Wizyta w Polsce

18 Marta 2019 Czas podróży: z 03 Marta 2019 na 10 Marta 2019
Reputacja: +692
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Cel wyjazdu do Polski nie był do koń ca turystyczny, ale to wł aś nie trzeba był o powiedzieć na granicy (aby unikną ć niepotrzebnych problemó w). I tak się stał o. Przygotowania był y szybkie - czekali na mnie w Gdań sku!


Postanowiono nie jechać autobusem, jak jeź dzi wię kszoś ć Sobatchan, aby nie stać na granicy 5-10 godzin (bez udogodnień ). Kupił em bilet na pocią g Intercity "Kijó w - Przemyś l" w Internecie za 854 UAH. Zdecydował em się na pierwszą klasę , aby być mniej zmę czonym na drodze (i dlatego, ż e do linii kolejowej w Kijowie był a doł ą czona jako bonus hala dla VIP-ó w). Trasa był a trudna - dojechać do Kijowa wieczorem (minibusem), potem metrem na dworzec i czekać (cał ą noc). Nastę pnie pocią giem Kijó w - Przemyś l i dalej pocią giem (pocią giem) do Gdań ska przez cał y dzień . Z pó ł nocy Ukrainy na pó ł noc Polski nie przebiega w linii prostej. Oczywiś cie są samoloty i tylko okoł o godziny (są bilety za 10 euro, ale trzeba je zł apać ). Ale to jest dla tych, któ rzy latają bez bagaż u z mał ym bagaż em podrę cznym (na przykł ad Vizear: 40x30x20).

                                                                                                                                                                             . Dzię ki sali VIP, któ ra nie dział a wygodnie, ale przynajmniej jakoś : przerwa techniczna od 23:00 do 00:00.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                 Są udogodnienia. Przy niektó rych miejscach są stoliki, a przy każ dym z nich gniazdka na gadż ety (w drugiej klasie gniazdka są gorsze). Krzesł a są wygodne i przestronne, wszystko jest tak jak powinno. Oferują nawet herbatę (za pienią dze). Oczywiś cie Wi-Fi, któ re okresowo znikał o po drodze. Czas podró ż y: 7 godzin.

Intercity klasy 1

                                                             . Był o doś ć spokojnie. Polacy pogrzebali w plecaku (zignorowali torbę ), poprosili o wó dkę i „szmal” (podobno dym), mają drogo. Zapytali o cel wizyty, ja "szczerze" powiedział em turystykę . Paszport biometryczny z wizami z innych krajó w i bezwizowym dojazdem do Polski to powó d do podró ż y.

PSHEMYSL.

Pshemysl

                                                                                                                                                                                                                                                                                         . Jeś li trafił eś tu w niedzielę , to nie ma ucieczki od tę sknoty. Opustoszał y. Wszystko jest zamknię te! Opró cz koś cioł ó w i kebabó w (któ rych w Polsce jest sporo). I to dobrze, bo gdzieś trzeba coś zjeś ć .


                                                                                                                                                                                                                                                             — W pobliż u mał ego, ale ł adnego dworca kolejowego znajduje się ró wnież przystanek autobusowy we wszystkich kierunkach: Warszawa, Krakó w, Wrocł aw itp. Wię kszoś ć pasaż eró w korzysta z tego, aby unikną ć spę dzenia dnia w Przemyś lu. Wszyscy wychodzą .

                Ale zdecydował em się pojechać pocią giem Przemyś l-Koł obrzeg. A ona wyjeż dż ał a wieczorem, wię c musiał em trochę pospacerować po okolicy, jednak bez ż adnej przyjemnoś ci (tylko ze wzglę du na jedzenie). Kebab „duzhiy” (moż liwy dla 2 osó b) – koszt 20 zł .

Duż y kebab

W dni powszednie bilet na pocią g do Gdań ska kosztuje 105 zł (II klasa).

Ogó lnie wię kszoś ć czasu musiał em spę dzić w poczekalni stacji (był a tam policja pod przewodnictwem domowej roboty) i wieczorem w koń cu udał o się opuś cić Przemyś l.

Stacja w Przemyś lu

Wagon drugiej klasy jest doś ć wygodny, podzielony przez pewne oszczę dnoś ci, na 8 siedzeniach.

Coupe 8 miejsc

Niestety bilet nie dostał okienka, ale ponieważ pasaż erowie cią gle się zmieniali (wyszli i wliczyli cał ą noc), coupe nie był o do koń ca wypeł nione. Udał o mi się zdrzemną ć w napadach i startach. Resztę czasu bawił em się telefonem i przysł uchiwał em paplaninie są siadó w Polakó w. Swoją drogą nie był o problemó w ze zrozumieniem ję zyka. Rozumieli mnie też doskonale po rosyjsku (choć starał em się uż ywać polskich sł ó w i zwrotó w - dzię ki tł umaczce w telefonie). Có ż , waż ne jest to, ż e zwykli ludzie powszechnie uż ywają nie normatywnego sł ownictwa (naszego oczywiś cie), ale ich sł owa „dziwka”, generalnie elementu ł ą czą cego (takiego jak przyimki i spó jniki). Ale celnicy nie mó wią wyraź nie, musiał em zapytać ponownie. A te, któ re ogł aszają pocią gi na stacji, są zupeł nie nieczytelne: bububu pochong, bububu pochong. Bą dź ostroż ny, ponieważ bilety nie pokazują od razu, któ ry peron i moż esz spó ź nić się na pocią g. Có ż , kupcy zawsze starają się cię zadowolić i rozszyfrować twó j beł kot, komunikacja z nimi przebiega bez problemó w. Proszę , barzo!

GDAŃ SK.

Stacja w Gdań sku

Nie są dził em, ż e spę dzę tu duż o czasu, ale okolicznoś ci potoczył y się dokł adnie tak, jak zaszł y i do mojej kolekcji dodano jeszcze jeden kraj, jeszcze jedno miasto, jeszcze jedno morze.


Stacja okazał a się skromna w poró wnaniu do Przemysza, ale bardziej (wewną trz - tylko bielone ś ciany).

ze stacji od razu poszedł em z rzeczami do pracodawcy. Mał a firma (logistyka, stacje serwisowe, czę ś ci samochodowe itp. ) na obrzeż ach miasta, bardzo daleko od zabytkó w i morza. Spę dził em z nimi wię kszoś ć dnia. Każ dy, kto mieszka i pracuje w Polsce, mó wi, ż e Polacy pracują „na rzeź ”, duż o i gorliwie. Ale tak nie był o. Pracownicy pojawili się o 9 rano, wypili „kava” i powoli zaczę li coś robić . Potem wł aś ciciel pojawił się w sportowym aucie i zaczą ł szybko rozwią zywać problemy (w tym moje), jednak obecnoś ć wł aś ciciela jakoś nie wpł ynę ł a na szybkoś ć pracy innych pracownikó w. Wszystko został o zrobione „myś lnie i celowo”. Tak samo był o w hostelu - gospodyni przyjechał a o 10, wyszł a o 17-00. Nie był o widać robotnikó w. Ale wszę dzie był y kamery monitorują ce.

Generalnie wł aś ciciel kazał wysł ać mnie do hostelu, ż ebym nie zmruż ył oczu. A jego pracownicy na jakiejś lawecie mnie tam przywieź li. Nie polecam nikomu tego hostelu, ponieważ znajduje się na obrzeż ach i nie nadaje się dla turystó w. To dla cię ż ko pracują cych. Z zewną trz też wyglą da jak cmentarz w pobliż u, ale w ś rodku wszystko jest.

Widok okna

                  Za miejsce w 8-osobowym pokoju z cię ż ko pracują cymi, któ rzy piją do pó ź na i oglą dają telewizję , bę dzie to kosztować.20 zł . Chciał em spać spokojnie i bez sportó w ekstremalnych, wię c zają ł em miejsce w pokoju za 3 za 50 zł . Jest aneks kuchenny i TV oraz toaleta i prysznic. Wię kszoś ć czasu spę dzał am sama w swoim pokoju. Z wyją tkiem jednego dnia, kiedy przyjechał facet z Ukrainy, któ ry niemal od razu wyjechał do pracy jako kierowca (to niesamowite, ż e udał o mu się przywieź ć ze sobą duż ą torbę ziemniakó w i duż y kawał ek bekonu z Ukrainy).


Ogó lnie rzecz biorą c, problem mieszkaniowy w jakiś sposó b postanowił rozwią zać problem z pracą . W uzhonde (agencja rzą dowa) był y dziwne dni przyję ć (poniedział ek, ś roda). Każ dego dnia zwlekali z wydaniem mojego zezwolenia, a moja wizyta w Polsce się nie skoń czył a. Stracenie w tych dniach był o gł upie, poza tym musiał em się rozejrzeć i zaopatrzyć się w jedzenie.

Na mapie znalazł em najbliż sze sklepy: Lidl, Carefour, Netto i Biedronka. Jeś li jesteś podró ż nikiem z ograniczonym budż etem, prawdopodobnie bę dziesz starał się wydawać jak najmniej na jedzenie. A w kawiarni taki numer nie zadział a. Musisz wię c zaopatrzyć się w sklepach (a jeś li twó j hostel ma kuchnię , taką jak moja, to wszystko jest bardzo proste).

Poza tym jedzenie jest tak dobre w ich sklepach (na jeden posił ek) i tak wiele ró ż nych opcji, dla któ rych moż na zrobić kanapkę , ż e jest po prostu cudowna. Ogó lnie ceny są takie same jak na Ukrainie (z wyją tkiem jajek, któ re są droż sze).

Moje wraż enia z tych sklepó w internetowych:

- Biedronka: do hurtowych „zakupó w”, dla bardzo ekonomicznych lub budż etowych goś ci. Chociaż jest wszystko - ż ywnoś ć , artykuł y gospodarstwa domowego, odzież . Był em zdumiony, ż e ziemniaki są tam sprzedawane w workach, a nie na wagę (chociaż moż e je mam).

- Netto: typ dla przeterminowanych towaró w. Ale wł aś ciwie nie. Nie znalazł em ani jednego pasztetu z przeterminowaną datą waż noś ci, a datą waż noś ci był koniec tego roku lub począ tek nastę pnego.

- Lidl. Dobra hurtownia wszystkiego, bardzo podobał y mi się zaró wno ceny, jak i asortyment. Np. teraz jest promocja na kurtki damskie w cenie okoł o 50 zł . Kupił em sobie parę dresó w (zapomniał em w domu) za - 60 zł .

- Karifur. Najdroż szy i najbardziej asortymentowy. Ogromne pokoje, wszystko liczone jest na to, ż e przyjedziesz autem.

Sam Gdań sk, bardzo duż y (wydaje się na 6 ranking miast Polski). Spacer tutaj jest bardzo dł ugi, cię ż ki i nudny. Jeś li jedziesz z obrzeż y, Twoja trasa nie bę dzie zbyt malownicza. Pomię dzy osiedlami mieszkalnymi znajdują się nieuż ytki, ogrody, obiekty techniczne (np. sto czy warsztaty). W dodatku ś cież ka z poł udnia na pó ł noc okazał a się bardzo pagó rkowata, czego w ogó le nie podejrzewał em. Musiał em się pocić pod wiatrem i ś nież nym deszczem.

Duż e miasto


Lepiej podró ż ować komunikacją miejską . Tu jest prawie bez zarzutu - wszę dzie i wszę dzie. Ale to kosztuje. Oczywiś cie lepiej był oby mieć wł asny samochó d, ale. . .

Pierwszego peł nego dnia w Gdań sku specjalnie nigdzie nie pojechał em (szybko po jedzenie), bo pogoda był a obrzydliwa – ś nieg i deszcz w twarz, bo wiatr po prostu „oszał amiają cy”. Dosł ownie. Pogoda tutaj jest okropna, zmienia się co 40 minut. Lub stał e chmury z opadami. Plus wiatr, wiatr, wiatr. Chę ć ż ycia nad morzem malał a z każ dym dniem.

Nastę pnego dnia musiał em przedł uż yć hostel, bo „Kuva Uż ond” (jak krzyczał pracodawca) znowu nic nie zrobił . Nadszedł czas i poszedł em na spacer gdzieś w centrum. Ponieważ nie okreś lił em z gó ry wszystkich zabytkó w, okazał o się , ż e widział em boczne uliczki Gdań ska, a nie szlaki turystyczne.

Fotografował też zwykł e domy, w któ rych mieszkają ludzie. Mieszanka starego i nowego.

Wież owce

                                                                                                                                                        

Konstrukcje ramowe

Wiele ulic jest podobnych do lwowskich.

ulice

Wiele domó w na trzech i dwó ch oknach (tak jak powinno).

Domy z zabawkami

Jan Sobiessky, nie Bogdan

                                     Ł adne parki.

Park lub plac

W centrum znajdują się pozostał oś ci (muró w i wież ) staroż ytnych fortyfikacji.

Stare ś ciany

Jest stary mlyn (mł yn). I stary dź wig do rozł adunku statkó w towarowych. Zobacz zabytki Gdań ska w sekcji.

                                        

Wszystko jest bardzo ł adne i urocze (z wyją tkiem pogody).

                                                                                                                                                                                                            

doszedł do peł ni i dokonują c kilku „zamó wień ” przeszedł do „rozpaczy”, aby odpoczą ć .

A kolejny dzień nie przynió sł pewnoś ci. Ale pogoda się poprawił a (nie był o deszczu, tylko straszny i przeszywają cy wiatr). Postanowiono zobaczyć morze!


                                                                                                                    

                                                                                                                                                                                                                

                                                                                                                                                      Aby się tam dostać .

Bilet ze stoiska i z automatu są ró ż ne

                                                                                                                                                                                                                                                                                                            Bilety ró ż nią się wyglą dem (z „bankomatu” jest prostsze), ale wszystkie są waż ne.

A ja czekał em na jedno odkrycie - wię c po prostu tramwaj się nie otwiera! Moż esz dł ugo stać na przystanku i zahipnotyzować drzwi tramwaju, ale uważ aj, ż e otworzy je dla Ciebie! Musisz nacisną ć przycisk! Nie tylko po to, ż eby się wydostać , ale też ż eby wejś ć ! Nawiasem mó wią c, to samo dotyczy niektó rych sygnalizacji ś wietlnej. Od razu moż e ich być.3-5, czyli tuż przy trasie skrzyż owania (przejś cie przez ulicę moż e być trudne) i nagle jeden z guzikiem! Przekroczył em trzy automatyczne, wszystko w porzą dku, a tu niespodzianka dla Ciebie - nie bę dziesz naciskać , nie opuś cisz „wyspy bezpieczeń stwa” i nie bę dziesz mó gł przejś ć przez ulicę o duż ym natę ż eniu ruchu. Wniosek - zawsze powinieneś szukać wł aś ciwego przycisku!

Przystanek tramwajowy

Có ż , jeszcze kilka sł ó w o tramwajach. Ogł aszane są przystanki, ale obok opery nagle, zamiast ogł aszać przystanek, tramwaj zaczyna „wykonywać ” arię „toreador! ”. Wesoł ych mę ż czyzn jednak.


I mają dziwne przystanki koń cowe. Przyzwyczailiś my się do tego, ż e mamy ostatnią (zwykle jest to lą dowanie). Nie ma. A ostatni jest oprawiony w taki sposó b, ż e ludzie powinni czekać na lą dowanie pod przył bicą . Ale nie! Ludzie wyszli i wyszli, ale przył bica pozostał a sama i myli przybysza swoim wyglą dem. Kiedy się zorientował em, spó ź nił em się na dwa tramwaje. Có ż , od razu powiem, ż e nie wychodził em tam, gdzie trzeba, wię c nie widział em w pobliż u jednego ze „sł ynnych” drewnianych (darmowych) pontonó w na Bał tyku.

                BZHEZHNO (przybrzeż ne).

Mapa parku w Beregowoju

Nie wiem, ż e okolica to Gdań ska, przedmieś cie czy samodzielna osada, ale on jest nad morzem.

To naprawdę ś wietna plaż a. Mnó stwo mew do wykarmienia. Ale bą dź ostroż ny – to „miotacze bomb” i mogą zrujnować Twó j wyglą d.

Molo w oddali

Pary tutaj są wię cej niż krukami w mieś cie nie nadmorskim i są bardzo obrzydliwe, aby krzyczeć .

Pię kna plaż a i mewy

Generalnie spacerował em nad morzem - tutaj jest cieplej niż w mieś cie i mniej wiatru.

Ale woda, oczywiś cie, fajna, przeszkadza, pragnienie się nie pojawił o.

Plaż a jest pię kna, piaszczysta, szeroka. Ale trudno uwierzyć , ż e moż na tu się opalać i pł ywać , bo nie moż na uwierzyć w ciepł e lato wł aś nie tutaj.

Mewy

                                                                                                                                                                                                                                                                              Teraz. Blisko nie znaczy blisko. Morze nie oznacza, ż e ​ ​ moż na w nim pł ywać cał y czas. . . A jak dł ugo trwa to lato?

Zimno i wiatr pomogł y szybko wró cić do hostelu, zjeś ć obiad i iś ć spać , przed oddaniem kijó w do są siedniego pokoju i rozpoczę ciem picia i zabawy.

              A co z nastę pnym dniem? Tak, biurokracja nie zawiodł a - nie ma dokumentó w! Czas wpaś ć w depresję . Są siad z powodzeniem ustatkował się i odjechał z bekonem i ziemniakami na maszynie do pisania, aby podró ż ować po Europie. A wszystko dlatego, ż e wcześ niej „kupił am” zaproszenie do jakiejkolwiek pracy, dostał am wizę pracowniczą , a potem na miejscu zmienił am miejsce pracy. Ale zgodnie z "bezwizowym" jak się okazał o, trzeba poczekać tydzień roboczy (5 dni roboczych i wię cej dni kalendarzowych) aby uzyskać pozwolenie na pracę trochę.... a w tej chwili mieszkasz i zjedz wszystko, co przyniosł eś ze sobą .


Co moż esz zrobić ? Gł upi pobyt w hostelu? Oczywiś cie nie! Musimy jeszcze raz przespacerować się po Gdań sku, bo taka okazja nadeszł a. Po przestudiowaniu informacji w sieci okazał o się , ż e zrę cznie ominą ł em wszystkie zabytki miasta: ulicę Dł ugą i Dł ugi Targ, Ratusze, Fontannę Neptuna i dom (podwó rko) Artusa (Dwó r Artusa). ), Droga Kró lewska mię dzy Zieloną a Zł otą Bramą itp. Bazylikę Najś wię tszej Marii Panny widział em z daleka, a teraz muszę się przyjrzeć bliż ej.

I tak - widział em cię , serce starego Gdań ska! (szczegó ł y w Atrakcji)

Domy

Dł ugi rynek

Widok z nasypu

Buduj domy na skarpie w stylu znanym miastu - nie psuj dawne czasy

Trasa kró lewska

Oczywiś cie nie wszystkie, bo pogoda nie był a najlepsza, ale moż e na tle ponurych chmur miasto wyglą da doś ć gotyckie i kontrastowe. Ale lepiej był oby przyjechać tu latem, aby nie był o dyskomfortu spowodowanego zł ą pogodą . Pó ł roku zł a pogoda, pó ł roku nigdzie. . .

             Epilog

To był a ciekawa i pouczają ca podró ż . To prawda, ż e ​ ​ nie udał o mi się zostać robotnikiem. W oczekiwaniu na decyzję uż ondy zmienił a się sytuacja pracodawcy. A ż eby zaczą ć pracę , musiał em poczekać na moje „nowe” miejsce pracy (samochó d), kiedy przyjechał o z rejsu i został o naprawione. Bo mił oś niczka ziemniakó w i boczku pozostawiona na „mojej”. I nie interesował o mnie już czekanie (i jak dł ugo? ). Niepewnoś ć dostał a, a pozostał e 100 zł to za 2 dni w hostelu. Dzwonią c do innych miejsc, okazał o się , ż e w zasadzie mogli podją ć się „prostej” pracy, ale teraz nie mają gdzie się osiedlić .

                  Zwykle wracał em do domu w takiej samej kolejnoś ci, w jakiej przyjechał em.

A ja patrzył em na Polskę w ś wietle dziennym. Moż esz tu mieszkać , ale. . . Jak?

Z okna pocią gu

              Postscriptum.

W weekend bilet z Gdań ska do Przemyś la o 18 zł mniej! To był a dobra wiadomoś ć ! Tylko takiego „preferencyjnego” biletu nie moż na zwró cić ! Pani przy kasie kilka razy pytał a mnie, czy naprawdę jadę , bo takiego biletu nie moż na zwró cić . Zapewnił em ją , ż e jadę !

I znó w wylą dował em w Przemyś lu na weekend! Co za kara! Znowu pustka i spustoszenie. Tak, nie ma jeszcze biletó w na Intercity. Nie ma ich nawet we Lwowie! Kolejny dzień (a raczej noc na dworcu) w Przemyś lu? Toaleta na dworcu - 2.5 zł ! Tak, nie do ż ycia!


Musiał em przekroczyć granicę na piechotę . Raczej autobus z ukraiń skim kierowcą zawió zł mnie do granicy za 2 zł . Tam wskazali mi kierunek - mijamy ulicę targową , mijamy nasze ciotki, któ re sprzedają papierosy (biegną z Ukrainy do Polski i noszą papierosy). I już jest przejś cie dla pieszych. Brak kolejek.

Obiecano mi minibusa do Lwowa po stronie ukraiń skiej, ale nie był o. Moż e z powodu niedzieli? Kró tko mó wią c, jakiś mę ż czyzna zebrał mnie i 2 inne osoby, zał adował mnie do swojego samochodu i pognaliś my do Lwowa. Ta przyjemnoś ć kosztował a 200 UAH. (70 km. ) Potem szukał em autobusó w do Kijowa w pobliż u lwowskiego dworca kolejowego. Nikt nie mó gł powiedzieć , gdzie to był o. Nawet punkt orientacyjny „Pizza24” nie rzucał się w oczy. Ogó lnie rzecz biorą c, w koń cu wszystko się udał o - szybko się zał adowali i rzucili. Bilet Lwó w Kijó w w autobusie kosztuje 470 UAH.

. I być moż e to był a najbardziej nieprzyjemna czę ś ć podró ż y. Wyjazd niespodziewanie kró tki, ale ciekawy. . . Gdzie jeszcze chciał byś pojechać do pracy? : )

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Гданьск
Интерсити 1 класс
Пшемысль
Вокзал в Пшемысле
Туалет на вокзале
Билет Пшемысль -Гданьск
Расписание поезда
Купе по 8 мест
Большой кебаб
Вокзал в Гданьске
Удобства хостела
Кухня в комнате
Три кровати
Большой город
Многоэтажки
Где-то в Гданьске
Гданьск
Вид из окна
Каркасные конструкции
улочки
Игрушечные домики
Парк или сквер
Старые стены
Билет из ларька и из автомата различаются
Остановка трамвая
Карта Парка в Береговом
Вдали пирс
Прекрасный пляж и чайки
Чайки
Домики на улице паралельной Мариатской
Долгий рынок
Вид с набережной
Строят домики на набережной в стиле привычном для города - не портят старину
Кафешки есть и в непогоду
Королевский тракт
Из окна поезда
Новостройки
Фонтан Нептун
Ратуша Главного города
Костел
Золотые ворота
Зеленые ворота
Ратуша Старого города
Ян Собесский, а не Богдан
Podobne historie
Uwagi (24) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara