Приехали мы с ребенком - в отель попали после обеда(непонятно зачем нас таскали по Анталии 2.5часа)расзу заявили мест НЕТ и не ждите или в подвал(это с 6 летним ребенком). Предлагал деньги не помогло. Обратились к отельному гиду - тот извините - ну нету комнат. Начал звонить своему оператору - Корал. Сказали в течении часа разберемся. Через 15 минут - подошел гид и с хитрой улыбкой предложил в другой отель Larisa Aura мол отличная четверка. Приехали туда - посмотрели полный отстой - даже на 2 не тянет. Деваться было некуда - ребенок уже устал и просил кушать. Заселились с грехом пополам. Пошли обедать - вот здесь меня - полностью убило - не ресторан а столовка на трассе - где даже столы не вытираются, столовые приборы как будто мокрой тряпкой протерли(сплошной жир). Я конечно не превиредлив в еде, по покушать честно говоря кроме макарон и соевых сосисок не было ничего. Утром - был звонок от принимающей стороны - Одеон - настоятельно спрашивали вы точно хотите в LarisaBlue. Через полчаса - опять звонок - мол после обеда - можете перезжать. Хорошо что мы с собой чемоданы не взяли - нам отельный гид со злым выражением лица - сказал нету номером и можете куда угодно звонить, все равно не будет. Ну вобщем еле перекантовались 8 дней и с глубоким вздохом уехали - настроение было убито по полной. А ведь мы были в LariseBlue 5 лет назад - только она назывлась Otium - и расчитывали на радушный прием т. к. нам очень понравился отель. Я такого отстоя еще не видел - и больше видеть не хочу.
Przyjechaliś my z dzieckiem - po obiedzie dotarliś my do hotelu (nie jest jasne, dlaczego cią gnię to nas po Antalyi przez 2.5 godziny), powiedzieli, ż e NIE MA miejsc i nie czekaj ani w piwnicy (to jest z 6 rokiem stare dziecko). Oferowanie pienię dzy nie dział ał o. Zwró ciliś my się do przewodnika hotelowego - przeprasza - no có ż , pokoi nie ma. Zaczą ł em dzwonić do swojego operatora - Coral. Powiedzieli, ż e wymyś limy to za godzinę . Po 15 minutach podszedł przewodnik i z chytrym uś miechem zaproponował innemu hotelowi Larisa Aura, jak mó wią , doskonał ą czwó rkę . Przyjechaliś my tam - spojrzeliś my na kompletne gó wno - nawet nie cią gnie 2. Nie był o gdzie iś ć - dziecko był o już zmę czone i poprosił o o jedzenie. Osiedlił się grzechem na pó ł . Chodź my na obiad - tu zginą ł em zupeł nie - nie restauracja, ale stoł ó wka na autostradzie - gdzie nawet stoł y nie są przetarte, sztuć ce wydawał y się przetarte mokrą szmatką (stał y tł uszcz). Oczywiś cie nie jestem wybredna w jedzeniu, szczerze mó wią c, nie był o nic do jedzenia poza makaronem i kieł baskami sojowymi. Rano - zadzwonił gospodarz - Odeon - pilnie zapytali, czy naprawdę chcesz jechać do LarisaBlue. Pó ł godziny pó ź niej - znowu telefon - mó wią po obiedzie - moż na się ruszyć . Dobrze, ż e nie zabraliś my ze sobą walizek – przewodnik hotelowy ze zł ym wyrazem twarzy powiedział nam, ż e numeru nie ma i moż na zadzwonić wszę dzie, nadal nie bę dzie. Ogó lnie rzecz biorą c, ledwo się zmienił y przez 8 dni i wyszł y z gł ę bokim westchnieniem - nastró j został cał kowicie zabity. Ale byliś my w LariseBlue 5 lat temu - tyle, ż e nazywał o się Otium - i liczyliś my na ciepł e powitanie, bo hotel bardzo nam się podobał . Nigdy nie widział em takiego szlamu - i nie chcę go znowu widzieć .