Bardzo dobre dla twoich pieniędzy

Pisemny: 22 czerwiec 2015
Czas podróży: 11 — 20 czerwiec 2015
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 5.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 6.0
Jesteś my na wakacjach już pią ty rok z rzę du. Zawsze w pierwszej pią tce i za każ dym razem w ró ż nych hotelach. Widział em lepsze i gorsze. Każ dy hotel ma zaró wno zalety, jak i wady, a najważ niejsze jest to, ż e wszystko jest bardzo subiektywne. To, co jest waż ne dla jednego, jest zupeł nie nieistotne dla drugiego. Dlatego opis zalet i wad bę dzie wył ą cznie z naszego punktu widzenia. Być moż e przyda się komuś samodzielny wybó r wakacji. Tak wię c ogó lna ocena naszym zdaniem to 4+. Zacznijmy od zł ego: zupeł nie nieistotną wadą jest ogó lna lokalizacja hotelu z dala od zaludnionych obszaró w. Opró cz jedynego (i, jak mó wią , zupeł nie nowego, jakby nie tegorocznego) marketu i mał ego sklepu ze skó rą , moż na zapoznać się z lokalnym podobień stwem rynku i tureckiego minimarketu Magnet. W okolicy nie ma nic wię cej. Sam budynek hotelu wyglą da bardzo ż ał oś nie w poró wnaniu z parą stoją cą obok niego, po przyjeź dzie jest frustrują cy. Podobnie jak w pierwszej czwó rce nie przywieź li najlepszych.
Jednak wnę trze hotelu jest cał kiem przyzwoite, a faktycznie przyjechaliś my odpoczą ć lub pooglą dać ? I odpoczynek, co dziwne, okazuje się ś wietny. Co jest naprawdę zł e: przede wszystkim plaż a. Nie ma znaczenia, ż e ​ ​ przez autostradę na przejś ciu. Kł opot w tym, ż e jest jeszcze kilka hoteli, a sama plaż a jest bardzo mał a. I bardzo brudne. A wejś cie do morza bez kapci to tortura. Rodzaj rogu masochisty. Był em jeszcze dzikusem odpoczywają c nad Morzem Czarnym, nie da się nas zastraszyć . Jest sł oń ce, jest piasek (brudny), na leż akach są materace (odpowiednio brudne), w barze jest piwo (nie zawsze). Tak, niech mu Bó g bł ogosł awi, wejś ciem do morza. Poł ó ż się i opalaj. Tutaj też moż na znaleź ć pozytywy. Morze jest ciepł e, bar serwuje wyś mienitą pizzę i zimne napoje - to jest obecne. Jaki jest drugi? Osobiś cie nie podobał mi się barman z Dream Bar. Bardzo wolno. I leje się z taką fizjonomią , jakbym pił za jego pienią dze. Czę sto ż artuje dzieciom – „coli nie ma”, dziecko bę dzie zdezorientowane, „i je”, a potem nalewa.
Chociaż cola naprawdę czę sto się koń czy. Ogó lnie rzecz biorą c, jest to problem hotelu - zawsze coś się koń czy. Teraz cola, potem piwo, potem sprite, potem szklanki, potem kawa w maszynie, potem soki chemiczne. Zawsze jest tylko whisky i wó dka. Podobno na nim ż yją . Ale w barze wodnym przy basenie barman Khalil (HALIL) z jakiegoś powodu zrobił wszystko. I wymieszaj koktajl i rozdaj piwo i nie obraż aj dzieci. A relacja z klientem jest waż na. Hotel jest w 99% rosyjskoję zyczny, podobnie jak w Anapa, z wyją tkiem tego, ż e obsł uga jest turecka. Być moż e dlatego materace przy basenie są trochę czystsze niż na plaż y, ale uszyte są z tego samego wł ó kna szklanego, co woreczek z czó ł enkiem w Chinach. I nawet kolory są takie same. To też trochę smutne. Podobno moja ż ona i ja jesteś my estetkami. I tak, rę czniki plaż owe czę sto są podziurawione. Ale czysto : ) I dzię ki za to. Nawiasem mó wią c, wiele osó b chwali SPA i Deniz, moja ż ona ledwo oderwał a się od jego lepkich telefonó w do ł aź ni tureckiej. Niemoż liwie manipulują cy. Ktoś to lubi.

Gdybyś my nie natknę li się na niego od razu, odwiedzilibyś my spa, któ re wyglą da jak zwykł y salon, nie gorzej niż gdziekolwiek indziej. Animacja. To bardzo dziwna koncepcja tego hotelu. Wyglą da na to, ż e tam jest, ale wyglą da na to, ż e go tam nie ma. A animatorzy są widoczni, jest trochę gier, a wieczorem są też pokazy. Ale jakoś nie do koń ca. W Insula Club animatorzy są bardzo dobrze skoordynowani, program jest dokł adnie taki jak tutaj, ale jakż e dobrze wykonany! Hotel jest mał y, a ocena wynika wył ą cznie z animacji. Gł ó wny animator Aidinbeya (z ogonem) je nawet oddzielnie od zespoł u. Wyglą da na to, ż e wcale nie są razem. Bardzo kocha siebie i pracuje wył ą cznie z protekcjonalnoś ci. I ostatni minus - hotel potrzebuje normalnego ogrodnika. Trwają pię kne nasadzenia. Krzaki są zaniedbane. Terytorium natychmiast się poprawi.
Reszta jest albo doskonał a, albo dobra. Wnę trze cał kiem przyzwoite. Trochę stary, ale tworzy nastró j. Pokoje są mał e (a gdzie są duż e? ). Sprzą tanie jest rzadkie, jak w każ dym innym hotelu.
Jedzenie jest doś ć monotonne (zwł aszcza ś niadania), jak wszę dzie.
Có ż , dla tych, któ rzy doczytali do koń ca, gł ó wną tajemnicą hotelu jest alkohol. Whisky jest cał kiem przyzwoita, choć nie szkocka. Wó dka jest ś wietna. Nie „Absolute”, ale zdecydowanie nie najtań sze z butelki. Wermut. Bianco (trochę suche), Dry (prawie nigdy), Rosso (w sam raz). Gorzki aperitif (a la Campari). Likier ś mietankowy (turecki Baileys). Likiery pomarań czowe, kawowe, truskawkowe, wiś niowe, kokosowe. Syropy w czterech kolorach. Nawiasem mó wią c, Jin też jest sobą . Raki tureckie. Barman moż e się odcedzić i mieszać doskonał e mieszanki. Począ wszy od banalnego toniku ginowego z wó dką , a skoń czywszy na mieszankach alkoholi mlecznych. Na obiad polał em wermut z wó dką na pó ł , wrzucił em kilka oliwek z restauracji - bardzo smaczne. Przepraszam za dł ugi tekst - najlepiej jak potrafię .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał