Aby mężów, dzieci, garnki i krzesła biurowe pozostawić na pastwę losu, ja i moi przyjaciele jechaliśmy na długo. Latem oczywiście nikomu się to nie udało, ale w listopadzie wszystkie dziewczyny mogły wreszcie wyjść. Listopad to nie najlepszy czas na relaks… może poza Egiptem czy Tajlandią, ale w pierwszym – niekończące się rewolucje, a w drugim – po pierwsze daleka, a po drugie – znowu powódź.
Aby mę ż ó w, dzieci, garnki i krzesł a biurowe pozostawić na pastwę losu, ja i moi przyjaciele jechaliś my na dł ugo. Latem oczywiś cie nikomu się to nie udał o, ale w listopadzie wszystkie dziewczyny mogł y wreszcie wyjś ć .