Riu Tikida Beach Hotel 4*– Opinie

1
Ocena 10.010
na podstawie
1 opinie
10.0 Numer
7.0 Usługa
9.0 Czystość
10.0 Odżywianie
9.0 Infrastruktura
Śnieżnobiały budynek hotelu Riu Tikida Beach położony jest na samym brzegu Oceanu Atlantyckiego, wśród okazałego parku o powierzchni ponad 12 metrów kwadratowych. km. Hotel składa się z czteropiętrowego budynku z 4 windami. Hotel Riu Tikida Beach przyjmuje wyłącznie osoby dorosłe powyżej 18. roku życia. Należy do sieci RIU Hotels & Resorts.Więcej →
аватар isi220685
 •  podróżował 10 lat wstecz
Ocena 10.0
Latem 2014 roku, a wł aś ciwie od 18 do 29 lipca, miał em szczę ś cie odpoczą ć w hotelu Riu Tikida Beach w mieś cie Agadir, doś ć ciekawym afrykań skim kraju Maroko. Hotel ma status 4-gwiazdkowy, ale nie ś miem go nazwać.4-gwiazdkowym, ponieważ moje wakacje poszł y do ​ ​ ​ ​ pię ć gwiazdek. … Już ▾ Latem 2014 roku, a wł aś ciwie od 18 do 29 lipca, miał em szczę ś cie odpoczą ć w hotelu Riu Tikida Beach w mieś cie Agadir, doś ć ciekawym afrykań skim kraju Maroko. Hotel ma status 4-gwiazdkowy, ale nie ś miem go nazwać.4-gwiazdkowym, ponieważ moje wakacje poszł y do ​ ​ ​ ​ pię ć gwiazdek.
Chciał abym opowiedzieć o reszcie ogó lnie, a nie tylko o hotelu, zaczynają c od momentu wyjazdu z Moskwy, a koń czą c na powrocie do Moskwy. Wię c pierwsze rzeczy na począ tek.
Z lotem, ja i moi przyjaciele mieliś my szczę ś cie. Począ tkowo zaplanowano ją na popoł udnie 18 lipca, potem przesunię to ją na porę nocną (w nocy z 17 na 18 lipca). Tym samym nie straciliś my wł aś ciwie moż liwoś ci peł nego pobytu w hotelu w dniu przyjazdu, skoro do Maroka dotarliś my okoł o 5-6 rano czasu lokalnego. Dobrze też wyszł o z lotem - był wieczó r, wię c ostatni dzień w hotelu moż na uznać za peł noprawny.
Sam samolot (linie lotnicze UTAIR) pozostawiał oczywiś cie wiele do ż yczenia. Nie podobał a mi się niewielka odległ oś ć mię dzy siedzeniami, a co za tym idzie brak moż liwoś ci rozprostowania nó g. Z tył u siedzenia nie był o wbudowanych mini telewizoró w. Jedyną rozrywką jest rozmowa z są siadami i sł uchanie gracza. Dobrą rzeczą był o dobre podwó jne ś niadanie. Lot trwał okoł o 6 godzin, aw samolocie udał o mi się przespać okoł o 1 godziny. Chciał abym zwró cić Pań stwa uwagę na fakt, ż e podczas startu i lą dowania w samolocie z jakiegoś powodu nie rozdawali pasaż erom sł odyczy, któ re zazwyczaj są rozdawane...
Mimo to polecieliś my bezpiecznie do Agadiru i dzię ki za to. Pierwsze wraż enie Maroka to poranny chł ó d i wiatr. To, szczerze mó wią c, nieco nas zdezorientował o, ale wszelkie wą tpliwoś ci co do pogody rozwiał towarzyszą cy nam w autobusie przewodnik (organizator wycieczek ANEX-TOUR).
Wedł ug niej, na wybrzeż u oceanu w Maroku czę sto jest pochmurno i trochę chł odno, szczegó lnie rano. Jednak w cią gu dnia zwykle wychodzi sł oń ce i wszystko ukł ada się na swoim miejscu. Sł oń ce, ocean i piasek dla turystó w kochają cych wakacje na plaż y są tutaj zapewnione. Opaleniznę moż na kupić ró wnież przy pochmurnej pogodzie.
Zawieziono nas autobusem do samego hotelu, któ ry znajduje się na pierwszej linii od oceanu. W hotelu zostaliś my bardzo serdecznie i uprzejmie przywitani przez administratora i niemal od razu zamieszkaliś my w cudownych przestronnych i wygodnych pokojach (choć zazwyczaj zameldowanie odbywa się w godzinach popoł udniowych). Miał am pokó j bez balkonu (co odpowiadał o biletowi), ale okna wychodził y na plaż ę i Ocean Atlantycki. O każ dej porze dnia mogł em po prostu otworzyć okno i cieszyć się widokiem oceanu i niesamowitym szumem fal.
Jeś li chodzi o sprzą tanie pokoi, zaznaczę tutaj tylko, ż e absolutnie nie mam na to ż adnych skarg.
Tak, nie miał am w pokoju minibaru (któ ry był w zeszł ym roku w Egipcie), ale nie potrzebował am go, bo (w przeciwień stwie do Egiptu) na wakacjach nie czuł am pragnienia. Codziennie miał em do dyspozycji dwie butelki wody pitnej, ai te, któ rych potrzebował em tylko na wycieczki na wycieczki.
Po zakwaterowaniu w pokojach poszliś my z przyjació ł mi na spacer wzdł uż oceanu. Nadal był o pochmurno, woda w oceanie okazał a się zimna, a my szczerze mó wią c znowu trochę się zdenerwowaliś my ...Ale pó ź niej tego samego dnia wyszł o sł oń ce, wypogodził o się , woda doś ć szybko się nagrzał a , a już po poł udniu z wielką przyjemnoś cią pluskaliś my się w oceanie i koł ysaliś my na falach .
Jeś li bę dziemy dalej mó wić o samym hotelu, należ y zauważ yć , ż e opró cz komfortowych pokoi, na jego terenie (tuż w hotelu) znajdują się dwa zielone ogrody. To coś wspaniał ego.
Na ś rodku budynku od minus pierwszego do trzeciego pię tra roś nie drzewo, z pł otu czwartego pię tra zwisa ogromny krzew, poniż ej znajdują się mniejsze roś liny. Architektura i wystró j tych ogrodó w w hotelu po prostu zapiera dech w piersiach. Był em po prostu mile zaskoczony, kiedy pierwszy raz zobaczył em taki ogró d.
Odwiedził em też pokó j ze znajomymi, któ ry w przeciwień stwie do mojego był wyposaż ony w balkon. Widok z balkonu był pię kny: z jednej strony plaż a i ocean, z drugiej teren przylegają cy do hotelu, z basenem, leż akami, barami i restauracjami. Na balkonie roś nie ogromny krzew aloesu. Ś wietny!
Wystró j wnę trz hotelu jest ró wnież bardzo ł adny. Ró ż ne figurki, kwiaty. Na zewną trz hotel zdobią pawilony w stylu chiń skim (przynajmniej wydawał o mi się , ż e po chiń sku…). Oczywiś cie hotelu nie moż na nazwać pał acem kró lewskim, ale dla turysty architektura i design są moim zdaniem najbardziej odpowiednie.
Basen nie jest zbyt duż y, ale też nie najmniejszy.
Obok stoi lada, w któ rej rozdają rę czniki i sprzę t do gier sportowych.
Co typowe (dla wielu hoteli): przy basenie jest duż o leż akó w, któ re są zabronione przez regulamin hotelu, ale to nie powstrzymuje turystó w z ró ż nych krajó w, a rano rzucają rę czniki na wszystkie leż aki i idą o ich dział alnoś ci.
Za basenem znajdują się dwa korty tenisowe do tenisa, mał e boisko do koszykó wki, siatkó wki, mini pił ki noż nej, dwa stoł y do ​ ​ tenisa stoł owego.
Trochę o restauracjach. W jednym z nich, poł oż onym najdalej od oceanu, odbywał y się ś niadania i obiadokolacje...Na ś niadanie moż na był o skosztować szampana i zjeś ć co dusza zapragnie (system All Inclusive). Jedzenie we wszystkich restauracjach jest znakomite, smaczne i urozmaicone (w ogó le nie miał a czasu się nudzić ), co dla mnie osobiś cie jest duż ym plusem.
Moż na zauważ yć pyszny twaroż ek rano, dobrej jakoś ci jajecznicę (zaró wno jajecznicę , jak i jajka sadzone), kawę , ró ż ne rodzaje herbaty, owoce, jogurty, mię so itp.
Obiady odbywał y się w innej restauracji poł oż onej tuż przy plaż y - nad oceanem. A widok stamtą d jest po prostu najlepszy. Wyobraź sobie - jesz, a obok jest Ocean Atlantycki! Podwó jna przyjemnoś ć!
Z napojó w na obiady i kolacje kelnerzy oferują mł ode marokań skie wino w kilku odmianach: biał e, czerwone, ró ż owe (lub „Rose”). Wino bardzo przyjemne w smaku. Pamię tam też cudowne zdanie mojego przyjaciela: „Tolik! Ró ż a. " Jednocześ nie apel „Tolik! ” odnosi się do każ dego kelnera bez wzglę du na pł eć czy wiek. Lody był y ró wnież dostę pne na lunch i kolację . Jest też wspaniał y, zwł aszcza jeś li posypany orzechami i polany karmelem lub wiś niami. Wspaniał e pieczone ziemniaki ró wnież pozostawił y dobre wraż enie.
Wszystko inne był o ró wnież w wielu restauracjach.
Dwukrotnie zjedliś my kolację w restauracji nad oceanem na specjalne zamó wienie (wcześ niej). To był obiad rybny. I muszę powiedzieć , ż e ryba jest doskonał a. Podobał o mi się jeszcze bardziej, ż e wieczorem w tej restauracji moż na był o oglą dać zachó d sł oń ca nad oceanem. Jasny dysk sł oneczny zawieszony w powietrzu znika dosł ownie w cią gu 2-3 minut.
Na miejscu znajdują się ró wnież dwie restauracje. Pierwsza z nich to restauracja kuchni marokań skiej, ale nigdy tam nie dotarliś my, bo sł yszeliś my niezbyt dobre recenzje (nie potrafię ocenić , na ile są prawdziwe). Druga to wł oska restauracja, w któ rej czę sto jadaliś my popoł udniowe przeką ski (moż na był o tu zjeś ć lunch, ale jakoś nie wyrosł o razem). Ta restauracja znajduje się na ś wież ym powietrzu i jest czymś w rodzaju namiotu, obok któ rego znajdują się stoliki. W kuchni są pyszne naleś niki, nie mniej pyszne gofry, owoce i warzywa.
Ktoś od razu domyś lił się , ż e jesteś my albo Rosjanami, albo Polakami, chociaż nie zdą ż yliś my wypowiedzieć ani sł owa. Czę sto sł ychać był o zdania kelneró w i ludzi na ulicy: „Rosja, polski? ", " harasho? ”, itp. Niektó rzy traktowali nas z pewną dozą pogardy, inni wrę cz przeciwnie, z szacunkiem, a nawet ciepł em.
Nie wiem od czego to zależ y, ale niektó rzy kelnerzy w barach i restauracjach byli kreatywni i podali nam prawdziwą Copacabanę lub Pinacolada. Inni, z niewiadomych przyczyn, zamiast wskazanych napojó w nalewali coś w rodzaju soku pomarań czowego i pracowali beztrosko.
Jeden z kelneró w został nazwany przez jednego z nas „chory”, ponieważ umieś cił cztery osoby przy mał ym stoliku. To imię stał o się nudne i zaczę liś my chodzić do niego na obiad… „Obiad u bolesnych”.
Zwracam też uwagę na zachowanie turystó w. Absolutnie nie widział em ż adnej ró ż nicy mię dzy Rosjanami a ludź mi z innych krajó w.
Chyba ż e niektó rzy nie nał oż yli od razu tyle jedzenia na talerze, kto to zrobił my. A reszta - wszystko jest takie samo: lizanie palcó w itp. Niektó rzy zagraniczni turyś ci pozwolili sobie nawet na opalanie na basenie bez stanika. Przecież to nie dzika plaż a...I nie każ dy ma takie dobre cycki...Był oby coś do pokazania, jak to mó wią . Tak wię c kultura zachowania jest determinowana nie tylko przez ludzi, ale takż e przez wychowanie osoby (przede wszystkim).
Warto osobno zwró cić uwagę na jeden z baró w znajdują cych się nie na terenie, ale wewną trz hotelu - Cascade Bar. Wieczorem odbywał y się tu ró ż ne programy animacyjne, koncerty, imprezy interaktywne...Cał kiem fajny bar z pomocnymi kelnerami...Znakomita herbata mię towa, któ ra bardzo mi się spodobał a.
Ogó lnie herbata mię towa to osobna historia. Tutaj podaje się go w szklance, któ ra jest bardzo pię knie owinię ta serwetką , aby się nie poparzyć . Mię ta w herbacie wystę puje w postaci liś cia. Bardzo smaczny napó j.
Rę czniki plaż owe był y wydawane w hotelu na kartach, same rę czniki moż na był o wymienić na czyste w cią gu dnia lub kartę moż na był o odebrać . Jedynym drobnym problemem był o to, ż e nie zawsze był a tam osoba odpowiedzialna za wydawanie rę cznikó w.
O animacji i sporcie… Po poł udniu animatorzy hotelowi prowadzili zaję cia z aqua aerobiku na basenie, organizowali mecze siatkó wki itp. (wszystko zgodnie z harmonogramem na każ dy dzień ) oraz rozdawali sprzę t sportowy. Wszyscy animatorzy są bardzo sympatyczni… Wieczorem animacja ograniczał a się do wspomnianych już wystę pó w w Cascade Bar. Ktoś ś piewał , był a okazja do tań ca… Animatorzy zwią zani z tymi wystę pami i tań czyli z kobietami, albo siadali przy stolikach z turystami i rozmawiali (nie wiem jak szczerze, bo nie siadali z nami ). Wydawanie sprzę tu sportowego uważ am za obiektywną wadę pracy animatoró w.
Jednak wieczorem nadal nie pł ywaliś my, a tylko widzieliś my, ż e miejscowa ludnoś ć je obiad na plaż y (nie wszyscy oczywiś cie wię kszoś ć siedzi w domu).
Specjalny mał y obszar na plaż y należ ał bezpoś rednio do naszego hotelu. Znajdują się na nim parasole i leż aki… Czyli jest to platforma dla plaż owiczó w, do któ rej nie mogę się zaliczyć . Bardziej lubię pł ywać , choć czasem moż e mnie to szybko znudzić . Dlatego czę sto po prostu spacerował em wzdł uż wybrzeż a wzdł uż plaż y, któ rej dł ugoś ć wynosi okoł o 6 km. Nasz hotel znajduje się mniej wię cej w ś rodku pasa plaż y. Po jednej stronie hotelu, na koń cu plaż y znajduje się gó ra Agadir, u podnó ż a któ rej znajduje się najnowszy kompleks budynkó w w mieś cie (nie mogł em się dowiedzieć , czy był to kompleks hotelowy, czy nie), zwany „Marina ”, a takż e port przeł adunkowy w Agadirze.
Po drugiej stronie hotelu, jeś li dojdziesz do koń ca plaż y, to za linią hotelu widać ogrodzenie pał acu, albo pewnego suł tana, albo kogoś innego...Turystom nie wpuszcza się tam policja, ponieważ jest to obszar chroniony. Dlatego nie był o moż liwe dotarcie do koń ca samej plaż y, a jedynie do koń ca linii hotelowej. Naprzeciw pał acu, już w oceanie, znajdują się dwa duż e gł azy, któ re podobno chronią pał ac przed atakami morskimi (choć tu mogę się bardzo mylić ).
Na samej plaż y są też strony innych hoteli, któ re są gdzieś lepsze niż nasze, ale mnie osobiś cie w ogó le to nie obchodził o.
Widok na sam ocean jest po prostu rewelacyjny. Doś wiadczył em wielu nowych wraż eń . Przy dobrej pogodzie widać wraż liwą linię horyzontu, ale przy pochmurnej pogodzie linia ta jest rozmyta, niebo prawie „zlewa się z oceanem”, a czasami wydaje się , ż e jesteś w niebieskiej kopule.
Ceny są prawie dwukrotnie wyż sze niż u poś rednikó w ulicznych wspó ł pracują cych z innymi operatorami. Oczywiś cie nikt nie odwoł ał kwestii bezpieczeń stwa, ale… Po wycieczce na jednej wycieczce z ANEX wdał em się w rozmowę z Anglikiem lub Niemką , któ ra wyjaś nił a mi, ż e mogę cał kiem zaufać jednemu z ulicy poś rednicy. I trzeba zaznaczyć , ż e moja ostatnia wycieczka, kupiona u niego, okazał a się nie tylko bardziej ekonomiczna, ale i ciekawsza niż u ANEX (mó wię o wycieczce na Legzira Beach, o któ rej poniż ej).
Kilka sł ó w o wycieczkach i wycieczkach po Agadirze i okolicach. Moi znajomi odwiedzili kiedyś lokalny supermarket „Morjane” (nazwał em go „mozhai-skom”), przypominają cy nasz „Auchan”. Wedł ug nich jest to bardzo dobry supermarket z rozsą dnymi cenami. Kilka razy poszli też na zakupy na lokalnym targu SOUK. To miejsce, w któ rym moż na się targować . A jeś li przewodnik z ANEX-TOUR powiedział nam, ż e moż na zrzucić.1, 5-2.
5 cen od pierwotnej ceny towaru, potem moim znajomym w niektó rych przypadkach udał o się obniż yć ceny o 8 (dla poró wnania: lokalna waluta to dirhamy, moż na za nie wymienić tylko dolary i euro, ruble nie są popularną walutą )! Dlatego wspomniał em wyż ej o sł abej ś wiadomoś ci przewodnikó w. Naucz się targować , a miejscowi (Afrykań czycy, któ rzy zajmują się gł ó wnie handlem) ochrzczą cię „Berberem”, co przydarzył o się moim przyjacioł om.
Razem ze znajomymi kupiliś my u ulicznego brokera (oszczę dnoś ci był y ogromne w poró wnaniu z cenami z ANEX) wycieczkę obejmują cą przejaż dż kę buggy. Co prawda dostaliś my auta niezbyt wysokiej jakoś ci, ale jeś li zignorujemy szczegó ł y, to w ogó le jazda po piachu był a przyjemnoś cią . Wszystkie twarze i brody leż ał y na piasku. Podczas wycieczki na robakach zatrzymaliś my się na postoju: dali nam herbatę i ciastka i chcieli pokazać program koncertu.
To prawda, ż e ​ ​ odmó wiliś my, bo gitara artysty nie był a nastrojona, a jedna ze strun był a zerwana i dyndał a bezczynnie. Ró wnolegle z nami jeź dzili ludzie z innych stanó w na bł ę dach (był y tu wię ksze i lepsze samochody).
W drodze na tę wycieczkę nieco zaskoczył a nas duż a liczba zniszczonych domó w. Doszedł em do wniosku, ż e ż ycie Marokań czykó w pozostawia wiele do ż yczenia. Hotele to oczywiś cie zupeł nie inny poziom, ale nie wszystko w mieś cie jest takie dobre.
Podczas podró ż y buggy zobaczyliś my starszego mę ż czyznę , któ ry po prostu siedział pod drzewem, oddalonym o trzy kilometry od najbliż szego budynku mieszkalnego. Wcią ż mamy pytanie - jak się tam dostał i jak ż yje? Obejrzeliś my też scenę z filmu „Biał e sł oń ce pustyni” – starcy w kapeluszach siedzą cy pod ś cianą.
Marokań czycy mają wię c bardzo ciekawy, osobliwy styl ż ycia i wł asne koncepcje higieny i higieny.
Ostatniego dnia w hotelu, podobnie jak w cał ym Maroku, zakoń czył się post zwany Ramadanem i rozpoczą ł się sezon „nurkó w”. Ż artuję . Faktem jest, ż e do hotelu zaczę li przyjeż dż ać sami Marokań czycy, a ich kobiety zakł adał y specjalne kostiumy do pł ywania, któ re zakrywają cał e ciał o. Dlatego nazwaliś my je tak – „nurkiem”.
Zaznaczam ró wnież , ż e na terenie hotelu znajdują się dwie ciekawe instytucje. Pierwszy to bar Zanzibar, któ ry udał o mi się odwiedzić . Ma doś ć ciekawy design. Drugi to jeden z najlepszych klubó w nocnych w Maroku „Papagayo”. Nie udał o mi się tam pojechać , bo klub był zamknię ty z powodu Ramadanu. Nawiasem mó wią c, dla wczasowiczó w na plaż y Riu Tikida wstę p do klubu jest bezpł atny.
A teraz opowiem Wam o wycieczkach (poza Agadir i okolice), któ re udał o mi się odbyć . Zamó wił em pierwszą wycieczkę w ANEX-TOUR i kosztował a 140 euro.
Był a to wycieczka dwudniowa i obejmował a wycieczkę do Marrakeszu, dawnej trzykrotnej stolicy Maroka i (nastę pnego dnia) do dawnego miasta pirackiego Essaouira, a takż e odwiedzenie ró ż nych sklepó w i sklepó w.
Opowiem Wam o przewodniku, któ ry nam towarzyszył . Bardzo dobrze mó wił po rosyjsku (a w naszej grupie byli tylko rosyjscy turyś ci z ró ż nych hoteli w Agadirze), ale czę sto mylił koń có wki spraw, co jednak nie przeszkadzał o w odbiorze informacji. Sama informacja był a dla mnie bardzo interesują ca i zawierał a informacje o historii kraju, jego ż yciu politycznym i gospodarczym.
Droga do Marrakeszu był a bardzo ciekawa. Na pierwszym przystanku mieliś my szczę ś cie oglą dać latają ce kozy. Zwierzę ta nie latają dosł ownie, ale wspinają się na drzewa. Dalej droga pł ynę ł a wzdł uż autostrady prowadzą cej z Agadiru do Marakeszu. Minę liś my kilka osad, zobaczyliś my lokalny koloryt zabudowy.
Droga przebiegał a wzdł uż pasm gó rskich Atlasu, co ró wnież ucieszył o moje oko.
W samym Marrakeszu najpierw zabrano nas do malowniczego ogrodu San Majore, w któ rym znajduje się wiele ró ż nych roś lin. W ogrodzie mieliś my okoł o 30 minut wolnego czasu, co mi ledwie wystarczał o osobiś cie na obejrzenie cał ego ogrodu i zrobienie zdję ć wdzię cznych palm, kaktusó w itp.
Z ogrodu udaliś my się do pał acu jednego z dawnych suł tanó w (lub kró ló w) Maroka. Jeś li dobrze pamię tam, pał ac nazywa się Bahia i nosi imię ukochanej ż ony suł tana. W sumie suł tan miał.4 ż ony i 24 konkubiny, któ re sł uż ył y ż onom i wykonywał y wszystkie prace domowe. Nawiasem mó wią c, Marokań czycy dopiero niedawno weszli na drogę demokracji w jej formie, któ ra jest obecna w wię kszoś ci krajó w rozwinię tych. Obecny kró l Maroka jest naczelnym wodzem, a na czele rzą du stoi premier.
Mieszkań cy Maroka, jeś li mamy na myś li jego mę ską poł owę , powoli odzwyczajają się od poligamii. Nie jest to zabronione, ale...Aby mieć drugą ż onę , potrzebna jest pisemna zgoda pierwszej oraz orzeczenie są du, w któ rym konieczne jest uzasadnienie potrzeby drugiej ż ony.
Pał ac Bahia ma ciekawą architekturę , ale nie zrobił a na mnie wię kszego wraż enia, bo widział am coś ciekawszego.
Po zwiedzeniu pał acu zabrano nas do centralnego meczetu Marrakeszu, nad któ rym zabrania się budowania jakichkolwiek budynkó w w mieś cie. Nie weszliś my do ś rodka, tylko przeszliś my przez pię kny ogró d, któ ry znajduje się w pobliż u.
Nastę pnie – z powrotem do autobusu, któ ry zawió zł nas przez nową czę ś ć miasta. Mijaliś my też hotel, w któ rym wedł ug plotek có rka naszego obecnego prezydenta ś wię tuje swó j ś lub. Nastę pnie zawieziono nas do hotelu Red, znajdują cego się naprzeciwko dworca kolejowego w Marrakeszu.
Zjedliś my obiad w hotelu (koszt obiadu był wliczony w cenę zwiedzania, ale napoje był y pł atne, nawet zwykł a woda). Po obiedzie spę dziliś my kilka godzin w hotelu. Udał o mi się popł ywać w basenie i zrozumieć , ż e Red Hotel jest hotelem „przechodnim”, ponieważ jest w nim niewielu turystó w, a jego terytorium jest pod każ dym wzglę dem gorsze od hotelu Riu Tikida Beach. Odniosł em wraż enie, ż e w Red Hotel w Marakeszu gł ó wnym kontyngentem turystó w są podró ż nicy jednodniowi, czyli podró ż nicy tacy jak my. Osobiś cie przegapił bym pierwszy dzień w tym hotelu.
Nastę pnie pojechaliś my zobaczyć starą czę ś ć miasta, tzw. Medynę . Należ y tutaj zaznaczyć , ż e Marrakesz dzieli się na dwie czę ś ci – starą (Medyna) i nową . Wedł ug przewodnika nowa czę ś ć Marrakeszu to dla Europejczykó w coś w rodzaju Las Vegas. Negatywnym punktem wycieczki jest to, ż e w nowym Marakeszu tak naprawdę nic nie widzieliś my, tylko po prostu przejechaliś my przez osobne kwartał y.
Nigdy nie widział em niczego z Las Vegas w nowej czę ś ci miasta.
Przed wejś ciem bezpoś rednio do Medyny udaliś my się do supermarketu w Marakeszu o nazwie SORTI, gdzie jest dosł ownie wszystko od magnesó w i talerzy po dywany i roboty. Był em jedyną osobą z cał ej naszej duż ej grupy turystycznej (36 osó b), któ ra weszł a na trzecie pię tro supermarketu. I nie ż ał ował em. Na drugim i trzecim pię trze znajduje się nie tylko to, co moż na kupić w tym sklepie. Moż na powiedzieć , ż e istnieją prawdziwe eksponaty muzealne. Wś ró d nich był y stoł y i krzesł a udekorowane w stylu sł ynnej kontynuacji filmu „Czuhoj”, w stylu filmu „Spider-Man”. Wró g w odbiciu. Na trzecim pię trze w ogromnej iloś ci prezentowane są malownicze stoł y, sofy, figurki, ż yrandole, wykonane w ciekawym stylu.
Nikt opró cz mnie nie widział tego splendoru, bo wszyscy ulegli instynktowi zakupó w...Towarzysze turyś ci, przestań cie tracić czas na zakupy na wycieczki, wokó ł jest mnó stwo ciekawych rzeczy! Przepraszam drodzy czytelnicy! Napisał em to, bo się gotował o! Podczas cał ej dwudniowej wycieczki czę sto zatrzymywaliś my się na zakupy w ró ż nych aptekach, sklepach ze srebrem itp. Cał y czas musieliś my na kogoś czekać , najczę ś ciej kobiety. Dla mnie to po prostu nie do zniesienia. W celach edukacyjnych trzeba był o kogoś tam zostawić , w jakimś sklepie. Zamiast poś wię cać wię cej czasu na zapoznanie się z miastami i spacer nad oceanem (mam na myś li drugi dzień wycieczki i zwiedzanie Essaouiry), cieszą c się ciekawymi wraż eniami, zabijamy ją na zakupy, czę sto niepotrzebne zakupy, wszelkie bzdury i bibeloty. Doskonale rozumiem, ż e przewodnicy wspó ł pracują z kupcami i mają frajdę , jeś li „zaopatrują ” turystó w.
Trzeba jednak mieć też sumienie. Moim zdaniem konieczne jest zorganizowanie oddzielnych wycieczek – szczegó lnie dla tych, któ rzy kochają zakupy. Przywieź je gdzieś na tydzień , nie daj im jeś ć i pić , a potem z powrotem...Ale to tylko moja subiektywna opinia. Uważ am, ż e wycieczka powinna być przede wszystkim wycieczką , a nie wycieczką do sklepó w i rynkó w.
Zakoń czmy liryczną dygresję . Po wizycie w supermarkecie udaliś my się na spacer po wą skich uliczkach Medyny… Te uliczki są oczywiś cie bardzo osobliwe i przeplatają się ze sobą centrami handlowymi. W niektó rych miejscach znajdują się alejki prowadzą ce na dziedziń ce. Zapach tutaj pozostawia wiele do ż yczenia. Niektó re uliczki są tak wą skie, ż e dwie osoby mogą tam nie przechodzić , ale Marokań czykom udaje się jeź dzić po nich na motorowerze – najpopularniejszym ś rodku transportu w Marrakeszu.
Wę drowaliś my też po rzemieś lniczych ulicach Medyny, gdzie moż na znaleź ć ogromne zamki w starym stylu i ró ż ne ozdobne bibeloty...
Odwiedziliś my też aptekę (znowu zakupy). Przedstawiono nam tam cał y program koncertowy z reklamami lokalnych olejó w, przypraw itp. Starszy sprzedawca naprawdę rozsą dnie wyjaś nił , co jest potrzebne i na co iz jakich choró b pomogł o to lub inne lekarstwo. Kobiety znowu kupił y sobie bukiet...Do tego tematu już nie wró cę...Swoją drogą sprzedawał y olejek arganowy, najpopularniejszy produkt wś ró d turystó w. Drzewa arganowe rosną tylko w Maroku i Meksyku.
Generalnie wraż enie pozostał o nastę pują ce: Medyna Marrakeszu to bardzo duż y rynek, na któ rym wielu sprzedawcó w nierzadko się czepia.
Po wę dró wce ulicami Medyny dotarliś my do centralnego placu Marrakeszu, ró wnież wypeł nionego pasaż ami handlowymi i ulicznymi kawiarenkami – jadł odajniami. Tutaj mieliś my 1.5 godziny wolnego czasu.
W 20-30 minut udał o mi się obejś ć prawie cał y teren po obwodzie i mogę powiedzieć jedno: nie ma tam nic do roboty ...Tak, poczuł em kontrast lokalnego ż ycia. Ale wszystkie te wę ż e, zahipnotyzowane do melodii, a wszystko inne ma na celu po prostu zarobienie dodatkowych pienię dzy na turystach. Niektó rzy miejscowi podchodzą , chwytają się za rę ce, bez Twojej zgody rysują sobie na dł oni tatuaż , a potem natarczywie proszą o zapł atę . Inny „mieszkaniec” skacze wokó ł ciebie przez kilka sekund (podobno taniec) i ró wnież prosi cię o zapł atę . A fotografowanie wę ż a z odległ oś ci 10 metró w jest dla nich zniewagą . Zaczynają też prosić o pienią dze, chociaż nie zbliż ył eś się do samego wę ż a.
Po spacerze po placu i poczuciu lokalnego smaku udaliś my się do pobliskiej restauracji na obiad, któ ry był pł atny osobno. Jedzenie był o dobre, ale wyraź nie gorsze od hotelu (mam na myś li plaż ę Riu Tikida, a nie Red Hotel).
Oglą daliś my w restauracji taniec brzucha oraz wystę py lokalnych motywó w na instrumentach muzycznych. Ale moim zdaniem wszystko został o zrobione na wpó ł profesjonalnie. To nie są puste sł owa, bo pó ź niej w Riu oglą dał am profesjonalny taniec brzucha w wykonaniu dziewczyny o niesamowitej figurze i nie mniej niesamowitej plastycznoś ci. W restauracji przy kolacji obserwował em raczej wystę py amatorskie.
Po restauracji udaliś my się do Red Hotel, gdzie spę dziliś my noc. W drodze do hotelu zauważ ył em, ż e na ulicach jest jeszcze wię cej lokalnych ludzi. Medina przypominał a mi mrowisko.
Drugi dzień wycieczki to miasto Essaouira. W drodze z Marrakeszu zatrzymaliś my się , aby obejrzeć przepię kny widok na jedno z miast i ocean. Obserwacja odbywał a się ze wzgó rza. Był też przystanek na zakupy, ale na szczę ś cie nie na dł ugo.
Po wejś ciu do Essaouiry zobaczyliś my przede wszystkim plaż ę , któ rej dł ugoś ć ró wnież wynosi okoł o sześ ciu lub wię cej kilometró w. Nasza droga wiodł a w kierunku Medyny. I znowu poszliś my wzdł uż pasaż u handlowego, jak to był o w Ma-rakesh. Musiał em spę dzić duż o czasu (spę dzić ) w sklepie ze srebrem dla ...Co myś lisz? . . Oczywiś cie na zakupy.
Nastę pnie przewodnik ponownie oprowadził nas ulicami Medyny. W efekcie udaliś my się na wybrzeż e do twierdzy, mieliś my okazję spacerować tutaj, podziwiać ocean, poczuć podmuchy wiatru. Wszystko to wraz z falami, skał ami i widokami na gł azy sprawił o mi ogromną przyjemnoś ć . Ale pó ł godziny na ten spacer wydawał o mi się za mał o. Nastę pnie wró ciliś my do Medyny i przeszliś my wą ską uliczką i murem oddzielają cym ocean od samego miasta. Wyszliś my na mał y placyk, gdzie mieliś my 1.5 godziny wolnego czasu.
Potem nadarzył a się okazja, aby ponownie wę drować wzdł uż wybrzeż a Atlantyku, udać się do portu i zobaczyć statki, popatrzeć , co rybacy robią ze swoim poł owem itp. , a takż e odwiedzić inną fortecę (gdzie podobno krę cono Pirató w z Karaibó w; wię c czy to prawda, nie oś mielam się osą dzać ). Z samej fortecy czerpał em ogromną przyjemnoś ć . Ptaki, któ re tu latają (nie znam ich imion) wcale się nie boją ludzi.
Zapł aciwszy 10 dirhamó w miał em okazję wspią ć się na najwyż szą wież ę twierdzy. Znajduje się nie tak wysoko od oceanu, ale to wł aś nie tam, na szczycie, poczuł em się jak pirat. Wiatr w twarz, ptaki wzbijają ce się w powietrze dosł ownie spod stó p (a wł aś ciwie zza muró w twierdzy), widok na ocean, mał e wysepki i wybrzeż e...To super!
Zwró cę też uwagę na plus Essaouiry, ż e miejscowi praktycznie nie zwracają uwagi na turystó w (ż ebrakó w praktycznie nie ma).
Pod koniec czasu wolnego zabrano nas do jednego z hoteli w Essaouira na lunch, któ rego koszt został wliczony w cenę wycieczki (napoje znowu pł atne osobno).
Po obiedzie udaliś my się do Agadiru. Cieszy fakt, ż e znaczna czę ś ć drogi biegł a albo wzdł uż ł ań cuchó w gó rskich (wzdł uż serpentyn, ze zjazdami i podjazdami), albo wzdł uż wybrzeż a. Był a wię c okazja do podziwiania przepię knych naturalnych krajobrazó w. To niesamowite uczucie, zwł aszcza biorą c pod uwagę , ż e po drodze był y miejsca, w któ rych wydawał o się , ż e prawie, a autobus mó gł lecieć w gł ą b morza.
Mieliś my też postó j po drodze i co najciekawsze nie w celu zakupó w. Podziwialiś my najpię kniejszą plaż ę , któ rej dł ugoś ć jest niewielka.
Ale zszokowany swoją malowniczoś cią , obserwowaliś my go z mał ego wzgó rza i pamię tam ogromny kamień ...Pamię tam, ż e wiele osó b zostawił o na nim napisy, takie jak: „Kisa i Osya tu byli” (witaj Ilf i Pietrow ). Na tym wzgó rzu naprawdę odniosł em wraż enie, ż e wszystko na ś wiecie jest bez znaczenia, a jest tylko przyroda (pozdrowienia dla podziwiają cego niebo Andrieja Boł koń skiego z Wojny i pokoju Lwa Toł stoja)
Droga z plaż y do Agadiru zawsze biegł a wzdł uż wybrzeż a.
Oceniają c wycieczkę jako cał oś ć powiem, ż e mi się podobał o i zyskał em wraż enia. Jednak targowe miasto Marrakesz pozostawił o duż e wraż enie ze wzglę du na moją naturę . Jednak widział em ten smak i to samo w sobie był o ciekawe. Chciał bym mniej zakupó w i wię cej ciekawych miejsc.
Kolejna wycieczka, na któ rą się wybrał em, odbył a się kilka dni pó ź niej, a ś cież ka leż ał a na plaż y Legzira.
Zarezerwował em tę wycieczkę od poś rednikó w na ulicy i zaoszczę dził em 10 euro (w poró wnaniu do cen ANEX). Zaletą wycieczki był nie tylko koszt, ale ró wnież fakt, ż e opró cz wspomnianej plaż y obejmował a wizytę na mini-Saharze i zbiorniku, a takż e darmowy obiad (znowu, z wyją tkiem napoje).
Pierwszy przystanek podczas wycieczki był w mieś cie Tinzit, gdzie zanurzyliś my się w ś wiat zakupó w i odwiedziliś my sklep jubilerski. Już się tym nie martwił am, zwł aszcza, ż e ​ ​ sklep mi się podobał i nie zostaliś my tam dł ugo.
Nawiasem mó wią c, jechaliś my już w mał ej grupie (10-12 osó b w minibusie), w skł ad któ rej wchodzili nie tylko rosyjscy turyś ci z ró ż nych hoteli, ale takż e Polacy… Zaznaczam, ż e nasz przewodnik Hassan wybitnie mó wił po rosyjsku (mó wił nawet nie mylić koń có wek spraw). Jak się dowiedział em, dł ugo studiował w Woroneż u. I jako przewodnik wycieczek pokazał się ró wnież po pozytywnej stronie.
Po sklepie ze srebrem udaliś my się do Legziry. To niesamowite miejsce...Po prostu niesamowite...To tam znajdują się malownicze ł uki, uformowane przez samą naturę (gó ry). Widzą c z daleka pierwszy z dwó ch ł ukó w, poczuł em w nim coś tajemniczego, pocią gają cego, prawdopodobnie z powodu lekkiej mgieł ki, któ ra spowił a otwó r ł ukowy.
Ocean na tej plaż y jest bardziej wzburzony niż w Agadirze, fale są znacznie silniejsze...Ale to nie przeszkadzał o, bo doznania okazał y się przyjemne, gdy silna fala zabiera nas prosto na brzeg.
Przy ł adnej pogodzie jest tu oczywiś cie spokojniej. Podczas naszej wizyty obserwowaliś my, zgodnie z towarzyszą cym przewodnikiem, przypł yw. Podczas odpł ywu moż na dostać się na mał ą wyspę poł oż oną.100 metró w od brzegu. Jednak w dniu naszej wizyty morze trochę się bawił o, ale nam się udał o.
Udał o mi się spojrzeć na oba ł uki i dotarł em do koń ca plaż y, gdzie był trzeci, mał y ł uk, bardziej przypominają cy dziurę , ponieważ wię kszoś ć jest zanurzona w oceanie. Czuł em się tak, jakby w gó rach był a norka, a fala oceanu wlewał a się w nią z cał ą swoją mocą i sił ą . Klasa! Opró cz ł ukó w warto zwró cić uwagę na same gó ry (jak rozumiem są to gliny z osadami soli, któ re są widoczne goł ym okiem).
Nasz pobyt zakoń czył się obiadem tuż nad jego brzegiem… Nasz przewodnik Hassan rozpieszczał nas oryginalnym lokalnym produktem spoż ywczym – kaktusem na deser… Bardzo smacznie!
Nastę pnie udaliś my się na pustynię Mini-Sahara. To miejsce to tak naprawdę pustynia otoczona gó rami. Oczywiś cie nie moż na tego nazwać nieskoń czonym. Ale oryginalnoś ć w tym miejscu jest z pewnoś cią obecna.
A potem na naszej drodze leż ał zbiornik, któ ry obserwowaliś my z gó ry, ze wzgó rza, a dokł adniej z gó ry.
Znajduje się tam ogromna tama ze schludnym kamiennym napisem. Widoki wokó ł mnie po prostu zdumiewał y mnie swoim przepychem. Po spę dzeniu trochę czasu w gó rach wyruszyliś my w drogę powrotną , któ ra w wię kszoś ci ponownie przeszł a albo wzdł uż gó r, albo wzdł uż wybrzeż a…
Reszta mojego pobytu w Maroku skł adał a się z pó jś cia na plaż ę z przyjació ł mi, pł ywania, opalania się , wę dró wek wzdł uż wybrzeż a, zabawy, gry na basie ketball, tenisa, ping ponga, chodzenia do baró w itp.
Chciał bym też powiedzieć kilka sł ó w o mojej pieszej wycieczce po Agadirze. Pewnego dnia wyruszył em w gó ry, poł oż one cztery kilometry od naszego hotelu nad samym oceanem. Nawiasem mó wią c, na zboczu gó ry jest napis w ję zyku arabskim… Coś w rodzaju „Bó g. Kraj. Kró l "(lub" Pokó j. Praca. Maj "). Ten napis jest podś wietlany wieczorami i dosł ownie pł onie, gdy jest już ciemno.
To prawda, ż e ​ ​ lot powrotny był okropny: znowu był to mał y samolot z niewygodnym ukł adem siedzeń . Ale jeszcze gorszy był fakt, ż e cał y salon zaczą ł odbywać prawdziwą pielgrzymkę do toalety.
Ale nie rozmawiajmy o smutnych rzeczach. Ogó lnie reszta to pię ć plus!


Nie ma jeszcze pytań
Zadać pytanie o hotelu
ekspertom i uzyskaj odpowiedzi
w ciągu najbliższych kilku godzin.
EKSPERCI HOTELI

Белоснежное здание гостиницы Riu Tikida Beach расположилось у самой кромки Атлантического океана, среди грандиозного парка, занимающего площадь более 12 кв. км. Отель состоит из четырехэтажного здания с 4 лифтами. Отель Riu Tikida Beach размещает только взрослых с 18 лет. Входит в сеть RIU Hotels & Resorts.

Lokalizacja 25 км от международного аэропорта.
Opis plaży Частная пляжная зона, через променад.
  • 1 linia
  • prywatna plaża
  • plaża piaskowa
  • leżaki
  • parasole
W hotelu

2 открытых бассейна в форме лагуны, с подогревом в зимнее время, 3 ресторана, система питания All Inclusive, конференц-зал на 100 мест.

  • restauracja
  • kawiarnia/bar
  • otwarty basen
  • kryty basen
  • darmowe wi-fi
  • winda
  • fryzjer/salon kosmetyczny
  • wymiana walut
Dla dzieci Размещение детей в отеле невозможно.
Rozrywka i sport Центр талассотерапии с крытым бассейном с морской водой, аквааэробика, водное поло. Организуется трансфер до гольф-поля.
  • siłownia  FREE 
  • aerobik
Opis pokoi

Всего в отеле 251 одно- и двухместный номер и полулюкс.

W pokojach

Кондиционер, отопление, мини-холодильник, спутниковое телевидение, сейф, телефон, ванная комната с душем, фен, бесплатный Wi-fi, балкон или терраса.

Adres Rte de L´Oued Sous, Secteur Touristique, Agadir 80000, Марокко
Telefony: (+212) 528 84 54 00
(+212) 528 84 54 39
Stronie internetowej: Riu Tikida Beach Hotel
FAQ
Какой пляж у отеля?
Отель располагается на 1-й пляжной линии. У отеля собственный песчаный пляж. На пляже есть шезлонги (платно), зонтики (бесплатно).
Какие развлечения есть в отеле?
Для поддержания хорошей физической формы отель предлагает аэробикой.