Tak sobie niewiele pomogło)
Odebrano nas z lotniska, mijaliśmy hotel w kółko, według map Google było w innym miejscu, w autobusie nie było przewodnika, próbowali wszystkim wyjaśnić autobusem)) nie było internetu w hotelu też nie pomogli, kupili yuilety do aquaparku i w góry, czasami do aquaparku, jest tak dużo ludzi, że nie ma gdzie usiąść, wszędzie są tłumy, ale ja Lubiły spacery po górach, ale wszędzie dawały mało czasu, prawie biegały.