Nie wszystkie Hiltony są równie przydatne lub kradną w 5 *

Pisemny: 7 lipiec 2008
Czas podróży: 8 — 15 czerwiec 2008
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Zacznijmy od daleka. W zeszł ym roku odpoczywaliś my w hotelu Hilton Fairows w Sharm el-Sheikh, hotel i obsł uga był y na najwyż szym poziomie, dlatego jadą c do Hurghady wybraliś my Hilton Hurghada Resort, decydują c (naiwnie! ), ż e Hilton to zawsze Hilton. Po wykupieniu wycieczki skontaktowaliś my się bezpoś rednio z hotelem z proś bą o udostę pnienie nam pokoju w konkretnym budynku.
Najpierw o przyjemnym.
Chociaż przyjechaliś my na ponad 2 godziny przed oficjalnym zameldowaniem, zostaliś my przywitani jak krewni - usł yszawszy nasze nazwisko, recepcjonistka szybko zadzwonił a przez telefon, wpadł a kierownik recepcji (to z nią komunikowaliś my się przez e- mail), usiadł a w lobby barze, poczę stował a nas lodowym hibiskusem, ć wierkał a o pogodzie i po 10 minutach osobiś cie odprowadził a nas do pokoju. Dali doskonał y pokó j z przodu, drugi budynek, z widokiem na duż y basen, dokł adnie w poł owie drogi od recepcji i restauracji do plaż y. Szlafroki i kapcie w pokoju podkreś lał y, ż e hotel otrzymał niedawno certyfikat 5*. Na ekranie telewizora w pokoju pojawił o się pozdrowienia od hotelu dla drogich goś ci.

Kilka dni pó ź niej mieliś my rocznicę ś lubu - do pokoju przysł ali ciasto i kosz owocó w z kartą gratulacyjną od dyrektora generalnego.
Hotel. Hotel skł ada się z dwó ch terytorió w - Front (1 linia, 6 trzypię trowych budynkó w) i Garden, czyli obszar Villa (2 linia, po drugiej stronie ulicy, kilkanaś cie dwupię trowych domkó w na 3-4 pokoje każ dy). Na tym drugim terenie (któ rego turyś ci radoś nie woł ają c na przyję ciu „mamy willę ” nauczyli się z przeraż eniem! ) Nie ma nic – nie ma plaż y – 500 metró w po drugiej stronie drogi do niej, ani jednej restauracji, tylko centrum sportowe z cenami lotniczymi (ceny u jego przedstawicieli spadł y wprost z 50 do 20 dolaró w (i to bez handlu) proporcjonalnie do naszego opalania i malutkiego basenu. Domki z jednej strony wychodzą na ten basen, a z drugiej (tu są , 5* ! ) Na drodze lub są siedniej budowie.
Front budynkó w 1 i 2 przylega do budynku gł ó wnego (recepcja, gł ó wne restauracje, bank, dyskoteka itp. ), z widokiem na basen. Budynki 3 i 4 znajdują się w ś rodku terytorium. Pomię dzy nimi znajduje się kawiarnia z wieczornym programem muzycznym (od godz. 21.00) m. in. pokoje dla nocnych markó w. Budynki 5 i 6 znajdują się najbliż ej plaż y, ale 6 idzie do restauracji na plaż y i placu zabaw. Tylko kilkanaś cie pokoi w V budynku ma widok na morze, z bonusem w postaci animacji zlokalizowanej i hał aś liwej tuż pod tymi oknami.
Plaż a. Hilton wraz z są siadem Grand Plaza stworzył sztuczną lagunę w kształ cie mocno wydł uż onej podkowy. Z jednej strony znacznie zwię kszył o to powierzchnię plaż i chroni lagunę przed falami. Z drugiej strony bez kanał u woda jest stale mę tna, a morze wyglą da na martwe. Oleju nie widziano. Brakuje ró wnież koralowcó w i ryb.
Teraz osobliwoś ci.

Serwis plaż owy. Każ dy parasol posiada podnoszą cą się flagę - sygnał do baru, ż e chcesz zł oż yć zamó wienie. Moż esz tę flagę podnieś ć , opuś cić , moż esz się na niej powiesić - nikt nie przyjdzie, sam pobiegnij po drinki. Jednak jedzenie w restauracji na plaż y jest pyszne, porcje ogromne, szybkie i bez skró tó w.
Pokoje. Standardowy zestaw, jedyną funkcją jest suszarka na każ dym balkonie. Najwyraź niej dla tych rę cznikó w, jak omó wiono poniż ej. Sprzą tanie jest przecię tne, mimo ż e na ł ó ż ku zostawiono dolara. Ż adnych figurek z rę cznikó w, ż adnych kwiató w (rozpieszczał y nas w innych hotelach). Kiedyś przedstawiał y serce z mojej wieczornej stuł y, starannie wyprasowane i wiszą ce w szafie. Musiał em znowu prasować . Wcześ niej wydawał o mi się , ż e personel hotelu nie ma prawa dotykać rzeczy goś ci, moż e tylko zebrać porozrzucane rzeczy, ale nie otwierać jednocześ nie szafek. Poś ciel nie jest zmieniana codziennie, tak jak powinna, ale co 2-3 dni. Sł oiki z szamponem w ł azience ró wnież są wymieniane nie tak, jak są uż ywane, ale po 3-4 dniach. Sł oik ze ś mietaną na ogó ł nie był peł ny (uż ywany? ). Sprzą tacz wyrzucił potł uczone mydł o i nigdy nie dostaliś my nowego.
Zasady dotyczą ce rę cznikó w. Wydali karty na rę czniki, ostrzeż enie - jeden rę cznik dziennie w jednym miejscu. Rę cznik dostajesz przy basenie lub na plaż y - biorą kartę i skreś lają numer pokoju. To tyle, dziś już wię cej nie dostaniesz. Jeś li zamierzasz spać w pokoju i wracać , zabierz go ze sobą , ponieważ nie wię cej tutaj. Najpierw ś miali się , potem zdali sobie sprawę - nie ż artują . Angielka przy basenie przez dł ugi czas kł ó cił a się o to z usł ugodawcą - jego mowę odpowiedzi moż na by przetł umaczyć jako "chleb został już odebrany na twoich kartach, taka jest polityka hotelu, proszę pani". Madame był a w szoku. Co prawda czasami nie pytano o numer pokoju i był a szansa na prześ lizgnię cie się przez drugą rundę , ale goś cie uparcie cią gnę li za sobą mokre rę czniki. Emisja oficjalnie od 9 rano (wschó d sł oń ca o 5.40), terytorium został o leniwie zmiecione w ten sposó b o 10-11. W Sharm, o 6 rano, terytorium nie został o tylko oczyszczone, ale umyte, a tace z rę cznikami był y już w kluczowych miejscach!
Ż ywnoś ć . Restauracja poprosił a o ś wież y sok pomarań czowy pierwszego dnia (jest w menu). Walka pobiegł a do kuchni, wró cił a - nie. Bę dziecie się ś miać , ale przez cał y tydzień prosił em o ten ś wież y sok we wszystkich restauracjach hotelu już z zainteresowania sportem, ale nigdy go tam nie był o! Jedzenie jest bardzo monotonne. Obiady pozornie tematyczne (kuchnie ś wiata) w rzeczywistoś ci sprowadzał y się do zastą pienia jednego gorą cego dania. Stoł y sał atkowe, sł odkie i owocowe zachwycają biednymi. Nie, jest duż o talerzy, ale to to samo danie podawane wiele razy. W Sharm (pamię taj, też Hilton) wszystko był o o rzą d wielkoś ci bardziej zró ż nicowane.

Poufnoś ć . Otrzymawszy w recepcji wydruk swoich wydatkó w, zauważ yli, ż e na odwrocie kartki znajdował się rachunek za telefon dla dż entelmena z Londynu. Z jego adresem w Anglii i w hotelu, numerami telefonó w, szczegó ł ami przyjazdu/wyjazdu itp. Na dole znajduje się napis „Dzię kujemy za wybranie Hiltona”. Zastanawiam się , ile osó b otrzyma nasze dane?
O kradzież y.
Wracają c z wycieczki do Luksoru okoł o godziny 23, znaleź liś my na drzwiach tabliczkę „nie przeszkadzać ”, któ rej nie uż ywaliś my i trzymaliś my na stole w pokoju. Numer nie został usunię ty. Zmartwieni zaczę li się rozglą dać . W zamknię tym sejfie znaleź li niedobó r 500 dolaró w! Natychmiast wezwano ochroniarza i kierownika dyż urnego. Przez nastę pne dwie godziny przeszukiwali każ dy centymetr pokoju, przerzucali wszystkie nasze rzeczy, kieszenie i torby i wychodzili, mó wią c, ż e „sejf jest w porzą dku, pamię taj lepiej, moż e nic nie masz”. Ż ał owali, ż e nie wezwali policji. Rano zwró ciliś my się do Julii, przedstawicielki Tez-tour w hotelu, z oś wiadczeniem o tym, co się stał o i poprosiliś my o przeniesienie do innego hotelu. Julia poinformował a kierownictwo biura podró ż y. Co się tutaj zaczę ł o! Administracja hotelu rzucił a się na Julię z wyrzutami „jak moż esz im wierzyć , mamy 5 gwiazdek, to brudne oszczerstwo”. W porze lunchu zostaliś my wezwani na rozmowę przez starszego ochroniarza hotelu i zastę pcę kierownika. Pokazano nam wydruk z hotelowego systemu zamkó w elektronicznych, z któ rego wynika, ż e ​ ​ tylko my i nikt inny tego dnia nie otwieraliś my pokoju. Stał o się jasne, ż e wymazali wszystkie informacje naraż ają ce hotel (dlatego dzień wcześ niej nikt nawet nie wspomniał o istnieniu tego systemu, a demontaż został przesunię ty o prawie dzień ) i nie bę dziemy mogli już dł uż ej kopać legalnie. Pracują c z podobnym systemem w Rosji doskonale wiem, ż e bardzo ł atwo jest usuną ć dane. Bardzo delikatnie sugerowano nam, ż e nie tylko asfalt topi się od upał u, ale i mó zgi, ż e jesteś my zmę czeni i nie pamię tamy, jak zawiesiliś my tabliczkę i straciliś my pienią dze. Był y dwa argumenty – nikt nie otworzył numeru (znak „nie przeszkadzać ” powiesił duch – ha ha! ) i „dlaczego wtedy nie zabrali ci paszportó w”? Nigdy nie czuliś my się bardziej obrzydliwie! Wieczorem do Hurghady przybył gł ó wny reprezentant Tez-tour. W imieniu hotelu wystą pił z propozycją podwyż szenia klasy usł ugi (apartament, usł ugi dodatkowe itp. ). Dziwna oferta z hotelu, któ ry zaledwie kilka godzin temu nazwał nas oszustami. Wszystko się uł oż ył o, gdy dowiedzieliś my się , ż e tego samego dnia inna rosyjska para stracił a ostatnie 100 dolaró w z sejfu. Byli przekonani, ż e nie zamknę li sejfu i dlatego sami są winni (a personel najwyraź niej jest zobowią zany ukarać zapominalskich). Z nieformalnych rozmó w z przewodnikami okazał o się , ż e Hilton nie pierwszy raz był uwikł any w taki skandal.
Odrzuciliś my ofertę Hilton i ponowiliś my naszą proś bę o zmianę hotelu.

Trzeba przyznać , ż e już nastę pnego dnia zaoferowano nam przeprowadzkę do Marriotta, gdzie z radoś cią przenieś liś my się i spę dziliś my resztę tygodnia w cichym, szanowanym hotelu, nie myś lą c o rzeczach pozostawionych w pokoju (patrz recenzja Marriott „Od Hiltona do Marriotta”).
Przed przeprowadzką bawili się rozwieszają c „sygnał y” po cał ym pomieszczeniu i ze stuprocentową pewnoś cią moż na powiedzieć , ż e sejf był co najmniej raz otwierany i grzebali w szafie.
Hilton ma teraz nowy standard - obsł uga dokł adnie sprawdza rzeczy goś ci, usuwa wszystko, co zbę dne i uczy ich porzą dku! To prawda, ż e ​ ​ wstydzi się o tym mó wić . Choć nieś miał y.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał