Wyrzucam też śmieci...robię miejsce na "MMM" - Maści, Matum i Marakuja....:-))))))))))))))))))
Transfery świetnie! Dzięki twardej skórze. Następnie ciesz się zapachem i smakiem. Reszta to głównie "jeżdżenie" po drodze, albo trzeba kupować niedojrzałe, a to mi się nie podoba. Na rynkach mamy wiele niedojrzałych rzeczy. Ogólnie oczywiście wszystko jest idealnie świeże i TAM. :-))) Ale chcę miłych wspomnień z cudownych wakacji...
Od dawna nie przywoziłem z Tajlandii niczego poza „San Sanych”. Owoce, maści itp. są dostępne w specjalistycznym sklepie w naszym mieście. A ceny są niższe niż w Tajlandii. Ale „San Sanych” z jakiegoś powodu nie ma w mieście.