Romans tu jest, reszta jest w pobliżu.

Pisemny: 15 kwiecień 2008
Czas podróży: 15 — 22 marta 2008
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 9.0
Bali
Hotel Niko jest najlepszy w Nusa Dua.
Teraz w porzą dku. Odpoczywaliś my na Bali od 29 lutego 2008 do 11 marca 2008. Lecieliś my przez Malezję : 2 dni w Kuala Lumpur (bajka), 12 dni na Bali (raj), 1 dzień ponownie Kuala Lumpur (znowu bajka) . Pierwsze wraż enie: „Ugh, a tak wyglą da raj? ”. Nie, tak wyglą da brama. Mamy milion dobrych doś wiadczeń i dwa zł e. Zacznijmy od tego drugiego.
Pierwsza to tragarze na lotnisku: wyrywają Ci bagaż spod nosa, niosą go 50 metró w, a potem dł ugo i ż mudnie bł agają o 12 dolcó w (10.000 rupii). Kilka wskazó wek nie wskaż palcem swojej walizki, dopó ki nie dotrze do Ciebie, weź i przenieś bagaż samodzielnie, jeś li bagaż nie dział a w ł apach tragarza, to usł uga kosztuje 1 dolara (maksymalnie 1.000 rupii).

Druga Kuta. To już jest subiektywne, bo niektó rzy chodzą na imprezę , a wielu naszych rodakó w ma synonimy obok spę dzania czasu: puchną ć , zacią gną ć jointa itp.
Wszystko to jest w Kucie w peł ni dostę pne wieczorem i w nocy, ale nie potrzebowaliś my tego w podró ż y poś lubnej. Wzią ł em butelkę piwa tylko raz, zdał em sobie sprawę , ż e mamy to samo piwo w Rosji, a potem pił em tylko soki. Pili ró ż ne soki, wszystkie naturalne, któ rych my w zasadzie nie mamy, a szczegó lnie w lutym-marcu, dlatego warto przenosić się tysią ce kilometró w dalej. Kolejną atrakcją Kuty (ale to w dzień ) są tanie zakupy. Rzeczywiś cie jest duż o ubrań , ró ż ne, ceny są przystę pne, ale jeś li trzeba zaopatrzyć się w tekstylia, polecam pchli targ w Nowosybirsku: ceny niż sze, jakoś ć taka sama, kraj pochodzenia to takż e Chiny, co najważ niejsze, podleć bliż ej. Nawiasem mó wią c, w cią gu dnia Kuta przypomina coś w rodzaju orientalnego bazaru przy drogach, ponadto nie zabrakł o zapachó w. Kró tko mó wią c, poszliś my raz, biegaliś my po sklepach itp. , nie był o już potrzeby.
Teraz o pię knie.
Hotel Niko. To cud. Zaczą ć od nowa.

Zadomowiliś my się bez problemó w, dwie Rosjanki (czyli Rosjanki) Olga i Evgenia pracują w recepcji, są po prostu ś wietne. Pokó j jest czysty i sprzą tany codziennie, a oni starają się , ż ebyś ich nawet nie widział . Jeś li wpadną ci w oko, przepraszają tak bardzo, ż e staje się to dla ciebie niewygodne. Hotel jest bardzo pię kny, skł ada się z trzech budynkó w, jeden nad samym oceanem. Jest to najwię kszy i ma najlepsze widoki na ocean na Bali z pokoi. Mieliś my DeluxBeachFront na 8. pię trze - polecam. Na pierwszym, na przykł ad, jest dostę p do basenu bezpoś rednio z pokoju, ale ocean jest zablokowany przez drzewa, krzaki i tak dalej. Za centralnym budynkiem znajduje się urwisty klif, a na nim znajdują się jeszcze dwa mniejsze budynki (pokoje z widokiem na ogró d i ocean) oraz lobby hotelowe. Kilka basenó w zlewają cych się ze sobą (dostę pne cał ą dobę ), jeden z piaszczystym dnem, dwa rodzaje jacuzzi z wodą zwykł ą i podgrzewaną , zjeż dż alnia wodna (czynna od 6 do 18), wodospad, a za nim krzesł a i bar w wodzie.
Plaż a jest czysta, podobnie jak ocean. Każ dego dnia, począ wszy od godziny 5 rano, Balijczycy sprzą tają plaż ę , a ci, któ rzy tego nie widzieli, zbyt dł ugo ś pią . Swoją drogą zaznaczam, ż e jeś li kogoś przeraż ają pł ywają ce glony (uwaga, nie samochó d z glonami, ale dwa wiadra na cał ą dzielnicę ) albo leż y na piasku, to już jest diagnoza. Nikt nigdy nie bę dzie w stanie przefiltrować oceanu i wysterylizować plaż y. Piasek to po prostu cud - mię kkie, przyjemne w dotyku, duż e zaokrą glone ziarenka piasku po bliż szym przyjrzeniu się wielobarwne, a ogó lne tł o jest jasnoż ó ł te. Zawsze był y darmowe leż aki, dodatkowo po przejś ciu stu metró w w prawo znajdziecie wię cej leż akó w dla tych, któ rzy naprawdę chcą prywatnoś ci, chodziliś my tam aż nasze syberyjskie spoty (tu ką pali się , tutaj nie opalali). W cią gu 12 dni naszego pobytu nigdy nie był o czasu, kiedy nie mogliś my pł ywać z powodu odpł ywu.
Przy odprawie dostaliś my kartkę z rozkł adem odpł ywó w, ale za każ dym razem, gdy przyjeż dż aliś my, a dział o się to w cią gu dnia, wieczorem i rano i prawie w nocy, ocean był zawsze tam, wię c rzuciliś my karta gdzieś i zapomniał em. Zjedliś my ś niadanie w hotelu. Na ś niadanie są dwie restauracje - europejska i chiń ska. Ś niadania są urozmaicone, zwł aszcza jeś li nie zbiera się wszystkiego po trochu na talerz, powtarzają c to codziennie, i codziennie jemy ró ż ne rzeczy w normalnych porcjach, bo w domu tak jemy. Raz jedliś my kolację w hotelu w japoń skiej restauracji, trochę drogiej, ale bardzo smacznej i bardzo nam się podobał o, Niko ma najlepszą japoń ską restaurację na Bali, a na obiad poszliś my do Bali Collection (dawna galeria Nusa Dua), tam jest wiele restauracji, sklepó w, sklepó w z pamią tkami i supermarketu.
Co godzinę kursuje bezpł atny autobus z Niko do BaliCollection iz powrotem, dodatkowo do Kuty i Sanur jest bezpł atny transport, ale kursuje rzadko, trzeba się wcześ niej zapisać , kró tko mó wią c, dowiedz się w recepcji. Oczywiś cie jedzenie w BaliCollection jest droż sze niż w Kucie, ale wystarczy zjeś ć w Kucie + zapł acić za taksó wkę kosztują tyle samo, a po co dyndać , Balijczycy wiedzą jak liczyć nasze pienią dze. Taxi BlueBird jest najlepsza, wystarczy powiedzieć „taksometr” i przyjedzie niebieska Toyota. Ogó lnie rzecz biorą c, Niko jest bardzo zacisznym hotelem, ale wł aś nie tego potrzebujesz. Lepiej odpoczywać cicho, spokojnie i romantycznie, a gdy trzeba jeź dzić na imprezy, jeź dzić na przejaż dż kę , jeś li jest to potrzebne, spró buj wył ą czyć imprezę , jeś li mieszka u Ciebie.

Teraz o tym, jak się bawiliś my i kto nam w tym pomó gł .
Tak wię c w 12 dni na Bali:
Znajdowali się na wulkanie Kintamani i jeziorze Batur (Balijczycy nazywają ich bratem i siostrą ). Widoki są wspaniał e, ż ona jest nieopisanie zachwycona, jedliś my z widokiem na wulkan.
Odwiedziliś my wioski rzemieś lnikó w, oglą daliś my: malowanie na tkaninie gorą cym woskiem (batik), rzeź bienie w drewnie, biż uterię .
Zwiedziliś my pola ryż owe i sad, Balijczycy zbierają trzy uprawy ryż u rocznie, dzię ki czemu na jednym duż ym polu moż na zobaczyć wszystkie etapy rozwoju ryż u.
Jeź dziliś my na sł oniach, byliś my w lesie mał p.
Był y w parku ptakó w, parku gadó w, zoo.
Obejrzeliś my narodowy i nowoczesny (zwiedzają cy naszego przewodnika) dom balijski.
Sfotografowany w narodowych strojach balijskich.
Byliś my na najwię kszym na ś wiecie basenie „Aquatonik” (thalassoterapia).
Poszliś my do ś wią tyni TanaLot
Zanurkowaliś my w Tulamben do zatopionego statku.
Polecieliś my na Jawę i oglą daliś my ś wią tynie Prambanan, Borobudur oraz pał ac suł tana.
Odbyliś my tylko jedną oficjalną wycieczkę od organizatora wycieczki - do ś wią tyni TanaLot. Zasadniczo dą ż yli do dwó ch celó w - sł uchania legend i opowieś ci, poró wnywania.

Zorganizowaliś my sobie basen i sesję zdję ciową , ceny tam są stał e i wystarczy zadzwonić i się zgodzić (mó j kiepski angielski tam jakoś został zrozumiany). Co prawda nurkowaliś my też przez touroperatora, ale ich przewodnicy tam nie brali udział u, tylko zapoznali nas z instruktorem. W reszcie pomó gł nam lokalny (a dla nas osobisty przewodnik) Budda Mahajana (Budha Mahajana), Rosjanie ró wnież nazywają go Jura. Jego numer telefonu: +6281337161666, e-mail: budhamahayana@yahoo. com. Ma wł asny samochó d - nowiutki Toyotę i wyją tkowo przyjazny i uprzejmy stosunek do Ciebie. Już pierwszego dnia zapewnił nam ł ą cznoś ć komó rkową (wydał lokalną kartę SIM), potem z jego pomocą zadzwoniliś my do niego i zadzwoniliś my do domu, do Rosji, przy okazji, moż esz po prostu dać mu pienią dze, a on uzupeł ni twoje saldo.
Myś lę , ż e zalety osobistego przewodnika są oczywiste, on: zabrał nas razem, zawió zł nas razem, zwró cił nas razem, odpowiedział na wszystkie nasze pytania dotyczą ce ż ycia i ż ycia Balijczykó w, nigdzie się nie spieszył , chociaż pytania był y czasem dziwne, a ż ona moż e bez koń ca zagł ę biać się w niektó re dekoracje. I choć nie opowiadał nam dł ugich i ozdobnych legend, był em przekonany, ż e nikt nie zna ż ycia Balijczykó w lepiej niż Balijczyk. Porozumiewaliś my się wył ą cznie po rosyjsku (postanowił em nie straszyć swoją sł abą angielszczyzną ), zrozumienie przyszł o bez napię cia, co oznacza, ż e ​ ​ bardzo dobrze mó wi po rosyjsku. W ogó le pielę gnował nas jak duż e dzieci, no có ż , nic nie wiedzieliś my. Niektó rzy turyś ci piszą , ż e lokalni przewodnicy są od dwó ch do trzech razy tań si od oficjalnych, to nieprawda, a raczej prawda jest taka, ż e ​ ​ jak nie jesteś tu pierwszy raz, sam wszystko wiesz (gdzie jest kasa, gdzie jest bilet) i potrzebujesz tylko kierowcy z samochodem.
Jeś li chcesz wszystko pokazać , opowiedzieć o tym, co pokazują , a nie musisz szukać wł asnego jedzenia, pł acić za parking czy kupować biletó w, to musisz zapł acić wię cej. Budda skutecznie uratował nas od wszystkich tych problemó w, zawsze pokazywał wię cej, niż moglibyś my zobaczyć podczas oficjalnej wycieczki, i wzią ł mniej pienię dzy, oczywiś cie nie czasami, ale wydaliś my 300-400 dolaró w mniej na cał y program, ale my zobaczył em i dowiedział em się wię cej. Mogę tylko powiedzieć , ż e kiedyś był z nami nie tylko cał y dzień , ale ponad 12 godzin, kiedy celowo przylecieliś my z Jawy, pojechał samochodem (mieszka w Denpasar), ż eby spotkać się z nami na lotnisku i zabrać nas do hotel, a był o już po pó ł nocy. Zdecydowanie radzę polecieć na Jawę , a mianowicie przez Buddę , oszczę dnoś ci wyniosą dwieś cie dolcó w, a na Jawie bę dziesz miał rosyjskoję zycznego przewodnika jawajskiego (doskonał y rosyjski), nawiasem mó wią c, rosyjscy przewodnicy od samych touroperatoró w nie poleci na Jawę , ale powierzy Cię lokalnemu rosyjskoję zycznemu przewodnikowi.
Generalnie polecam zadzwonić lub wysł ać e-maila do Buddy przed wyjazdem, umó w się , ż e spotka się z tobą i pomoż e ci zadomowić się w hotelu, zaoszczę dź na transferach.


Nikt nie wie, jak się rozwijać z niebem w niebie, dlatego koniecznie odwiedź Bali - to raj na ziemi.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał