odpoczynek

Pisemny: 21 grudzień 2012
Czas podróży: 14 — 22 październik 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 5.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 5.0
Infrastruktura: 5.0
Normalny hotel dla spokojnych par, bę dzie nudny dla mł odych ludzi! Animacje tylko dla dzieci. dla dorosł ych wystarczy wł ą czyć muzykę . animatorzy są bardzo agresywni (kiedy piją alkohol, a piją regularnie! ). Mieliś my z nimi incydenty. Przy barach też trzeba wył udzać należ noś ć , bo lubią się odmrozić ! Na przykł ad podchodzisz do lady, a oni idą nie wiadomo gdzie, a ty stoisz i czekasz, aż on podejdzie. Pokoje są normalne, we tró jkę poszliś my, 3 ł ó ż ka i duż o miejsca w pokoju. Na począ tku dali pokó j z widokiem na ś mietnik i uporczywy zapach moczu, ale 20 USD rozwią zał o problem, dali nam widok na basen i morze. Pokó j był sprzą tany codziennie, ok, ale nie podobał o mi się , ż e rę czniki był y sprzą tane dopiero po kolacji, a brudne zabierano rano. przychodzisz z plaż y nie mają c się czym wytrzeć ! Barman w recepcji Ahmed jest normalny, nie arogancki. W ogó le nie mó wi się po rosyjsku. Morze jest super! Po prostu trzeba zajś ć daleko, ż eby popł ywać , bo jest pł ytko. piasek super, leż aki za opł atą . na terenie 3 basenó w, 2 zimne, 1 kryty z ciepł ą wodą . Obok hotelu znajduje się supermarket, w któ rym moż na wszystko kupić . alkohol jest drogi i tylko w stanie. sklepy. jedzenie jest przecię tne (niby duż o, ale nie ma co jeś ć ) czasem moż na był o wybrać coś smacznego, ale rzadko! w mieś cie są dyskoteki, ale z jakiegoś powodu nie ma w nich ludzi, moż e to nie sezon? Moż esz iś ć na rynek. Duż o rzeczy, ale jakoś ć jest do bani. gł ó wnie Chiny. Do wyboru torby, portfele, torebki. Okazja min. o 50% Ogó lnie rzecz biorą c, hotel jest normalny, jeś li przyjeż dż asz opalać się i pł ywać w morzu. Nie ma rozrywki. Inet drogie. Jeś li idziesz za mał e pienią dze, to dobrze!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał