Fortecia - niezapomniane wakacje!

Pisemny: 24 lipiec 2018
Czas podróży: 17 — 24 lipiec 2018
Komu autor poleca hotel?: W przypadku podróży służbowych; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 5.0
Usługa: 2.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 6.0
Odpoczywaliś my w tym pensjonacie w lipcu 2018 r. Zaplanowaliś my wakacje z wyprzedzeniem, skontaktowaliś my się z biurem podró ż y, po opiniach znajomych wybraliś my prywatny pensjonat Solnechny w Ż elaznym Porcie. Pojechał am, mó j mą ż i syn (2.6 roku). Specjalnie dobraliś my pokó j, w któ rym znajdzie się ł ó ż ko mał ż eń skie plus ł ó ż ko pojedyncze, tak aby każ dy miał moż liwoś ć spania. Opł acony apartament (jedno podwó jne ł ó ż ko i dwa pojedyncze ł ó ż ka). Omó wiliś my wszystkie punkty z biurem podró ż y, spojrzeliś my na zdję cie pokoju, w któ rym bę dziemy mieszkać , wszystko był o w porzą dku. Zapł aciliś my za bilet i czekaliś my na dł ugo oczekiwane wakacje. Przyjechaliś my do Ż elaznego Portu samochodem, podjechaliś my do pensjonatu Solnechny, zadzwoniliś my pod numer telefonu wskazany na bilecie niejakiej Ał ł y Grigoryjewnej. Przez telefon kobieta powiedział a, ż e ​ ​ musimy zawró cić i jechać z powrotem ulicą do pensjonatu Fortetsya, podobno bę dzie tam za 5 minut. Tu zaczę ł y się nasze przygody. Przybywają c do pensjonatu Fortetsya, sprawdziliś my u ochroniarza,
jak moż emy znaleź ć Alla Grigoryevna, na co straż nik odpowiedział , ż e nie wie, kto to jest. Kilka minut pó ź niej wyszedł do nas Aleksiej (jak się pó ź niej okazał o wł aś ciciel pensjonató w Solnechny i ​ ​ Fortetsya) i od progu zamiast „cześ ć ” powiedział : „Ach, dlaczego przyjechał eś z Doniecka? ” Masz samochó d z donieckimi tablicami rejestracyjnymi! ” – „Czy to ma znaczenie? ” – „To nie to, nic”. Już w tym momencie spię ł am się , bo taka arogancja i zł e maniery ludzi zawsze mnie zdumiewał y. Nastę pnie zostaliś my zaproszeni na przyję cie. I wtedy zaczę ł a się cudowna historia, ż e ​ ​ teraz bę dziemy zakwaterowani w podwó jnym standardzie, ż e na terenie Fortezi jest labirynt dla dzieci i zjeż dż alnia z basenem i jak cudownie i cudownie wszystko tu jest. Moje oczy powoli się rozszerzył y i chociaż spę dziliś my w trasie ponad 9 godzin, nadal rozumiał em, ż e coś jest nie tak. Zatrzymać ! Ale co z Solarem? Na moje zastrzeż enia, ż e ​ ​ zapł aciliś my za apartament w innym pensjonacie i chcemy tam mieszkać ,
i na ż ą danie zwrotu nam pienię dzy pan Aleksiej odpowiedział mi absolutnie nie goś cinnym i nieprzyjaznym tonem, ż e generalnie mieliś my szczę ś cie, ż e zamieszkamy w Fortezie i ż e podobno nie zapł aciliś my za to i w ogó le, Cytuję „jeś li chcesz zrozumieć i przeklinać , wynoś my się stą d”. Wyjechaliś my w kompletnym szoku zaró wno z powodu sytuacji, jak i chamstwa dyrekcji tego pensjonatu. Nasze biuro podró ż y nie mogł o nam w ż aden sposó b pomó c, wedł ug nich sam Aleksiej postanowił w ten sposó b rozliczyć goś ci i nie mogą na niego w ż aden sposó b wpł ywać . W rezultacie postanowiliś my z mę ż em nie psuć i tak nieudanych wakacji i osiedlić się w Fortezie. Sam pokó j jest bardzo mał y, ale remont jest ś wież y. W pokoju z trudem zmieś ci się podwó jne ł ó ż ko, szafa, pió rnik, dwie pufy, podł ogowa pó ł ka na buty, mał a lodó wka na nim, telewizor nad lodó wką na zawiasowej pó ł ce i klimatyzator naprzeciwko. Nie mieliś my pilota do telewizora.

Był pilot do klimatyzatora. W ł azience znajduje się kabina prysznicowa, toaleta, umywalka, kosz na ś mieci. Remont jest ś wież y, hydraulika nowa, pó ł ka na przybory toaletowe i wieszak na rę czniki są bardzo cienkie. Po zaaklimatyzowaniu się pokó j był kiepsko posprzą tany, widać był o, ż e go zamiatali, ale nikt nie mył podł ogi, piasek cią gnię ty za ich stopami. Meble tanie, ale nowe, materac nowy, poś ciel i rę czniki czyste. Ogó lnie rzecz biorą c, praktycznie nie ma ż adnych skarg na numer, z wyją tkiem jego wielkoś ci. Zostawiliś my swoje rzeczy i poszliś my na lunch. Po staniu w dł ugiej kolejce zorientowaliś my się , ż e nikt nas nie nakarmi, bo nie mieliś my na rę kach bransoletek. Musiał em iś ć poszukać Aleksieja, poprosić o bransoletki i znowu staną ć w kolejce. Nawiasem mó wią c, pensjonat skł ada się z kilku budynkó w, wię c musieliś my stać w kolejce na ś niadanie, obiad i kolację , bo w jadalni był y tylko 3 osoby. Ze wszystkich posił kó w jada się je mniej wię cej normalnie na obiad: do wyboru 2 rodzaje pierwszego, 2 rodzaje dodatkó w, 2-3 rodzaje mię sa,
warzywa (ć wierć pomidora, pó ł ogó rka) - i to w lipcu ! ! ! nie ma takiej ró ż norodnoś ci na obiad i ś niadanie. Ś niadanie czę sto skł adał o się z nieś wież ych rogalikó w, owsianki mlecznej, cienkiego plasterka sera i herbaty. Nie gotowali bardzo czę sto niedosolonych lub odwrotnie duż o soli, porcje są mał e, jeś li dają mię so, to jest to malutki kawał ek. Nie starczył o nam na obiad i poszliś my zjeś ć w kawiarni. Dziecko na ogó ł odmawiał o jedzenia jedzenia z Fortezi. Czę sto denerwuje fakt, ż e nawet jeś li stoisz w kolejce od samego otwarcia jadalni na lunch, to po 15 minutach. od począ tku dystrybucji wybó r dań już się skoń czył , a gdy nadejdzie Twoja kolej, nie ma z czego wybierać , zjedz to, co został o. A trzeciego dnia naszych wakacji, gdy na obiedzie znó w nie był o z czego wybierać , mą ż zapytał kucharzy, mó wią , jak to moż liwe? Dlaczego nie potrafią obliczyć iloś ci jedzenia, ż eby starczył o dla wszystkich? Dlaczego niektó rzy ludzie mają wybó r, a inni nie?
chociaż od samego począ tku stoisz w kolejce? W koń cu wszyscy pł acili tyle samo za jedzenie. Kucharze zaczę li się usprawiedliwiać , ż e nie mają czasu, ż e nie mają doś ć rą k i tak dalej. Na co mą ż odpowiedział , ż e goś cie pensjonatu nie powinni się martwić i ż e muszą przekazać kierownictwu, ż e sobie nie radzą . Wtedy nie wiadomo ską d do rozmowy weszł a pewna Olga (jak się pó ź niej okazał o ż ona wł aś ciciela Aleksieja), któ ra znowu w chamskim tonie wł aś ciwym jej mę ż owi zaczę ł a wysył ać mojemu mę ż owi wszystkie roszczenia do przywó dztwa i ogó lnie powiedział , aby szybko zabrać jedzenie i wyjś ć z jadalni (Oczywiś cie nie pasuje jej, ż e jej mą ż zaczą ł oburzać się przed innymi goś ć mi, a nie w gabinecie mę ż a). Wtedy pani zwró cił a się do mnie z tymi samymi sł owami. Na co odpowiedział em, ż e nie mam najmniejszej ochoty kontaktować się z dyrekcją , bo miał nienormalnie chamski stosunek do goś ci. Wyszliś my z jadalni, usiedliś my przy stole do kolacji. Ta pani leci do nas,
zaczyna pytać , z jakiego pokoju jesteś my, krzyczą c, ż e powinniś my się wyprowadzić , ż e reszta pienię dzy zostanie nam zwró cona (ciekawe, dlaczego nie zgodzili się od razu na ich zwrot przy zameldowaniu), ż e mają kolejkę dziesię ć osó b do naszego pokoju. Wtedy zł a pani prychnę ł a, ż e ​ ​ przyjdzie do nas teraz z mę ż em i powiedział a mojemu mę ż owi, ż eby zacytował „zamknij gę bę swojej dziewczynie” (czyli mnie). Nawiasem mó wią c, to wszystko wydarzył o się na oczach innych goś ci iz naszym dzieckiem. Obiad był zepsuty, nie był o w ogó le apetytu, ale czekaliś my, aż pan Aleksiej i jego ż ona Olga przyjdą do nas zał atwić sprawy. Wię c nie czekaliś my na nikogo. Olga nie tylko nie umie postrzegać konstruktywnej krytyki, ale też odpowiada za swoje sł owa. Nastę pnego dnia przy kolacji kucharze dwukrotnie pytali o numer naszego pokoju i zaznaczali go na papierze (podobno na osobiste zamó wienie pani Olgi) obok niego pogrubiony haczyk. Szczerze mó wią c, jeszcze nie mieliś my przerwy! Tak chamski

Nigdy w ż adnym pensjonacie nie widzieliś my ź le wychowanego i aroganckiego stosunku do goś ci!
Szkoda, ż e ​ ​ tacy ludzie prezentują ukraiń ską obsł ugę goś ciom z innych krajó w. Poznaliś my dziewczyny z Biał orusi. Zarezerwowali pokoje w Fortez w marcu, wyraź nie zastrzegają c, ż e bę dą mieszkać w budynku przy basenie, aby wygodniej był o opiekować się dzieć mi podczas ką pieli w basenie. W rezultacie osadzili ich dalej, w naszym budynku z widokiem na skł adowisko. Wedł ug nich, w odpowiedzi na ich roszczenia, wł aś ciciel Aleksiej przeklą ł ich, a jego ż ona Olga powiedział a, ż e ​ ​ celowo bę dzie tak gł oś no puszczać muzykę w barze, ż e ich dzieci nie bę dą mogł y spać . Wię c mó j mą ż i ja lekko się wyrwaliś my, jak się okazał o.
Generalnie, drodzy wczasowicze, wycią gajcie wnioski, czy warto tu jechać , czy nie.
I wreszcie: przez cał y pobyt w pokoju nigdy nie był o sprzą tane, ś mieci nie był y wynoszone.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał