Nie daj się zwieść!

Pisemny: 19 listopad 2007
Czas podróży: 20 — 27 wrzesień 2007
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 4.0
Usługa: 2.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 2.0
Nie daj się zwieś ć !
Po pierwsze, w hotelu deklarowanym na stronach internetowych nie ma otwartych i zamknię tych restauracji, fryzjeró w, saun, rzutek, opieki nad dzieć mi, klubó w dziecię cych, dyskotek.
Hotel poł oż ony jest na drugim (nie na pierwszym) wybrzeż u, teren hotelu jest ciasny, zaroś nię ty trzciną , drzewa i roś liny wyschnię te, ś mieci i resztki jedzenia są wszę dzie. Ponadto jest stał y zapach, albo z rzadko wylewanych, albo z pomyj wylewanych na podwó rko. Liny są ró wnież rozcią gnię te na terenie, gdzie suszone są umyte rę czniki. Wszystko to razem robi doś ć przygnę biają ce wraż enie.

Osobno zatrzymam się przy basenie. Woda jest mę tna i nigdy się nie zmienia podczas naszego pobytu. Basen dla dorosł ych i dzieci odgrodzony jest kratką z tworzywa sztucznego, tj. dzieci ką pią się w tej samej wodzie co doroś li. Jedną z rozrywek odpoczywają cych pijanych Turkó w był o wrzucanie się nawzajem do wody w ubraniach i butach wraz z krzesł ami. Wynika to czę ś ciowo z faktu, ż e w hotelu nie ma animacji (animator został zwolniony za bicie nogami wypoczywają cej dziewczyny! ), a ludzie po prostu nie mieli nic do roboty. Na terenie hotelu nie ma parasoli, przy basenie znajdują się trzy stare zardzewiał e parasole.
Obsł uga jest niegrzeczna i niegrzeczna. Codzienny obraz to skargi, skandal i demontaż wczasowiczó w w recepcji pod oboję tnym nieobecnym spojrzeniem personelu, wszyscy pracownicy są do tego po prostu przyzwyczajeni. Sprzą tanie to sprzą tanie podł ó g na ż ą danie. Pł ytki przy prysznicu i ł azience są brudne i spleś niał e. Sami wynieś li ś mieci. Poś ciel i rę czniki są szare i bardzo zuż yte. Wszę dzie panuje poczucie zaniedbania i nieprzebytego brudu.
Szczegó lnie „szczę ś liwi” byli ci wczasowicze, któ rych okna wychodził y na teren są siedniego hotelu. Potę ż ny sprzę t nagł aś niają cy jest zainstalowany tuż pod oknami, a dyskoteki organizowane są do wpó ł do pó ł nocy. Nawet przy zamknię tych oknach wieczorem, ż eby się sł yszeć , trzeba był o krzyczeć , a o tym, ż e nie moż na zasną ć , nie ma mowy! Nawiasem mó wią c, animacja są siedniego hotelu jest cał kiem dobra, a przy braku wł asnej sł uż ył a wielu jako rozrywka.
Plaż a nie znajduje się.100 metró w od hotelu, ale ponad 400 metró w. wokó ł niego znajdował a się dział ka o szerokoś ci okoł o dziesię ciu metró w, ogrodzona po bokach linami od publicznej plaż y. Nie był o wystarczają cej liczby leż akó w i parasoli dla wszystkich wczasowiczó w. Wszelkie sporty wodne na plaż y (katamaran, materace, sporty motorowe, siatkó wka plaż owa itp. ) nie był y organizowane i w ogó le nie istniał y - brak baru, toalety, prania i szatni na plaż y - teren plaż y strasznie zanieczyszczone, torby, niedopał ki papierosó w, butelki itp. , brak bojek i ratownikó w. Czę sto musiał odpł ywać od zbliż ają cych się ł odzi i skuteró w wodnych

Pasek charakteryzuje się cał kowitym brakiem wszystkiego. Zawsze. Nawet napoje takie jak cola i fanta brakował o i szybko się skoń czył y. W cią gu dnia dostę pna był a sł odkawa czerwona woda zwana „mors”, w miarę jej spadku personel po prostu wlewał wodę z wiadra z gó ry do agregatu chł odniczego. Prawie nie widzieliś my barmana. Urlopowicze udali się do baru i gdy był y dostę pne napoje, sami nalewali. Szkł o też czę sto musiał em myć dla siebie. Typowy obrazek: brak barmana i kilka brudnych szklanek. Ló d w barze był przez pierwsze dwie godziny po otwarciu, a obsł uga rę kami wł oż ył a go do szklanek.
Jedzenie był o kiepskiej jakoś ci, wszystko był o nieś wież e lub niejadalne. To, co nie został o zjedzone rano, podawano na obiad, a potem na kolację . Na przykł ad owsianka ryż owa ze ś niadania był a doprawiana majonezem, wymieszana z makaronem z wczorajszego obiadu i podawana na obiad pod przykrywką sał atki. Wiele potraw był o szczerze zepsutych. W ogó le nie był o mię sa ani ryb. Z warzyw - sł abo umyte sfermentowane pomidory, z owocó w - niesł odzony arbuz. Szczegó lnie ucierpiał y dzieci, któ re musiał y jeś ć w lokalnych kawiarniach. Wielokrotnie namawialiś my administrację hotelu, aby traktował a nas z należ ytym szacunkiem, a nie karmił a nas „pomyjami”. Na co z kolei powiedziano nam, ż e nowy najemca hotelu nie przeznacza odpowiednio pienię dzy na jedzenie, wię c musimy postawić na stole naczynia z poprzednich dni.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał