OBRZYDLIWY
Dużo latam, zarówno w pojedynkę, jak i w paczkach. Ale nie pamiętam takiej bestialskiej postawy. Zacznijmy od jedzenia w samolocie: polecieliśmy na Dominikanę w listopadzie, lot trwał 12 godzin, karmią RAZ i ciężko to nazwać jedzeniem, nie jestem wybredna i mój syn też, ale oni nie t jeść TO, pomagali kiełbasie i serowi z domu.