wycieczka Wspaniała Europa z "odpocznijmy"

18 Marta 2011 Czas podróży: z 05 Marta 2011 na 12 Marta 2011
Reputacja: +496
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Muszę od razu powiedzieć , ż e mam do czego poró wnywać. Był em już.3 razy w podobnych trasach z tylko akordem i trwał y znacznie dł uż ej.

Czyli wszystko jest w porzą dku, jednym z plusó w jest to, ż e zabrano nas z Ż ytomierza, a nie ze Lwowa. Drugi + to tanioś ć wycieczki, kupiona za 125 euro z wizą (przepraszam, nie powiem co i jak, ale tak się stał o). I 3 + fakt, ż e trasa wypadł a 8 marca. + we wszystkich tych miastach już.3-4 razy po prostu z godnoś cią szli na spotkanie wiosny i, jak mó wią , pili piwo.


Wyjazd 05.03 okoł o 12 godzin (z Kijowa o 10). Grupa liczy 50 osó b. Autobus 2-pię trowy. No i jak zawsze przystanki po drodze, herbata, toaleta i tak dalej. okoł o godziny 19.00 we Lwowie odebrano pozostał ych turystó w. Z wł asnego doś wiadczenia powiem, ż e wiele rzeczy na wycieczce zależ y od przewodnika, wię c nie mieliś my z nim szczę ś cia. Sasha (przewodnik) od razu 3-4 razy powiedział nam, ż e nie moż na pić , ż e pachnie jak psie oczy jak u orł a. Suche prawo w piguł ce. Od razu powiem, ż e obaj są wyraź nie kulawi.

Byli oblani szampanem, nie pową chali go nosem i nie mrugnę li okiem. Kró tko mó wią c, cał y czas bał się , ż e wyjedzie bez nas, a my bę dziemy musieli dojechać na wł asny koszt i nie wpuś cimy go do autobusu z oparami, i wszelkiego rodzaju bzdury, w skró cie, byliś my t uwiedziony))) W autobusie nie robiliś my herbaty, ale nawet wrzą tku. Był a też druga dziewczyna przewodniczka Oksana, ale w ogó le nie rozumiał em jej funkcji, prawdopodobnie był a tylko do wyboru.

A wię c o trasie.

Dzień.1 i 2. . Jechaliś my cał y dzień i noc, dopiero okoł o 9 rano przyjechaliś my do Budapesztu, był o kilka godzin wolnego czasu, któ rzy poszli zanurzyć się w ł aź niach Szechenó w, poszli na ś niadanie do Papryki, poszliś my do zoo, szczerze mó wią c, nie ż ał owaliś my ani trochę . Wszystkie zwierzę ta są zadbane, a terytorium jest wystarczają co duż e. Po wielu spacerach po zoo poszliś my na przeglą d Budapesztu, przewodnik był generalnie nie, mamrotał , nie był wyrazisty.


To już czwarty raz, kiedy jestem w Budapeszcie, szczerze mó wią c, wiele rzeczy jest zapomnianych i czasami sł uchasz, aby odś wież yć pamię ć , kró tko mó wią c, tak nie jest. Przewodnik tylko mamrocze monotonnie. Grupa ró wnoległ a miał a mał ego chł opca (opowiedział mi bardzo ciekawie i bez szczegó ł owych dat, kto był już na trasach, zrozumie mnie po 2-3 krajach, po prostu nie pamię tasz terminó w i tak naprawdę ich nie potrzebujesz ). Nastę pnie wsiedliś my do autobusu i pojechaliś my do baszty rybackiej. Tam szybko wszystko opowiedział przez 20 minut i dał.20 wolnego czasu. Kró tko mó wią c, jest to bardzo podł e dla bastionu rybackiego i ogó lnie dla Budapesztu. Nie wymienił em wielu miejsc. Chociaż to prawdopodobnie nie zależ y od niego, ale od czasu, na jaki został zatrudniony. Kró tko mó wią c, oszczę dnie, bardzo oszczę dnie dla Budapesztu Plac Bohateró w + Baszta Rybacka. Dalej do hotelu. Hotel jest dobry GOLDEN PARK **** w pobliż u dworca kolejowego, kilka metró w dalej ogromny supermarket (i ubrania i tesco) w skró cie raj dla zakupoholikó w. Metro jest tuż.10 metró w od wejś cia do hotelu i 4-5 przystankó w do centrum.

Kró tko mó wią c jak najbardziej dla turysty. Nie bę dę ukrywał , ż e zameldowanie był o na 5+ dosł ownie 10 minut i byliś my w pokojach. Szybko wyką paliś my się (w koń cu prawie 2 dni w trasie), przebraliś my się i poszliś my oglą dać Budapeszt nie biegają c, ale dobrze się bawią c. Poszliś my na tzw. atrakcję w pobliż u Baszty Rybackiej, jest wejś cie do jaskiń (jeś li stoisz plecami do kolumny morowej, to musisz iś ć prosto i najpierw skrę cić w prawo, potem ulicą po prawej stronie bę dzie wisiał a lampa gazowa, tu jesteś ), ż e dają Ci lampę naftową i idziesz z nią przez labirynt, w któ rym jest ciemno a wszystko to przy dź wię kach bicia serca (spró buj niezapomnianych wraż eń zwł aszcza jeś li chodzisz sam lub 2). Có ż , oczywiś cie, jeś li pojedziesz do Arava, to wcale nie bę dzie to samo. kró tko mó wią c, najpierw wę drowaliś my, serce omal nie spadł o mi z nó g, potem przyzwyczailiś my się do robienia zdję ć , a nawet poszliś my oglą dać fontannę wina. Wyjechaliś my i poszliś my utrwalić nasze wraż enia z Budapesztu w Baszcie Rybackiej.

Wiatr na pewno jest bardzo silny, ale warto, widok jest niezapomniany. Nastę pnie wsiedliś my do autobusu, dotarliś my do centrum, poszliś my wzdł uż nasypu i poszliś my spró bować wę gierskiego gulaszu. Mmmmmmm pyszne, za 850 forintó w za porcję zapł acili kolejną myś l o drugiej, ale to nie pasował o. I ze spokojem pojechał em do hotelu.

Dzień.3 Wiedeń


O bogowie! ! ! ś niadanie nie jest moż liwe. jak na tak duż y hotel, kuchnia wcale nie był a na najwyż szym poziomie. kró cej niż pó ł godziny. Okoł o godziny byliś my już w Wiedniu, jak zwykle objechaliś my ring. Wysadzili nas w zwykł ym miejscu, gdzie chyba wszyscy są wysadzani, i poszli na ankietę , przewodnik był normalny (no có ż , nie fontanna, ale naszym dziewczynom, któ re był y tam po raz pierwszy, nie podobał o się ), ja Chcę od razu powiedzieć , ż e bardzo duż ym minusem tej firmy turystycznej są przewodnicy i jak rozumiem pienią dze przeznaczone na przewodnikó w, prawdopodobnie są wynaję ci na godzinę lub nawet pó ł godziny oszczę dzają c w ten sposó b.

To był y najbardziej niespó jne recenzje, jakie kiedykolwiek widział em. Wię c do Wiednia dotarliś my do katedry ś w. Szczepana i postanowiliś my oderwać się od grupy. Weszliś my do ś rodka i myś leliś my, ż eby wspią ć się na iglicę , ale mł ody czł owiek podszedł do nas na czas i pokazał nam stamtą d zdję cia i powiedział , ż e to zmarnowane pienią dze. Cieszymy się , ż e zaoszczę dziliś my pienią dze  poszliś my spró bować pieczonych kasztanó w, no ż e tak powiem, dla amatora, ale raz warto spró bować . Smak jest czymś pomię dzy ziemniakami a kukurydzą , jeś li olej i só l to to samo. Nastę pnie poszliś my spró bować wiedeń skich kieł basek tuż za kioskiem z kasztanami w pobliż u sklepu zarra na placu, na któ rym znajduje się katedra. Có ż , moż na jeś ć , ale nasza rosyjska dusza nie rozumie, dlaczego za 2 kieł baski trzeba pł acić.3-4 euro. Oglą damy operę i po prostu spacerujemy i cieszymy się . Poszedł em do mojego ukochanego Rozhenberg, ale był zamknię ty z powodu remontu, miał em rację.

Powę drowaliś my po okolicy, weszliś my do bili i kupiliś my martini asti (szampan kosztuje okoł o 200g) tam jest to 6 euro (pobiegliś my do 2 sklepó w, bo nie mieliś my na co duż o, zdewastowaliś my wszystkie zapasy). Có ż , to już poż egnanie z Wiedniem, wsiadamy do autobusu i jedziemy do Pragi, zwł aszcza jutro 8 marca. Pó ź ny przyjazd do hotelu.

Dzień.4 Praga (lub opcjonalnie w Dreź nie)


Hotel Juno *** to dobre 3k, normalne ś niadanie nie jest kontynentalne, nawet z zupą . Przyjazny personel, 4-5 przystankó w od centrum. do metra 10 minut na piechotę , niedaleko tesco. Z metra moż na dojechać.1 przystanek bezpoś rednio do hotelu autobusem 175 lub do Tesco do koń ca. Tutaj nie rozumiał em w ogó le tych ludzi, któ rzy skł adali się na tę wycieczkę , grupa pojechał a na fakultatywny kurs w Dreź nie. CZEMU? ? ? ? Wcześ niej był y 3 dni trudnej przeprowadzki, 4 dni pozostają w Pradze, sensowne jest zabranie ludzi do Drezna pierwszego dnia, jeś li czę ś ć grupy został a w Pradze. Zró b przeglą d Pragi pierwszego dnia, ludzie są przecież zmę czeni.

nie, 4 dzień fakultatywnego kursu w Dreź nie, 5 dzień w Karlowych Warach, 6 dzień po obiedzie, przeglą d centrum Pragi i 7 dzień jej starej czę ś ci. Ludzie już wszystko widzieli! ! Po co robić recenzję ostatniego dnia, skoro chodzimy tu już.4 dni. Wię c przewodnik nawet nie wyjaś nił nam, jak dostać się do centrum, ale byli ludzie, któ rzy praktycznie nigdzie nie wychodzili. Najciekawsze jest to, ż e przewodnik nawet nie wzią ł numeró w telefonó w swoich turystó w, chociaż w autobusie powtarzał.4 razy, ż e teraz uruchomi listę i wszyscy musieli ją bezbł ę dnie wypeł nić.

Dalej. 8 marca 4 dzień . Chodziliś my po Pradze na piechotę , wymieniają c pienią dze u Arabó w po kursie 1 euro-24 korony (bez prowizji, to bardzo dobry kurs, powiem komu to potrzebne). Podeszliś my do orł a, obserwowaliś my biją cy zegar, przeszliś my ulicą paryską , wró ciliś my na plac i poszliś my w kierunku Mostu Karola. Przeszliś my przez most, przeszliś my na drugą stronę i wspię liś my się na Zamek Praski.

Poszliś my do katedry ś w. Wita, obejrzeliś my wszystkie zabytki, wsiedliś my do tramwaju i poszliś my do Piwiarni. Nie pamię tam adresu, ale znajduje się na ulicy Echnaya, na rogu, udekorowana po staromodny sposó b. Moż na tam skosztować okoł o 12 piw. My zabraliś my tzw. Có ż , tutaj spę dziliś my 8 marca, obiad za każ dego kosztował.15 euro z piwem i wszystkim, co wymienił em. Jest menu w ję zyku rosyjskim, a kelnerka mó wi po rosyjsku.

Dzień.5 Praga (opcjonalnie w Karlowych Warach)

Po ś niadaniu i wysł aniu naszej czę ś ci firmy do Karlowych Waró w udaliś my się na zakupy. Chodziliś my po centrum, kupowaliś my pamią tki dla przyjació ł i trochę rzeczy dla siebie w New Yorkerze, H&M i tak dalej. Jeszcze raz spacerowaliś my po centrum Pragi, poszliś my do muzeum seksu, poszliś my do browaru Novomesky i degustowaliś my piwo u odważ nego Szwejka.


Z fakultatywnych chł opaki byli bardzo zadowoleni zaró wno z ką pieli, jak iz fabryki Krusovice. Najważ niejsze, ż e przewodnik był ciekawy i nie mamrotał , przyjechali prosto zachwyceni. Idź , nie poż ał ujesz.

6. dzień Praga

Có ż , nie rozumiemy tego, ale w koń cu ankieta odbył a się w centrum Pragi, gdzie poł owa grupy bł ą kał a się już od 2 dni. Nie poszliś my do niego, poszliś my sobie wł ó czę gó w, potań có wka, wahadł o, wieczorny Most Karola i knajpa pod Flintem (no po prostu bardzo dobre ceny za strudel 40 koron, zupy od 25 do 35 (kurs 1). Euro-24 koron)) Adresu nie pamię tam, ale jeś li staniesz plecami do Mostu Karola (bez przechodzenia przez most od strony centralnej), to skrę cisz w lewo na przystanek tramwajowy, któ ry jedzie w kierunku wahadł a, na szyld to pirat, zejdź na dó ł , bo na gó rze jest piwiarnia, a na dole restauracja.

7 dzień Praga po 14.00 wyjazd na Ukrainę

Wczesne ś niadanie, wykwaterowanie z hotelu, spakowanie walizek do autobusu (ich już się rozmnoż ył o : ) i zwiedzanie Zamku Praskiego. Przewodnik nie był zadowolony.

Ł ó dź o godzinie 12. Gdy tylko usł yszeliś my przewodnika, postanowiliś my nie psuć wraż enia Pragi i uciekliś my. Obeszliś my wybrane miejsca, poszliś my na lunch do Flinta i pojechaliś my do autobusu. Och, jak nie chcę iś ć do domu

A wię c gł ó wne zalety wycieczki:

Wycieczka 1 jest dobra ze wzglę du na swoją tanioś ć (w naszym przypadku)

2 Wiele dni w Pradze i masz czas, aby cieszyć się wszystkimi jej urokami

3 dobre hotele?

4 Odebrani z Ż ytomierza nie musieli wydawać pienię dzy na pocią g do Lwowa (jak na akord)

1 Wyraź ne oszczę dnoś ci na przewodnikach

2 Nie informacyjny przewodnik (któ ry zabiera cię z Ukrainy)

3 Ź le pomyś lana wycieczka (Zwiedzanie Pragi w ostatnich dniach)

Wniosek. Jak widać plusó w jest wię cej niż minusó w, ale bę dziemy oglą dać Europę i chcemy jak najlepiej wykorzystać wydane pienią dze. Dla ludzi takich jak ja, któ rzy odwiedzili te miasta 3-4 razy, przewodnik nie robi duż o pogody, a Ty praktycznie nie jesteś na nim zależ ny.


Jeś li wybierasz się po raz pierwszy, pomyś l o tym, radzę wybrać bardziej doś wiadczony akord, ale o 20 euro droż szy niż z tym touroperatorem. Albo poczekaj, kolejny rok, aż nabiorą rozpę du, w koń cu opuszczenie Ż ytomierza (Kijowa lub innego miasta) jest ach co + szczegó lnie po powrocie z duż ymi torbami ubrań , prezentó w i innych rzeczy.

Powodzenia! ! !

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią