Nasze wakacje w Bałcziku

13 Moze 2013 Czas podróży: z 21 Sierpień 2012 na 31 Sierpień 2012
Reputacja: +257.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Odpoczywaliś my w sierpniu ubiegł ego roku w Buł garii, w Bał cziku. Naprawdę nam się podobał o. Spę dził em wiele nocy przed wyjazdem w Internecie, studiują c opinie wczasowiczó w o ró ż nych hotelach i biurach podró ż y. Po raz kolejny jestem przekonany, ż e recenzje czę ś ciej piszą ci, któ rym coś się nie podobał o. Taka jest ludzka natura : ) Po przeczytaniu dziesią tek recenzji trochę się spię ł am: „Czy warto jechać do tej Buł garii, gdzie obsł uga jest daleka od tureckiej, a same hotele powodują tyle skarg? ”. Zaczę liś my uczyć się o Buł garii od przyjació ł i znajomych. Poradzili nam, abyś my zatrzymali się w prywatnym domku u Zoyi Kostadinowej. Ona sama jest Rosjanką , ale od 30 lat mieszka w Buł garii. Ufasz rekomendacjom znajomych bardziej niż jakimkolwiek innym ź ró dł om. Wię c zrobiliś my.

Pojechaliś my busem. Podró ż nie jest ł atwa. Bez problemu pognaliś my z Kijowa do Odessy. Ale po Odessie. . . Odcinek drogi w pobliż u miasta Rennie dał nam ż ywe wyobraż enie o tym, jak wyglą dał y drogi w czasie wojny tuż po bombardowaniach! Stał o się gorzko i wstyd za nasz kraj, bo tą drogą przyjeż dż ają do nas cudzoziemcy z wielu krajó w! Jak chciwi muszą być urzę dnicy kierują cy drogami w tej okolicy! Kiedy wjechaliś my do Rumunii, po drogach z Odessy, rumuń skie wydawał y nam się niemieckimi autostradami.


W Buł garii drogi był y trochę gorsze, ale generalnie normalne. Rano pojechaliś my do Bał czika. Zoya spotkał a nas i zabrał a nas do swojego domku. Dopiero rano mogliś my docenić jakie mieliś my szczę ś cie. Mieliś my do dyspozycji cał e pię tro z ogromnym holem i tą samą plazmą , z czystą , schludną sypialnią i duż ą kuchnią , w któ rej moż na był o gotować dzię ki duż ej iloś ci naczyń i obecnoś ci lodó wki. Oczywiś cie na wakacje nie jedziesz gotować , ale odpoczywać . Ale jeś li nie chcieliś my wyprowadzać się gdzieś na sł oń ce, ż eby coś zjeś ć , to posił ek w sł onecznej sali - sala był a bardzo przyjemna i przytulna. Staraliś my się nie "ś winiać " : ), bo hala przecież . Czasami piliś my kawę na balkonie, z któ rego roztacza się wspaniał y widok na morze. Jedynym „minusem” jest bliskoś ć sektora prywatnego, w któ rym na jednym z podwó rek mieszkał wredny kogut, któ ry przy braku ś wiatł a zaczą ł krzyczeć na cał e gardł o. Chociaż moż na to ró wnież uznać za ekoturystykę w ró ż nych jej przejawach : )

Bał czik to mał e miasteczko (jak na kijowskie standardy), ale bardzo przytulne i spokojne. Po szaleń czym rytmie metropolii trafiasz do krainy spokoju i kontemplacji. Uwielbialiś my przechodzić na emeryturę do najbardziej odległ ej kawiarni za pał acem kró lowej Rumunii, naprzeciwko modnego 4 * hotelu. Towarzyszył y nam tylko mewy i najlepsi przedstawiciele kociego plemienia. Ile zabawnych zdję ć zrobiliś my z tymi ogoniastymi! Oni, niczym doś wiadczeni aktorzy, protekcjonalnie pozowali przed nami, pozostawiają c na pamią tkę swoje niejasne, wdzię czne sylwetki.

W poprzednich recenzjach ktoś pisał , ż e w Bał cziku jest niewygodnie wejś ć do morza, trzeba zejś ć i zejś ć po metalowych schodach wś ró d ś liskich kamieni. Z naszych obserwacji wynika, ż e ​ ​ podobne stoki znajdują się na terenie Hotelu Iceberg i dalej na trasie od centrum. Ci, któ rzy to napisali, najwyraź niej byli zbyt leniwi, aby iś ć na miejską plaż ę , gdzie najczę ś ciej jest wejś cie do morza, wzdł uż piasku...

W Bał cziku znajduje się pię kny Ogró d Botaniczny, do któ rego sprowadzani są turyś ci z Albeny, Warny i innych kurortó w. Ogró d opiera się na pał acu kró lowej rumuń skiej. Pał ac w naszym rozumieniu mó wi się gł oś no. Jest to raczej wiejska rezydencja monarchy. Tak czy inaczej, oba są koniecznoś cią . Z wielką przyjemnoś cią kilkakrotnie odwiedzaliś my Ogró d Botaniczny. Jest bardzo przytulnie i atrakcyjnie.

Osobną kwestią jest jedzenie. Zoya polecił a nam do wyboru kilka lokali, w któ rych gotują wyś mienicie i (co pozostaje poza zasię giem wzroku wczasowiczó w) higienicznie. My, jedzą c w tych lokalach, zdecydowaliś my się na MIKADO. Wybó r dań jest wystarczają cy zaró wno dla mił oś nikó w mię sa, jak i koneseró w owocó w morza. Chociaż ktoś moż e polubić inną restaurację .


MIKADO znajduje się bezpoś rednio nad morzem. Rzeczywiś cie bardzo smacznie a przy tym niedrogo. Kelnerzy są przyjaź ni i (co waż ne dla Buł garii) sprawni. Naprawdę odpoczę liś my w tej przytulnej i jasnej restauracji. Ogromne porcje sał atki szopskiej z wysokiej jakoś ci (! ) skł adnikami. Pró bowaliś my zjeś ć obiad w Starata Boat (jak sugerował a Olga z Petersburga) i nam się to nie podobał o. Moż e 5 lat temu był o naprawdę pyszne, ale w zeszł ym roku nie był o już erotycznie: tanie skł adniki, niezbyt przyjazna obsł uga, a ceny wyż sze niż w Mikado. Nie wiem, moż e mieliś my pecha tego dnia. . .

W cią gu dnia jedliś my czasem w centrum w jednej z niedrogich kafejek, niedaleko ostatniego autobusu jadą cego do gó rnej czę ś ci miasta (70 metró w w prawo w kierunku autobusu). Miejscowi powiedzieli, ż e to turecka kawiarnia. Tam ró wnież byliś my zadowoleni z szybkoś ci obsł ugi, doskonał ej jakoś ci i niskich cen. Jedynym minusem jest to, ż e nie widać morza. Ale po 4 godzinach na plaż y moż na ł atwo wybaczyć ten mankament. Ale wieczorem – inna sprawa! Jadł em kilka razy w Blue Lion. Nieź le, ale znowu morze nie jest widoczne, a jak masz tylko 8 - 10 dni, obiad bez księ ż ycowej ś cież ki to nieopł acalny luksus!

Czę sto kupowaliś my buł garskie wypieki (banitsa i inne). Uduchowiony i pyszny! Zwariowali na punkcie „Kiselo Mlyako”. Generalnie nie jestem fanem fermentowanych produktó w mlecznych, ale ta Mlyako jest bardzo smaczna i niesamowicie zdrowa. Ta sama papryka podobał a nam się nieporó wnywalnie bardziej niż kupiona po przyjeź dzie do Kijowa. Co w ogó le nie jest zaskakują ce. Pieprz - coś buł garskiego : ) Bardzo smaczne piwo Zagorka, Kamenitza mniej smakował o. Nie zamieszczam cen. Nie pamię tam, a zmieniają się co roku…

Tak, zapomniał am napisać , Zoya ma wł asne biuro podró ż y – Zora Tour. Polecił a nam kilka wycieczek. Wybraliś my kilka z nich, ponieważ mieliś my kilka dni i chcieliś my spę dzić wię cej czasu na morzu. Jeden nazywał się Piknik Jachtowy. Pię knie opisał a ją Olga Aleshina z Petersburga (pierwsza recenzja Bał czika na Turpravdzie). To prawda, moim zdaniem jedzenie i napoje był y naprawdę tanie. Ale znają c naszych ludzi, rozumiem organizatoró w tego pikniku. Chociaż danie gł ó wne był o dobre. O wiele wię ksze wraż enie zrobił na mnie jacht, któ rym podró ż owaliś my. Dzię ki Zoyi popł ynę liś my z sześ cioma osobami na wspaniał ym, nowym francuskim jachcie. Kapitan poczę stował nas butelką doskonał ej jakoś ci wina, a na starszych jachtach zł apaliś my zazdrosne spojrzenia pasaż eró w dwó ch innych jachtó w. Na pokł adzie tego wspaniał ego statku czuliś my się jak przedstawiciele wyż szych sfer!


Odwiedziliś my takż e „Piknik Orzechowy”. Olga szczegó ł owo opisał a to w swoich notatkach. My też go lubiliś my. Obfitoś ć pysznych i urozmaiconych potraw, raki i wina, tań ce narodowe i wspó ł czesne dostarczył y uczestnikom wielu pozytywnych emocji. Przepraszam, ż e nie czuł am się dobrze tego wieczoru. Dlatego odczucia nie był y tak ż ywe, jak u innych uczestnikó w tej akcji. Dobrze, ż e Zoya zorganizował a transfer i bezpiecznie wró ciliś my do domu. Jak w przysł owiu: zmę czony, ale szczę ś liwy.

Zapomniał em też wspomnieć , ż e Zoe ma basen na podwó rku swojego domku. Bardzo nam się przydał o, gdy po morzu wspinaliś my się pod gó rę w porze lunchu. Niesamowicie przyjemnie jest zanurzyć się w chł odnej, czystej wodzie basenu po upale w porze lunchu! W ostatnich dniach zaczę liś my jechać autobusem kilka przystankó w z plaż y do Zoyi i ż ał owaliś my, ż e nie zrobiliś my tego od samego począ tku. Rano przyjemnie staczać się nad morze, a po poł udniu wspinać się pod gó rę , choć nie na dł ugo, nie za bardzo. Autobus usuną ł wszystkie pytania. Musisz tylko znać harmonogram pory obiadowej.

Oczywiś cie dla tych, któ rzy chcą aktywnego ż ycia nocnego z duż ym wyborem dyskotek klubowych, Balchik najprawdopodobniej nie jest odpowiedni. Ale jeś li masz ochotę zrelaksować się w spokojnym otoczeniu, ustabilizować swó j stan psycho-emocjonalny i po prostu cieszyć się ł agodnym morzem, to Bał czik jest dla Ciebie!

PS Jeś li ktoś potrzebuje kontaktó w Zoyi, napisz, dam znać .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Административный Балчик
Скромное обояние Балчика
Балчик в сумерках
Тот самый дворец королевы
Вид с балкона
Внутренний двор коттеджа
Холл коттеджа Зои
Наша спальня
Мужские забавы на Пикник на Орехи
И не интересны вы мне со своей фотосессией...
Репетиция шоу по синхронному облизыванию
Подвыпивший птиц
Устал я от вас. Оставьте меня!
Подвид: ушаче-кошачьи
Люблю я тихое морское отдыханье
Жизнь прекрасна!
А ну, подвиньтесь!!!
Ну как не восхититься?!!
Balchik. Enjoy the silence!
Начинающий акробат
А чё это вы тут делаете?!
МИКАДО_Изящная простота линий
Самая злая кошка Балчика. Мы её реально побаивались...
Uwagi (39) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara