Nasze pierwsze doświadczenia za granicą

Pisemny: 7 czerwiec 2010
Czas podróży: 21 może — 1 czerwiec 2010
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Od poł owy maja do czerwca 2010 roku, hotel Caribbean World Sun Garden.
Nie chciał em wyjeż dż ać , 11 dni nadal mi nie wystarczał o, chociaż w ś rodku wakacji bardzo chciał em wracać do domu. Ale wszystko jest w porzą dku. Przyjazd - wyjazd wszystko zgodnie z harmonogramem, bez opó ź nień . Z Ufy był to pierwszy bezpoś redni lot do Monastiru. Z Monastyru autobusem do Hammametu 1.5 godziny. Dotarliś my do hoteli, byliś my pierwsi, wię c niezbyt zmę czeni. Dziewczyna, któ ra spotkał a nas na lotnisku i odprowadził a nas do hotelu, delikatnie mó wią c, nie lubił a, nie opowiadał a ciekawych rzeczy, nie odpowiadał a chę tnie na pytania, czasem podniesionym tonem. Wysadziliś my przy wejś ciu, spotkaliś my tam inną dziewczynę Julię , wszystko nam wyjaś nił a, wysł ał a do restauracji (przybyliś my do hotelu ok. 14.00) na obiad, uprzedził a o spotkaniu informacyjnym. Pokó j był na najwyż szym pię trze, byliś my dwiema rodzinami, poprosili nas o oddanie dwó ch pokoi obok siebie z jednym balkonem, dali go bez problemu i bez dodatkowych opł at.
Moja rodzina pierwszy raz był a za granicą i dlatego nie ma z czym poró wnywać . Pokó j jest normalny, tylko prysznic się nadwyrę ż ył , bo po jego zabraniu trzeba był o zbierać wodę z podł ogi, któ ra wyciekł a podczas jego uż ytkowania. W pokoju jest telewizor, prawie nigdy nie uż ywany, suszarka do wł osó w (ró wnież nieuż ywana), klimatyzacja (nie rozumiem, czy to był jakiś uż ytek). Pokó j wychodził na ogró d, widok jest doś ć malowniczy. Cał kiem znoś nie, zwł aszcza, ż e ​ ​ nocowaliś my tylko w pokoju. Nie zostawiliś my napiwku, jak mi się wydawał o, po prostu na nic. Jedzenie jest urozmaicone i na każ dy gust (jak nam się wydawał o na samym począ tku): mię so w ró ż nych wersjach, ryby, duż o owocó w, pyszne wypieki. Mnie szczegó lnie nie podobał y się ś niadania, pod koniec wycieczki myś leliś my, ż e zaczniemy gdakać , z tego, ż e na każ dym ś niadaniu był a jajecznica i jajka na twardo. Moż esz jeś ć i pić , jeś li chcesz, przez cał y dzień , zawsze coś jest otwarte i gdzieś ugotowane. Hotel metra w restauracji jest uprzejmy, uprzejmy.

Nasz hotel znajdował się w drugiej linii plaż y (Garden), nad morze (Hammamet Beach Hotel) moż na był o dojechać albo pocią giem (udał o nam się jechać dwa razy, bo nie zawsze tam był o), albo pieszo. Ze spaceru był am cał kiem zadowolona - chodź najwyż ej przez 5 minut. Morze jest doskonał e: czyste, przejrzyste, ciepł e. Piasek jest czysty, leż aki zawsze wystarczają . Jedynym minusem jest silny wiatr, przez cał y nasz pobyt nie pamię tam dnia, kiedy był spokojny. Z tego powodu po raz kolejny nie moż na pł ywać w morzu, bo wychodzą c z niego trzeba był o owiną ć się rę cznikami, ż eby nie zamarzną ć . Mogliś my skorzystać z jednego baru na plaż y Hammamet, to nam wystarczył o. Basen na terenie tego budynku jest doskonał y, jest wystarczają co duż o zjeż dż alni.
W naszym Ogrodzie byli gł ó wnie Francuzi i Wł osi, praktycznie nie rozumieli rosyjskiego, na plaż y barman i jeden z animatoró w mó wili po rosyjsku, reszta znał a kilka sł ó w: halaso, pulchna, gratis, dzień dobry (mnie to przeszkadzał o trochę ) Na wycieczkę nie pojechaliś my – wię c powiedzmy, ż e jesteś my biernymi turystami. Tylko kilka razy sami wychodzili do Starego Hammametu w medynie i Yasmine. Tam taksó wką (okoł o 5 dinaró w) z powrotem na piechotę . W Medynie kupili magnesy, pamią tki, po czym nazwali nas rosyjskimi bandytami, bo dobrze się targowali, ale gdybyś my pierwszy raz odwiedzili Yasmin, to w Medynie nic byś my nie kupili, bo tam ceny są tak wysokie, ż e nawet po targowaniu się my kupiony drogi.
Najgorszą czę ś cią naszej podró ż y był a trauma naszego dziecka. Wszystko wydarzył o się podczas prezentacji animatoró w (Ogró d), jak pó ź niej zrozumieliś my, szkic został przedstawiony przez dwó ch gł ó wnych animatoró w, ż e tak powiem, szefó w kuchni.
Na scenie toczył a się walka na drewniane szable, w jednym z ciosó w odleciał kawał ek szabli i uderzył moje dziecko w brew (zauważ am, ż e siedzieliś my na widowni, gdzieś poś rodku). Nie od razu zrozumieli, co się stał o, ale kiedy wybiegli na salę , zobaczyli, ż e brew dziecku został a przecię ta, pł ynę ł a krew, có rka był a w histerii, prawie poł owa sali oglą dają ca przedstawienie wyszł a za nami , wielu ofiarował o i udzielił o dziecku pierwszej pomocy. Lekarz został wezwany na recepcję . Lekarz przybył kilka minut pó ź niej. 30, zbadany, powiedział , ż e nie trzeba szyć , przykleił ł atę , wyszedł po stwierdzeniu, ż e jesteś my mu winni 40 dinaró w. Mą ż odmó wił zapł aty, ponieważ szkoda, jaką doznał o dziecko, był a winą animatoró w. Na co lekarz bardzo się obraził i obiecał , ż e bę dziemy mieć problemy.

Nastę pnego dnia czekaliś my do obiadu dla naszych rosyjskoję zycznych dziewczynek (Julii i Kristiny), aby dowiedzieć się , kto i jak zapł aci za wezwanie lekarza i czy ci, któ rzy spowodowali pobicie dziecka, przeproszą nas i nasze dziecko . Rozmowa odbył a się dopiero po tym, jak napisaliś my roszczenie i poprosiliś my o przekazanie go dyrektorowi hotelu, roszczenie został o oczywiś cie przyję te, ale teraz nikt nie bę dzie wiedział , czy został on przekazany dyrektorowi i czy nał oż ono na niego jakieś kary animatorzy. Zaznaczam, ż e gdy czekaliś my w hotelu pó ł dnia, wszyscy animatorzy, z wyją tkiem tych dwó ch samurajó w, podeszli do nas, zapytali, jak się miewamy, pró bowali pobawić się z dzieckiem. Na koniec dł ugich wyjaś nień i ż ą dań umó wienia osobistego spotkania z dyrektorem powiedziano nam, ż e dyrektor przyjedzie dopiero w poniedział ek o 20.00 (wszystko stał o się w pią tek). Toli wię c zbiegł się , papy na recepcji znał y dzień naszego wyjazdu (wtorkowy poranek), ale do spotkania nigdy nie doszł o.
Jedyną rzeczą , do któ rej doprowadził a rozmowa z Julią i Kristiną , był o to, ż e „animatorzy orł ó w” przeprosili, podczas gdy oni nadal się uś miechali i ś miali (albo naprawdę nie zdawali sobie sprawy z tego, co zrobili, albo po prostu …….. ) efekt: dziecko w ostatnich dniach wakacji nie potrafił o pł ywać i zmoczyć rany, mamy zepsuty nastró j, skoś ne i niezadowolone spojrzenia z recepcji (gł ó wnie rosyjskoję zycznych) Wielkie „dzię kuję ” za takie wsparcie .
To nasze pierwsze doś wiadczenie za granicą .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał