Nie polubiłem
Polecieliśmy na lotnisko, obiecaliśmy, że spotkamy się przy wejściu na lotnisko w Antalyi, ze stolikami, ale nikt nas nie spotkał. Musiałem poszukać stoiska ze znakiem sunmar w upale. Wsiedliśmy do minibusa, złapała nas przewodniczka o imieniu Julia, straszna dykcja, trajkotała z prędkością światła, że nikt nic nie rozumie.