Tutaj jesteśmy więcej niż stopą!

Pisemny: 17 październik 2010
Czas podróży: 24 wrzesień — 7 październik 2010
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 3.0
Usługa: 2.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 5.0
Infrastruktura: 2.0
"Odpoczywaliś my" w Ganita Holiday Club od 24.09. 2010 do 10.07. 2010 w skł adzie: tata, mama i syn 1 rok 4 miesią ce. W Turcji - czwarty raz w ogó le podró ż ujemy aktywnie i duż o, ale pierwszy raz byliś my na wycieczce z dzieckiem. Dlatego hotel był wybierany dł ugo i skrupulatnie, studiował recenzje, poró wnywał wedł ug ró ż nych kryterió w. A jednak mylili się ! Panowie, WSZYSTKIE dobre recenzje o tym hotelu są pisane albo z sugestii samego kierownictwa zakł adu, albo ich autorstwo należ y do pracownikó w biur podró ż y, któ rzy ró wnież muszą jakoś sprzedać ten hotel (chociaż nie kupił bym go, gdybym był im, po co być zhań bionym? ) Wię c zaufaj negatywnym opiniom. Mó j bę dzie jednym z nich.
Wię c w porzą dku. W tym hotelu nie ma nic pozytywnego: jest to duż y obszar, zielony i doś ć zadbany (jak na tureckie standardy) terytorium i urozmaicone menu restauracji. Nie brakuje mię sa ani warzyw. Prezentowane są ró wnież desery, przeką ski, makarony, ciastka, sał atki, ryby i owoce, ale wszystko jest już tutaj z zastrzeż eniem, ż e trzeba spró bować ostroż nie i rozważ nie. Zdecydowanie powinieneś mieć w apteczce podró ż nej ś rodki przeciwbiegunkowe, ryzyko jest duż e. Nieź le też , ż e w restauracji, opró cz tradycyjnych koncentrató w do Turcji, czarnej herbaty i kawy rozpuszczalnej, w ofercie dostę pne są herbaty zioł owe parzone. A przeprowadzka z restauracji nie jest specjalnie monitorowana, bez manii, a przecież jabł ko lub ciastko, jeś li odpoczywasz z dzieckiem, moż e być potrzebne w każ dej chwili, prawda? Kolejnym "plusem" jest to, ż e poś ciel w pokojach jest zmieniana bez ż adnych pytań . Sympatyzują z tym, ż e zachowanie idealnej czystoś ci w obecnoś ci dziecka jest nierealne. W innym hotelu był a historia, ż e ​ ​ za plamę z jabł ka na prześ cieradle nał oż ono grzywnę w wysokoś ci 20 dolaró w.
A teraz - o najważ niejszym i najważ niejszym, o ujemnych punktach! Hotel jest wrę cz brudny. Z otwartych drzwi lokali gastronomicznych, w windzie restauracji, na podwó rkach baró w smró d jakby ktoś tam umarł i to dawno temu. O dezynfekcji tutaj, jak się wydaje, jeszcze nie sł yszeliś my. Obsł uga też jest brudna, bardzo niechlujna, spodnie kelneró w i szefó w kuchni z wyglą du nie był y zmieniane ani prane od począ tku sezonu (a my byliś my pod koniec). Pokojó wki też są umorusane i spocone, co nie przeszkadza im spokojnie wsiadać z hotelowymi goś ć mi do windy, a tym ostatnim „cieszyć się ” bursztynem do koń ca wspó lnej wycieczki. Nawiasem mó wią c, pokojó wki nie rozumieją sł owa w ż adnym innym ję zyku niż turecki (mó wię po angielsku i niemiecku, ale tym razem mi to nie pomogł o). A jeś li przyszł a posprzą tać pokó j akurat wtedy, gdy poł oż ył em tam dziecko do ł ó ż ka, to moż na ją był o wyrzucić z pokoju tylko podają c spokojnie ś pią ce dziecko i gwał townie wymachują c rę koma przed twarzą . Ani napisu na drzwiach pokoju z proś bą , ż eby nie przeszkadzać (swoją drogą udał o nam się go wybić w recepcji dopiero pią tego dnia pobytu w hotelu), ani wszelkiego rodzaju „Wiedz! Wiedzieć ! pokojó wki nie są powstrzymywane przed wejś ciem do pokoju. Nie obchodzi jej, co tam robisz, musi teraz posprzą tać...I nie przyjdzie pó ź niej, nie licz. Teraz albo nigdy! Przepisy na napiwki nie oszczę dzają , z grzecznoś ci zostawiali codziennie 2 dolary lub 1 euro… Kolejny szczegó ł , z kategorii „drobiazg, ale nieprzyjemny”: prawosł awny wizerunek ś w. Mikoł aja Cudotwó rcy, towarzyszą cy nam w wycieczkach i stoją c na toaletce, po posprzą taniu pokoju, w któ rym go po prostu nie znalazł em - w pudeł ku i w urnie, i na balkonie pod klimatyzatorem i po prostu na stole, ale przewró cony. . Rozumiem, kraj jest muzuł mań ski, ale gdzie jest szacunek i tolerancja?

Jeś li chodzi o obsł ugę : wszystkie "hał aś liwe" prace, takie jak sprzą tanie pokoi (huk wozó w, trzaskanie drzwiami, ś miech i krzyki pokojó wek), koszenie trawnikó w itp. w tym hotelu wykonywane są w tradycyjny dzień godziny dla krajó w gorą cych, od 13 do 16.00. Sł yszalnoś ć w hotelu jest jeszcze gorsza niż w naszych panelowych wież owcach, wię c osoby ś pią ce w cią gu dnia i rodzice mał ych dzieci powinni naprawdę „lubić ” tę cechę .
W hotelu nie ma baró w. Sł abe zaró wno pod wzglę dem wzornictwa, jak i asortymentu. Kultura obsł ugi w nich jest poniż ej zera. I nie mogę powiedzieć , ż e Rosjanie są wymazani, ale Europejczycy są obsł ugiwani w pierwszej kategorii, nie. Ponieważ w tym hotelu praktycznie nie ma Europejczykó w. Hotel jest tak zrusyfikowany, ż e nawet napisy są wszę dzie w dwó ch ję zykach – tureckim i rosyjskim. Pojedyncze rodziny Niemcó w i Polakó w, któ re trafił y do ​ ​ tego hotelu przez absurdalny wypadek, cał y czas siedział y w najdalszych zaką tkach restauracji i baru, rozglą dają c się ze strachem.
Hotel jest bardzo efektowny. Po zakoń czeniu trzydniowej konferencji i odejś ciu przedstawicieli biur podró ż y menu restauracji został o obniż one o poł owę , a liczba kelneró w zmniejszył a się trzykrotnie.
Na terenie hotelu, dzień po dniu, moż na zobaczyć trzech lub czterech mę ż czyzn, tych samych, bardzo ponurych i aroganckich. Obsł uga sł uż alczo się do nich uś miecha, kelnerzy i barmani dosł ownie ich liż ą . Być moż e są menedż erami hoteli, ale wyglą dają jak gangsterzy. Kiedy się pojawiają , ś cisza się muzykę , sprzą tają dla nich ł awki, stoł y, leż aki, wszystko wokó ł jakoś cichnie, czy coś...Nieprzyjemne i nieetyczne.
Bransoletki hotelowe są wykonane z jakiegoś taniego plastiku i mogą powodować alergie, wysypki i swę dzenie, zwł aszcza u dziecka. Bą dź ostroż ny.

Imprezy odbywają się cyklicznie w sali konferencyjnej gł ó wnego budynku hotelu. Muzyka, hał as, ś miech, oklaski - wszystko na maksymalnym poziomie. Nie mam nic przeciwko, ale budynek jest mieszkalny iz jakiegoś powodu te spektakle odbywają się dopiero po 21:00…
Sala fitness, masaż e i sauna znajdują się w podziemiach gł ó wnego budynku hotelu. Jest wilgotno, ciemno i duszno. I nazywają tę komorę gazową SPA!
Dystrybucja i uzupeł nianie dań w restauracji jest „skró cone” na godzinę przed godziną wskazaną w harmonogramie. Zwł aszcza te, któ re lepiej smakują...A przy okazji lody - 1 raz na 2 dni, podczas kolacji, w kolejce, a nie codziennie za darmo, jak wskazano w hotelu rider.
W pobliż u basenó w, w barach iw restauracji posadzka marmurowa i bardzo, bardzo ś liska. Zaró wno dzieci, jak i doroś li cał y czas upadają . Był y zwichnię cia i zł amania, codziennie pojawiał się ktoś nowy z bandaż em. . . Jest też nieprzyjemnie zaskakują ce, ż e bez problemu moż na dostać napoje bezalkoholowe w szklanych szklankach/szklankach przy basenie i na plaż y. Jest to zwykle zabronione ze wzglę dó w bezpieczeń stwa. Ale w tym hotelu potł uczone szkł o w trawie, w piasku i kamykach, pod leż akiem nie jest niczym niezwykł ym, bo duż o piją i biją , a sprzą tają rzadko i kiepsko.
Plaż a hotelu nie jest w ż aden sposó b chroniona. Jakiś korytarz! Miejscowi nazywają tę plaż ę publiczną , a to wiele mó wi.
Pró bował em wymienić te „minusy”, o któ rych nie wspomniano w poprzednich recenzjach. Przeczytaj tam o pozostał ych „urokach”, wszystko jest czystą prawdą . Nie wiem, dlaczego ten hotel otrzymał znak Sun Family Club. Nasz werdykt: to ż ał osna „trzyrubló wka”, nie ma tam nic do roboty ani z dzieć mi, ani bez nich! Już nigdy tam nie pojedziemy i nikomu nie polecam.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał