokalny krajobraz, tak ż e po naszej prawej stronie znajdował a się ś ciana wielometrowych ró ż owych gó r, a po lewej przepaś ć , daleko poniż ej któ rej znajdował a się sama dolina. W niektó rych miejscach odcinek pó ł ki staje się tak wą ski, ż e w przypadku nieostroż nego ruchu ł atwo był o stoczyć się w przepaś ć , wię c w niektó rych miejscach szliś my bardzo powoli i ostroż nie. Ś cież ka wił a się wzdł uż gó r, tak ż e nie moż na był o zobaczyć dalej niż na odległ oś ć nastę pnej pó ł ki gó rskiej. Podró ż z jednej pó ł ki na drugą trwał a okoł o pó ł godziny. Szliś my i podziwialiś my zachó d sł oń ca i wspaniał ą gó rską panoramę doliny poniż ej. Moje serce ucieszył o się i zatonę ł o, ponieważ tak rzadko w ż yciu widuje się takie pię kno.

Szliś my okoł o dwó ch godzin, a krawę dź naszej ś cież ki nadal był a niewidoczna, ś cież ka okrą ż ał a jedną pó ł kę za drugą i nie spieszył a się ze zmianą trasy. Po drodze nie spotkaliś my ani jednej osoby ani nawet ś ladó w niedawnej obecnoś ci ludzi. Sł oń ce powoli, ale pewnie schodził o za horyzont i zaczę ł y przychodzić do gł owy myś li, ż e nieprzyjemnie był oby przebywać po zachodzie sł oń ca w nieznanych gó rach bez wody, jedzenia, a nawet latarni. Otrzymaliś my telefon od przedstawiciela New Goreme Tour z pytaniem, czy zgubiliś my się . Zaznaczywszy, ż e idziemy już ponad godzinę , a koń ca i krawę dzi naszej drogi nie widać , wspó lnie doszliś my do wniosku, ż e zgubiliś my się . Zejś cie do doliny lub pod gó rę bez sprzę tu wspinaczkowego i umieję tnoś ci był oby samobó jstwem, wię c był y tylko dwie moż liwe ś cież ki - iś ć naprzó d lub wró cić . Droga powrotna był a znana, a do przodu pocią gał o nas tylko nieznane i pewnoś ć , ż e ś cież ka gdzieś nas zaprowadzi. Podczas New Goreme Tour zostaliś my rozsą dnie zaproszeni do powrotu, ale duch podró ż nika sprawiał , ż e poruszaliś my się dalej w nieznane.

Krok po kroku, a po kolejnych dwó ch godzinach ś cież ka zaczę ł a się gł adko opadać . Woda się skoń czył a i bardzo się ucieszył em, ż e sł oń ce szykuje się do zachodu i dlatego wcale nie był o już gorą co. Wydawał o mi się , ż e szedł em już ostatnim wysił kiem woli. Na naszych oczach otworzył a się niesamowita panorama jakiegoś staroż ytnego skalnego miasta. Sł oń ce dotknę ł o ziemi ostatnimi promieniami iz jakiegoś powodu nad miastem zgę stniał y ciemne chmury. Obraz, któ ry zobaczył , przekraczał nawet wyobraź nię . Zeszliś my do miasta; zejś cie był o strome, aw niektó rych miejscach musieliś my nawet wspinać się po pł askich dachach domó w wbudowanych w skał y. Gdy zmę czeni i wyczerpani ruszyliś my w drogę , odebrali nas przedstawiciele New Goreme Tour, któ rzy już wyjechali nas szukać i przemierzali ulice opustoszał ego miasta. Przeż yty dzień przynió sł nieopisaną przyjemnoś ć i to samo niesamowite zmę czenie.

Być moż e opró cz niesamowitych i rozedrganych urokó w Kapadocji, któ re widzieliś my, na szczegó lną uwagę zasł ugują jej mieszkań cy. Niewiele miejsc na ś wiecie spotkał em tak ż yczliwą i przyjazną miejscową ludnoś ć jak w miejscowoś ci Goreme. Wszę dzie w mieś cie jest wiele ró ż nych sklepó w sprzedają cych dywany, lampy, stare rzeczy, ró ż ne bibeloty i pamią tki, i gdzie zawsze jesteś mile widziany, ale nie dlatego, ż e jesteś kupcem lub turystą , ale dlatego, ż e jesteś goś ciem. Takie samo podejś cie był o do nas we wszystkich lokalnych restauracjach i ogó lnie wszę dzie, gdzie poszliś my. Nawet jeś li nic nie kupisz ani nie zamó wisz, zapraszamy, zostaniesz zaproszony, aby usią ś ć i wypić lokalną tradycyjną herbatę jabł kową , zapytają Cię , gdzie i ską d jesteś po drodze. Nigdzie indziej we wspó ł czesnych miastach nie znajdziecie takiej ż yczliwoś ci i ludzkiej postawy, ale tutaj jest to czę ś ć lokalnej tradycji i goś cinnoś ci. Tutaj, jeś li spotkasz nieznajomego na ulicy, ż yczy ci dobrego zdrowia. Oto stara kobieta w dł ugich czarnych sukniach na podł ogę i szalik, uś miechnie się do ciebie, gdy się spotkasz i wypowie wiele mił ych sł ó w. Starzy ludzie w tej okolicy nie znają ję zykó w obcych, ale jej sł owa bę dą dla ciebie jasne, ponieważ mó wi ję zykiem znanym na cał ym ś wiecie - ję zykiem ż yczliwoś ci. Ale jej mą ż jest w pobliż u i sprzedaje owoce; robi ten biznes przez cał e ż ycie, a w jego rę kach wyglą da to jak sztuka. Ludzie z Gö reme zachowują swoje tradycje i doceniają swó j niesamowity zaką tek ś wiata. Moż liwe, ż e nie wszystkie tradycje i osobliwoś ci bę dą zrozumiał e i znane obcokrajowcowi, a sami ludzie bę dą wydawać się nieco niezwykli i niezwykli - ale kiedy za tym wszystkim stoi dobre ludzkie nastawienie, to nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Jedno jest waż ne: czy jest wiele miejsc na ziemi, gdzie moż na spotkać taki stosunek do ludzi? Mał e miasta na ogó ł zachowują wiele wspaniał ych i szczegó lnych tradycji, któ re niestety są zapomniane we wspó ł czesnym ś wiecie; Ale w koń cu to wł aś nie taka ludzka postawa czyni nas ludź mi.


Koniecznie spró buj lokalnej kuchni: jest urozmaicona i niezwykł a. Posł uchaj rad i weź zalecane danie. Na przykł ad kebab z ceramiki sprawił nam szczegó lną przyjemnoś ć . Mię so, warzywa i tradycyjne przyprawy umieszcza się w garnku przykrytym pokrywką i przykrytym gliną na wierzchu, aby nie był o dodatkowego przepł ywu powietrza. Nastę pnie wszystko to umieszcza się w duż ym piekarniku i piecze. Garnek jest przynoszony na rozż arzonych wę glach, pokrywka garnka pę ka przed tobą i oferują skosztowanie potrawy. Ten niezwykł y sposó b gotowania nadaje mię su wyją tkowy smak.

Ale nigdy nie wiadomo, jakie inne cuda moż na znaleź ć w tym regionie. . . Być moż e przed wyjazdem zechcesz wzbić się w powietrze balonem, aby zobaczyć ten region z lotu ptaka. Balony wznoszą się o pią tej rano, o ś wicie. Unoszą się nad Goreme, nad kanionami i dolinami gdzieś w stronę sł oń ca. . . A jeś li w tej chwili patrzy się na nich z ziemi, wydaje się , ż e tak wł aś nie ludzie wznoszą się w niebo ku swemu szczę ś ciu, widzą c tak pię kne i niewyobraż alne ś wiat poniż ej.

Przed rozstaniem się z tą krainą nawiedził y mnie te same doznania, z któ rymi się spotkał em, kiedy się poznaliś my. Sł owa mnie opuś cił y, a serce bolał o, bo to sprawia, ż e ​ ​ ludzie ż egnają się z prawdziwym pię knem - milczą cym, oszoł omionym i trochę smutnym. Wierzę , ż e kiedyś znó w się spotkamy, Kapadocja, bo zostawił am Ci kawał ek serca. . .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Ночной Гореме
Белое дерево
Гараж
Вход в храм
Фрески
Город
Камины фей
Долина
Сувениры
Желтое
Шапочки
Цветы
Сувениры
Горы
Город
Долина любви
Символы любви
Мглистые горы
Полет
Через скалы
Podobne historie
Uwagi (7) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara