Internet jest tam pł atny. Ale lecą c na lotnisku, kupili startowego za 10 USD (etisalat) i mieli 17 GB. Uż ywany wszę dzie. Zakwaterowano nas w porzą dku, zał oż yliś my bransoletki i oddaliś my klucze do pokoju, nie nosiliś my walizek.
Napiszę krótko: biuro podróży obrzuciło nas różnymi hotelami na Krecie, ale smród nam nie przeszkadzał. Sami znaliśmy ten hotel. Smród dał nam dowód, że powinni z nim pracować. Po naszym potwierdzeniu dokumenty zaczęły działać.