Wakacje dla początkujących. Szarm Szejk.

09 Wrzesień 2010 Czas podróży: z 29 Sierpień 2010 na 05 Wrzesień 2010
Reputacja: +31.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Po wcześ niejszym zebraniu dostę pnych informacji o kraju, kurortach, hotelach (od znajomych, w Internecie), postanowił em sam wybrać się na eksplorację na ewentualne kolejne rodzinne wakacje. Dlatego wybrał em niedrogi hotel 3 * w okolicy Hadaba (Egipt, Sharm el-Sheikh, obszar starego miasta). Poszedł em po raz pierwszy. Wszystko był o niezwykł e. Na lotnisku wrę czono mi voucher i bilety, odprawił em się i wsiadł em do samolotu. Kiedyś duż o latał em na Jaku 40, Tu-134, ale Boeing 737 był nie do pochwał y: cichy start, minimalny hał as w kabinie i leż enie w uszach, lunch, 3.5 godziny i był em w Egipcie. Wysiedliś my z samolotu - od razu spalił się przy 42 stopniach ciepł a. W klimatyzowanym autobusie. Dalej do hali lotniska. Wypeł niliś my kartę wjazdową , 15 dolcó w za pieczą tkę -wizę i już w holu czekamy na bagaż . 40 minut pó ź niej pojawił y się torby. Zidentyfikował em swó j wł asny, wzią ł em go i stwierdził em, ż e nadal był otwarty, z 2 butelek wó dki jedna był a zepsuta, a torebka był a jakoś pognieciona. Dobra, potem idę do wyjś cia, spotykam przewodnika, któ ry podaje wł aś ciwy kierunek do autobusu. (Wię cej o bagaż u: moi znajomi w samolocie odebrali swó j bagaż dokł adnie 6 dni pó ź niej, kiedy już wracali do domu, wię c odpoczywali tydzień bez rzeczy).

No wsiadł em do autobusu - fajnie, klimatyzator dział a, przeszł am przez odprawę wprowadzają cą od przewodnika, ż e ​ ​ wszystkie wycieczki i przemieszczenia należ y zał atwić z touroperatorem, ubezpieczeniem itp. a teraz w hotelu.


Etap 1 rozpoczą ł , ż e tak powiem, wł aś ciwy odpoczynek.

Ponury i powolny recepcjonista (w koń cu Ramadan, jak się okazał o) dał mi jaką ś kartę do wypeł nienia, gdy myś lał em, zirytowany sam w nią zawijał i zabrał mnie do pokoju. Szli, krą ż yli, otwierali pokó j - był powiew wilgoci i zapachu. Nie wiem o nikim, ale pluskwy bardzo mnie kochają , wię c gdy zapytał am, czy w pokoju są te owady, pokó j był zamknię ty i jechaliś my w kó ł ko. (Nie dał em ł apó wki).

W innym pokoju klimatyzacja od razu się wł ą czył a, podwó jne ł ó ż ko, telewizor, lodó wka, ł azienka - wszystko dział ał o. Recepcjonista chrzą kną ł , opowiem ci wszystko o jutrze i wyszedł . Godzina 19.30, sam siadam na ł ó ż ku i myś lę co dalej.

1. Spotkanie z przewodnikiem hotelowym o godz. 20.00.

2. Uczył em się z Internetu i skontaktował em z Rosjanami, któ rzy na począ tku mogą pomó c w Sharm

link: http//www.turpravda.com/eg/sharm_el_sheyh/Sun_Set_Partner-h16377-question-13253.html#ans.

(i. sharm odpowiedział.2 tygodnie temu

Jeś li nie zostaniesz w hotelu, tylko w cią gu dnia wychodzisz nad morze (niekoniecznie na hotelową plaż ę ) i spacerujesz po Sharm wieczorem (miejsc jest wystarczają co duż o), to wystarczy. Oczywiś cie są treshki i lepsze iz dogodniejszą lokalizacją , ale są też droż sze. Wię c weź ze sobą dobre nastawienie i ś miał o. Jeś li chcesz, moż emy się spotkać po przyjeź dzie. Dowiem Cię na bież ą co - gdzie iś ć (baw się , zjeś ć , zobaczyć ), ile to kosztuje w przybliż eniu i inne drobiazgi, któ re pomogą zaoszczę dzić czas i pienią dze. Pisz prywatnie

Przebudował em telefon do sieci lokalnej (wybó r sieci, instrukcja, Vodafone). Zresetuj SMS na numer 0181537578 (Marat, Irina) wskazał jego hotel, numer, imię . Usunię to 4 hrywny.

Za chwilę odpowiedź brzmi: poczekaj w pokoju, bę dę o 21.00. (Nawiasem mó wią c, Marat, któ ry przybył dokł adnie o 21.00, bardzo mi pomó gł w cią gu pierwszych 2 dni: wszę dzie jeź dził , pokazywał , mó wił co, gdzie, ile i kiedy.


I spotkać się z przewodnikiem hotelowym. Nazywał się Jurij Presniakow. Chudy, przyjacielski, zmę czony chł opiec w obcym kraju.

Wszystko został o jasno wyjaś nione. Gdzie spać , jak jeś ć , gdzie iś ć . Trochę się przeraził em ubezpieczeniem i wycieczkami od miejscowych. Ale bardzo dzię kuję . Dobrze wykonał swoją pracę . I mó j pierwszy stres adaptacyjny został usunię ty. Zostawił em mó j telefon.

Etap 2. Spotkanie z Maratem.

Siedzę na schodach hotelu, czuję gorą cy oddech wieczoru, dokł adnie o 21.00 przyszedł Marat. I weszliś my w NIEZNANE. Droga, samochody trą bią (tak wszystkie taksó wki zapraszają na wycieczkę , a to tylko dź wię kowy przewodnik po zapobieganiu wypadkom, jak pó ź niej zrozumiał em - mó wią FA-FA, jedzenie, uwaga. . . ) Jesteś my idę gdzieś , ś wiatł a na drodze są wł ą czone, hotele oś wietlone, chodnikiem chodzą tylko mę ż czyź ni, w ogó le wszystko jest jakoś niezwykł e, egzotyczne. Przeszedł em okoł o 2 km. Dotarliś my na Stary Rynek. Sprzedawcy zaczę li rzucać się im pod nogi, parami i jeden po drugim, a ja już jestem dla nich zaró wno przyjacielem, jak i bratem i rodakiem, tylko wejdź i kup, po prostu wypal fajkę , przyjacielu! Podają sobie rę ce, otaczają mnie. . . Wię c Marat spokojnie mnie rozszyfrował i poszliś my do tego samego sklepu, ż eby kupić mi Rafatka od sł oń ca, jak się wydaje. Od począ tkowej ceny 6 USD i syntetykó w Marat, uż ywają c magicznego sł owa „SALAM, SHUKRAM, MIN FADLAK”, a takż e wspominają c jakiegoś arabskiego przyjaciela, no có ż , wybierają c dla mnie pię kny szalik, czyli baweł niany rafat i za $ 2, wyszliś my. Opowiedział mi wszystko o handlu, transporcie, o lokalnych zwyczajach.

Etap 3. Niezależ ny.

Wię c podsumuję dla począ tkują cych.


W pobliż u Starego Rynku, wzdł uż autostrady Naema Bay, znajduje się supermarket Metro, zwykł y sklep spoż ywczy i z artykuł ami ż elaznymi, ale najlepszą rzeczą dla począ tkują cego jest to, ż e na towarach są metki, co pozwala oszacować przybliż ony koszt zakup. Naprzeciw bramy Starego Rynku, 50 metró w w kierunku drogi do Naema Bay, znajduje się sklep z pamią tkami z cenami. Ten sam supermarket w pobliż u restauracji rybnej na ulicy. El mercato - widać z daleka. W pobliż u meczetu jest sieć bankó w, wież a telefoniczna, gdzie bez problemu moż na wymienić walutę , nawet wydadzą resztę w dolarach. Wł aś ciwie miał em mapę Sharm Sheikh (dzię ki „nadin65”, wysł ał em ją ) i był em cał kiem wolny, nastę pnego dnia, pokonują c trasę wczorajszego wieczoru rano, zaczą ł em poruszać się po terenie, w kosmosie i w samą porę .

Zasada jest tylko jedna – pierwsze dni bezpł atnego zbierania informacji, poró wnywania cen, przyzwyczajania się do lokalnych zwyczajó w i ludzi. Proś ci ludzie pracują cy są spokojni i przyjaź ni, kupcy i biznes hotelowo-rozrywkowy nie są agresywni, ale bł ysk dolara w oczach jest od razu widoczny, uś cisk jest wytrwał y i od razu zrobię rezerwację - rosyjski turysta jest gra dla nich, mó wią c w poró wnaniach myś liwskich, ale kto jest myś liwym, to jasne. Aby wszystkie uś miechy, mił e sł owa był y zasł oną dymną , jak jeszcze bardziej się rozgrzać .

Z mojego doś wiadczenia:

Z grubsza znają c już ceny w supermarketach (są też nieco zawyż one), zawę drował em do sklepu hotelowego. Potrzebujesz plastikowej torby na aparat do fotografii podwodnej. Szacunkowa cena 25-15 dolaró w. Zaczę liś my handlować po 30 USD, a zakoń czyliś my na 22 USD. Przyjmuję zakup, oddaję pienią dze i nagle sł yszę - ż e sprzedawca chyba się pomylił , a to pudeł ko jest duż e, nadal kosztuje 30, - "daj mi dopł atę ". Bardzo podobał a mi się moja odpowiedź i stan umysł u po spotkaniu. Po prostu powiedział em mu, ż e jest targowanie się o cenę , padł o ostatnie sł owo - wię c zachowaj odpowiedź , nie - odbierz wszystko. „Dobra, powiedzmy 22”.


I ten wzó r powtarzał się kilka razy. Ogó lną zasadą jest handel na maksimum, aby pozostawić pierwotną cenę , a jeś li klient mimo wszystko uniknie, natychmiast dodaj jakiś kł opot. (Orientalna sztuczka, ż e ​ ​ tak powiem) Lub: Wybieramy się na wycieczkę do Kairu. 45 dolaró w. Wszystko jest uzgodnione. Kair, muzeum, fabryka papirusu, sklep z olejkami aromatycznymi, obiad w cenie. Nie ma wycieczki po Nilu, opcjonalnie - 9 USD. Wszystko jest proste i jasne. Ale w praktyce po muzeum wszyscy są zabierani na obiad – jak? Zgadza się , wzdł uż Nilu do restauracji rzecznej. Dwie panie odmó wił y nam - koł yszą c się - "zostaniesz bez obiadu"! Tak wię c po 10 dolaró w każ dy (nie ma reszty) trzeba był o im dać . Ale wszystko idzie grzecznie, bez agresji i oszustó w. Swoją drogą był tylko „Ramodan”, nie widział em ani jednego pijaka, a nawet ś ladu jakiegoś demontaż u czy walki.

Wię c dalej. Przeszedł em moje pierwsze 2 dni. Upał i palą ce sł oń ce zaczyna się okoł o 11.00 i do 14.00. Poradzili mi, abym nie ryzykował pod sł oń cem, wię c szedł em pod peleryną beduiń ską . Miejscowi naprawdę to lubili. Wchodzą c do sklepu zawsze witał : „Salam”, dzię kował : „shukran” i ogó lnie wszystko był o spokojne. Zapoznał em się z lokalnym kolorem „Naema Bey” (- perł owy Sharm el Sheikh). Dostał em się tam zwykł ą taksó wką o stał ej trasie za stał ą cenę.1 funta. W minibusie zwykł y robotnik, zmę czony upał em i ż yciem swoich ludzi. (12.00, sł onecznie, a na drogach kilofami i ł opatami coś wbijają , budowa, sprzą tanie. Idę jakoś drogą do Starego Rynku, a drzewa już posadzone wzdł uż chodnika, nie był o tam wczoraj...). Ale wszyscy są przyjaź ni, starają się pomó c, uś miechają się . Podczas wycieczek widział em w minibusie 3 kobiety - 1 cudzoziemkę i 2 Egipcjanki w chustach. Ich postawa jest ró wnież spokojna i przyjazna. Bez drwin, bez tł ustych ż artó w. Ludzie po prostu idą tam, gdzie muszą , aby zają ć się swoim biznesem. Gdy policja zatrzymał a samochó d - sprawdzają c dokumenty, wszystko też jest grzeczne i spokojne. A propos policji. Jak rozumiem, wszyscy tutaj się jej boją i nie lubią jej za przekupstwo. Bardzo czę sto znajdują się posterunki policji, stoją.2-3 osoby i wszyscy z karabinami szturmowymi Kał asznikowa. Straszny spektakl. Ale wydaje się , ż e mają sytuację pod kontrolą . Chociaż pó ź niej otwarcie przechodził em obok i przywitał em się , i powiedział em o karabinie szturmowym Kał asznikowa, ż e ​ ​ mó wią : „mó j karabin szturmowy sł uż ył z tym”. Kiwają gł ową , uś miechają się . Ludzie są jak ludzie. A na lotnisku, lecą c z powrotem podczas rewizji przy wejś ciu, policjant wyczuwa mnie, uś miecha się i mó wi: „Kocham Cię ”, jednak ż artowniś . Drugi to tylko dł ugopis, chyba. . . "pamią tka", "no, nie", mó wię , "muszę jeszcze do niej napisać w Kijowie", od razu go oddał em.

Ale… Oto stosunek do Rosjan na rynku, w hotelu, trudno to nazwać szacunkiem. Popychają , co mogą , hał asują i jakoś z pogardą mó wią tak we wł asnym dialekcie. Z moich rozmó w, kiedy już nabrał am odwagi, już prowadzę wycieczki dla począ tkują cych, kupujemy coś , targujemy się . Niszczą cenę , ale ja już jestem „tartym przystojniakiem”, twardo stą pam po ziemi. Sprzedawca: „Czy jesteś Rosjaninem? - Tak, „Dlaczego taki chciwy? Szkoda za 1 dolara? Mó wię : „W porzą dku, jesteś Arabem? ” - Tak. „Dlaczego tak chciwy? Za 1 dolara. Przecież cena wcią ż jest wyż sza niż nasza, a potem przyjechaliś my pierwszy raz, nie zarobimy tutaj tego dolara, ale i tak kogoś sprzedasz. Poddajmy się . " Ogó lnie zgodzili się na poł owę .

Kiedy byli już cał kowicie bezczelni i staranowali: „Rosjanin, wejdź , fajka, pokaż ż onie na zdję ciu, kup pamią tkę , zró bmy zdję cie” (a potem oczywiś cie zapł ać.5 funtó w) - przerzucił em się na nieznane ję zyk (ukraiń ski, polski). Natychmiast dopuszczono, w zamyś leniu i ostroż nie odszedł em na bok, już nie dostał em. Prawie każ dy zna angielski. Wszyscy obcokrajowcy z szacunkiem się boją , z wyją tkiem osó b mó wią cych po rosyjsku. (Wię c nie rozumiem dlaczego)


To prawda, ż e ​ ​ jeden miejscowy opowiedział , jak był w Moskwie na lotnisku z jednego terminalu do drugiego taksó wką (200 metró w) i ile zapł acił (wydaje się , ż e we Wnukowo). Tak, a po przyjeź dzie do Kijowa widział em JAK kijowscy taksó wkarze zapraszali Ż ydó w na wycieczkę i JAKĄ oferowali cenę . Tak wię c prawdopodobnie moż na umieś cić znak ró wnoś ci, jeś li nie wię cej mniej.

Hotel wydaje się być cichy, ale poproś o rę cznik plaż owy, pasek, sejf - poproś o napoje w all inclusive - bł agaj, wlej 20 g. Podczas wycieczki - bł agaj o rezerwowe ś niadanie. Woda mineralna z gazem - w hotelu nie spotkał em. Kiedyś już i „pokazał zę by” - od razu stali się uprzejmi.

Ale, jak pisze „nadin65”, a morze? Plaż e? Morze tak...! Turkusowo-niebieski, z fioletowymi przejś ciami w gł ą b. Sł ony, gę sty (nie utoną ć ). Wszystkie ż ywe stworzenia się nie boją . Ze wszystkich otworó w wystają jeż owce, ryby wszystkich koloró w i odcieni. Widział em 2 mureny, pł aszczki, a na gł ę bokoś ci - ś cianę opadają cą -1 km? 2 duż e ryby igraszki. Widocznoś ć jest doskonał a, 40 metró w (nurkował em na 20 metrach i widać w gó rę iw dó ł . Fioletowy niebieski i gł ę bokoś ć przeraż ają ca w dó ł - zapierają ca dech w piersiach, a w gó rę - ludzie pluskają , ryby pł ywają na ś cianie koralowej, wielo- kolorowe korale rosną , woda ciepł a, godzina pł ywania nie zamarznię ta, no i chyba dobre dla zdrowia, zasolenie wcią ż wysokie, pł ukanie gardł a.

O wodzie. Dowiedział em się od miejscowych, ż e wodocią g jest odsalany. Podczas transportu zbierają jakiś brud, ale nawet nie zalecają picia przegotowanej wody - jednym sł owem technicznej. Zakupiony tylko do picia. Wzią ł em w sklepie 1.95 funta za butelkę.1, 5 litra, Coca Cola 2 litry. za 5 funtó w. Ale woda jest inna i ceny są inne  . Swoją drogą smakował o mi lokalne piwo. Obolon i Rogan są gorsze w smaku.

Cena benzyny - 1 dolar - za 3 litry, to okoł o 2.50 hrywien za litr (przy prą dzie mamy 7 hrywien za litr). Dlatego prawdopodobnie wszystkie autobusy i zaparkowane samochody nie są wył ą czone - klimatyzatory dział ają , a benzyna jest tania.

Có ż , kró tko, z grubsza - moje wraż enia. Wię cej szczegó ł ó w dodam pó ź niej. Powodzenia wszystkim nowicjuszom.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (8) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara