Moim wymarzonym krajem jest Tajlandia!

21 Sierpień 2016 Czas podróży: z 23 Luty 2013 na 08 Marta 2013
Reputacja: +533
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Podró ż do Tajlandii

Jedną z cech tej podró ż y są niezależ ne podró ż e. Znajomych podró ż nikó w - dziewczyny z Rosji - znalazł em w Internecie na specjalnej stronie. Ustaliwszy termin wyjazdu i powrotu, postanowiliś my spró bować samodzielnie dotrzeć do miejsca wypoczynku, nie korzystają c z usł ug biur podró ż y. Po zarezerwowaniu przez Internet niezbę dnych hoteli i transferó w zaczę liś my pakować się do podró ż y. W koń cu musiał em przenieś ć się z zimy na lato i nie odważ ył em się powierzyć wyboru garderoby sieciom społ ecznoś ciowym. Jak jednak i zakup biletó w lotniczych. Kupił em bilety lotnicze z biura podró ż y - chciał em chociaż trochę gwarancji, ż e wsadzą mnie do samolotu i jak się pó ź niej okazał o, ta decyzja okazał a się bardzo sł uszna.


Dotarcie z Zaporoż a do Bangkoku zaję ł o mi prawie dwa dni – mó j lot samolotem rozpoczą ł się z Doniecka z przesiadką w Moskwie. Po ponad 8 godzinach marynowania w Szeremietiewie w koń cu wsiadł em do samolotu do stolicy Tajlandii. Prawie 10-godzinny lot był zabawny i hał aś liwy - wielu pasaż eró w lotu, gł ó wnie Rosjanie, w cią gu kilku godzin upił o się w ś mietniku, gł oś no rozmawiał o, przeklinał o itp. I to pomimo tego, ż e na pokł adzie nie serwowano alkoholu. samolot pasaż erski. W menu przekazanym nam przez stewardesy pisano tak: „W celu poprawy jakoś ci obsł ugi lotniczej linia lotnicza nie oferuje napojó w alkoholowych pasaż erom na rejsach Moskwa-Bangkok, Moskwa-Phuket oraz Moskwa-Pekin”. Podobnie jak Buł hakow: „Nie oferuj piwa Sharikovowi”. Ale mił oś nicy mocnych napojó w wcale nie byli zawstydzeni - „zaopatrzyli się ” we wszystko, czego potrzebowali w sklepach bezcł owych, a niektó rzy z nich już dokł adnie „wyskubali” przed lotem. Jeden nieszczę sny podró ż nik został nawet usunię ty z lotu - pijany mę ż czyzna zaczą ł wś ciekać się i drę czyć stewardesę , wyprowadzono go z samolotu, zabrano bagaż i zostawiono w Moskwie.

Droga na wyspę zaję ł a prawie pó ł dnia - znajduje się ona w odległ oś ci 315 km od Bangkoku, ale wygodnie był o podró ż ować wygodnym klimatyzowanym minibusem. Mijaliś my kolorowe buddyjskie ś wią tynie, a takż e liczne plantacje bananó w i kauczuku. Wydobycie gumy to jeden z rodzajó w dochodowego biznesu w Tajlandii. Drzewa rosną szybko i owocują przez okoł o 25 lat. Po tym okresie plantacja nie nadaje się już do dalszej uprawy roś lin kauczukowych i jest sprzedawana pod rozbudowę hoteli. A banany w Tajlandii sadzone są sadzonkami, tak jak Ukraiń cy sadzą pomidory w swoich daczach.

Ale teraz dotarliś my do promu. Przeprawa na wyspę trwał a okoł o 40 minut, droga do hotelu trwał a prawie godzinę - wą ska gó rska "serpentyna" był a zał adowana transportem "do gał ek ocznych". Jeszcze jedno zejś cie - i znaleź liś my się w prawdziwym raju.

Orzechy kokosowe rosną nad samym morzemKosy rosną tu nad samym morzem

Pię kno tego miejsca trudno opisać sł owami. Nasz hotel, a wł aś ciwie mał e bungalowy w tajskim stylu, poł oż ony był w dż ungli nad brzegiem morza. Wokó ł domó w rosł y palmy bananowe i kokosowe, dojrzał e kokosy spadał y bezpoś rednio na ziemię . Dojrzał a pię knoś ć magnolii wrzucił a do wody owoce i szkarł atne liś cie, korzenie zwisał y brą zowymi pasmami z ogromnego drzewa na brzegu. Mię dzy drzewami skakał y ciemnobrą zowe wiewió rki, cudowne motyle trzepotał y na egzotycznych kwiatach. Samo morze okazał o się po prostu bajeczne - czysta plaż a, czysta, ciepł a woda, cudowne krajobrazy dookoł a. To sprawia, ż e ​ ​ chcę powiedzieć : „Wow! ! ! Jestem w raju! »

                                                                    


Koh Chang to druga co do wielkoś ci wyspa w Tajlandii po Phuket. Znajduje się na Oceanie Spokojnym, na wschodnim wybrzeż u Zatoki Tajlandzkiej. Koh Chang oznacza po tajsku „Wyspę Sł onia”. Wyspa otrzymał a swoją nazwę ze wzglę du na swó j kształ t, któ ry przypomina gł owę sł onia zwró coną w stronę kró lestwa Kambodż y. 80% wyspy pokrywa dż ungla, infrastruktura turystyczna, a lokalne wioski poł oż one są wzdł uż wybrzeż a.

Czyste piaszczyste plaż e, wodospady, tropikalne lasy, rafy koralowe są tu po prostu niesamowite - przyroda wyspy wcią ż zachowuje swoją pierwotną czystoś ć i ś wież oś ć , ponieważ Koh Chang od dawna jest z dala od turystycznego biznesu. W cią gu ostatnich 4 lat infrastruktura wyspy szybko się rozwijał a - powstają nowe hotele, banki, kliniki, kluby nocne itp. Tak wię c wkró tce najbardziej zapaleni imprezowicze, mił oś nicy Pattaya, bę dą się dobrze bawić na Koh Chang .

Có ż , nie musieliś my się nudzić nawet bez specjalnych imprez – był o mnó stwo rozrywki, zaró wno w dzień , jak i w nocy.

Jeś li jesteś w Tajlandii, koniecznie jeź dzij na sł oniach i baw się dobrze.

Pani Euliun jest po prostu urocza! Pani Eulyun po prostu ś liczny!

Odwiedziliś my takż e niezamieszkał e wyspy, wokó ł któ rych moż na pł ywać z maską i fajką oraz podziwiać podwodne pię knoś ci. Dopł ynę liś my na miejsce ł odzią , któ ra zatrzymał a się na trzy przystanki w pobliż u raf i wysepek. Począ tkowo w ż aden sposó b nie mogł em sobie poradzić ze sprzę tem do pł ywania – przeż uta przez turystó w rura publiczna przepuszczał a wodę , maska ​ ​ prasowana bezlitoś nie. Wniosek: jeś li chcesz cieszyć się kontemplacją jeż owcó w, zabierz ze sobą sprawdzony sprzę t. Druga wyspa okazał a się nie tak niezamieszkana: w dż ungli „pojawił się ” nowy budynek - toaleta w „wesoł ym” zielonym kolorze, wzdł uż brzegu wę drował biał y kurczak. A niedaleko, na skalistym brzegu, widać był o mał ą ś wią tynię . Okazał o się , ż e jest to tajska ś wią tynia pł odnoś ci – na oł tarzu i przy wejś ciu znajdował y się posą gi kogutó w i kur, a takż e liczne drewniane fallusy ró ż nej wielkoś ci. Turyś ci chę tnie robili zdję cia z tymi wszystkimi pię knoś ciami, a rosyjscy podró ż nicy nazywali ten cudowny budynek po prostu i wulgarnie „Domem Piskina”.

Mieszkań cy „niezamieszkanej” wyspy poś rodku Zatoki Tajlandzkiej


Ale teraz czas poż egnać się zaró wno ze ś wią tynią pł odnoś ci, jak i biał ym kurczakiem – jedziemy na trzecią wyspę . Tutaj moi przyjaciele pomogli mi prawidł owo zał oż yć maskę i fajkę , mogł em normalnie pł ywać w pobliż u raf, a nawet karmić ryby. Ryby „gromadzą się ” do buł ki w duż ym stadku, chwytają smakoł yk z rą k, a kiedy buł ka się koń czy, zaczynają gryź ć „ż ywiciela” domagają cego się wię cej jedzenia. Musiał em podpł yną ć bliż ej raf i kontemplować jeż owce – „zachowywał y się ” spokojniej, wymachiwał y dł ugimi igł ami i krzywo patrzył y na przejeż dż ają cych turystó w jaskrawymi pomarań czowymi ś wiecą cymi oczami. Nasi tajscy przewodnicy ró wnież dali podwodny "wystę p" - zanurzyli się gł ę boko w wodzie i wypuszczali powietrze z ust. Niektó rzy turyś ci pró bowali je naś ladować , ale niezbyt skutecznie, ale wszyscy dobrze się bawili.

Pł yń my z maską ! Pó jdź my pł ywać z maską !

Po takich przygodach nie zaszkodzi odś wież yć się – tutejsza kuchnia jest po prostu niesamowita. Tym, któ rzy chcą schudną ć , radzę powstrzymać się , choć nie jest to ł atwe - dania tajskie są bardzo ró ż norodne i smaczne, a chcę spró bować wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego. Grillowane krewetki kró lewskie, ryby, przegrzebki, kukurydzę i ziemniaki, zupy ze szklanym makaronem, krewetkami i mlekiem kokosowym, kurczak i owoce morza duszone w sosie pomidorowym z orzechami nerkowca i warzywami, szyjkami i ś wież o wyciskanymi sokami z egzotycznych owocó w - a to nie jest peł na lista wszystkich dań i przysmakó w oferowanych przez tajskie menu. Nie musisz się martwić o nadmierną ostroś ć potraw - jeś li powiesz kelnerowi magiczne zdanie "ale kosmos" (bez przypraw) - otrzymasz cał kowicie "europejski" smak jedzenia. A jeś li tajskie jedzenie „zapadnie” w twoją duszę , to w jednej z efektownych restauracji na Koh Chang moż esz nawet wzią ć udział w mistrzowskiej klasie gotowania potraw narodowych od szefa kuchni.

Podstę pne dania kuchni tajskiej. Jeś li chcesz zachować szczupł ą sylwetkę , nie pochylaj się za bardzo!

Zakupy w Tajlandii mogą wywoł ać histerię u każ dej fashionistki. Bangkok ma specjalną dzielnicę handlową , ale Koh Chang ma też wiele nowych rzeczy do kupienia. Pareo ze zszywek i gazy w ró ż nych kolorach, spó dnice, spodnie w „ł ydkach sł onia”, t-shirty ze spranej baweł ny z pię knymi nadrukami, sukienki, torebki, biż uteria, letnie buty, torebki – oczy biegną prosto. A wszystko to jest nieprzyzwoicie tanie – ś rednio za 70 dolaró w moż na cał kowicie zaopatrzyć się w letnie ubrania, zaró wno turystyczne, jak i efektowne, a za kolejne 50 dolaró w kupić pamią tki dla przyjació ł i krewnych. Tajskie drobiazgi - dzwoneczki, filiż anki, lusterka itp. - wywoł ał y burzę zachwytu w moim ś rodowisku w mojej ojczyź nie i od razu zaskoczył o mnie pytanie: „Dlaczego przywiozł am tak mał o? »


To nie wystarczy, to nie wystarczy. . . Dlaczego wię c nie miał bym chodzić do nocnych klubó w z twojego powodu, moi drodzy? Dyskoteki na Koh Chang są wcią ż nieliczne, ale istnieją . Ż ycie na ulicach wyspy zatrzymuje się o godzinie 23:00, ao tej godzinie ci, któ rzy chcą kontynuować zabawę i mił oś nicy tań ca gromadzą się w nocnym ż yciu. Muzyka w tajskich dyskotekach jest doś ć europejska, podobnie jak w naszych nocnych klubach. Dopiero o poranku DJ-e puszczają nowoczesne tajskie hity, a zmę czeni nocą barmani, kelnerzy i miejscowi ś piewają do przyjemnych, spokojnych melodii.

Wieczó r w rockowej kawiarni na plaż y Bang Bao. I mają takie ż yrandole. . .

Koktajle w tajskich barach są bardzo smaczne, ozdobione są prawdziwymi orchideami. Moż esz wzią ć „wiadro” z koktajlem wó dki, coli i lodu – smakuje jak pomyje, ale w tym upale to cał kiem normalne. „Wiaderko” z rą czką – chwyć i kieruj się na parkiet, „kieł basa”. Tylko czasami trzeba zajrzeć pod nogi, ż eby nie nadepną ć na wł ó czą cego się psa i nie zmiaż dż yć mu ogona.

Tajskie psy

Psy są wszę dzie na Koh Chang – na plaż ach, w sklepach, w kawiarniach. Nie wykazują duż ej agresji, Tajowie ich nie biją ani nie gonią . Zabrania się jednak karmienia zwierzą t podczas jedzenia w restauracji, ponadto przeraż ają ce napisy na transparentach ostrzegają , ż e turysta pogryziony przez psa ró wnież zostanie ukarany grzywną .

Koty z Koh Chang

Prawie w każ dej restauracji są koty — chude, ż ylaste i zł oś liwe. W dzień polują na mał e jaszczurki, wieczorem bezczelnie ś pią na ladach barowych. Jaszczurki w Tajlandii wieczorami peł nią rolę motyli wlatują cych w ś wiatł o - biegają po sufitach i wspinają się do lamp. A wraz z nadejś ciem ciemnoś ci dż ungla wypeł nia się specjalnymi nocnymi dź wię kami - ogł uszają co ś piewają cykady, gł oś no krzyczy jaszczurka „tuki-tuki”, ktoś hał aś liwie bawi się i walczy pod sufitem. Nie wiem kto to był , ale przeszkadzał o mi to w zasypianiu - rano chciał em popł ywać w morzu, pó ki jeszcze nie był o bardzo gorą co, ż eby się nie poparzyć . Swoją drogą , kremy przeciwsł oneczne lepiej kupować lokalnie – są one bardziej przystosowane do lokalnych warunkó w, natomiast przywiezione ze sobą kremy praktycznie nie chronią przed palą cym tajskim sł oń cem.

A teraz zbliż a się czas mojego wyjazdu do ojczyzny, muszę wracać do Bangkoku. Mó j lot rozpoczą ł się wcześ nie rano, wię c musiał em poż egnać się z ł agodnym wybrzeż em Zatoki Tajlandzkiej i opuś cić wyspę Koh Chang dzień przed wylotem.


Do hotelu przy lotnisku dotarł em bez incydentó w, spał em dobrze, a wieczorem poszedł em na spacer po wieczornym Bangkoku. Spacer nie sprawiał mi wiele przyjemnoś ci - wą skie chodniki dzielnicy spacerowej był y zawalone straganami, ruchomymi barami i zatł oczone ludź mi. Duszno, gorą co, tł oczno i ​ ​ nieprzyjemnie. Kupił em kilka pamią tek, wypił em shake'a w mił ej restauracji z muzyką na ż ywo i wró cił em do hotelu. Pomyś lał em - teraz bę dę spał dobrze, a rano pó jdę do domu.

Tak, nie był o go tam! W ś rodku nocy otrzymał em wiadomoś ć od mojego touroperatora z Zaporoż a, ż e ​ ​ mó j bilet lotniczy (nawiasem mó wią c, opł acony) został anulowany - w systemie jest odmowa wyjazdu. Musiał em poprosić w recepcji w ś rodku nocy, ż eby posurfować po Internecie - omó wić dalsze dział ania z biurem podró ż y. Moje biuro podró ż y spę dził o cał ą noc na szukaniu dla mnie odpowiedniego lotu, a ja marniał am w oczekiwaniu. Nastę pnego ranka wyrzucili mnie z hotelu ze sł owami „Nie mam pokoju” (brak miejsc), ale patrzą c na moją kwaś ną minę , postanowili pomó c - zaproponowali przeprowadzkę do innego hotelu.

Nowy hotel był lepszy)))

Nowy hotel był lepszy)))

Musiał em się zgodzić – poszukiwanie biletó w do mojej ojczyzny groził o opó ź nieniem. Przeniosł em się do wygodniejszego hotelu, z basenem, cał odobowym Internetem i innymi dobrodziejstwami cywilizacji. Wkró tce zarezerwowano dla mnie bilety lotnicze - na pó ź ny wieczó r nastę pnego dnia. I to niespodziewane opó ź nienie w odjeź dzie dał o mi moż liwoś ć odwiedzenia kolejnego miejsca o wyją tkowej urodzie – Wielkiego Pał acu Kró lewskiego w Bangkoku.

Ptaku szczę ś cia, przynieś mi wię cej tego szczę ś cia!


Wielki Pał ac Kró lewski to zaró wno religijne sanktuarium Tajlandii, jak i zabytek historyczny oraz skansen, któ ry prezentuje wszystkie najbardziej imponują ce rzeczy stworzone przez ludzkie rę ce. Moż na godzinami wę drować po jego terenie podziwiają c najpię kniejsze ś wią tynie, posą gi, drzewa i kwiaty. Nie moż na wszystkiego zapamię tać , a nawet obejś ć się po raz pierwszy, upał i obfitoś ć wyczerpanych pię knoś ciami turystó w są wyczerpują ce. Ale dotarł em do Ś wią tyni Zł otego Buddy, a nawet zł oż ył em ż yczenie… Zrobił em zdję cie ze zł otym ptakiem szczę ś cia i mł odym ż oł nierzem stoją cym spokojnie w 40-stopniowym upale w peł nej amunicji, a takż e zwiedził em muzeum tekstylió w . Muzeum tekstylió w był o przyjemnie chł odne, prezentują c bogato zdobione sukienki i kostiumy noszone przez czł onkó w rodziny cesarskiej i tajskich diw operowych. Z zainteresowaniem obejrzał am też kró tki film wideo, któ ry ukazywał proces wytwarzania jedwabnych tkanin - od wzrostu gą sienic, zbierania kokonó w, moczenia i farbowania nici itp. , po otrzymanie gotowej tkaniny.

A przy wyjś ciu z muzeum przytulił się do mnie uparty sprzedawca uliczny z proś bą o kupienie od niego wisiorka z figurką Buddy. W tym samym czasie odrzucił cenę nieprzyzwoitą - 300 bahtó w (10 USD) za sztukę . Uciekł em, kupiec nie pozostał w tyle. Musiał em kupić wisiorek, trzykrotnie obniż ają c cenę . Rozstaliś my się , zadowoleni ze siebie, a potem zdał em sobie sprawę , ż e bez wycieczki do Buddy nie był bym w stanie opuś cić Bangkoku.

Dotarł em do domu bez wię kszych przygó d. Został em bezpiecznie wpuszczony do samolotu i zabrany do celu, a oni obiecali zwrot kosztó w opł acenia hotelu z powodu przymusowego przeniesienia lotu.

A sł oneczna Tajlandia na zawsze pozostanie w moim sercu. Chciał abym tam wracać raz za razem i moż e nie sama, ale z ukochanym i kochają cym mę ż czyzną . Na wyspie Koh Chang znajduje się miejsce, w któ rym odbywają się ceremonie ś lubne. Moi towarzysze, któ rzy stali się dla mnie dobrymi przyjació ł mi, a ja odwiedził em go i każ dy z nas zł oż ył sekretne ż yczenie. Moż e wszystko się uł oż y? W koń cu marzenia się speł niają , to fakt.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
В новом отеле было получше)))
Podobne historie
Uwagi (29) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara