Tajlandia. Pierwszy dzień. Przyjazd. Bangkok to miasto kontrastów.

15 Kwiecień 2009 Czas podróży: z 01 Luty 2009 na 15 Luty 2009
Reputacja: +15.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Nawet nie wiem od czego zaczą ć … Wydaje mi się , ż e od urodzenia marzył em o tajemniczym Syjamie, a po tym, jak z jakiejś „mą drej” ksią ż ki zorientował em się , ż e w poprzednim ż yciu był em buddyjskim mnichem w Tajlandii , zdał em sobie sprawę , ż e ja i ten kraj jesteś my dla siebie stworzeni. Z radoś cią przekazują c tę ​ ​ wiadomoś ć swojemu przyszł emu mę ż owi, spodziewał a się usł yszeć wszystko, ale usł yszał a, ż e ​ ​ „to ś wietna opcja na„ miesią c miodowy ”. Nie bez problemó w i znanych w naszym kraju „prezentó w”, najpierw wydał em paszport na nowe nazwisko, a potem zagraniczny (z wię kszymi „prezentami”, ale mniejszymi problemami). Nasza podró ż zaczę ł a się od wyjazdu do znanego biura podró ż y wspó ł pracują cego z TEZ-tour, gdzie zaoferowano nam doskonał ą opcję podró ż y na 2 dni w Bangkoku plus 10 dni w Pattaya. Prekrasnenko, na ulicy w lutym i szukam kostiumu ką pielowego w odległ ym ką cie szafy, wiwaty, wiwaty, URRRRRAAAAAAA!!!!!! !

Miesią c miodowy rozpoczą ł się.11-godzinnym lotem Kijó w-Bangkok, dla doś wiadczonych „lotnikó w” wydawał oby się to nudne, ale po raz pierwszy wsiadł em na pokł ad samolotu, wszystko był o nowe, ja, podobnie jak bohaterki moich ulubionych filmó w, przysiadł em w oknie, radoś nie obserwują c jak cał y kraj dzieli się na kwadraty, trochę zdenerwowany, gdy mó j mą ż ż artował „ale teraz bę dzie straszna strefa turbulencji” (to mu dobrze, leciał.20 razy) i pierwszy raz W samolocie spró bował em jedzenia z plasteliny, któ re też , o dziwo, mi się spodobał o. Potem był o lotnisko - ludzie ze znakami i miejscami w autobusach i uupppsss - mó j mą ż i ja w dż insach i T-shirtach, opuszczają c drzwi lotniska, natychmiast zostaliś my pokryci warstwą potu i brudu. Ups!


Nastę pnym razem weź miemy pod uwagę - koszulka i spodenki - to maksimum !! !

Mieliś my szczę ś cie z przewodnikiem na samym począ tku, pię kną dziewczyną , oczywiś cie o tajskim wyglą dzie iz wesoł ym uś miechem wsiadł yś my z nami do minibusa (dopiero wtedy zdał em sobie sprawę , ż e dla Tajlandii uś miech to nie tylko znak powitania lub dobra nastró j, ale styl ż ycia, a pod koniec podró ż y nawet zaczę ł a się cią gle uś miechać , jest tak fajnie) nazwał a swoje niewymawialne imię , wyjaś nił a, ż e ​ ​ dziś radzi wszystkim odpoczą ć i pospacerować po mieś cie, ale jutro bę dziemy mieli wycieczkę do Pał acu Kró lewskiego i Ś wią tyni Szmaragdowego Buddy oraz wizytę w Centrum sprzedaż y i produkcji zł ota, któ re jako badacza nie interesował o mnie, ale znalazł o się na liś cie wycieczek za darmo.

W Bangkoku zostaliś my zakwaterowani w trzygwiazdkowym hotelu, któ ry po locie i przeprowadzce wydawał nam się co najmniej 5*, zwł aszcza biorą c pod uwagę jego czystoś ć , indywidualną klimatyzację i ciepł ą wodę przez cał ą dobę - mam nadzieję , ż e zostanie przydzielona co najmniej 4 * wkró tce. Zostawiliś my swoje rzeczy w recepcji, a sami wyszliś my kupić coś do jedzenia i wł aś nie w tym momencie zaczą ł em uważ ać Bangkok za miasto kontrastó w – najpierw przez jakieś.20 minut pró bowaliś my jakoś przejechać przez ultranowoczesną tró jkę . pozioma droga, któ ra był a pod naszymi stopami, nad gł ową i ogó lnie wszę dzie w strefie widocznoś ci, prawdopodobnie jeszcze tam nie wynaleziono przejś ć dla pieszych, ale wszelkiego rodzaju pojazdy poruszał y się cią gł ym cią gł ym strumieniem, kiedy w koń cu to opanowaliś my, my byli przeraż eni tym, co prezentował y nasze „czyste oczy” – mał y targ, gdzie na podł odze leż ał y owoce, strasznie pachniał o zgnił ą rybą , kwitł y niehigieniczne warunki, nie mogł em się zmusić do kupowania tam jedzenia. Co za kombinacja! Po przeką sce w hotelowym lobby za nieduż ą kwotę w koń cu poszliś my na gó rę i oboje zasnę liś my jako niemowlę ta. Budzą c się o trzeciej czasu lokalnego, postanowiliś my wybrać się na spacer i zwiedzić okolicę . Na począ tek obeszliś my hotel z drugiej strony - od tego momentu wł ą czył em kamerę wideo i nie wył ą czył em jej do koń ca wycieczki.......

Obok hotelu znajdował się „dom ducha”, podobny do mini-ś wią tyni, obok był y talerze z jedzeniem. Każ dego dnia troskliwi Tajowie wkł adają jedzenie dla duchó w, aby nie uraził y mieszkań có w domu. Wą ska uliczka z mał ymi sklepikami, salonami masaż u i niekoń czą cymi się stolikami z jedzeniem zaprowadził a nas do dzielnicy handlowej – targu Pratunam. Rynek jest ogromny, jakoś ć niezbyt dobra, ceny praktycznie za darmo. Pratunam to miejsce, w któ rym moja ukochana nauczył a się targować , a ja serdecznie się ś miał am. Na począ tku widzieli udane koszulki, cena wydawał a się niska, nie targowali się , a po kilku metrach zdali sobie sprawę , ż e są gł upi. Trzeba cią gle targować się , obniż ać cenę począ tkową do 90 procent, a potem ś miać się , obserwują c, jak Taj wypisuje swoją opcję cenową na kalkulatorze i udaje, ż e jest mniej, nie, nie, ale jeś li nie zamierzasz kupować , to lepiej nie zaczynać tej sł ownej bitwy. Generalnie na targu kupił am dzianinowe T-shirty dla wszystkich moich koleż anek, kilka ś miesznych torebek dla siostry, puszyste ró ż owe kapcie dla teś ciowej i majtki SpongeBoba taty, to wszystko plus dwa duż e kokosy, ś wież o usmaż one Mał ż e z przyprawami, dwa naleś niki z dż emem i torebka obranego arbuza z obowią zkowym zestawem tajskim – só l, cukier, pieprz – kosztował y nas dokł adnie pię ć dziesią t dolaró w. Przy wyjś ciu z marketu (och, cud! ) - ogromna lada z napisem LEVI'S - oczywiś cie nie mogł am się oprzeć i przymierzył am poł owę asortymentu, po czym z dumą wskazał am dł ugą spó dnicę uszytą z kawał kó w innych ludzi w spodniach iz dumą paradował am dalej i dopiero w kolejnym pod miastem zdał em sobie sprawę , ż e opró cz pienię dzy na spó dniczkę zostawił em sprzedają cemu też aparat. WOOPPPSSS!!! !


Potem zdecydowaliś my się na podró ż tuk-tukiem, oryginalnym, powiedział bym oryginalnym tajskim transportem, któ ry moż e być nawet kilku rodzajó w, dwumiejscowy, gdzie kierowca siedzi z przodu i pedał uje rowerem (na tym siedzieliś my ), a wielomiejscowy, z przodu jest kabina cię ż aró wki, a w otwartym bagaż niku ludzie siedzą na dwó ch ł awkach i oddychają „ś wież ym powietrzem” (takie tuk-tuki w Pattaya). Wskazał em na pierwsze centrum handlowe, któ re natkną ł em się palcem na mapie i trochę , ale z wielką przyjemnoś cią targują c się z kierowcą kontynuowaliś my zwiedzanie jednej z najciekawszych stolic ś wiata. Ogromne, z ultranowoczesnymi drapaczami chmur, centrami handlowymi i biznesowymi, czyste i zadbane (ok. 20 USD grzywny za ś mieci na ulicach) – z jednej strony, a z brudnymi, ś mietnikami chiń skimi i biednymi tajlandzkimi dzielnicami – z drugiej inny. Kontrasty, do cholery!

Dotarliś my do centrum handlowego i wtedy zauważ ył am utratę aparatu, Pratunam był o już wtedy zamknię te i nie był o doką d wracać , mó j mą ż zaproponował , ż e zje lody, - WYSOKIE!! ! ! Ogromna szklanka z trzema gał kami wielokolorowych lodó w, mnó stwem owocó w, wszelkiego rodzaju orzechó w, zalana czekoladą (warta chyba w sumie dwadzieś cia hrywien) uratował a mnie od depresji, wypeł nił a ż oł ą dek po uszy i pozostawił a takie mił e wspomnienie, któ re nawet teraz piszę - i przepyszne.

Jeszcze trochę pospacerowaliś my po mieś cie i zdaliś my sobie sprawę , ż e nogi moż na tylko zdją ć i postawić na pó ł kę , a potem - ach, chwila, jesteś cudowna ! ! ! - trafiliś my na gabinet masaż u, dokł adnie to, czego potrzebujemy. Masaż stó p - jeden z trzech gł ó wnych oferowanych rodzajó w masaż u (jest też masaż tajski - cał ego ciał a, ale nie ma nagich kobiet, oraz masaż olejkiem, gdy podczas tej boskiej przyjemnoś ci naciera się ró wnież pachną cy olejek), po cał y dzień marszu daje skrzydł a nie gorsze niż Red Bulla. Jeszcze coś chciał em powiedzieć , obok nas transwestyta robił masaż mę ż czyź nie, jak się pó ź niej dowiedzieliś my - w Tajlandii jest ich duż o, moż na ich rozpoznać po wysokim (mał e tajki), dł ugich zadbane wł osy, nieproporcjonalnie dł ugie ramiona, kanciasta twarz i obfitoś ć na niej kosmetykó w, i tak przewodnik powiedział , ż e czasami tak trudno odró ż nić je od zwykł ych kobiet, ż e nie wolno im wyjechać za granicę , ponieważ jest mę ż czyzna nazwisko w paszporcie. Fajny! Zapytał am przewodnikó w o masaż , powiedzieli, ż e wszę dzie dobrze robią , normy sanitarne są przestrzegane nawet w najprostszych salonach, w centrach handlowych i SPA kosztuje duż o wię cej, wię c po co pł acić wię cej? Smakowane przez nas oboje wszystkie trzy rodzaje masaż u kosztują w sumie............uwaga 30 dolaró w! ! ! Za takie pienią dze moż na by mieszkać w salonie masaż u.

Po masaż u udaliś my się usatysfakcjonowani i spokojni do hotelu, aby zjeś ć arbuza i rozkoszować się urokami indywidualnego klimatyzatora i bezpoś rednio „miesią c miodowy”!! ! !

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Бангкок
Патая
Podobne historie
Uwagi (7) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara