Samochodem w Chorwacji i Czarnogórze

17 Moze 2012 Czas podróży: z 01 Moze 2012 na 11 Moze 2012
Reputacja: +353.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Nigdy nie byliś my nad Adriatykiem iz lekkim sceptycyzmem sł uchaliś my recenzji znajomych, ale mimo wszystko postanowiliś my pojechać i zobaczyć wszystkie gł ó wne „zabytki” Chorwacji i Czarnogó ry w 10 maja. Powiem ci już teraz - był em zachwycony! Do Zagrzebia polecieliś my Lufthansą (z przesiadką w Monachium), noc spę dziliś my w Hotelu Porin - nic specjalnego, ale moż na zostać na jedną noc. Jeś li potrzebujesz porady - z lotniska do hotelu za taksó wkę nie pł acisz wię cej niż.10 euro! Lepiej spró bować wzią ć taksó wkę z Cammeo - są przyzwoite, a mafia nie jest gorsza niż w Moskwie w Szeremietiewie - ceny bę dą trzy razy wyż sze. Nawet w recepcji hotelu ostrzegali o tym. Rano wypoż yczyliś my "Polo" - auto bez problemu przejechał o nas przez wszystkie gó ry i doliny (zuż ycie 5.5 litra na 100 km) i pojechaliś my! Najpierw do Parku Narodowego Jezior Plitwickich. Droga z lotniska zaję ł a niecał e 2.5 godziny. W parku jest pię kno, polecamy wszystkim, spę dziliś my tam 5.5 godziny bez napię cia, ale wię cej już był oby mę czą ce. Nocowaliś my niedaleko, okoł o trzech kilometró w, w "sektorze prywatnym", jest tam na każ dym kroku (ale zarezerwowaliś my z wyprzedzeniem), pokó j jest czysty i wygodny, jedno jest niewygodne - ś niadanie zwykle nie jest wliczone, oni nie poda nawet filiż anki kawy. A rano - na wybrzeż e! A tam - pię kno jest nie do opisania, każ dy zakrę t wart jest sfotografowania na pocztó wce! Jechaliś my wzdł uż cał ego wybrzeż a od Zadaru na poł udnie. Odwiedziliś my Trogir, bardzo ł adne miasteczko, nocowaliś my w Splicie - Apartamenty Priska, ulica Poljana Tina Ujevica - bardzo wygodnie, prawie w centrum starego miasta, 15 minut do molo, dwie piekarnie 5 metró w od wejś cia, wspaniał y rynek - 10-15 minut spacerem (a targ rybny jest ogó lnie 5 minut, po prostu ciekawe do zobaczenia), supermarket 100 m. Te apartamenty zawierał y sypialnię i salon - atmosfera jest po prostu domowa, jakby wizyta u babci. I aneks kuchenny, w któ rym moż na gotować . Minus - nie ma parkingu, to znaczy albo zapł acić , albo poszukać gdzie się potkną ć w pobliż u (stwierdziliś my, ż e po spę dzeniu 15-20 minut samochó d stał tam przez dwa dni, cał kowicie bezpieczny). Ze Splitu pojechaliś my na wyspę Brac, ale zajmuje to duż o czasu i jakoś ogó lnie nie byliś my pod wraż eniem. . . chociaż restauracja rybna był a doskonał a - ale nie tania? . Nastę pnie przenieś liś my się do Dubrownika, dwukrotnie przekraczają c granicę : Chorwacja/Boś nia i Boś nia/Chorwacja. Począ tkowo myś leliś my, ż e bę dziemy musieli przepł yną ć promem omijają c Boś nię , ale lą dem okazał o się to bardzo proste i szybkie. W Dubrowniku z wyprzedzeniem zarezerwowaliś my Villa Vinka - apartamenty i pokoje; jeś li zdecydujesz, weź mieszkanie, jest warte ró ż nicy w pienią dzach. "Pokó j" jest mał y, normalnie spę dza się jedną noc, ale na dł uż ej - "apartamenty" (duż o wię ksze i zawiera kuchenkę i czajnik). Bardzo mił a mł oda wł aś cicielka - Davor. Mają prywatny parking, co jest bardzo wygodne. Przystanek autobusowy do starego miasta - 100 metró w, 15 min jazdy do bram starego miasta. W pobliż u znajduje się "promenada" z licznymi kawiarniami i restauracjami, centrum handlowe i supermarket - 10 minut spacerkiem. Znowu piekarnia - tuż przy wejś ciu. Wszystkie piekarnie są otwarte o 6 rano, a najś wież sze wypieki moż na znaleź ć na każ dy gust. Jedyna niedogodnoś ć - dł ugo szukali sposobu na dotarcie tam, ulice z ruchem jednokierunkowym pomieszał y się , musiał em zadzwonić do wł aś cicieli z pomocą okolicznych mieszkań có w. Có ż , musisz jechać do Dubrownika! Najpię kniejsze miasto. Szliś my wzdł uż muru twierdzy - 2 km, zaję ł o to ponad godzinę - ze zdję ciami. Na starym mieś cie zjadł em najsmaczniejszą w ż yciu sał atkę z owocó w morza. Wspię liś my się na kolejkę - widoki są niesamowite. Zeszliś my z powrotem pieszo (35 min) - dla odmiany. . . Có ż , nie powiem, ż e jest super, ale jest dobre dla utrzymania sprawnoś ci fizycznej. Z Dubrownika pojechaliś my do Cilipi (w niedziele o godzinie 11 wystę puje tam grupa z pieś niami i tań cami ludowymi), Trsteno i Ston. Każ dy powinien jechać do Ston! Zachował a się tam druga najdł uż sza ś ciana (po chiń skiej) oraz najlepsze ostrygi i mał ż e w Chorwacji, setki klatek w zatoce. Potwierdzam - ś ciana jest dł uga, ostrygi są super! Ich najbardziej ostrygowy sezon przypada na poł owę marca, ale są dobre ró wnież na począ tku maja. Polecamy restaurację Bistro Stagnum - stoliki na dziedziń cu, duż e palenisko, w któ rym gotuje się mię so i ryby, domowa duchowa atmosfera. Moż esz u nich spę dzić noc, ale koniecznie musisz zarezerwować . Nastę pnie po zatankowaniu pojechaliś my do Czarnogó ry i spę dziliś my tam trzy dni. Był y w krajowym Park Durmitor (na ś cież kach był jeszcze ś nieg) i wł aś ciwie, gdyby nie kanion rzeki Tary, do któ rego przejechaliś my jeszcze 20 km, nie był oby specjalnych wraż eń . Nie, gó ry oczywiś cie są dobre. . . W drodze powrotnej zatrzymaliś my się w Ostrogu. . . droga jest przeraż ają ca - prawie wspię ł am się na kolana mę ż a, pró bują c oddalić się od krawę dzi urwiska : ) ! Ale warto był o się tam dostać . Ogó lnie przez cał ą drogę - PIĘ KNIE ! ! ! Doliny, wą wozy, czerwone dachy pokryte dachó wką , kwitną ce ogrody. . . A na cał ym wybrzeż u - zapach kwitną cych drzew pomarań czowych, po prostu zaszalej ! ! ! W Czarnogó rze zdecydowanie powinieneś zobaczyć wyspę Ś w. Stefan – nie moż esz dostać się na wyspę , ale przespaceruj się i zró b zdję cia! Budva też jest dobrym miejscem i zdecydowanie powinieneś objechać cał ą Zatokę Kotorską . Nie pojechaliś my dalej na poł udnie niż Ś w. Szczepan, nie starczył o czasu. Wró ciliś my do Chorwacji, zatrzymaliś my się ponownie w Ston (och, ostrygi! ! ), spę dziliś my tam noc i pojechaliś my na pó ł noc pł atną autostradą . Do Opatiji dotarliś my wieczorem i zatrzymaliś my się tam na jedną noc w hotelu Miramar (byliś my moim zdaniem jedynymi turystami angloję zycznymi, cał a reszta pochodził a z Austrii i Niemiec). Nie tanio, ale ś wietnie! Zorganizował em mieszczań skie wakacje na ostatni dzień : ) ! Kolacja (jeś li weź miesz obiadokolację ) koszt - po prostu ś mieszny - 10 euro za osobę (bez wina), w tym bar sał atkowy i zimne i gorą ce przeką ski, zupa i deser (wszystkie do wyboru z 2 opcji). Rano pł ywaliś my w basenie z podgrzewaną morską wodą (to był pierwszy i ostatni raz, kiedy pł ywaliś my, bo woda w morzu był a zimna - no có ż , ludzie oczywiś cie i tak pł ywali. . . ) i jechaliś my autostradą do Zagrzebia - zaję ł o to 2 godziny. Polecieliś my Lufthansą do Moskwy przez Frankfurt. Do domu przywieź li wino (biał e - malvasia - z Istrii i czerwone Vranac z Czarnogó ry), niesamowity zapach i smak miodu zebranego z drzew pomarań czowych (kupiony od chł opó w, gdy mijali dolinę rzeki Neretwy, kupili też inny mió d, od niektó rych nieznane roś liny, ale też o wspaniał ym smaku, marmolada z nektarynek i mandarynek, domowe oliwki). Có ż , o lokalnym „prszucie”, chyba każ dy wie. Nie jestem wielkim fanem, ale pyszna. Szkoda, ż e ​ ​ nie przyniesiesz ostryg – to znaczy, ż e znowu tam pojedziemy i zjemy tam prosto z serca! : )

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Плитвицкие озера
Плитвицкие озера
Трогир
Вот - новый поворот !
По дорогам Хорватии
Все те же крыши
Крыши Дубровника
Дубровник с высоты станции фуникулера
Чилипи
Дубровник
Каньон реки Тара, Черногория
Острог, Черногория
В Черногории
Св.Стефан
Бока-Которский залив
По дороге из Плоче к автостраде
Отель Мирамар в Опатии
Плитвицкие озера
Podobne historie
Uwagi (21) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara