Klong Prao 3*– Opinie

10
Ocena 8.210
na podstawie
10 opinii
№4 w ocenie hotelu o. Chang
8.3 Numer
8.9 Usługa
9.0 Czystość
8.6 Odżywianie
8.1 Infrastruktura
Klong Prao Resort znajduje się na plaży Klong Prao, nad brzegiem morza iw malowniczej lagunie, 6 km od barów z muzyką na żywo w White Sands Beach (15 minut jazdy). Otwarcie hotelu nastąpiło w 1998 roku, ostatni remont przeprowadzono w 2015 roku. Ten hotel jest odpowiedni zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i par.Więcej →
аватар
 •  podróżował 12 lat wstecz
Ocena 9.0
(Cią g dalszy) Mó wią c o taksó wkach. Jest tuk-tuk, wariant otwartego autobusu. Chodzi po okreś lonych trasach. Tuk-tukó w jest wiele i moż na je zatrzymać w dowolnej czę ś ci miasta. Siadasz i po dojś ciu do ż ą danego miejsca naciskasz przycisk. … Już ▾ (Cią g dalszy) Mó wią c o taksó wkach. Jest tuk-tuk, wariant otwartego autobusu. Chodzi po okreś lonych trasach. Tuk-tukó w jest wiele i moż na je zatrzymać w dowolnej czę ś ci miasta. Siadasz i po dojś ciu do ż ą danego miejsca naciskasz przycisk. Samochó d zatrzymuje się , podchodzisz i pł acisz opł atę - 10 bahtó w za osobę . Nie zaleca się rozmawiania z kierowcą , w przeciwnym razie od razu uwzglę dnia on ceny taksó wek, a zamiast 10 moż na zapł acić.150 bahtó w. Po zbadaniu hotelu postanowiliś my nie zawracać sobie gł owy obiadem, wię c kupiliś my grillowanego kurczaka z makaronem (60bt), sał atkę (40bt) i ananas (40bt) na pierwszym rogu i odś wież ywszy się poszliś my wzdł uż nasypu do miejsca seks-przemysł u Pattaya - Walking Street. Tego samego wieczoru zauważ yliś my tam prawie wszystkich turystó w z naszej grupy, co nie jest zaskoczeniem. Z prawej i lewej strony ulica bardziej przypominał a zoo. Znaki w ję zyku rosyjskim „narkotyki są zabronione” prowadził y do ​ ​ niejasnych myś li. Konkurują cy ze sobą Barkerzy popijali ksią ż eczki z peł nym rozrzutem lokalnych prostytutek i prostytutek. Gł oś na muzyka na ż ywo ze wszystkich stron stworzył a skojarzenie naturalnej obecnoś ci w filmie „Od zmierzchu do ś witu”. Wszystkie kawiarnie i restauracje typu „rybnego” miał y schody na drugie pię tro, strzeż one i zasł onię te przed wzrokiem publicznym. Zanim doszliś my do poł owy ulicy rozpusty, zawró ciliś my. Albo ten wę drowny cyrk nie jest dla nas, albo my nie jesteś my dla niego. Cel naszej wyprawy jest inny, wię c "goł ę bie" nie zyskał y naszej dalszej uwagi. Muszę powiedzieć , ż e przed zmrokiem liczne kapł anki mił oś ci ustawiają się wzdł uż nasypu, ale są one dyskretne i wcale nie denerwują ce. To, co zabija, to obfitoś ć wszelkiego rodzaju tł ustych, rudowł osych starych pierdó w o aryjskim wyglą dzie, któ rzy przylatują tutaj jak pszczoł y do ​ ​ miodu lub jak muchy do...Ale, jak mó wią , Moskwa to nie Rosja, a Pattaya to nie Tajlandia. Przekonaliś my się o tym w cią gu tygodnia naszego pobytu, a nawiasem mó wią c, w tej samej Pattaya jest wiele rzeczy, któ re zasł ugują na uwagę . Po zwiedzaniu Pattaya odwiedziliś my pokaz z kobrą kró lewską . Lepiej dla osó b o sł abym sercu natychmiast usią ś ć wyż ej! Potem przez dł ugi czas wszę dzie wydawał y mi się wę ż e. Br. Ale to też lokalny smak – w koń cu Tajlandia obfituje w odmiany gryzienia i peł zania. Pokaz trwał okoł o pó ł godziny, po czym moż na był o nakarmić mł ode mlekiem z butelki i oczywiś cie zrobić z nimi zdję cia. (Przyjemnoś ć za 100 bt) To samo oferowano na farmie krokodyli. Za pienią dze do Twojej dyspozycji są krokodyle, tygrysy i inne zwierzę ta w mini zoo. Za dodatkową opł atą (np. 50 bt) moż na karmić krokodyle z wę dki. Mó wię wam, to rybak! Najważ niejsze, ż eby nie od razu oddawać przynę ty. Prawie każ dy zawodzi za pierwszym razem. Krokodyle wyskakują doś ć wysoko z wody i klaskają w paszczę , aby nie upuś cić tam wę dki! A w są siednim basenie pasą się.100-kilogramowe sumy. Karmiliś my je ró wnież mieszanką paszową . Zbiegają się do niego setkami, a woda wrze pod ciś nieniem. Farma krokodyli poł ą czona jest w kompleks z parkiem 1000 letnich kamieni, któ re został y sprowadzone z ró ż nych czę ś ci Tajlandii i są arcydzieł ami stworzonymi przez naturę . Jest bardzo pię kny i imponują cy. Zaplanowaliś my wyjazd do Parku Orchidei Nong Nooch, ale ze wzglę du na gę stoś ć wycieczek i obfitoś ć wraż eń , postanowiliś my zamienić ten wyjazd na spokojne wakacje nad morzem. Teraz tego ż ał uję . Wszystko skoń czył o się spokojnie w innym sklepie z ubraniami. Nastę pnego dnia rano na nasypie nastą pił o widoczne oż ywienie. Tajowie zrobili na drutach kilka skomplikowanych wiankó w, sprzedawcy okularó w Ray Ban, majtek Kelvina Kleina, perfum Gucci i innych ś mieci za 190 bahtó w zajmowali swoje miejsca wzdł uż ulicy. Jak się okazał o, znowu mieliś my szczę ś cie! Na począ tku listopada w Tajlandii odbywa się festiwal Loi Krathong. Nie rozumieliś my, czy był to dzień zakochanych, czy dzień przebaczenia, wydano zbyt wiele wersji. Wieczorem, po zachodzie sł oń ca, w niebo wypuszczane są ogniste lampiony z papieru ryż owego, a do morza puszczane są pachną ce wień ce i proste ś wiece. O pó ł nocy cał e niebo został o rozś wietlone tysią cami latarni i milionami ś wiec dryfują cych do morza. Oczywiś cie zaangaż owaliś my się w to ś wię to, a planowany obiad w restauracji rybnej został zastą piony ulicznym kebabem na nabrzeż u. Uroczystoś ć trwał a do rana. Odeszliś my o 4 nad ranem, zmę czeni muzyką , fajerwerkami i iś cie dziecinnym szczę ś ciem dorosł ych ciotek i wujkó w. Jakież był o moje zdziwienie nad ranem, gdy schodzą c nad morze nie znalazł em ani jednego liś cia po takiej nocnej hulance! Wszystko jest posprzą tane, zmiecione, a morze czyste, bez bł ota. Nawiasem mó wią c, morza w Pattaya nie moż na nazwać idealnym, ale pł ywaliś my w nim na co dzień . Trzy dni w Pattaya w zasadzie wystarczą , a jeś li znó w pojedziemy do Tai, zatrzymamy się tutaj ró wnież na trzy dni. Aby na pewno odwiedzić ogró d orchidei i wybrać się na wycieczkę do przygranicznej Kombodii. Każ dy, kto odwiedził tam staroż ytną ś wią tynię , uznaną za cud ś wiata, a obecnie chronioną przez UNESCO, wdychał barwną odmiennoś ć Azji, był w dzikiej rozkoszy, co niewą tpliwie zachę ca do pó jś cia za ich przykł adem. Ostatnim i najbardziej romantycznym akordem naszej wyprawy był pobyt na wyspie Koh Chang. Wsiadaliś my też do minibusa dla 6-8 osó b przez okoł o 3 godziny, a nastę pnie 40 minut na prom. Jest to najbliż sza tajlandzka wyspa na Oceanie Indyjskim. Wzdł uż bardzo stromej serpentyny (ci, któ rzy byli na Kaukazie i odwiedzili ś wią tynię na gó rze, z grubsza rozumieją , o co mi chodzi) przejechaliś my gó rę ze wschodu na poł udniowy zachó d. W drodze do hotelu przypomnieli sobie miejsca ewentualnego karmienia. W zasadzie nie był o to konieczne, bo naprzeciwko ś cież ki do naszego hotelu znajdował y się sklepy i kilka kawiarni, w któ rych moż na był o zamó wić ryby, kurczaki, dowolne Ś WIEŻ E owoce morza za normalną cenę . W naszym hotelu Klong Prao Resort przezornie zapł acił em z gó ry za pokó j deluxe, aby być jak najbliż ej oceanu. Tym razem mamy cholerne szczę ś cie! Prostopadle do linii brzegowej, hotel posiada budynek z pokojami typu deluxe. Ale tylko 2 pokoje, jeden na pierwszym pię trze, jeden na drugim, wszystkie okna wychodzą na ocean. Kiedy zdaliś my sobie sprawę , ż e to dla nas, radoś ć nie miał a granic! Natychmiast odkorkował em wszystkie zasł ony, drzwi, ż eby ocean szumiał prosto w naszym pokoju! Teksty zachwytu zostaną nieco ostudzone przez wraż enie samego aktu. Mó gł by być bardziej przestronny i czystszy. Klimatyzator był gł oś ny, a uruchamiają ca się lodó wka za każ dym razem dygotał a, jak przed wybuchem. Trzecie ł ó ż ko w pokoju został o zainstalowane na zł amanej nodze, ale wszystko został o natychmiast zmienione. W innych okolicznoś ciach prawdopodobnie był bym bardzo oburzony. Ale tutaj wszystko rekompensował a natura i widok z okna. . Dodatkowo w pokoju był prysznic i wanna, czajnik oraz suszarka do wł osó w. Jednak! Na wyspę warto przywieź ć wł asne akcesoria prysznicowe. Nie da się umyć proponowanymi (zwł aszcza spł ukać wł osy). Z minusó w był jeszcze jeden, taki buddyjski sł odki. Cał y personel jest leniwy jak diabli. Uś miechają się , poruszają się powoli, a jak zerwali liś cie z trawnika, to cał a rodzina nas potrą cił a! Opisuję : dwó ch robotnikó w, jeden podobno gł ó wny, trzymają cy worek na ś mieci, w zamyś leniu wpatrują cy się w morze. Inny, patrzą c na turystó w jak mał py, zaostrzonym patykiem od czasu do czasu szturcha opadł e liś cie z czę stotliwoś cią jeden na minutę . Ale jakie są masaż ystki! Zrobił em masaż w Pattaya i to ogromna ró ż nica. Zrelaksuj się nierealnie tuż pod palmami nad oceanem. (Jedna godzina 300 bahtó w). Polecam wszystkim jako codzienny rytuał ! Po przybyciu do hotelu przewodnik polecił zwiedzanie wyspy. Jest wolny. Nie polecam! Nie byliś my. Podejrzewał em, ż e najprawdopodobniej był to chwyt reklamowy i się nie mylił em. Nasi są siedzi dziko pluli w zmarnowanym czasie. Zainteresowanych widokami wyspy z jej ró ż nych krań có w – wypoż ycz skuter. To 300 bahtó w dziennie plus grosz za paliwo. Jest niedrogi i wygodny (dojazd do sklepu z owocami lub na obiad w kawiarni). Mó wią c o owocach. Na wyspie ich wybó r jest znacznie mniejszy niż w Pattaya i są droż sze, ponieważ są importowane. Ale nadal są lokalne! Ananasa i mango jedliś my codziennie, duż o i czę sto! Ilu dostał o się ! Profesjonalny magazyn! Ż ał owaliś my tylko, ż e nie bę dziemy mogli nic kupić z egzotycznych owocó w, któ re widzieliś my i pró bowaliś my w Pattaya z nami w drodze. Zabrali wię c tylko mango i ananasy, a „smocze oko” – taki ró ż owy owoc ze skrzydeł kami, podobny w smaku do kiwi, kupowano już na lotnisku, wielokrotnie droż ej. Mieliś my szczę ś cie przez cał e wakacje. I nawet w ostatnich dniach z nieba nie spadł a ani kropla deszczu. Sł oneczne niebo dopiero o zachodzie sł oń ca zakrył y chmury, a potem gdzieś za horyzontem. Aby się nie poparzyć , ludzie tacy jak ja muszą nieustannie wylewać na siebie kremy przeciwsł oneczne. W przeciwnym razie skó ra puchnie i zł uszcza się w cią gu jednego dnia. Chociaż nie mó wię , ż e upał jest nie do zniesienia. Chodziliś my wzdł uż wybrzeż a, oglą daliś my muszle, wspinaliś my się na czarne wulkaniczne skał y, jeź dziliś my na skuterze. Na wyspie są.3 wodospady. Pró bowaliś my go znaleź ć i znaleź liś my. . . potok w gó rach w ś rodku dż ungli. Tak, nic specjalnego. No i oczywiś cie poszliś my popł ywać ! Bliż ej brzegu przez cał y czas pasł y się meduzy. Ale jeś li ostroż nie przejdziesz nad nimi (3-4 metry), pojawi się doskonał a turkusowa woda. Bez ryb i koralowcó w, solidny zł oty piasek. Na brzegu znajduje się znak ostrzegawczy - w oceanie pł ynie niebezpieczny prą d. Był y zgony. Dlatego pł ywaliś my w gł ę binach po szyję , nie oddalają c się od brzegu. Ten bajeczny obraz - turkusowe morze, lekka bryza i sł oń ce zachodzą ce nad horyzontem - wcią ż mam przed oczami. Jakby wszystko inne nie istniał o. 12 rano. Wymeldować się . Autobus czeka. W koń cu zanurzyliś my się w autobusie i bez przesiadek ruszyliś my na lotnisko. Droga do domu po raz pierwszy był a tak dł uga i mę czą ca: 7 godzin w autobusie, potem 6.30 do Taszkentu, 3 godziny czekania na samolot do Rygi i wreszcie 5.30 do Rygi. Z gó ry nie brał em pod uwagę , ż e samolot i ziemia cofają się w tym samym kierunku, a prę dkoś ć ruchu wygasa. Z gó ry jednak jestem pewien, ż e gdyby byli ze mną moi znajomi, lot był by bardziej ulotny. Na pewno wró cę do Tajlandii, bo trudy lotu to taki nonsens w poró wnaniu z szumem, adrenaliną , ł adunkiem pozytywu i energii, któ rych nie moż na kupić za ż adne pienią dze w proste dni robocze. Z poważ aniem, Marina.
Źródło opinii — vOtpusk.ru
аватар
 •  podróżował 12 lat wstecz
Ocena 9.0
12.02. 2012 Chcę jechać nad morze! Myś lał am rok temu i ż yczył am sobie w sylwestra - nad morze w listopadzie! Nienawidzę tego szarego miesią ca mokrych butó w, a ponieważ wpadnię cie w letarg nie zadział a, koniecznie musisz polecieć w listopadzie! Wybó r kierunku jest niewielki - Wyspy Kanaryjskie czy Daleki Wschó d w postaci Tajlandii. … Już ▾ 12.02. 2012 Chcę jechać nad morze! Myś lał am rok temu i ż yczył am sobie w sylwestra - nad morze w listopadzie! Nienawidzę tego szarego miesią ca mokrych butó w, a ponieważ wpadnię cie w letarg nie zadział a, koniecznie musisz polecieć w listopadzie! Wybó r kierunku jest niewielki - Wyspy Kanaryjskie czy Daleki Wschó d w postaci Tajlandii. Wybieram drugą i radoś nie ogł aszam swoją decyzję domownikom: „Hurra! Lecimy do Tajlandii! ” Niespecjalnie zaskoczeni moją inicjatywą , mą ż i có rka spokojnie zaję li się swoimi sprawami. No dobrze. Wiosną zaczą ł em zbierać informacje o Tai. Dowiedział em się cen, opcji wakacji, wszystkiego o pogodzie i trochę o kraju jako cał oś ci. Odką d poleciał em tak samo na krań ce ś wiata i być moż e ostatni raz do kurortu z już dorosł ym dzieckiem, wybrał em zwiedzanie Bangkoku - rzekę Kwai-Pattaya - Koh Chang. Zobacz, wię c wszystko i na maksimum! W sierpniu zamó wił am wycieczki (w towarzystwie 365 brivdien), absolutnie pewna, ż e ​ ​ pora deszczowa jak zawsze skoń czy się do poł owy paź dziernika i nic nie zagraż a przyjemnej wycieczce. Pod koniec wrześ nia media zaczę ł y posypywać pieprzem - aw Tajlandii FLOOD i Bangkok zaraz zostaną zmyte! Drę czony wyrzutami sumienia spę dził em dwa tygodnie przed wyjazdem oszukują c w sieci. Obawy przed trudami lotu jakby zniknę ł y w tle - przed oczami roił y się wę ż e, zalane kwatery, krwioż ercze krokodyle i niebezpieczeń stwo umierania z pragnienia, stoją c po pas w wodzie. . . Ale potem dzię ki Bogu , moje gospodarstwo domowe wspierał o mnie: „Nie obchodzi mnie to ! Leć my! I wreszcie nadszedł ten dzień ! Trzeciego listopada liniowiec uzbeckich linii lotniczych, wypeł niony po brzegi turystami, zabrał nas zgodnie z rozkł adem w kierunku Kró lestwa Tajlandii. Po 4 i pó ł godzinie, po obfitym obiedzie, wylą dowaliś my w Taszkencie. Dwie i pó ł godziny minę ł y niezauważ one (choć lotnisko jest bardziej jak podjazd i nie był o specjalnych opcji). Chwytają c butelkę koniaku (należ y zauważ yć , ż e ceny alkoholu na lotnisku w Rydze są niewymownie droż sze) bezpiecznie zał adowaliś my się na kolejny sterowiec. Zmę czenie, jet lag i ciasne siedzenia już dawał y o sobie znać . Kolejne pię ć i pó ł godziny był y trudniejsze i oto jest – dł ugo oczekiwany ś wit nad Tajlandią ! O 7.30 czasu lokalnego wylą dowaliś my w Bangkoku. I o mó j! To ogromne ogromne lotnisko! Podą ż ają c za masą doś wiadczonych (przypuszczalnie) turystó w, dł ugo wiosł owaliś my do kontroli paszportowej. Kolejka 13 okienek był a niewielka – 60-80 osó b. Opanowaliś my to w okoł o czterdzieś ci minut (mó wimy, ż e mieliś my szczę ś cie, do nowego roku ta procedura moż e zają ć.5-6 godzin). Dalej cał y tł um szuka miejsca spotkania z naszym przewodnikiem wedł ug znakó w. Hurra! Znaleziony! Policzono nas nad gł owami i zał adowano do pomalowanego, ale bardzo czystego autobusu z ratują cą ż ycie klimatyzacją . (Jakoś spadek temperatury od 0 do +35 nie stał się od razu natywny). I wreszcie zaczynamy naszą podró ż ! Okoł o godziny zaję ł o nam przejazd przez Bangkok do naszego hotelu CHA-DA, z niecierpliwoś cią wpatrują c się w krajobraz za oknem. Pierwsza rzecz, któ ra wywoł ał a pytanie - gdzie jest woda? Gdzie są zalane dzielnice metropolii? I nie! Bo Bangkok to 16-milionowe miasto, a zalane pola ryż owe na pó ł nocnych obrzeż ach to nie cał a Tajlandia! Có ż , dzię ki Bogu, pomyś leliś my. Trzeba by był o uspokoić krewnych… Có ż , przy 5-godzinnej ró ż nicy czasu na Ł otwie jest teraz okoł o 4 rano, poczekajmy. Za oknami autobusu kwartał y z wysokimi budynkami, ulice niezwykle splą tane drutami i kilometrami kabli, misterne czteropoziomowe widł y samochodowe, spieszą ce nowiutkie drogie samochody, ananasowe cię ż aró wki, zwinne tuk-tuki. Hotel CHA-DA, nasz pierwszy przystanek. 3-gwiazdkowy hotel, cał kiem nieź le im odpowiada - normalny pokó j z telewizorem, sejfem, suszarką do wł osó w itp. Poś ciel był a codziennie zmieniana, bardzo czysto, europejskie ś niadanie i. . . basen na dachu. Wszystko nam się podobał o, zwł aszcza ż e mieszkaliś my tam przez kró tki czas. Po zmianie garderoby najpierw zmierzyliś my gł ę bokoś ć basenu, zjadliś my rozważ nie zabrany ze sobą prowiant i wyruszyliś my na zwiedzanie okolicy. Od razu uderzył mnie duż y ruch na drogach (w Bangkoku na prostych ulicach 3-4 pasy w każ dą stronę ), nie ma sygnalizacji ś wietlnej, a przejś cia dla pieszych mają wył ą cznie formę wiaduktó w. Klasa! Nikt nikomu nie przeszkadza. Zero ryzyka uderzenia pieszego! Potem dowiedzieliś my się , ż e prawo jazdy w Tajlandii uzyskuje się w trzy dni i za 6 dolaró w. . Pytanie do zdają cego jest w przybliż eniu nastę pują ce: znak 80 km - z jaką prę dkoś cią moż na się poruszać -80-100-120km? No i tym podobne. W rzeczywistoś ci znaki drogowe są niezwykle rzadkie. Na moje pytanie, jak szybko moż na jeź dzić po mieś cie, przewodnik odpowiedział – jak Budda powie wam rano! Tak walczyć z korupcją ! Pó jś ć dalej. Eleganckie, bł yszczą ce wież owce poniż ej nie wyglą dają przeraż ają co z powodu splą tanych kabli elektrycznych, któ re są wszę dzie. Wydaje mi się , ż e nawet elektryk nie od razu zrozumie, doką d i ską d prowadzą . Na chodnikach tł um przechodnió w w oczekiwaniu na komunikację miejską , wł aś nie tam ć wierka coś na wł asną rę kę lokalna „orkiestra jazzowa”, unosi się aromat smaż onej ryby, przypraw i…ś ciekó w. Pies o niebieskiej twarzy leniwie tarza się i wszyscy uprzejmie chodzą wokó ł niego. (Budda miał.108 reinkarnacji, jedną z nich był pies, wię c szacunek i szacunek dla każ dego tutaj psa. A jeś li w nastę pnym ż yciu sam zajmiesz jego miejsce? ). Wreszcie znalazł em wymiennik. Lekkomyś lnie wymienili 1000 dolaró w na 30180 bahtó w. Lekkomyś lne, ponieważ kurs w Bangkoku bardzo ró ż ni się od kursu w Pattaya. Tam za 1000 dolcó w dostalibyś my 31260 bahtó w. Waż na uwaga, banknoty 100 dolaró w wymieniają się po korzystniejszym kursie niż.10 czy 20. Dolar czy euro - nieważ ne, policzyliś my, nic nie tracisz. Zdeptane obcasy, postanowiliś my zjeś ć obiad w miejscowym cateringu. Zamó wił em ich narodowe danie - zupę Tom Yum, ryż z krewetkami dla rodziny i makaron z kurczakiem. W rezultacie wszyscy jedli, a ja napeł nił em ogień w ż oł ą dku dwoma litrami wody. Tom mniam w oryginalnej wersji - NIE ZAMAWIAJ! Zasada mniej spalonego niż odmroż onego tutaj nie dział a! Nastę pnego dnia dowiedzieliś my się , ż e wię kszoś ć z tych, któ rzy zdecydowali się skosztować cudu tajskiej kuchni, skoń czył a swó j posił ek w McDonald's. Od razu zaznaczam, ż e nie był to jedyny eksperyment gastronomiczny z mojej strony, ale w cią gu 14 dni nigdy nie miał em zgagi, wzdę ć ani innych dolegliwoś ci w postaci bó lu gł owy (i odwrotnie). Wieczó r skoń czył yś my z mę ż em w pokoju, w towarzystwie telewizji i koniaku, a có rka oddawał a się zakupom do pó ł nocy. Rano o 8.30 przyjechał po nas autobus i wraz z rosyjskoję zycznym przewodnikiem pojechaliś my do wielkiego pał acu kró lewskiego. Z gó ry ostrzegano nas, ż e nogi i ramiona powinny być zakryte ubraniami, jednak biał e spodnie mojej Karoliny i szal na ramionach nie przekonał y funkcjonariuszy organó w ś cigania, a có rka był a ubrana w ekstrawagancką spó dnicę na spodnie i kolorowa koszula (za 20 bahtó w). W zasadzie mieliś my dokł adnie pó ł grupy takich klaunó w. Na począ tku wszyscy byli aroganccy, a potem - wś ró d zł ota i szmaragdó w, ską panych w jasnym popoł udniowym sł oń cu, wszyscy uś miechali się z zadowoleniem i robili zdję cia w ś rodku egzotyki w nie mniej egzotycznych wyrzutach. Nie ma sensu pisać o wielkim pał acu kró lewskim, trzeba to zobaczyć . Nastę pnym zaplanowanym przystankiem jest zł oty posą g Buddy. Ogó lnie rzecz biorą c, buddyzm nie jest religią , to ś wiatopoglą d, czy coś takiego. Przewodnik duż o nam o tym opowiadał . Podobał a mi się cisza i spokó j, kontemplacja i zrozumienie ż ycia, promowane przez buddyzm. Ale nie wszystko jest tak przejrzyste, jak mi się wydawał o. A wię c posą g Buddy. Dł ugoś ć.46 metró w, wysokoś ć.18. Cał oś ć pokryta zł otem, absolutnie wszystko. . . Hm, cofnię te. Na pię tach znajdują się wizerunki z masy perł owej 108 reinkarnacji Buddy. Wś ró d nich - smok, wą ż , pies, koń itp. . Jeś li garnki się wyczerpią , ale monety pozostaną , bę dziesz prosperować przez cał y rok, a jeś li monety wyczerpią się wcześ niej, nie ma to znaczenia! Musimy wró cić i ponownie spró bować szczę ś cia! Z Karoliną wszystko dział o się o wiele bardziej prozaicznie. W puli 30 zabrakł o jej ż yczeń . Zjedliś my obiad w restauracji (obiad wliczony w cenę ) i pojechaliś my do fabryki biż uterii. Tajlandia posiada najwię ksze na ś wiecie zł oż a rubinó w, szafiró w, szmaragdó w i innych kamieni szlachetnych. Luksus, któ ry otworzył się naszym oczom, jest niesamowity! Ponownie, to trzeba zobaczyć ! Egipt odpoczywa! Nakarmiwszy oczy, wysł ano nas minivanem (na koszt placó wki) w „dowolny wybrany kierunek”. Przenieś liś my się do centralnego kompleksu handlowego, ale nie na zakupy, ale do akwarium. Znajduje się … w zasadzie na terenie sklepu. Przyjemnoś ć kosztował a nas 900 bahtó w z nosa. Za 1100 bahtó w moż na był o nie tylko patrzeć na wszelkiego rodzaju rekiny i inne zę bate potwory, ale takż e karmić je z ł odzi. Nie zaryzykowaliś my… Wychodzą c z akwarium z przyjemnoś cią odkryliś my, ż e obok nas znajduje się najwyż szy budynek ś wiata, Bay Yok Sky Hotel, i nie czekają c na wieczorny zmierzch postanowiliś my przejś ć się nim alejki Bangkoku na piechotę do niego. Nic dziwnego, ż e 84-pię trowy budynek wydawał się nam bardzo bliski. Drapaliś my się przed nim przez pó ł torej godziny, nie mniej. Mó wią , ż e na cał ej wysokoś ci budynku jest przeszklona winda, ale najprawdopodobniej weszliś my od „odbytu”, a zatem najpierw dostaliś my się z pię ter 1-56.57-75.76-81. (Po prostu nie szukamy ł atwych sposobó w). Opł acili koszt tarasu widokowego i dodatkowo obiad w restauracji w tym samym miejscu w wysokoś ci 2080 bahtó w dla trzech osó b. (Zniż ki dla weteranó w bitwy pod Kulikowem nie są udzielane, pytał em). Widok na Bangkok jest oczywiś cie wspaniał y! Nie widać począ tku ani koń ca! Taras widokowy jest otwarty w cią gu dnia, ale restauracja otwiera się o 18:00. Mamy szczę ś cie. Przed otwarciem restauracji spojrzeliś my i zrobiliś my panoramę w ś wietle dziennym, zjedliś my kolację , a ponieważ w Tajlandii robi się ciemno o 18 i doś ć ostro, spojrzeliś my na cał y ten przepych, tylko przy nocnym oś wietleniu. O obiedzie. Bufet, okoł o 10 rodzajó w sushi, homary, homary, ryby i mię so w ró ż nych porcjach, owoce i arcydzieł a deseró w. Napoje dodatkowo pł atne. Za 60 bahtó w, peł ni i zadowoleni, wzię liś my taksó wkę do hotelu. Tak dobiegł koń ca drugi dzień naszego pobytu w Tajlandii. A rano ruszamy do prowincji Konchanaburi, któ ra jest okoł o 250 km na pó ł nocny zachó d od Bangkoku, prawie na granicy z Birmą . Odkł adają c na bok tylko najpotrzebniejsze rzeczy (rę cznik, kostium ką pielowy, bieliznę na zmianę i butelkę rumu), przenosimy się w samo serce Tajlandii, do dż ungli nad rzeką Kwai. Po drodze zrobiliś my kilka przystankó w: na obrzeż ach prowincji odwiedziliś my dom rolnika. Tam chę tni zostali oprowadzeni po produkcji wyrobó w kokosowych. Tak, nic nadzwyczajnego. Wszystko jest bardzo zł e. Ale potem byliś my w warsztatach rzemieś lniczych do produkcji mebli z drewna tekowego. To oczywiś cie TAK! Niezależ nie od tego, jaki stolik nocny jest arcydzieł em, jakikolwiek stolik jest dzieł em sztuki. Wykonane w formacie 3D meble posiadają gwarancję (! ) 100 lat. Drewno teakowe poró wnuje się do ż elaza, ponieważ gę stoś ć drewna jest tak duż a, ż e ​ ​ tonie jak metal w wodzie. . W cał kowitej rozkoszy, otwierają c oczy, dł ugo patrzyliś my na tę stworzoną przez czł owieka pię knoś ć . Zanim mó zg zdą ż ył przetrawić to, co zobaczyliś my, pojechaliś my do naprawdę egzotycznego miejsca - pł ywają cego targu Damneosaduak. W grupach po 6-7 osó b ł adowano nas do wą skich ł odzi z dł ugimi nosami i z przyspieszeniem wciskaliś my się w dziesią tki takich samych ł odzi, pł yną c po sieci kanał ó w wodnych. Pierwsze wraż enie był o lekko szokują ce - zielona woda w kanał ach i BARDZO brudne betonowe fortyfikacje wydzielał y uporczywy cuchną cy zapach gniją cej trawy i Bó g wie co jeszcze. Pomyś lał em, ż e gdyby ł ó dź wywró cił a się bez poł knię cia nawet kropli, natychmiast bym się strupał a i umrzeć na każ dą moż liwą chorobę skó ry. Po kilku minutach niejasne myś li zastą pił a ciekawoś ć i wł ą czył em kamerę wideo, aby te cudowne zdję cia z innego ś wiata pozostał y w moim domowym wideo: oto kobieta wyciera coś na swojej ł atce, a przez nią pł yną mydliny deski do kanał u; ale w pł ywają cym cieś cie uś miechnię ta Tajka oferuje nam kolorowe owoce. Kapunka-ach! Odpowiedzieliś my kocim tonem i ruszyliś my dalej. . Oto pł ywają ca „baza mię dzyokrę gowa” z tajlandzkimi pamią tkami, a tu prezentacja toreb Prady, Diora i zegarka MONTANA za 3 dolary… Oto Tajowie w tradycyjnych kapeluszach z kokardą gotują coś wprost na ł ó dkach pachną cy dym, ale na brzegu wiszą ce klapki towarzystwo zjada ryż pał eczkami, podobno z kurczakiem. Droga wodna o szerokoś ci 5-6 metró w to bazar handlowy w niecodziennej dla nas formie i wyrozumiał oś ci, ale w rzeczywistoś ci taki jest. A za wą tł ymi budynkami poł oż onymi wzdł uż brzegó w kanał ó w jest dzika dż ungla, w któ rej jest naprawdę duż o dzikich mał p. Po przetarciu siebie i otaczają cych nas ostroż nie zebranymi wilgotnymi chusteczkami zmieniliś my ś rodek transportu. To jest Kanchanaburi! Wysiadają c z autobusu zauważ ył em, ż e jest tu o 10 stopni cieplej niż w Bangkoku i nie pomylił em się . Przewodnik powiedział okoł o 40, co ogó lnie jest typowe dla tego obszaru. Szeroki plac, otoczony niskimi budynkami, wyglą dał jak Meksyk z jakiegoś filmu. Znowu obfitoś ć produktó w wykonanych z kamieni szlachetnych. Mają tę dobroć - tak, stosy! Jednak! Ż oł ą dek wezwał do posił ku i ku zadowoleniu wszystkich udaliś my się do restauracji na wodzie. Obiad był poprawny (pod każ dym wzglę dem). Dalej zgodnie z planem odbył się spł yw rzeką Kwai, ale przewodnik uznał , ż e jeszcze daleko do wieczoru, wię c jedziemy na sł oniach! Dotarcie na farmę zaję ł o 40 minut. To, ż e jesteś my w drodze, stał o się jasne po poł amanych ś cież kach i poł amanych krzakach. Zsiadają c, omijają c „kopalnie”, dotarliś my do straganu, gdzie czekaliś my na „wyjazd” 20-30 sł oni, zapakowanych w podwó jne „zarezerwowane siedzenie”. Przejazd kosztował.15 dolcó w lub 700 bahtó w za osobę . Nie ma oboję tnych! Wspinają c się na wysoką platformę , ł adnie, nie bez obaw, zaję liś my dwa miejsca „wedł ug wykupionych biletó w”. Każ dy sł oń miał przewodnika, któ ry wyznaczał kierunek na szlaku i za warunkowe 50 bahtó w wysiadał ze sł onia ze sł owami „foto! ” i robił zdję cia na dowolnym z najnowszych urzą dzeń fotograficznych, wideo lub telewizyjnych. Jazda na sł oniach jest interesują ca nawet dla dorosł ych! Najpierw podejś cie ś cież ką , potem zejś cie, potem sł onie wchodzą do rzeki i nie wiadomo, na czyich uszach zamierza nurkować . Ogó lnie fajnie! A sł onie są tak ró ż ne, mają temperament! A potem zaproponował nam wystę p mł odego sł onia - dziewczynki. Cał ował a wszystkich namię tnie i robił a delikatny masaż szerokimi stopami na poś ladkach pani, a. . . przyczynowymi miejscami na panach. Ś miech był nierealny! Zmę czeni odpoczynkiem po tajsku, usiedliś my w ł ó dkach i pod promieniami sł oń ca zostawiają c za sobą zielone wzgó rza, ruszyliś my wzdł uż rzeki Kwai w gł ą b dż ungli. Mijał y nas wielobarwne skaliste brzegi z urzekają cymi pó ł kami i jaskiniami. Zaroś la bambusó w, bananó w i palm, zaplą tane w winoroś le, tajemniczo zwisał y z klifó w. Przez okoł o godzinę lecieliś my po krę tej tafli wody do pł ywają cego hotelu. Dwa tuziny domó w poł ą czonych mostami stał o tuż nad rzeką . Fundamenty pontonowe ł ą czył y je z brzegiem kablami. Naprzeciw każ dego domu znajduje się tratwa z leż akami. Otrzymawszy klucze i lampę naftową , zbadali pokó j. Niewielki, z dwoma szerokimi ł ó ż kami z baldachimem na pię trze, pokó j posiada poł ą czony prysznic i toaletę , umywalkę i lustro. Ta ostatnia się nie przydał a, bo szybko zrobił o się ciemno, a w ś wietle pieca naftowego wszystko już jest pię kne. Zjedliś my kolację w restauracji na wodzie. Wybó r sł oikó w nie ró ż nił się ró ż norodnoś cią , ale wystarczył o, by zaspokoić gł ó d. Ci, któ rzy nie chcieli jeś ć i pić , mogli medytować . Niebo usiane jest gwiazdami, księ ż yc w peł ni odbija się w szumią cych fał dach rzeki, czubki wzgó rz, poroś nię te gę stymi zaroś lami, spowite są lekką mgieł ką , od czasu do czasu sł ychać krzyki dzikich ptakó w. . . Romans. A w pobliż u - bez ś wiatł a elektrycznego, bez muzyki, tylko palą ce pochodnie. Wydaje się , ż e wszystko się nie dzieje. Ś wiece, któ re przyniosł em, przydał y się . Za cztery usiedliś my na tratwie. Potem do naszej kabał y zaczę ł y doł ą czać nowe i nowe postacie, ao trzeciej nad ranem wieczó r przestał być leniwy i zalecił em wszystkim rozejś cie się do norek. Ciszy i uroku tej nocy udał o nam się wsł uchać tylko z naszego pokoju, zostawiają c na noc otwarte okiennice i drzwi. Poranek przynió sł trochę ś wież oś ci. Ci, któ rzy chcieli zobaczyć wioskę birmań skich aborygenó w, natychmiast po ś niadaniu przenieś li się do dż ungli. Mó j mą ż i ja nie zamieniliś my tej cennej przyjemnoś ci na przypadkową znajomoś ć w lesie. Powoli ponownie weszliś my na pokł ad ł odzi i popł ynę liś my z powrotem na molo. . Sł onie, mał py, a nawet jaszczurka waranowa (pierwotnie brana za krokodyla) na brzegu rzeki wcią ż wywoł ywał y w każ dym autentyczne pozytywne emocje. Dzisiejsza trasa biegł a w przeciwnym kierunku do Bangkoku i dalej na poł udniowy wschó d do Pattaya. Po drodze znowu zrobiliś my kilka przystankó w – ką paliś my się w radonowych ź ró dł ach, skosztowaliś my lokalnych leczniczych herbat (gdzie zaopatrzyliś my się w liczne prezenty dla bliskich), zjedliś my narodową kuchnię tajską , a na koniec spł ynę li w kamizelkach ratunkowych wzdł uż Kwai Rzeka. Zasada jest nastę pują ca. Zał adowano nas na ganek, a ł ó dź cią gnę ł a nas w gó rę rzeki przez okoł o pó ł tora kilometra. Ubrani w kamizelki ratunkowe, na przemian wskakiwaliś my do wody, a nurt rzeki nió sł nasze leniwe zwł oki z powrotem na lą dowisko po por. Spł yw trwał.20-30 minut. Sztuczka polega na tym, ż e na tym odcinku rzeki znajdują się.3 naturalne wodospady, a gdy powoli przepł ywasz obok nich, masz wielką przyjemnoś ć . Nie wszyscy odważ yli się na body rafting z wielu powodó w - woda, choć pł yną ca, jest daleka od przeź roczystoś ci, prą du i strachu przed nieznanym zbiornikiem i jego mieszkań cami. Weszliś my do rzeki z cał ą rodziną i nikt z nas pó ź niej tego nie ż ał ował . Droga do Pattaya zaję ł a nam okoł o 4 godzin od naszego ostatniego przystanku. Okoł o 18 wjechaliś my do miasta i usiedliś my w 8 osobowych minibusach zgodnie z zasadą są siedniego rozmieszczenia hoteli. I znowu mamy szczę ś cie! Zarezerwowany hotel Dragon Beach (z powodu jakiejś konferencji) nie mó gł zapewnić nam noclegu i zostaliś my zakwaterowani w hotelu A-ONE, któ ry znajduje się w centrum Pattaya na pierwszej linii brzegowej. Byliś my szalenie szczę ś liwi, bo po pierwsze ś wietny 4-gwiazdkowy hotel, z dobrym pokojem, z dwoma basenami wypeł nionymi morską wodą , po drugie morze i plaż a po drugiej stronie ulicy, po trzecie mnó stwo sklepó w na prawo i lewo. W godzinach wieczornych oddaliś my się zakupom i dł ugim spacerom po nabrzeż u, oszczę dzają c na taksó wkach i czasie.
Źródło opinii — vOtpusk.ru
аватар aaanet
 •  podróżował 13 lat wstecz
Ocena 8.0
Odpoczą ł em po raz pierwszy w Tajlandii. Pierwszy przystanek był okoł o. Koh Chang w oś rodku Klong Prao. Przez te 4 dni wszystko nam odpowiadał o. Jedzenie (ś niadanie) jest bardzo dobre, myś lę , ż e moż na zjeś ć na każ dy gust, bardzo smaczne ananasy. … Już ▾ Odpoczą ł em po raz pierwszy w Tajlandii. Pierwszy przystanek był okoł o. Koh Chang w oś rodku Klong Prao. Przez te 4 dni wszystko nam odpowiadał o. Jedzenie (ś niadanie) jest bardzo dobre, myś lę , ż e moż na zjeś ć na każ dy gust, bardzo smaczne ananasy. Jedliś my w naszej restauracji kilka razy. Ceny są dobre, ale w mieś cie taniej. Morze to tylko bajka, nie widzieliś my ani jednej meduzy, plaż a jest czysta, duż a. Jedyny negatyw przez 4 dni i to raczej nie komentarz do hotelu, ale do pogody, był o po prostu pochmurno, a czasem deszcz, któ ry po prostu nie pozwalał na odzwierciedlenie jego pię knego koloru morza. Ogó lnie byliś my zadowoleni.
Zostaw depozyt w wysokoś ci 1000 bahtó w. Mieszkaliś my w dwupię trowym budynku z widokiem na morze. Zarezerwował em ten hotel przez Agoda.
аватар Marinap-a
 •  podróżował 13 lat wstecz
Ocena 9.0
Bardzo dobry hotel. Ś wietna, ś wietna okolica. Personel jest bardzo przyjazny, ale nikt nie mó wi po rosyjsku, wię c komunikacja jest bardzo utrudniona. Wszystkie pytania był y rozwią zywane w ję zyku angielskim - sł abo wyuczone, a wyniki cał kiem zadowalają ce. … Już ▾ Bardzo dobry hotel. Ś wietna, ś wietna okolica. Personel jest bardzo przyjazny, ale nikt nie mó wi po rosyjsku, wię c komunikacja jest bardzo utrudniona. Wszystkie pytania był y rozwią zywane w ję zyku angielskim - sł abo wyuczone, a wyniki cał kiem zadowalają ce.
Pod wzglę dem noclegowym najlepsze są pokoje VIP Deluxe i Villa A. Pokoje standardowe też są cał kiem normalne, ale nie ma ciepł ej wody, a zainstalowany jest podgrzewacz wody, któ ry czasem nie dział a dobrze. Najbardziej niefortunne pokoje to od D 07 do D 12. Jest jeden wspó lny taras przechodni, któ ry uniemoż liwia spokojne szarzenie na tarasie wieczorem, podziwianie pię kna itp. Nie udają się też pokoje G. Znajdują się one w dwupię trowym budynku na pierwszym pię trze, a na drugim znajduje się sala bankietowa, w któ rej lokalni Tajowie nieustannie organizują imprezy firmowe. Gł oś no jednak.
Jedzenie jest wspaniał e. Ś niadanie jest urozmaicone. Codziennie zmieniał y się gorą ce dania, ale czasami powtarzał y się co drugi dzień . Owoce i ś wież e soki był y zawsze w magazynie. Pyszny sok z guawy. Naprawdę nam się podobał o. Spró buj tajskiego omleta. Proces jej przygotowania to już pokaz ognia. Wieczorna restauracja ma doskonał e i niedrogie menu. Pyszny grill. Wykonany jest z wieprzowiny, kurczaka, woł owiny lub ryb (tuń czyka lub makreli). Koszt dowolnych 120 Bahtó w + darmowy bufet ś wież ych warzyw. Z hotelu znajduje się instytucja o nazwie „Tradycyjny Dom Tajski” wejś cie kosztuje 250 bahtó w od osoby. To miejsce jest otwarte w pią tek, sobotę i niedzielę . W audytorium są niskie stoliki. Jest bufet z tajskimi omletami i fajny koncert tajskiego tań ca. A w koń cowej czę ś ci koncertu nauczysz się takż e tań czyć po tajsku. To jest fajne!! !
Morze jest cudowne. Przez cał y pobyt ani jednej meduzy. Wszyscy piszą o muszkach w wodzie. W wodzie nie ma muszek. Tyle, ż e woda w morzu jest bardzo sł ona, a na ciele są mikrorany, któ re począ tkowo szczypią przy wejś ciu do morza. Ale to dopiero pierwsze dni, potem wszystko wydaje się goić i nikt nie gryzie w wodzie. Na lą dzie nie był o też owadó w w postaci muszek, ale był y komary. Ale nie w duż ych iloś ciach, jeden lub dwa przelatują obok i to wszystko. Nigdy nie został y ugryzione.
Ż ał owaliś my, ż e pojechaliś my bez dzieci. Dla dzieci to jest niebo. Wejś cie do morza bardzo dł ugo pozostaje pł ytkie, a nawet po 30 metrach - mierzeja pł ycizny (wzdł uż kaleno). Dzieci nie wychodzą z wody. Tak, a rodzice się nie boją - na pewno nie utopią się . Plaż a jest pokryta biał ym piaskiem, a nie jednym kamykiem.
Z leż akami przy odprawie wszystko był o w porzą dku, zawsze moż na był o znaleź ć darmowe, a na plaż y nie był o zbyt wielu ludzi. Wię kszoś ć hotelu to Rosjanie. W weekendy (pią tek, sobota) Chiń czycy i Tajowie z lą du przyjeż dż ają na odpoczynek. Przywoż ono je kilkoma minivanami w pią tek rano i zabierano w sobotę w porze lunchu, w tej samej kolejnoś ci.
Na wycieczkach. Naprawdę podobał a nam się jazda na sł oniu i pł ywanie. Przez 2 godziny, ale wraż enia na rok. Po prostu niezbywalne wraż enia z chodzenia po 5 wyspach. Skurling, rafy, rę cznie jedzą ce ryby, biał o-biał a wyspa. To tylko cud. Wycieczki moż na odbyć przy ladzie hotelowej przed recepcją . Ceny ró ż nią się od cen ulicznych o nie wię cej niż.100 bahtó w, do tego na pewno pó jdziesz z Rosjanami, a nie z Chiń czykami, któ rzy zabierają je w ulicznych punktach informacji turystycznej.
Polecam wszystkim ten hotel. Na pewno wró cimy do tego samego hotelu, ale z cał ą rodziną , z dzieć mi i babcią . Każ dy powinien odwiedzić raj w swoim ż yciu.
Утренний ресторан. Вилла. Закат в 17-20 местного времени. Территория отеля Вид с балкона номера Делюкс. Они завтракали вместе с нами. Тайские танцы Тайские танцы
аватар busssinca
 •  podróżował 13 lat wstecz
Ocena 10.0
My (mó j mą ż i ja) byliś my w Tajlandii po raz pierwszy. Koh Chang był naszym drugim przystankiem (1.03. 2011-9.11. 2011). Począ tkowo 3 godziny szoku i przystosowania do miejsca (gdzie trwają tak dł ugo, gdzie zjeś ć ). Potem wszystko mija po wyjś ciu w morze. … Już ▾ My (mó j mą ż i ja) byliś my w Tajlandii po raz pierwszy. Koh Chang był naszym drugim przystankiem (1.03. 2011-9.11. 2011). Począ tkowo 3 godziny szoku i przystosowania do miejsca (gdzie trwają tak dł ugo, gdzie zjeś ć ). Potem wszystko mija po wyjś ciu w morze. To tylko bajka. Meduzy nie był o (10 sztuk w zasię gu wzroku przy wejś ciu do morza po kolana, a potem znikają . W poró wnaniu ze zdję ciami, któ re zostawili turyś ci, wtedy ich nie mieliś my).
Ś niadania. Tak, monotonne, ale doś ć do jedzenia. Owoce: arbuz, banany, ananas, papaja - obowią zkowo i na co dzień .
Morze. Napisał em już bajkę . Bardzo ciepł a, prawie przeź roczysta. Rano nie ma odpł ywu z jedną falą . A po obiedzie zaczyna się odpł yw i zaczyna się bajka. Fale na kilku przeł ę czach, ciepł a woda i pię kny widok. Plaż a jest czysta.
Sł oń ce dobrze się nagrzewa. Nawet jeś li schował eś się za chmurami, to nie ma znaczenia – opalenizna gwarantowana. To nawet lepsze niż wypalanie się na sł oń cu w 15 minut. Pamię taj, aby wzią ć kremy (po raz pierwszy).
Terytorium. Bardzo ł adny. Są.2 stawy. Ogromna ryba. Widok dż ungli. Wszystko jest zielone i egzotyczne. Doniczki, któ re hodujemy na naszych parapetach, moż na tam znaleź ć jako pospolitą roś linę .
Obiad, kolacja. Moż esz chodzić do restauracji lub kupować od rę ki. Szczerze mó wią c, jedzenie jest nieco droż sze niż w Pattaya. Owoce są zró ż nicowane. Spró buj naleś nikó w z bananem, ananasem - po prostu rozkosz. Jest supermarket 10-15 min. spacerować .
Komary lub muszki. To osobna czę ś ć historii. Wydaje się , ż e ich tam nie ma, ale gryzą dobrze, co wię cej, nie jest to zauważ alne dla oka. Przyjechaliś my do Kijowa i miną ł jeszcze tydzień . Wię c jeś li gryzą , nie czesaj zbyt mocno.
Byliś my na wycieczce po 5 wyspach. Polecam. Podobał o mi się to bardzo. Karmił y się cudownie. A zdję cia wystarczy pobrać . Tak, odwiedziliś my Bounty Island.
Ogó lnie wszystko jest doskonał e.
Ostatecznie każ dy ma swoje wł asne wymagania i proś by. Ale w Egipcie umieś ciliby 5 gwiazdek na terytorium, ale pokoje nie są zbyt dobre, a tylko ś niadania cią gną.4. To dla ciebie Azja.
аватар kate30
 •  podróżował 13 lat wstecz
Ocena 8.0
Hotel bardzo nam się podobał , ale ponieważ mieszkaliś my w willi i nie widzieliś my innych pokoi. duż a i czysta plaż a, choć podczas naszego pobytu był o duż o meduz. popł yną ł trochę na prawo od hotelu, gdzie prą d jest „inny”))) ś niadania niezbyt urozmaicone i niesmaczne (. … Już ▾ Hotel bardzo nam się podobał , ale ponieważ mieszkaliś my w willi i nie widzieliś my innych pokoi. duż a i czysta plaż a, choć podczas naszego pobytu był o duż o meduz. popł yną ł trochę na prawo od hotelu, gdzie prą d jest „inny”)))
ś niadania niezbyt urozmaicone i niesmaczne (. ale moż na też zjeś ć w kawiarni trochę na prawo od hotelu. Nie pamię tam nazwy, jest też pokaz ognia.
аватар michael-N
Opinie Plaż a Klong Prao (Koh Chang) Był to pierwszy raz w Tajlandii, wię c postaram się odpowiedzieć na pytania, któ re martwił y mnie podczas podró ż y do tego kraju. Ogó lne dla osó b podró ż ują cych do Tajlandii. 1. Kraj uś miechó w (przed wyjazdem przeczytał em, ż e wszyscy Tajowie są szczę ś liwi i uś miechają się do ciebie) - zł udzenie, ale uś miechają się , gdy muszą coś sprzedać lub wykonać usł ugę . … Już ▾ Opinie Plaż a Klong Prao (Koh Chang)
Był to pierwszy raz w Tajlandii, wię c postaram się odpowiedzieć na pytania, któ re martwił y mnie podczas podró ż y do tego kraju.

Ogó lne dla osó b podró ż ują cych do Tajlandii.
1. Kraj uś miechó w (przed wyjazdem przeczytał em, ż e wszyscy Tajowie są szczę ś liwi i uś miechają się do ciebie) - zł udzenie, ale uś miechają się , gdy muszą coś sprzedać lub wykonać usł ugę . W ogó le jak my Sł owianie już nie.
2. Tani kraj to zł udzenie, ceny w aptekach na leki są o wiele droż sze niż dwa razy droż sze, na artykuł y gospodarstwa domowego typu ż aró wki, przedł uż acze itp. - tak jak u nas w Kijowie.
3. Gniazda na prą d - wszę dzie natkną ł em się na europejskie na 220 V, w ogó le nasze ł adowarki itp. Wystarczą.
4. Wyż ywienie - nie ma jednoznacznej odpowiedzi co do ceny - w innych sprawach, tak jak u nas, ale minimum na jakie trzeba liczyć to $6 - w hotelu od osoby co jest wliczone; cheeseburger ala McDonald's + frytki (duż a porcja) + sał atka ze ś wież ych warzyw (pomidory, sał ata, kapusta, ogó rki itp. )
e) - sam wkł adasz sał atkę , jako dodatek gratis, ile chcesz, sam solisz, sam nalewasz olej itp. Napoje za opł atą od 1 USD - za wodę mineralną.0, 5 litra. Mał e szaszł yki z kurczaka, te same 6 USD itp.
5. Jedzenie jest ostre, nie da się jeś ć , cał y czas trzeba mó wić (Wiedz ostro) - zł udzenie pró bował o wielu lokalnych rzeczy, nic nie powiedział em, wszystkie dania są sł odko-kwaś ne, moż na jeś ć!
6. Ich chleb jest bardzo drogi, kromka biał ego chleba kosztuje ś rednio 0.5-1 USD. Nie ma czarnego chleba.
7. Ję zyk rosyjski - rozumie go prawie każ dy, zwł aszcza w hotelach, w któ rych jest wielu Rosjan. Na ulicy nie mó wią po rosyjsku, zgubili się w Bangkoku, spę dzili godzinę , aby znaleź ć kogoś , kto mó wi po angielsku. Polecam zabrać ze sobą mapę Bangkoku - w każ dym hotelu jest jedna przy kasie. Jeś li się zgubisz, pokaż przynajmniej mapę taksó wkarzowi i pokaż , gdzie jest twó j hotel.
osiem.
Kaucja pienię ż na za hotel - nikt o tym nie ostrzega, ś rednio 50$ nie mniej, mogą wzią ć.100$ (tylko w lokalnej walucie) na osobę - w zależ noś ci od hotelu, na czas pobytu w hotelu - pienią dze są zwracane przy kasie.
9. Po przejś ciu kontroli celnej na wyjazd z kraju baht moż na wymienić na EUR lub $ już w strefie lą dowania - nie stanowi to problemu.
10. Co to jest tuk-tuk - to taksó wka, w przeciwień stwie do naszej taksó wki - to pickup i jedziesz z tył u, ś rednio 5-10 minut jazdy 2$, taksó wkarze nie lubią targować się , szczegó lnie w tereny wypoczynkowe.

Wię cej o Klong Prao Beach Hotel (Koh Chang).
1. Patrzymy na mapę hotelu, pokoje (domki) od B1 do B10, wszystkie pokoje na V*** to dobre pokoje. Pokoje D1-D12 to coś w rodzaju koszar z dł ugim wspó lnym balkonem, pokoje G1-G12 są takie same jak D1-D12, ale znajdują się ró wnież w czę ś ci biznesowej hotelu. Pokoje C1-C17 to te same baraki.
2. Pokoje С18-С25, z prywatnymi balkonami. Pokoje D1-D12, G1-G12, C1-C17, C18-C25 posiadają tylko prysznic.
3.
Plaż a jest dobra, jeś li jest napł yw goś ci, leż aki należ y wypoż yczyć o 6 rano. Sam nosisz materace, tak jak w Egipcie i Turcji, nikt ci nie przyniesie materacy, ale są one bardzo cię ż kie i zuż yte. Był em ś wiadkiem, jak Sł owianie zaję li swoje miejsca na leż akach o 6 rano i pojawili się dopiero o 11, potem drugi Sł owianie zrzucili rę czniki i sami poł oż yli się na swoich miejscach.
4. Morze jest dobre, ciepł e + 30 nie mniej, pł ytkie, szczegó lnie podczas odpł ywu, pł ywakom się to nie spodoba - trzeba przejś ć.200 metró w, a bę dzie tylko po szyję . Dzieci mają się dobrze. Pod wodą nie ma ż ycia. Tylko ż e jest wiele meduz, któ rych nie moż na wejś ć do morza, ponieważ palą one ciał o, a muszki morskie gryzą pod wodą.
5. Kuchnia - był y tylko ś niadania, dali mango itp. lokalne owoce, a wszystko jak zwykle kieł baski, sery, warzywa.
6. Na wyspie jest duż o muszek - w nocy mocno gryzą , nie biorą naszych kremó w i fumigatoró w, nie pomagają , kupił am w sklepie lokalny spray, tylko pomogł o.
7.
Wszystkie pokoje, nawet apartamenty, mają mró wki - to normalne w Tajlandii. Czasami do pokoju moż e dostać się duż y karaluch palmowy, nie bó j się go, nie gryzie - to nieprzyjemne, ale to wyspa.
8. Duż o miejscowych przyjeż dż a na weekend.

Polecam hotel jako dobrą opcję ekonomiczną .
схема отеля Это вам могут приготовить в ресторане. Пляж вид с моря (как надо долго идти до глубины) Душь в номере Как много медуз при входе в море :( Ванная комната в номере
аватар svtol
 •  podróżował 14 lat wstecz
Ocena 7.0
… Już ▾
Остров очень красивый,но есть свои Остров очень красивый,но есть свои Остров очень красивый,но есть свои Остров очень красивый,но есть свои Остров очень красивый,но есть свои Остров очень красивый,но есть свои Остров очень красивый,но есть свои Остров очень красивый,но есть свои
аватар svtol
 •  podróżował 14 lat wstecz
Ocena 8.0
Znowu nadchodzi Tajlandia. Tym razem postanowiliś my pojechać na Koh Chang. Trasa został a zaczerpnię ta z trasy Ilves. Wcześ niej zawsze podró ż owali z Pan Ukrainy, ale w tym roku Panowie nie mieli hoteli, któ rych potrzebowali i byli droż si niż Ilves. Wycieczka dla dwojga na 14 nocy - 12 Klong Prao Resort, 2 Bayok sky 2874 dolaró w. … Już ▾ Znowu nadchodzi Tajlandia. Tym razem postanowiliś my pojechać na Koh Chang. Trasa został a zaczerpnię ta z trasy Ilves. Wcześ niej zawsze podró ż owali z Pan Ukrainy, ale w tym roku Panowie nie mieli hoteli, któ rych potrzebowali i byli droż si niż Ilves. Wycieczka dla dwojga na 14 nocy - 12 Klong Prao Resort, 2 Bayok sky 2874 dolaró w. Wszystko w cenie – bilety lotnicze, transfer minibusem + prom, ś niadanie, zakwaterowanie, ubezpieczenie. bilety 870 $ hotel 3 gwiazdki, ale moż emy powiedzieć , ż e 4.
Na Koh Chang pojechaliś my sami, wię c poł oż yliś my się na „zarezerwowanym miejscu” i przespaliś my się bez ż adnych problemó w. Nastę pnie pó ł godziny na promie - i oto jesteś my na wyspie. Wyspa to gó ry i pagó rki oraz bardzo strome drogi z silnymi wzlotami i upadkami. Nawet pionek jego uszu. W niektó rych miejscach wspinaliś my się z 1 prę dkoś cią , podjeż dż aliś my do hotelu Klong Prao Resort -2 minuty rejestracji i wsadzano nas na 4-koł owy motocykl i zabieraliś my na „numery”. Zamó wiliś my (po przeczytaniu recenzji) budynek C , ale moż na był o zamó wić domek. Ró wnież dobry, ale droż szy. Pokó j duż y, 2 podwó jne ł ó ż ka, TV, klimatyzacja nadmuch bezpoś rednio na ł ó ż ko (rodacy pró bowali wył amać kraty i prowadnice i filtry), minibar, szafa, suszarka, stolik na walizkę i toaletkę , kawa i herbata zestaw tylko w deluxe. Ł azienka jest bardzo nieważ na. Prysznic, toaleta, umywalka, na podł odze jest woda z prysznica i nie spł ywa, ze wzglę du na wilgoć w ł azience mał e muszki i muchy bardzo gryzą , ł azienka jest dla dwojga. Pokó j na 4.2 okna - jedno na lagunę - pię kne, drugie na garaż - oboje zasunę liś my zasł oną i nie otwieraliś my. Komary, chociaż są zatrute, ale gryzą bardzo podobnie jak zwierzę ta, terytorium jest zielone i bardzo pię kne. Ogromne ryby znajdują się w lagunie z wodą morską . Ś niadania dla solidnej 4, a czasem 4+ są monotonne, ale urozmaicone i dobrze ugotowane - normalne jedzenie. Plaż a jest piaszczysta, zejś cie do morza dobre, bez dziur i klifó w. Nie mieliś my szczę ś cia - przez pierwsze 7-8 dni był o duż o meduz w pobliż u wybrzeż a, pas o szerokoś ci 2 metró w, mijasz i jest pię kno - nie ma meduz, woda jest podgrzewana, ale trochę mę tna, ale bezwonny. Przyszedł . Woda ma okoł o 32-34 stopni przy brzegu - gorą ca. Wyspa jest bardzo cicha, pię kna, gó ry pokryte lasami i dż unglą . Niewiele lokalnych kawiarni i restauracji, ceny są wyż sze niż w Pattaya. owoce morza i kuchnia europejska. Pierogi ruskie - nie. W hotelu 70% Rosjan, mał o Ukraiń có w, reszta to Czesi lub Sł owacy, Skandynawowie, Niemcó w mał o - tylko ż onaci Tajowie z dzieć mi i emeryci. To był wstyd dla „naszych” rodakó w. Niektó rzy zachowują się obrzydliwie, bo. nie ma nic zabawnego - na wyspie jest peł en relaks - sklepy i sklepy zamykają się o 22.00, kawiarenki dział ają kró tko. - Wieczorem zbierają napoje i orzechy, pistacje itp. i na plaż ę . Upijają się , upijają się , srają skó rką z orzechó w, rozrzucają butelki, bekają wszystko w okolicy, wkurzają - (przy toaletach) rano przychodzisz na plaż ę i obrzydliwe jest zbliż anie się do leż akó w. Nawiasem mó wią c, leż akó w jest niewiele, trzeba przyjś ć wcześ nie na plaż ę - o 6.30 - 7.00 Na plaż y jest masaż , ale niezbyt higieniczny - owijają nogi po masaż u rę cznikami, zakrywają klatkę piersiową , oraz inne czę ś ci ciał a, prześ cieradł a wielokrotnego uż ytku - suszone od jednego klienta i pod drugiego. Każ dy robi pedicure z tym samym pumeksem, ogó lnie rzecz biorą c....
Ł adny basen, ale za mał o leż akó w. W hotelu w recepcji - pł atny Internet 120 bahtó w -1 godzina, na zewną trz -1 baht - 1 minuta. Pieszo na lewo od hotelu przez okoł o 10-15 minut powolnego spaceru - centrum handlowe - supermarket, targi owocowe, ale kobieta przynosi owoce do hotelu nawet trochę taniej. Skoro trzeba iś ć w lewo i prawo albo iś ć do „cywilizacji” – nasz hotel jest jeden, reszta trochę dalej – ceny w okolicznych kawiarniach są tań sze niż w centrum. Ale krewetki tygrysie są tań sze w ś rodku. Jedliś my w hotelowej restauracji - niezbyt drogiej i dobrze przygotowanej, jedliś my gł ó wnie owoce morza lub tajskie jedzenie. Na począ tku był o mał o ludzi, potem podjechali, ale przeważ nie ludzie wyjeż dż ają na 2-3 dni z Pattaya. Na weekend przyjeż dż a wielu Tajó w i Chiń czykó w. W pokoju 2 mieszka 6-8 osó b.
Na wyspie gryzą ce muszki nie tylko nas ugryzł y, sezonowo (podobno) meduzy i pchł y morskie gryzą w morzu. W dzień wieje bryza, wieczorem wszystko się uspokaja i robi się duszno i ​ ​ bardzo wilgotno. Najgorę tsze miesią ce na wyspie to marzec-kwiecień . Potem zaczynają się deszcze. Oś rodek Hotel Klong Prao jest bardzo pię kny i z pewnymi niedocią gnię ciami jest dobry. Jeś li pojawi się pytanie, czy iś ć , czy nie - TAK, GO. trzeba zobaczyć , ale w grudniu - lutym. Moż na jechać z Ilves Tour, my obliczyliś my koszt wycieczki, jeś li pojechaliś my sami - wyszł o prawie tak samo jak z firmą , tylko nie mieliś my ż adnych problemó w, szczegó lnie stresują cych - droga powrotna z wyspy do BKK lub Trat jest drogie. Noszenie rzeczy ze sobą jest denerwują ce.
аватар Lesik30
 •  podróżował 14 lat wstecz
Ocena 8.0
Odpoczywaliś my w grudniu 2009, nie pierwszy raz w Tajlandii. Wybraliś my hotele na dł ugi czas i zatrzymaliś my się w Klong Prao Resort. W zasadzie niedroga cena jest w peł ni zgodna z hotelem. Na począ tku wzię liś my zwykł y pokó j, ale po obejrzeniu pokoi postanowiliś my dopł acić i przenieś ć się do pokoju deluxe. … Już ▾ Odpoczywaliś my w grudniu 2009, nie pierwszy raz w Tajlandii. Wybraliś my hotele na dł ugi czas i zatrzymaliś my się w Klong Prao Resort. W zasadzie niedroga cena jest w peł ni zgodna z hotelem. Na począ tku wzię liś my zwykł y pokó j, ale po obejrzeniu pokoi postanowiliś my dopł acić i przenieś ć się do pokoju deluxe. zwykł e pokoje przypominał y nieco sowiecki pensjonat, natomiast pokoje deluxe był y mile zaskoczone swoim wnę trzem i stanem, w przeciwień stwie do zwykł ych. Plaż a przy hotelu jest bardzo dobra, czysta, drobny piasek. Moż esz iś ć wzdł uż wybrzeż a do innych hoteli. ponieważ w zestawieniu uwzglę dniliś my tylko ś niadania, mogę powiedzieć , ż e codziennie nie uderzał y ró ż norodnoś cią , ale wybó r był cał kiem przyzwoity.
Jedynym minusem tego hotelu jest lokalizacja od centrum miasta, ponieważ . aby dostać się do sklepó w trzeba był o zapł acić.150 bahtó w za osobę w jedną stronę .


awatara wwwak104
Interesują mnie niedrogie hotele, ale chcę, żeby warunki życia były mniej więcej normalne.
13 lat wstecz  •  5 subskrybenci 5 odpowiedzi
awatara bpalma4
potrzebujesz informacji
13 lat wstecz  •  5 subskrybenci 6 odpowiedzi
EKSPERCI HOTELI
Wdzięki kobiece
Kaplica Chaupho
Ocena 8.5
Tajlandia, o. Chang
Architektura, religia

Курортный отель Klong Prao расположен на пляже Klong Prao, на берегу моря и на территории живописной лагуны, в 6 км от баров с живой музыкой пляжа White Sands (15 мин езды). Открытие отеля состоялось в 1998 году, последнее обновление проводилось в 2015 году. Этот отель подойдёт как для семейного отдыха с детьми, так и для пар.

Lokalizacja Отель находится в 319 км от аэропорта Бангкока и в 35 км от аэропорта города Трат.
Opis plaży Собственная часть на муниципальном песчаном пляже. Между пляжем и отелем есть дорога.
  • 1 linia
  • prywatna plaża
  • plaża piaskowa
  • leżaki  FREE 
  • parasole  FREE 
  • ręczniki plażowe
W hotelu

Бассейн с постепенным увеличением глубины, терраса для загара, сад, главный ресторан Feung Fa и ресторан-барбекю Rimhad, бар у бассейна, круглосуточная стойка регистрации, видеонаблюдение в местах общего пользования.

  • restauracja
  • kawiarnia/bar
  • otwarty basen
  • sala konferencyjna/sala bankietowa
  • parking
  • wypożyczalnia samochodów
  • bezpieczny
  • darmowe wi-fi
  • pranie
  • pokoje dla niepalących
  • transfer na/z lotniska
  • wymiana walut
  • płatność kartami płatniczymi
Dla dzieci
  • basen dla dzieci
  • plac zabaw
  • krzesełka dla dzieci w restauracji
  • łóżko składane
Rozrywka i sport Общий лаундж/гостиная с телевизором, массажный кабинет, аренда каяков.
  • sauna/łaźnia/łaźnia turecka
  • rowery do wynajęcia
  • siłownia
  • sporty wodne
Opis pokoi

Категории номеров: Villa Room, Deluxe Building, Superior Room, Standard Laguna, Standard Garden View, Deluxe Jacuzzi, Deluxe Pool View.

W pokojach

Собственная ванная комната, ванна или душ, кондиционер, спутниковое ТВ (есть русскоязычный канал), телефон, Wi-Fi (бесплатно), сейф, мини-холодильник.

  • prysznic
  • suszarka do włosów
  • klimatyzator
  • telewizja kablowa/satelitarna
  • telefon
  • ekspres do kawy/herbaty
  • balkon/taras
Adres 21/1 Moo. 4 T. Koh Chang, Trat, Пляж Клонг Прао, 23170 Чанг, Таиланд.
Telefony: +66(0)39 551-115
Stronie internetowej: Klong Prao
FAQ
Какой пляж у отеля?
Отель располагается на 1-й пляжной линии. У отеля собственный песчаный пляж. Пляжные полотенца в отеле (бесплатно).
Какие развлечения есть в отеле?
Отель предоставляет услуги сауны / бани / хаммам. . Для активных туристов есть прокат велосипедов (платно). Для поддержания хорошей физической формы отель предлагает посетить тренажерный зал. В отеле есть водные развлечения.
Какие возможности для детей есть в отеле?
Отель располагает детским бассейном с небольшой глубиной, детской площадкой с горкой и качелями. Детские стульчики для кормления Ваших малышей всегда под рукой. По Вашей просьбе отель предоставляет детскую кроватку (бесплатно).