to nie są wakacje

Pisemny: 1 październik 2011
Czas podróży: 20 — 30 wrzesień 2011
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 4.0
Usługa: 6.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 6.0
W tej chwili jesteś my „na wakacjach” w Turcji, w osł awionej wiosce Beldibi. Zgodnie z obietnicą otrzymaliś my morze, sł oń ce, plaż ę i sosny.
Zacznijmy od począ tku, nasze wakacje pomyś lane był y jako wspó lne wakacje w goś cinnym kraju Turcji w komfortowym hotelu nad Morzem Ś ró dziemnym. Przez dł ugi czas wybieraliś my dla siebie hotel wedł ug prostych kryterió w: speł niamy kwotę , internet, pierwsza linia. Czytaliś my recenzje, konsultowaliś my się ze znajomymi, któ rzy już podró ż owali, przyszliś my do biura podró ż y, potem zaproponowano nam zupeł nie inną opcję na hotel, postanowiliś my zaufać i po raz kolejny byliś my przekonani, ż e musimy wybrać sami, potem to nie był oby tak obraź liwe stawić czoł a rzeczywistoś ci.
Opis hotelu (drodzy turyś ci, wczasowicze, proszę , aby opis hotelu był bardziej, a nie jak uroczy byli animatorzy))) hotel jest mał y, ale nad brzegiem morza z wł asną mał ą plaż ą i malutkim terytorium. Rodzicom z mał ymi dzieć mi moż e wydawać się przytulny i wygodny. Z kamienistej plaż y trudno obejś ć się bez kapci, ale jej wielkim atutem jest molo. Ponieważ terytorium jest mał e, wię c nie ma zjeż dż alni, pił ki noż nej, koszykó wki, jest stó ł do tenisa w zmontowanej formie, jest basen z niedział ają cym barem, jest brodzik dla dzieci.

Pokoje - są po prostu malutkie z okropnie zuż ytymi meblami. Ł azienka jest gorsza niż wojna nuklearna. Prysznic, toaleta, umywalka, a nawet suszarka do wł osó w - wydaje się , ż e ma wszystko do normalnego wypoczynku. Ale to, co dzieje się z ł azienką , gdy bierzesz prysznic to peł ne strzelanie, jest prysznic z plastikową tacą , któ ra już od wielu lat jest pokryta rdzą , a woda nie odpł ywa, gromadzi się i przelewa w efekcie cał a podł oga jest w stoją cej brudnej wodzie . Rę czniki są już w tak sfatygowanym stanie, ż e nie ma ochoty ich uż ywać . Pokó j - powtarzam, malutki, szok i niespodzianka - nie ma tu nawet kilku szklanek. Czasami po prostu zaskakuje, na jakiej podstawie przypisuje się mu gwiazdorstwo i plusy. Klimatyzacja to osobna atrakcja pokoju, powiedzieć , ż e jest stary i zuż yty to nic nie mó wić , po prostu rozleciał się na naszych oczach.
Internet - jak się okazał o, jest jeszcze hotel i znowu niespodzianka! ! - przez sznurek! w recepcji, pojedynczo na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”.
Najprzyjemniejszy moment w naszym zakwaterowaniu w hotelu: tak, dali nam pokó j o 8 rano i co to był za pokó j! Cudem cudó w jest osobny dom, poł ą czony ze sklepem skó rzanym od strony ulicy. Ż ycie na poziomie czł owieka bez okien i balkonu, na któ rym rozł adowuje się jedzenie do kuchni, nie jest przyjemnym uczuciem. Oczywiś cie poprosiliś my o zmianę tego pokoju.
W hotelu znajduje się sejf (nie w pokoju, ale w recepcji), któ ry od razu zaoferowano nam za 2 USD dziennie, w przypadku odmowy odbierają od turystó w pokwitowanie, ż e odmó wili sejfu i podpisali to.

Najciekawsze jest jedzenie, choć trudno to nazwać tym sł owem. Jeś li jesteś wegetarianinem lub liczysz kalorie, to tu przeż yjesz, a jeś li jesteś zwykł ą , normalną osobą , któ ra kocha mię so i ryby, to ten hotel zdecydowanie nie jest dla Ciebie. Ś niadanie - nie ma nawet elementarnej owsianki przynajmniej trochę , są pł atki zboż owe, krojone kieł basy (1 rodzaj, nie pierwsza ś wież oś ć ), sery (1 rodzaj, też nie pierwsza ś wież oś ć ), herbata i kawa - po prostu obrzydliwe, soki - rozcień czone proszki. Kiedyś był y gotowane jajka. Obiad - gorą cy - wieczny makaron, moż e warzywa lub ziemniaki, mię so to coś niesamowitego, w ogó le nie ma ryb, a bardzo czę sto podawany w formie mieszanej (makaron + ziemniaki + warzywa), któ rej wczoraj nie jadano. Zestaw standardowy: ogó rki, pomidory, trawa, marynaty, owoce - jabł ka, ś liwki, melon. Lokalne sł odkoś ci to jedyne, co jest ś wież e i smaczne w cał ym bufecie. Kolacja - gorą ca - resztki z obiadu, zimna - ten sam kró j. I tak każ dego dnia.
Nie ma nic do powiedzenia na temat animacji, ponieważ . nigdy niczego nie widział em.
Tak wię c do dziś mamy niewygodny odpoczynek. Każ dy wybiera dla siebie opcję , któ ra mu odpowiada, jak powiedział nasz przewodnik hotelowy z Pegas Touristik: „Czy to jest banknot trzyrublowy, czego chciał eś ? ”.
Ż yczymy udanych wakacji)
Zobacz zdję cie.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał