Maroko zimą czy świetny pomysł na dotknięcie egzotyki w grudniu. Część 3. Chefchaouen

08 Kwiecień 2018 Czas podróży: z 01 Grudzień 2017 na 09 Grudzień 2017
Reputacja: +40
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Kontynuuję moją opowieś ć o grudniowej wycieczce do Maroka, tym razem trzecią czę ś cią jest Chefchaouen, sł ynne niebieskie miasto (mó wimy o kolorze miasta, bez podtekstó w).

Jeś li chcesz wiedzieć , jak przebiegał a nasza trasa do Chefchaouen, oto link do począ tek marokań skiej przygody.

Moż esz dostać się do Chefchaouen z Fezu autobusami STM za 75 dirhamó w (czas podró ż y 4 godziny). Autobusy są cał kiem przyzwoite i nie ma na nie ż adnych skarg.

W poł owie drogi do celu autobus zatrzyma się na pó ł godziny w kawiarni, wię c moż esz napić się herbaty i coś przeką sić (chociaż po obejrzeniu zdję cia magazynu mię sa moż esz zmienić zdanie).

Ponieważ wyjechaliś my o 11 rano, dotarliś my do Szafszawanu w cią gu dnia i od razu skierowaliś my się w stronę Medyny.

Nasza droga wiodł a przez przytulne uliczki ukrywają ce się przed cieniami.

I oczywiś cie wszystkie budynki po drodze był y pomalowane na niebiesko (tradycja zapoczą tkowana przez ż yją cych tu wcześ niej Ż ydó w).


Inne obiekty pasują do tego samego stylu, któ re oczywiś cie są ró wnież niebieskie (sprawdziliś my, ż e to nie jest kod QR).

Po dotarciu do Medyny postanowiliś my zwiedzić Kasbę (arabska nazwa cytadeli).

Wznoszą c się wyż ej z każ dego pię tra i patrzą c przez ró ż ne okna, moż esz zobaczyć miasto z lotu ptaka, a takż e zauważ yć , ż e z tył u znajduje się mał y pchli targ.

Có ż , na najwyż szym pię trze po prostu ciesz się pię knym widokiem na miasto otoczone ze wszystkich stron gó rami.

Cał kiem przewidywalne jest, ż e po dł ugiej podró ż y i energochł onnej wspinaczce po schodach zgł odnieliś my i poszliś my spró bować kolejnych marokań skich potraw.

Kawiarnia znajdował a się na tarasie z zapierają cym dech w piersiach widokiem.

Podczas posił ku z gł oś nikó w rozmieszczonych w cał ym mieś cie zaczę ł o rozlegać się wezwanie do wieczornej modlitwy, co w poł ą czeniu z oszał amiają cym widokiem wyglą dał o po prostu hipnotyzują co (nie kł amię , w raporcie wideo jest wszystko! ).

Teraz kilka sł ó w o hotelu, w któ rym się zatrzymaliś my: tym razem był to hotel o przyjemnej nazwie Sewilla. Miejsce, któ re zapamię tamy do koń ca ż ycia, gdyż w nocy w pokoju panował a temperatura okoł o 1-2 stopni (w naszym pokoju nie był o klimatyzacji). Dwie grube narzuty i dodatkowa izolacja drzwi balkonowych improwizowanymi ś rodkami pomogł y nam nie zginą ć przez te 2 noce.

Swoją drogą ciekawostka dla palaczy: w Maroku moż na palić prawie wszę dzie i zgodnie z instrukcjami Marokań czykó w, ja zrobił em to samo w hotelu Sewilla.

Ale ten hotel naprawdę chlubi się zabytkowym balkonem z cał kiem ł adnym widokiem.

Po rozgrzaniu się pod gorą cym prysznicem przenieś liś my się do miasta w poszukiwaniu ś niadania.

Na ś niadanie był y kanapki, ś wież y sok i herbata, któ re powinny nam wystarczyć na kilka nastę pnych godzin.

Niezupeł nie autentyczne jedzenie, ale co za widok z tarasu.

Ostatnim miejscem, któ re planowaliś my odwiedzić przed wyjazdem, był meczet na wzgó rzu.


Pojechaliś my tam już nie ze wzglę du na sam meczet, ale ze wzglę du na widok na cał e miasto, któ rym chcieliś my się nacieszyć przed wyjazdem.

A potem ostatni posił ek w Chefchaouen, tym razem podą ż amy za kulinarnymi przepisami miejscowej ludnoś ci (tagine z krewetkami) i zbieramy rzeczy na przeprowadzkę do Rabatu.

O tym, jak spę dziliś my czas w Rabacie, moż esz przeczytać tutaj.

Jeś li chcesz dowiedzieć się wię cej o naszej podró ż y do Maroka, polecam ró wnież obejrzenie relacji wideo.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (4) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara