okropny hotel?

Pisemny: 24 lipiec 2013
Czas podróży: 14 — 21 lipiec 2013
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 2.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 2.0
Dobry dzień!! !
Wykupiliś my wycieczkę do hotelu Natureland Eco Park w „TUI” od 14.07 do 21.07. 13, gospodarza „Belmondo”.
Ten hotel został gorą co polecony przez biuro podró ż y „TUI”
Pierwszy dzień :
Przyjechaliś my o pierwszej w nocy, w recepcji daliś my 20 dolcó w, aby dać dobry numer. Pienią dze porwał y pokó j na parterze z widokiem na ż elazne beczki i worki na ś mieci. Klimatyzacja nie dział ał a, balkon się nie zamykał , sejf nie dział ał , prysznic nie dział ał , ale naprawdę chciał em wzią ć prysznic, nie dali mi klucza do pokoju, podobno mieli jakiś awarii komputera. Poł oż yliś my się spać nieumyci, myś lę , ż e jutro bę dzie dzień , bę dzie jedzenie.
Drugi dzień :

Do 9-00 idziemy do recepcji z proś bą o zmianę pokoju, nikt nie mó wi po rosyjsku i angielsku (((. Kiwają gł owami jak smutne osł y z przekonaniem, ż e wszystko bę dzie dobrze, NIE WIERZ I NIE ZOBACZ TO, TO TAKA TAKTYKA KOMUNIKACJI !! !
O 11-30 przybyli przedstawiciele "Belmondo" Mursel i Orhan (pó ź niej okazali się najbardziej nieprzyjemnymi typami), z obietnicami naprawienia wszelkich nieporozumień , z ż yczeniami dobrego wypoczynku i jak zwykle wygó rowanymi cenami wycieczek. W rezultacie, z ż alem w poł owie, do 17-00 dali nowy pokó j na 4 pię trze w "Aqua" (oczywiś cie za kolejne 20 dolcó w był a już kolejna zmiana). Pokó j STRASZNY, zasł ona do poł owy urwana, klimatyzator brzę czy, nie dział a spł uczka, woda nie spł ywa pod prysznicem, nie ma obrazu na telewizorze, tylko dź wię k i jeden kanał turecki, nie rę czniki ką pielowe, szampony, mydł o i ż el pod prysznic. Cał y czas idziemy nieumyci !! ! ! Wracam do recepcji, OBIECAŁ EM WSZYSTKO NAPRAWIĆ . Poszliś my na zwiedzanie terytorium hotelu i morza, zwracamy wszystko tak, jak był o i pozostaje ! ! ! W rezultacie wszedł em do pokoju dla opiekunó w i po prostu ukradł em (po raz pierwszy w ż yciu) szampon i ż el pod prysznic, nie znalazł em rę cznikó w, wysuszył em się ubraniami.
Dzień trzeci:
Budzę się z tego, ż e peł zają po mnie czerwone mró wki i szafka nocna przy ł ó ż ku też jest czerwona, też się rusza, w pokojach są TYSIĄ CE mró wek ! ! ! Nastró j jest negatywny, zaczynasz nienawidzić wszystkich i wszystkiego! ! ! Na podł odze zł apał em sł uż ą cą z dzikim wrzaskiem i wybió rczą nieprzyzwoitoś cią , wzią ł em od niej rę cznik i poprosił em, ż eby posprzą tał a pokó j (cm brudu i kurzu pod ł ó ż kami), OCZYWIŚ CIE NIKT NIE WCHODZI! ! ! Dzwonimy do Murcela z "Belmondo" w zwią zku ze zmianą hotelu, przyjechał za pię ć minut. Obcią ż ył nas kwotą dopł aty w wysokoś ci 110 USD za osobę w "Kemer Beach". Torturowana dziewczyna siedział a na kanapie w przedpokoju i zaczę liś my rozmawiać . Okazuje się , ż e ci przedstawiciele tylko ją przywieź li z tego hotelu, tam jest jeszcze gorzej niż u nas (wydawał oby się znacznie gorzej). Odbieramy od niego nasze vouchery, prosimy o obiecanie nam, ż e hotel bę dzie lepszy, w odpowiedzi nie obiecuję . Sł yszał em od niego o moich narzekaniach na nasz hotel, zapł acił eś mi pienią dze, zepsuł em ci telewizor i klimatyzator, nie kupił eś ode mnie wycieczki itp......Gburowaty kubek z czarną dupą po prostu chciał być zł amany! ! ! Postanowiliś my już pogodzić się ze wszystkim i szukać w czymś pozytywó w. Idziemy do baru z przeką skami na plaż y (w cał ym hotelu był tylko jeden), bez piwa, bez whisky, bez rumu, tylko biał e wino. I to 5*, all inclusive! ! ! Zebraliś my colę z rozcień czoną wodą i poszliś my do pokoju.

Dzień czwarty:
Pogodziliś my się już z tym, ż e ciepł ą wodę moż na ł apać po pierwszej w nocy, ale jak nie ma też zimnej wody....Przepraszam, każ dy chce rano iś ć do toalety. W cał ym hotelu i na plaż y do 20-00 nie był o wody. O mó j Boż e, ktoś nas usł yszał , pokojó wka wymienił a rę cznik, nawet jeś li są poplamione, ale wydają się wyprane. Idziemy na obiad do restauracji, bardzo mocno ś mierdzi moczem. Okazuje się , ż e nerki woł owe są dziś w menu. Pewnie domyś lacie się , jak został y przygotowane. Wyszliś my poza teren w poszukiwaniu jakiegoś punktu gastronomicznego, znaleź liś my dobrą restaurację , w któ rej przez pozostał e dni jedliś my obiad.
Dzień pią ty i szó sty:
Zrezygnowali już ze wszystkiego, cieszyli się morzem i drinkiem, któ ry moż na zł apać w barze.
Razem z naszej podró ż y:
Hotel jest do bani, bar z przeką skami jest brudny jak baza warzywno-owocowa (zupeł nie niehigieniczne warunki), rosyjscy turyś ci albo zmieniają hotel, albo machają rę ką tak jak my. 90% goś ci to bezczelni, niezbyt dobrze wychowani Turcy, 10% to turyś ci Russo. Jedzenie jest okropne, obsł uga jest okropna.
Reszta odbył a się pod hasł em „Anapa 90s w najgorszym wykonaniu”. Animowane przedstawienia szkolne i tylko w ję zyku tureckim. Uciekaj z tego hotelu, nie psuj nerwó w i odpoczywaj! ! ! Po przyjeź dzie napisał em roszczenie do organizatora wycieczki, sprawa zasad i honoru, niech zwró ci jakieś odszkodowanie. Zadbaj o siebie i swoje nerwy. Powodzenia.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał