Podróż do Tai

03 Grudzień 2009 Czas podróży: z 28 Sierpień 2009 na 09 Wrzesień 2009
Reputacja: +36.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Nie mogę powiedzieć , ż e planowaliś my od dawna i dokł adnie lub marzyliś my o wakacjach w Tajlandii, bo to był oby prawdziwe kł amstwo. Rozważ ali coś bliż ej poł oż onego jako opcję , ale wolą losu miał em szczę ś cie dostać się do Tai.

Trasa był a Dniepropietrowsk - Kijó w - Bangkok - Pattaya - Kijó w - Dniepropietrowsk, czas trwania cał ej trasy od 28 sierpnia do 09 wrześ nia 2009. Ten okres czasu uważ any jest za porę deszczową , ale mieliś my szczę ś cie, ż e padał o tylko 2 razy, i to nawet w nocy, a wł aś ciwie nie przeszkadzał o w ż aden sposó b w odpoczynku.

Lot wykonał a ukraiń ska linia lotnicza Aerosvit…. Droga do upragnionego wypoczynku okazał a się doś ć mę czą ca, ale speł nił a wszystkie oczekiwania o 500%, czas podró ż y z domu do hotelu wynió sł okoł o 28 godzin.


Pierwszą rzeczą , któ ra uderzył a mnie po wylą dowaniu, był a oczywiś cie wielkoś ć lotniska Suvarnabhumi, a sama obsł uga okazał a się po prostu na szczycie. Wszystko zwią zane z formalnoś ciami szybko - bez problemó w i opó ź nień . Byliś my też zadowoleni ze spotkania firmy Sayama Travel. . spotkali nas ze ś wież o zebranymi girlandami kwiató w orchidei, któ re, no có ż , po prostu szaleń czo pachniał y.

Pierwszego dnia w Bangkoku zamelduj się w hotelu okoł o 6 rano. Pał ac w Bangkoku… osiedlił się … uzbrojony w mapę miasta i rzeczywiś cie pojechał w podró ż , zobaczyć kraj…. podró ż ował em gł ó wnie pieszo, aby zobaczyć Bangkok nie tylko gł ó wnymi ulicami, ale takż e od ś rodka.

Zobacz sam:

1. Baiyoke sky - najwyż szy budynek w Bangkoku odwiedził.77 pię tro tarasu widokowego (ł ą cznie 87 pię ter). Budynek ten został wybudowany w 1997 roku i zajmuje 28 miejsce na ś wiecie pod wzglę dem wysokoś ci. Widok jest oczywiś cie niesamowity, na pierwszy rzut oka widać prawie cał y Bangkok. Wstę p bez przewodnika na osobę to 200 bahtó w.

2. Siam Paragon - centrum handlowe w Bangkoku, otwarte w 2005 roku, jedno z najwię kszych w Azji. Wewną trz Siam Paragon znajduje się Siam Ocean World - najwię ksze akwarium w Azji Poł udniowo-Wschodniej, to miejsce jest warte uwagi i zdecydowanie polecam je odwiedzić , jest tam wiele ryb, rekinó w, pł aszczek, warany, nutrii i morze wszelkie ż ywe stworzenia. Przy każ dym akwarium z mieszkań cami znajdują się tabliczki z peł nym opisem. Moż esz takż e popł yną ć ł odzią ze szklanym dnem, aby spojrzeć na rekiny z gó ry, zanurkować bezpoś rednio do rekinó w i obejrzeć film 4D przy wyjś ciu. Trudno opisać sł owami to, co był o tam widziane, a jak widzieliś my, nawet zdję cia i filmy o rozmiarach i doznaniach, niestety, nie przekazują . Szliś my tam okoł o 4 godzin, cał a ta przyjemnoś ć na osobę bez nurkowania w rybie kosztuje 1000 bahtó w na osobę . Zjedliś my tam kolację w Siam Paragon, ponieważ jest tam dobre miejsce do wę drowania i powrotu do hotelu w nocnym mieś cie.


3. Opowiem Wam ró wnież o hotelu Bangkok Palace, lokalizacja jest dosyć dogodna, obsł uga dobra, nie ma problemó w z jedzeniem, jest duż o europejskiego, tajskiego i dietetycznego jedzenia w formie bufetu. Jedynym minusem, moim zdaniem, jest basen, któ ry jest widoczny z okna pokoju i moż na tam pł ywać tylko do 20:00. W hotelu praktycznie nie ma Rosjan. Internet jest dostę pny, ale pł atny i doś ć drogi.

Drugi dzień był bardzo urozmaicony. Pierwsza wycieczka polegał a na tym, ż e wraz z przewodnikami Sayama Travel ponownie obejrzaliś my sobie resztę :

1. Wat Prakeo - pał ac kró lewski. Có ż , co chciał bym powiedzieć o tej wycieczce w czasie, biuro podró ż y daje bardzo mał o, musiał em praktycznie biegać po tej czę ś ci pał acu, któ ra jest obję ta programem. Oczywiś cie jest nieopisane pię kno do zobaczenia, ale zajmuje to znacznie ponad 1.5 godziny. Jeś li nie pó jdziesz dalej z grupą , co faktycznie zrobiliś my, moż esz zobaczyć o wiele wię cej na tym samym terytorium, na przykł ad muzeum broni. Generalnie polecam tam spacerować tak czę sto, jak chcesz.

2. Dla przyjemnoś ci po spacerze po kró lewskim pał acu wzię liś my tuk-tuka i pojechaliś my zobaczyć Wat intrawihan – ś wią tynię stoją cego Buddy, ogromnego Buddy, ale szczerze mó wią c nie był em pod wraż eniem czasu, któ rego nie moż na był o zmarnować .

3. Przejeż dż ają c przez miasto tukiem, zobaczyliś my też Pomnik Demokracji.

4. Dusit Zoo - zoo, ale nie mogę tego nazwać zoo, wszystko jest tak przemyś lane, zrobione, ż e czujesz się w zgodzie z naturą , nie ma klatek, jest bardzo czysto i przynajmniej wszystkie zwierzę ta są w ś rodku pary. Có ż , wł aś ciwie są hipopotamy, ż yrafy, ró ż ne niedź wiedzie, zebry, szympansy, wiele rodzajó w mał p, tygrysy, lwy, papugi, ró ż owe flamingi, wszelkiego rodzaju pię kne ptaki, sł onie, warany, mró wkojady i wiele innych. Jeś li się nie mylę , wejś cie kosztuje tam 100 bahtó w za osobę . Ta wycieczka zajmuje duż o czasu, szliś my gdzieś okoł o 5-6 godzin.

5. Po zoo poszliś my do Wat benchamabophit – ś wią tyni siedzą cego Buddy, po drodze zobaczyliś my pał ac Vimanmek, przepię kną wiedzę , King Chula Longkorn Statue. Ś wią tynia Siedzą cego Buddy bardzo mi się podobał a, bardzo pię kna, cicha, nie był o już turystó w, gdyż był a sió dma godzina wieczorna. Wstę p wolny tutaj wieczorem, 500 bahtó w po poł udniu

Trzeci dzień został rozł oż ony w nastę pują cy sposó b:


1. Spacer po centrum Bangkoku, zrobienie kilku zdję ć

2. Przejazd do Pattaya, co zajmuje okoł o 2 godzin.

3. Zameldowanie w hotelu Botany Beach Resort. Tutaj chciał bym opowiedzieć trochę o hotelu. Hotel poł oż ony jest na pierwszej linii, a jednocześ nie wystarczają co daleko od centrum, co pozwala cieszyć się ciszą , bardzo, bardzo pię knym i zadbanym terenem...wchodzą c, po prostu znajdujesz się w morzu zieleń . Skł ada się z dwó ch 3-pię trowych budynkó w i 15 bungalowó w, na terenie jest też restauracja, cał kiem przyzwoitej wielkoś ci basen dla dorosł ych i dzieci czynny cał ą dobę , co był o dla nas duż ym plusem, pł ywaliś my nawet o godz. 12 w nocy. Do obsł ugi nie ma ż adnych uwag ani narzekań , wszystko w porzą dku, na ś niadanie w formie bufetu jest duż o jedzenia, ale dzień po dniu jest monotonnie, choć gł odu na pewno nie bę dziecie. Hotel jest w 90% wypeł niony naszymi rodakami Rosjanami, Biał orusinami, Ukraiń cami, a hotel jest dobry. Hotel oferuje bezpł atny bezprzewodowy dostę p do Internetu w pokojach.

Czwarty dzień - odwiedzono nastę pują ce wycieczki:


1. Farma krokodyli i park miliona kamieni. Przy wejś ciu na farmę krokodyli spotkał nas taki gigantyczny krokodyl Gena, no có ż , Thais, jak zawsze, dobrze zrobione. Po wejś ciu od razu znajdziesz się w parku kamieni i drzew banzai, có ż , każ dy turysta ma coś wł asnego z kamieni. Wielkoś ć farmy jest bardzo duż a i pię kna, okoł o 40 hektaró w jest jedną z najwię kszych farm krokodyli. Park zachwyca swoją wielkoś cią , sztuczne zbiorniki, na terenie znajduje się mał e zoo, w któ rym moż na zrobić zdję cia z tygrysem lub niedź wiedziem. Krokodyle mają wiele hipnotyzują cych czynnoś ci, jest to oczywiś cie karmienie krokodyli, nieopisane uczucie, kiedy klikają ustami, walczą o jedzenie. Có ż , sam pokaz z krokodylami nie pozostawi nikogo oboję tnym, jak są dzę . Trener w pł ytkim basenie tworzy niesamowite rzeczy z 4 ogromnymi krokodylami. Zaczynają c od wycią gania krokodyli po prostu za ogony z wody, draż nią c się na ró ż ne sposoby, nastę pnie od biegu do latania gł ową w usta. Po obejrzeniu spektaklu moż na wybrać się na spacer po drugiej czę ś ci parku i skosztować ś wież o przygotowanego krokodyla.

2. Fabryka lateksu i biż uterii (wycieczki te są komercyjne i zabierają wszystkich po farmie krokodyli). Fabryka biż uterii ma bardzo ciekawą wycieczkę podziemną . I tak naprawdę prawie każ dej kobiecie, jeś li nie jest jej oboję tna biż uteria, pozostawiono genialny prezent na pamią tkę Tajlandii.

Pią ty dzień poś wię cony był tropikalnym ogrodom Nong Nooch. Przed rozpoczę ciem zwiedzania odwiedziliś my sklep z pamią tkami Lukdot (prawdopodobnie jeden z najwię kszych sklepó w z pamią tkami), Orchid Greenhouse, gdzie prezentowanych jest okoł o 500 gatunkó w storczykó w…

1. Przed zwiedzaniem samego parku zaplanowano ró wnież pokaz sł oni, po przyjeź dzie był jeszcze czas na nakarmienie sł oni na parkingu, nastę pnie obejrzeliś my pokaz folklorystyczny z udział em sł oni, któ ry przedstawia historię Tajlandii, fragmenty walki na sł oniach trwają okoł o 30 minut. Po pokazie sł oni sam pokaz ró wnież trwa okoł o 30-40 minut, w tym czasie sł onie pokazują duż o liczb, krę cą upadki duż ych motoroweró w, grają w rzutki, pił kę noż ną , siatkó wkę , tań czą , krę cą wstą ż kami jak gimnastycy , a na koniec pokazu i rysowania na duż ych arkuszach. Jest to generalnie coś , co trzy sł onie rysują ró ż ne obrazki, po pokazie moż na jeź dzić na sł oniach, choć dokł adniej powiesić na pniu. Ten tak krzyczy, kiedy sł oń bierze ludzi trą bą i podnosi ich na kilka minut jak puch. Potę ż ne, ale takie mił e zwierzę ta.

2. Nastę pnie spacer po samym parku, park nosi imię twó rcy Madame Nong-Nuch. Park jest bardzo duż y okoł o 240 hektaró w, ogromny, niewyobraż alnie zadbany, ludzie dalej pracują , nie zwracają c uwagi na turystó w spojrzeliś my: Plantacja kaktusó w, analogi ogrodó w weneckich i francuskich, odpowiednik Stonehenge, jest też kilka miniaturowych ś wią tyń : Khmer, Thai, Mon, bardzo pię kne, ale znowu potrzebujesz wię cej czasu, aby się cieszyć .


Szó sty - sió dmy dzień - nie bę dę rozdzielał tych dni, gdyż oba dni poś wię cone był y na niezapomnianą wycieczkę nad rzekę Kwai.

Odebrano nas z hotelu okoł o pierwszej w nocy, dostaliś my po prostu wspaniał ego przewodnika, z któ rym spę dziliś my dwa niezapomniane dni. Tak wię c pierwszego dnia droga zaję ł a okoł o 6-8 godzin, w drodze do rzeki Kwai zrobiliś my wiele przystankó w, aby odwiedzić ró ż ne shoku i zobaczyć wiele rzeczy:

1. Rejs po kanał ach w prowincji Kanchnamburi i pł ywają cy targ;

2. Fabryka teaku (warto zobaczyć to miejsce, ludzie robią niesamowite detale wnę trz wł asnymi rę kami, obrazy 3D i wszystko z litego drewna tekowego)

3. Odwiedził em buddyjskie i chiń skie ś wią tynie w prowincji

4. Nastę pnie odwiedziliś my farmę wę ż y i ​ ​ spektakularny pokaz wę ż y

5. Przejechaliś my pocią giem z I wojny ś wiatowej przez rzekę Kwai, a nastę pnie zjedliś my wspaniał y lunch w restauracji nad brzegiem rzeki.

6. Odwiedziliś my wodospad

7. A potem zwiedziliś my też wioskę sł oni, jeź dziliś my na sł oniach (tak, tuż na sł oniu, uczucie oczywiś cie jest nie do opisania, ż eby jeź dzić na sł oniu trzymają cym się za uszy) i karmić sł onie. Obejrzeliś my też pokaz mał ego sł onika, jest taka cudowna, po prostu sł odziutka, po prostu cud. Po pokazie sł oń zrobił wszystkim masaż i zrobił wszystkim zdję cia.


8. Po wszystkich wycieczkach, któ re odbył y się po drodze, zaprowadzono nas ł odziami na molo i popł ynę liś my w gó rę rzeki do naszego wspaniał ego hotelu. Hotel jest cał kowicie oderwany od cywilizacji, na tratwach z naturalnego drewna liś ci wszelkich moż liwych roś lin. Nie ma odpowiednio ś wiatł a i prą du, w pokojach był y dwa ł ó ż ka, wnę ka na ubrania, prysznic z chł odną wodą i toaleta, a takż e każ dy pokó j ma balkon i wisi na nim hamak. Nie da się opisać sł owami tego, co czujesz, koł yszą c się w hamaku poś rodku dż ungli, niewyobraż alne ptaki ś piewają , to po prostu dreszczyk emocji. Każ dy dostał lampę naftową - dż unglę , hamak i romantyczny piec naftowy. Po zaaklimatyzowaniu się dano nam czas na posprzą tanie i zaproszono nas na obiad. Po obiedzie zostaliś my zaproszeni do troski lokalnego plemienia Mon, ci, któ rzy mnie zobaczyli, zrozumieją , ż e ten pokaz to tylko coś , ale dla tych, któ rzy dopiero jadą , bę dzie to niespodzianka. Spał em tam dobrze, a jakie tam czyste powietrze.

Drugiego dnia rano obudzono nas i zaproszono na ś niadanie. Po ś niadaniu:

1. Poszliś my zobaczyć wioskę Mon;

2. Odwiedziliś my jaskinię , w któ rej mieszkał mnich;

3. Wró ciliś my do hotelu i poproszono nas o spakowanie naszych rzeczy i wł oż enie ich do ł odzi, a jednocześ nie poprosili nas o zał oż enie wszystkich strojó w ką pielowych, ponieważ do nastę pnego hotelu w dó ł rzeki musieliś my się dostać spł yw rzeką w kamizelkach ratunkowych. To niezapomniane przeż ycie raftingowe, ponieważ rzeka jest doś ć szybka i są wiry, cał y spł yw trwał okoł o 30 minut;

4. Po spł ywie, wchodzą c do hotelu, obejrzeliś my plantację owocó w, skosztowaliś my lokalnych owocó w, w sklepie każ dy chę tny kupił pamią tki i ukochany wieczorem hamak rę cznie robiony;

5. Potem zamieszkaliś my w hotelu, popł ywaliś my w basenie, odpoczywaliś my, opalaliś my się czekają c na kolację . Mogliś my ró wnież cieszyć się latają cymi motylami o cudownych kolorach i wystarczają co duż ych rozmiarach. Po obiedzie popł ynę liś my ł odziami na molo, gdzie czekał już na nas nasz bus.

6. W drodze powrotnej odwiedziliś my ź ró dł a radonu, każ dy mó gł tam pł ywać ;

7. Potem spró bowaliś my 15 rodzajó w herbat w herbaciarni (gdzie po degustacji moż na był o kupić herbatę , któ rą lubił eś ), a takż e odwiedziliś my aptekę z wszelkiego rodzaju medykamentami ludowymi (ż ał uję tylko, ż e nie kupił em wystarczają co duż o z naszymi lekami farmakologicznymi);

8. Potem zbliż ał a się droga do domu, moż na był o w peł ni cieszyć się lokalnym pię knem, bo pogoda dopisał a.

Ó smy dzień - poś wię cony był wycieczce „Morskie Przygody”

To był wspaniał y dzień , zostaliś my odebrani przez dwupoziomową ł ó dź tuż przy brzegu w pobliż u hotelu, zabrali nas na otwarte morze:

1. tam ł owiliś my i ż aden z turystó w, któ rzy odebrali spinigi nie pozostał bez poł owu, z któ rego szef kuchni ugotował nam na obiad zupę rybną ;


2. Zanurzyliś my się z drugiego pię tra statku do wody, jest bardzo czysta i sł ona, widzieliś my przepł ywają ce meduzy o po prostu nierealistycznych rozmiarach;

3. wylą dowaliś my na wyspach ze ś nież nobiał ym piaskiem, ż eby trochę się opalać , nurkować i patrzeć na podwodny ś wiat, mnó stwo ryb o najbardziej niewyobraż alnych kolorach;

4. Odwiedził em wyspę mał p, rę cznie karmił em mał py owocami, uroczymi stworzeniami i bardzo mą drymi.

Dziewią ty dzień - odpoczynek na koralowej wyspie.

Ten dzień był najspokojniejszy z cał ego naszego pobytu w Tajlandii. Rano zostaliś my odebrani przez przewodnika z drogi w innym hotelu, zabrano 6 turystó w, przywieziono na plaż ową ulicę , przewieziono na motoró wkę i pognaliś my na wyspy, osiedliliś my się w zatoce na brzegu z leż akami, parasole, najbielszy piasek i najczystsza woda, czyż to nie rajskie miejsce na ziemi. Ró wnież Tajowie są doś ć dobrze przygotowani na przyjazd turystó w, oferują przejaż dż ki na bananie, skoki spadochronowe, narty wodne.

I chciał bym Wam też opowiedzieć o Tajku, któ ry szedł brzegiem i bardzo gł oś no mó wił po rosyjsku mroź ny (podkreś lają c literę h), któ ry sprawiał , ż e wszyscy nasi turyś ci uś miechali się od ucha do ucha. W porze lunchu Tajowie oczywiś cie wielcy mistrzowie w zakresie gotowania zaskoczyli nas tak ró ż norodnymi przysmakami z owocó w morza ze wszystkim, o czym moż na pomyś leć . Tak miną ł nasz ostatni dzień w Tajlandii.

Droga do domu okazał a się nieco ł atwiejsza niż podró ż samolotem, ponieważ wystartowaliś my o 3-30 rano czasu tajlandzkiego, a odebrano nas z hotelu okoł o wpó ł do pó ł nocy, wię c przespaliś my wię kszoś ć czas lotu.

Naprawdę nie chciał em wyjeż dż ać z tego kraju i wracać do domu. Przygotowują c się do wyjazdu przeczytał am, opinie tych, któ rzy tam byli nie mogli zrozumieć , dlaczego wszyscy chcieli tam jeszcze raz pojechać , teraz wiem na pewno, bo oni, tak jak po prostu zakochali się w tym kraju, i tak jak każ dy, kto tam był , CHCĘ ZWRÓ CIĆ! ! !

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (4) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara