Część druga. Męskie.

06 Marta 2016 Czas podróży: z 14 Marta 2013 na 28 Marta 2013
Reputacja: +6016.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Moja ż ona i ja pojechaliś my do Egiptu w niepopularnym czasie, a kiedy zarezerwowaliś my wycieczkę do lokalnego kanionu, okazał o się , ż e bę dziemy sami w potę ż nym SUV-ie. Plus kierowca i przewodnik. Ale był o cał kiem nieź le. Przewodnik zabawiał nas ró ż nymi rowerami, a kierowca, gdy do kanionu był o kilka kilometró w i droga się koń czył a, pozwalał mi jeź dzić siedzą c na dachu w zapasowym kole. Marzył em o tym od dawna.

W drodze powrotnej nasz SUV został zatrzymany w punkcie kontrolnym. To wszystko był o znajome i oczekiwane, ale kiedy kierowca usiadł za kierownicą , był o jasne, ż e jest zdenerwowany. Przewodnik powiedział mi okropnym szeptem, ż e pojedzie z nami kapitan armii egipskiej. Wię c co? Ciekawie bę dzie nawet porozmawiać .


Nieważ ne. Ponury wujek w wojskowym mundurze, znacznie mł odszy ode mnie, cicho wspią ł się na przednie siedzenie, wypę dzają c stamtą d przewodnika. Ani „Cześ ć ” dla mnie, ani „Z szacunkiem” dla mojej ż ony. Z powrotem imponują co rzucił torbę podró ż ną . Był prawdopodobnie na wakacjach. Podczas jazdy kierowca sł uż alczo zapalił papierosa dla tej postaci, a przewodnik, nie kł amię , wyrzucił dym przez okno dł onią . Wszyscy milczeli. Czy to w porzą dku?

W tak ż arliwej atmosferze jechaliś my pó ł torej godziny, a potem kapitan mrukną ł coś niewyraź nie, zawró ciliś my i podjechaliś my pod bramy mał ej bazy wojskowej. Postanowił em, ż e nas tu zostawi, ale jak się okazał o, pomylił em się . Kapitan wyszedł nie zabierają c rzeczy, a my zaczę liś my czekać . Dziesię ć minut…. Dwadzieś cia. . . Czterdzieś ci. . . Potem wpadł em w szał . W koń cu to mó j pł atny samochó d i jestem turystą . Nawet nie. JESTEM TURYSTĄ . Grabię ​ ​ w ich gospodarce. Jestem Gazpromem dla lokalnych finansó w. Pł acę nawet temu draniu.

Baza wojskowa był a jednym dł ugim, dwupię trowym budynkiem, w któ rym znajdował y się koszary i kwatera gł ó wna oraz warsztaty naprawcze czterech samochodó w pancernych, któ re znajdował y się pod baldachimem. Podszedł em bliż ej i przez otwarte okno zobaczył em mojego kapitana, któ ry siedział najprawdopodobniej w gabinecie dowó dcy jednostki. Są dzą c po gwiazdach, dowó dcą był puł kownik. W pokoju siedział o jeszcze kilku funkcjonariuszy, wszyscy pili herbatę i ł adnie rozmawiali. Pierwszym impulsem był o zrobienie skandalu. Ale po namyś le zdecydował em, ż e sytuacja nie jest na moją korzyś ć . A sytuacja jest dla mnie absolutnie niezrozumiał a.


Ale jestem przebiegł y. Wchodzą c do ś rodka chrzą kną ł em do sanitariusza, ż e ​ ​ jestem w interesach i pewnie podszedł em do drzwi gabinetu szefa. Ordynans nic nie rozumiał , ale nie odważ ył się pisną ć . Po zapukaniu wszedł em, staną ł em na bacznoś ć i rapował em – „Pan puł kownik. Czy mogę zł oż yć wniosek? Major Sił Powietrznych Rosji takie i takie. I zasalutował . (Wł aś ciwie to jestem mł odszym sierż antem w rezerwie. ) Powinniś cie widzieć ich twarze. Cicha scena. Poza tym miał am na sobie frywolne szorty i bandanę na gł owie. Puł kownik, jedyny z nich wszystkich, cał kiem znoś nie mó wił po angielsku. Rozmawialiś my z nim. Po tym warkną ł coś groź nego w kierunku kapitana. Stał się zielony. Potem kazał ordynansowi zabrać z samochodu rzeczy kapitana i zaprosił moją ż onę i mnie na herbatę . Podzię kowaliś my i odmó wiliś my.

Oto historia. Na pierwszy rzut oka nic dobrego. Ale jeś li zaczniesz kopać gł ę biej, bardzo interesują ce rzeczy stają się jasne. Stosunek do wojska i wojska w społ eczeń stwie. Niepotrzebnie przeroś nię ty szacunek, ale są to cechy lokalne. A teraz wyobraź sobie - dwó ch zagranicznych turystó w jeź dzi samochodem, powiedzmy, po Suzdal, w towarzystwie kierowcy i osobistego przewodnika. I z woli losu zabierają na pokł ad kapitana naszej armii. To oczywiś cie niemoż liwe, ale zał ó ż my, ż e tak się stał o. Jestem wię c pewien, ż e nasz kapitan zapewni obcokrajowcom rozrywkę na wszelkie moż liwe sposoby i bę dzie im niezmiernie wdzię czny. A przewodnik i kierowca spojrzą na tego oficera z gó ry.

Teraz, gdybyś my mieli peł en szacunku stosunek do wojska przynajmniej poł owy, przynajmniej jednej trzeciej Egipcjan, był oby wspaniale.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (3) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara