Justinia to najgorszy hotel na świecie!!!

Pisemny: 9 sierpień 2006
Czas podróży: 9 — 16 sierpień 2006
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Ludzie!! ! Uwaga!! ! W przypadku propozycji noclegu w "Hotelu" Justinia, pod ż adnym pozorem nie wyraż aj zgody!! ! Justinia to nie hotel! To zburzony dom! Nikt się nie uś miecha w recepcji. Kiedy się do nich zwracasz, jesteś odrzucany jak irytują ca mucha. I trzeba się stale zgł aszać : pokó j jest brudny, rę czniki i poś ciel są poplamione i ś mierdzą , ś mierdzą w windzie, na balkonie też . Ż eby chociaż dostać czystą bieliznę , musiał am pokł ó cić się z pokojó wkami, któ re tak tł umaczył y naturę plam: „To nie jest brud, tylko proszek”. Rzeczywiś cie, co za bzdury! Tylko proszek!

Milczę już o tym, ż e nie ma telewizora, telefonu, ani jednej ż aró wki. Toaleta jest brudna i ś mierdzą ca, wanna jest jak w reklamie super detergentu przed uż yciem produktu - tak zwane "stare plamy" i "kamień ". Kiedy wł ą czył em prysznic, dysza po prostu spadł a z wę ż a. Nie trzeba dodawać , ż e klimatyzacja oczywiś cie nie dział ał a!

Plaż ę trudno nazwać plaż ą , jest miejska, bardzo wą ska i przy drodze. Na plaż y są tylko Arabowie, otulone ciotki pł ywają prosto w ubrania, bł oto, paczki pł ywają w wodzie, butelki - to widzieliś my z daleka, bo nie odważ yliś my się zrobić kroku na tę plaż ę , nie wspominają c o rozbieraniu się tam i opalaniu!

Zdają c sobie sprawę , ż e jeś li nie podejmiemy drastycznych ś rodkó w, to polecimy na wakacje i zaczę liś my się kł ó cić . Ponieważ przewodnik Tatiana z „Biblio-Globus” odmó wił a nam pomocy w rozwią zaniu problemu, musieliś my się bronić . Skandale na recepcji nie przyniosł y rezultató w, a ja i koleż anka poszliś my do dyrektora zarzą dzają cego, któ ry za dodatkową opł atą , zresztą przyzwoitą , 100 euro od osoby, pomó gł nam zmienić nasz pokó j na pokó j „superior” z Widok morza. W tym pokoju poza tym, ż e jest 2 pię tro i bardzo pię kny widok na morze, nic się nie zmienił o. Dodano tylko krzesł o bez nogi! Wszystko jest jeszcze brudne.
Poszliś my z koleż anką do sklepu, kupiliś my czyś cik, gą bkę i umyliś my cał y pokó j - wszystkie meble, szkł o, lustra, podł ogi, cał ą ł azienkę . Wieczorem gdzieś w dole zaczę ł a się dyskoteka, nie moż na był o zasną ć.

Aby odzyskać pienią dze i przenieś ć się do innego hotelu, mó j przyjaciel i ja krzyczeliś my w recepcji przez 2 godziny po angielsku, zmusiliś my personel do zadzwonienia do wszystkich menedż eró w i dyrektoró w, aby zwró cili nam pienią dze. Dyrektor nie wzią ł tuby, wł aś ciciel hotelu powiedział , ż eby nie zwracać pienię dzy. Nigdy w ż yciu tak bardzo nie pł akał am! Aż do histerii, bo Justinia miał a już doś ć wszystkiego.


Rano poszliś my do dyrektora handlowego. Spokojnie wyjaś nili sytuację . Swoją historię zakoń czył em malowniczym opisem tego, jak sami musieliś my myć brudny pokó j i ż e mieliś my zdję cia. To my robiliś my sobie ż artobliwie zdję cia podczas sprzą tania, ż eby jakoś rozł adować sytuację.
Reż yser poprosił o obejrzenie zdję ć , co chę tnie zrobiliś my. Reż yser udał , ż e jest zszokowany tym, co zobaczył i usł yszał i powiedział , ż e skoro wł aś ciciel odmawia zwrotu pienię dzy, sam nam zapł aci, jak mó wią , z wł asnej kieszeni. I trzeba, nie oszukiwał , wieczorem wł oż ył do naszej torby kopertę z pienię dzmi. Wyglą da na to, ż e jako pierwsi w tym hotelu obroniliś my swoje prawa. Powiedziano nam, ż e jeś li pienią dze zostaną zabrane w Tunezji, nie zostaną one zwró cone. Po dwó ch dniach udrę ki wzię liś my nasze 200 euro, któ re zapł aciliś my za pokó j „superior” i przenieś liś my się do pię knego 3* hotelu Marhaba Club i bawiliś my się tam ś wietnie przez pozostał e 10 dni.

A wię c panowie, pod ż adnym pozorem nie zgadzajcie się mieszkać w Justinia, bez wzglę du na to, jak pię kne bę dą wam pokazywane zdję cia!! !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар