Wycieczka na cudowną Kretę

29 Styczeń 2011 Czas podróży: z 12 Sierpień 2010 na 26 Sierpień 2010
Reputacja: +592.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Pozdrowienia, drodzy podró ż nicy!

Odpoczywaliś my z ż oną na wspaniał ej wyspie Krecie od 12.08. 10 do 26.08. 10. I zgodnie z tradycją chcemy sprawić przyjemnoś ć relacją z tej wyprawy.

Dla mnie osobiś cie nie był to pierwszy wyjazd na Kretę , był em tam już.3 lata wcześ niej. Potem jednak odpoczywał em w innym miejscu (miasto Hersonissos - 26 km na wschó d od Heraklionu), ale no có ż , najpierw rzeczy.

Tak, skoro w raporcie prawdopodobnie bę dzie duż o listó w, postanowił em nadać każ demu akapitowi tytuł , aby każ dy mó gł przeczytać tylko to, co go interesuje.

Tak wię c pierwszego dnia 12.08. czwartek 10

Wystartowaliś my o 9:35 z Domodiedowa linią Nordstar, któ ra kiedyś nazywał a się Taimyr Airlines (lot czarterowy). Moż na był o oczywiś cie polecieć z Sairą (lot regularny), któ rą tak naprawdę latał em 3 lata temu. Ale to po pierwsze był o nieco droż sze, a po drugie terminy wyjazdó w nie są zbyt dogodne, wię c postanowiliś my zaryzykować.


I nie przegrali: Nordstar (przynajmniej tym razem) okazał się nie gorszy od Sairy (peł niejsza nazwa to Transaira, jeś li ktoś nie od razu zrozumiał ): odró ż niają jednocześ nie Kretę od Taimyr. Jedyne 2 mał e minusy: opó ź nili lot tam o 40 minut, a podczas lotu telewizor, któ ry jest obok naszego siedzenia, zawsze był schowany do ś rodka, a potem znowu wystawał . Coś był o nie tak z automatyzacją . Ale kiedy wró ciliś my, wszystko był o już jasne i z radoś cią ś ledziliś my ruch naszego samolotu nad krajami, któ re przelatywał y.

PRZELEW I GRECKI

W ogó le bez problemu polecieliś my na lotnisko „Nikos Kazantzakis” „stolicy” Krety – miasta HERAKlion (czas podró ż y 3.5 – 4 godziny, ró ż nica czasu z Moskwą wynosi -1 godzina), a nastę pnie przesiadką do hotelu poł oż onego we wsi Platanias, któ ra jest gdzieś.6-7 km na wschó d od miasta

Rethymno (nie mylić z innym Platanias, któ ry znajduje się na zachó d od Chanii, wydaje się być pisany dokł adnie tak samo). Po drodze przewodnik zwykle prowadzi monolog na temat cech miejsca pobytu, jednak ponieważ w autobusie nie był o wielu ludzi, nie był em pierwszy raz na Krecie a moja ż ona i ja siedzieliś my w pierwsze miejsca, przewodnik okazał się nie monologiem, ale dialogiem ze mną.

Rozmawialiś my z nią , gdzie jechać , gdzie lepiej odpoczą ć na Krecie (wedł ug niej to Zachó d, Zachó d i tylko Zachó d, bo ta czę ś ć jest bardziej „zielona”, jednak naszym zdaniem wschó d Krety też jest cał kiem niezł y), a takż e osobliwoś ci ję zyka greckiego, któ rych zaczą ł em poznawać okoł o 2.5 miesią ca przed wyjazdem z podrę cznikó w ś cią gnię tych z internetu i bynajmniej nie bezskutecznie.

Oczywiś cie w takim okresie nie opanujesz dobrze ję zyka, zwł aszcza niepodobnego do ję zykó w ani sł owiań skich, ani anglosaskich, ani romań skich (niektó re z nich posiadam), zwł aszcza od zera zrozumiał em jednak np. treś ć przydroż nego plakatu, któ ry mnie bawił:

co tł umaczy się jako „Kocham ż ycie i jeż dż ę ostroż nie”. A takż e, jak tylko wsiedliś my do autobusu, zapytał em kierowcę , czy do hotelu jest daleko, a on odpowiedział , ż e do hotelu jest 75 km, a to okoł o godziny drogi (okazał o się , ż e jest trochę wię cej ). Ok, grecki moż na omó wić osobno, jeś li ktoś jest zainteresowany.


Przewodniczka rozdał a ró wnież wszystkim koperty z kró tkim przewodnikiem po wycieczkach, mapą Krety i kwestionariuszami, któ re prosił a o wypeł nienie i przekazanie innemu przewodnikowi przy wyjeź dzie, ponieważ tego wymagał o od nich kierownictwo Millennium Travel Center - strona spotkania.

Tak, przewodnik ostrzegał też , ż e wracają c do domu, trzeba monitorować wagę bagaż u.

Moż na go przewieź ć bezpł atnie w cenie 20 kg na osobę , ale waga każ dej sztuki nie powinna przekraczać.32 kg: to taki problem w Unii Europejskiej dla pracownikó w ł adują cych bagaż.

Powiedział a też , ż e nastę pnego dnia o godzinie 16.00 planowane jest spotkanie z naszym przewodnikiem o imieniu Carlos (to on musiał oddać wypeł nione ankiety przed wyjazdem).

Zalety hotelu:

- hotel jest poł oż ony w taki sposó b, aby pobliskie gł oś ne lokale w ogó le nie przeszkadzał y;

- pokó j jest doś ć przestronny;

- dla lubią cych gotować : w pokoju jest kuchnia;

- cał kiem dobre jedzenie jak na hotel na tym poziomie;

- zawsze moż esz znaleź ć miejsce parkingowe w pobliż u hotelu;

- niezbyt wielu Rosjan (okoł o 30%);

- dla tych, któ rzy nie są przyjaź nie nastawieni do ję zykó w obcych: kierownik hotelu Maria mó wi po rosyjsku;

- pię kne terytorium, duż o kwiató w i zieleni;

- ł adna pobliska plaż a.

Wady hotelu:

- ł azienka pozostawiają ca wiele do ż yczenia, prysznic - generalnie peł en atstoy;

Kilka minut pó ź niej do pokoju weszł a Maria, przyniosł a nam pilota od klimatyzatora i klucz do skrzyni i wszystko był o za darmo, chociaż skrzynia w pokoju wydawał a się opł acona, jak zapowiedź na drzwiach pokó j powiedział po angielsku.

Dostaliś my pokó j na pierwszym pię trze z widokiem na ś cież kę mię dzy hotelowymi budynkami i doś ć przestronny, muszę przyznać . Bez problemu moż na tam wejś ć przez balkon, wię c lepiej zamkną ć drzwi balkonowe (jednak z jakiegoś powodu pokojó wka zawsze uparcie otwierał a je podczas sprzą tania; jednak zł odziei chyba nie ma tam wielu, czę sto nawet samochodó w pozostają otwarte na ulicach). Podł oga w pokoju jest kafelkowa, meble bezpretensjonalne, ale nie odrapane. Na balkonie znajdują się ró wnież.2 krzesł a, jest też podś wietlenie.


W pokoju kuchnia z kuchenką elektryczną , mikrofalą , tosterem, czajnikiem elektrycznym, okapem oraz minilodó wką marki Whirlpool (jedyne urzą dzenie elektryczne, któ re nie wył ą cza się po wyję ciu karty-klucza ze specjalnego uchwytu). Do tego sztuć ce, patelnia, rondel, dzbanek do kawy, kubki, talerze, spodki, szklanki i szklanki ró ż nej wielkoś ci, rę czna sokowiró wka, a nawet lejek, któ rym moż na nalewać wodę mineralną z duż ych butelek (tań sza) mał e (wygodniejsze do przenoszenia) . Jednak wygodnie jest wlewać wodę bez lejka. Jest też telewizor, jednak pilota od niego najprawdopodobniej trzeba odebrać od Marii lub wł ą czyć skrzynkę rę cznie. Nie jesteś my jednak fanami tego typu rozrywek, zwł aszcza na wakacjach.

Jest też suszarka do wł osó w, doś ć mocna, ale bez „zimnego” przycisku, a w hotelowym lobby (o ile oczywiś cie ten korytarz moż na tak nazwać : D ) jest też ż elazko z deską do prasowania, któ re zawsze moż esz uż yć , jeś li chcesz. W pokoju nie ma nawet telefonu (patrz relacja o Hersonissos), wię c mił oś nicy zamawiania Buchary w pokoju bę dą musieli się zerwać . Có ż , tylko jakiś bogaty leniwy zadzwoni do Rosji z hotelu. Z drugiej strony osoba zamoż na raczej nie pojedzie do takiego hotelu, a jeś li podnosi dupę na zł om, ż eby wyjś ć z pokoju i kupić kartę , to po co przyjeż dż ać na Kretę na odpoczynek, któ ry wymaga trochę aktywnoś ci ?

Ale ł azienka wcale nam się nie podobał a: gdzieś wielkoś ci windy towarowej, w zlewie jest mikser typu jodeł ka a la Scoop (no dobrze), toaleta jest „na przycisk”, ale musisz nacisną ć ten przycisk albo ostro, albo kilka razy, w przeciwnym razie nic się nie ł ą czy, nawet na począ tku wydawał o mi się , ż e w zbiorniku po prostu nie ma wody (moż esz też się do tego przyzwyczaić ), ale prysznic nie zatrzymuje wody : to jak dno kabiny prysznicowej z otworem odpł ywowym i niskimi krawę dziami. Gł owica prysznica nie jest zdejmowana, co sprawia, ż e ​ ​ jej mycie jest doś ć niewygodne. Rolę ś cian kabiny peł ni zwykł a plastikowa zasł ona, któ ra nie przylega ciasno do ś ciany, a rozpryski wody wnikają w szczelinę . Jednak ł azienka jest do tego przystosowana, ponieważ w podł odze znajduje się kratka odpł ywowa, do któ rej spł ywa cał a woda, któ ra spadł a na podł ogę . Lepiej wię c najpierw powiesić gdzieś rę cznik na stopy i po umyciu poł oż yć go na podł odze.

Oczywiś cie nie oczekuj też tak wielkich wynalazkó w ludzkoś ci jak bidet, po prostu nie moż e go tam być , bo inaczej musiał byś przez niego przejś ć lub przejś ć przez toaletę . Jest też umywalka do mycia, któ ra jednak raczej nie bę dzie godną pociechą . : D Chcieliś my nawet zmienić numer i powiedzieliś my o tym Marii, ale ona odpowiedział a, ż e ​ ​ w tej chwili nie ma wolnych pokoi i poprosił a, ż ebym jej o tym przypomniał a na nastę pny dzień.


PLAŻ A I BASEN W HOTELU

Có ż , taka ł azienka to nie taki duż y problem, w koń cu nie bę dziesz z niej korzystać przez cał y dzień (chyba, ż e ​ ​ przestrzegasz podstawowych zasad higieny : D ). Dlatego postanowiliś my szybko przebrać się i zwiedzić tutejszą plaż ę , któ ra w przeciwień stwie do prysznica okazał a się cał kiem godna: dookoł a jest piasek, jednak przy wejś ciu do morza są mał e kamyki, co nie jest bardzo wygodne do chodzenia.

Jeś li jednak chcesz, zawsze moż esz kupić kapcie plaż owe w jednym z lokalnych sklepó w, któ re tam kosztują Ż ydó w, któ rymi moż esz obejś ć cał ą wyspę i udać się na dowolną plaż ę wedł ug wł asnego gustu: skalistą lub czysto piaszczystą , z pł aską linią brzegową lub poł oż ony w zatoce, ze stromym lub ł agodnie opadają cym wybrzeż em, z moż liwoś cią uprawiania sportó w wodnych lub bez itp. Tego dnia był y mał e fale, a nad plaż ą wywieszono ż ó ł tą flagę.

Dla tych, któ rzy nie wiedzą : zielona flaga oznacza, ż e ​ ​ morze jest prawie spokojne, wię c moż na ró wnież bezpiecznie pł ywać ; ż ó ł ty - wyraź ne fale na morzu, wię c moż esz pł ywać , ale bą dź ostroż ny; i wreszcie, jeś li flaga jest sowiecka, to pł ywanie jest zabronione ze wzglę du na silne fale (jednak są i **iś ci, któ rzy wspinają się do wody i z flagą sowiecką (on grzeszny był wś ró d nich), ale wzdł uż wybrzeż e z niektó rych przejazdó w chrzanem na quadric i gwizdki, aby wszyscy wydostali się z wody). Z hotelu do plaż y jest ok. 250 m, a na przeciwko plaż y (ok. 200 m od hotelu) znajduje się basen z barem i toaletą . Basen jest najzwyklejszy, o gł ę bokoś ci od 1.5 do 2 m, jest też brodzik dla dzieci. Strefa basenowa jest, moim zdaniem, otwarta do 20:00, ale jedzenie w barze jest sprzedawane tylko do 16:00, wtedy sprzedawane są tylko napoje. Jeś li chodzi o jedzenie w barze, serwowane są tam tylko najpopularniejsze dania typowe dla Grecji: Gyros, Souvlaki, Mix-grill, Dolmadakia, sał atki - z tuń czykiem, greckie, a takż e wszelkiego rodzaju hamburgery i kanapki.


Z napojó w przeró ż ne koktajle mleczne, fanta-cola, woda mineralna (któ rą oczywiś cie duż o bardziej opł aca się kupić w sklepie), ś wież o wyciskany sok pomarań czowy dla 3 Ż ydó w na szklankę i oczywiś cie piwo dla ta sama cena (0.5).

NAZWY I OPISY POTRAW

Powyż ej podał am kilka nazw dań z lokalnej kuchni, jednak chyba nie wszyscy wiedzą , co to jest, wię c niektó re z nich opiszę.

ta sama shawarma, tylko nie w chlebie, ale na talerzu, podawana jest z przystawką , na któ rą zwykle skł adają się frytki, ogó rki, pomidory i sos tzatziki – jogurt z czosnkiem i coś jeszcze (w niektó rych miejscach moż na go ró wnież dodać ryż u i/lub gotowanych na parze rozmroż onych warzyw).

zwykł y kebab, zwykle wieprzowy, jagnię cy lub drobiowy, z takim samym dodatkiem.

Wymieszać Grill

ró ż ne grillowane mię sa z takim samym przybraniem.

Paidakia - ż eberka jagnię ce z takim samym dodatkiem.

Stifado to gulasz.

Kleftiko - jagnię cina pieczona w folii.

Dolmadakia (dolma) - liś cie winogron faszerowane ryż em, trochę jak mię so (mię so trudno zobaczyć bez mikroskopu).

Saganaki to pieczony ser.

Nawiasem mó wią c, piwo lane na cał ej Krecie jest dalekie od franciszkanina, a nawet kozy. To rodzaj analityczny. W butelkach piwo jest droż sze (te same 3 Ż ydó w, a moż e i wię cej, ale już za 0.33) i z reguł y też nie najlepsze odmiany. Tam należ y szukać dobrego piwa, a być moż e te poszukiwania zakoń czą się nawet sukcesem. Np. w Iraku widzieliś my piwiarnię (przy wejś ciu był pomnik mę ż czyzny z kuflem piwa), ale nawet nie pytali, jakie to piwo, bo i tak jechał em.

PLAŻ A I BASEN PRZY HOTELU (CIĄ G DALSZY)

Wracają c do tematu pł ywania, leż aki z parasolami przy basenie są darmowe, a prawie zawsze moż na znaleź ć darmowe, ale na plaż y stoi już.3 Ż ydó w, a parasol jest przymocowany do dwó ch leż akó w za darmo. Natomiast na są siedniej plaż y (po lewej stronie, patrzą c w stronę morza) są już.2 leż aki.

5 Ż ydó w. Có ż , jeś li chcecie się opalać nad samym morzem, a nie pł acicie, to za dwoje zawsze moż na kupić matę (po 2.5 Ż yda) i parasol (15 Ż ydó w) w lokalnym sklepie. Z prostej analizy ekonomicznej wynika, ż e ​ ​ takie przeję cie zwraca się w 4 dni. : )

NIEKTÓ RE CECHY LOKALNEGO CATERINGU


Po okoł o godzinie zgł odnieliś my, a ponieważ był a już po 16, a bar przy basenie sprzedawał tylko drinki, postanowiliś my udać się do tawerny Finikas, któ ra znajduje się w drodze z hotelu na plaż ę . Zamó wili sał atkę z tuń czykiem (po 4.5 Ż yda), paydakya (kotlety jagnię ce - smaż one ż eberka jagnię ce - 7.5 Ż yda), piwo (2.5 Ż yda za 0.5 Ż yda) i szklankę ouzo (1.8 Ż yda za ok. 50 g). Ouzo to ich narodowy napó j, anyż owy, o mocy 40%, o smaku i zapachu jakiejś mikstury (ale generalnie fajny). Innym narodowym napojem jest raki - wó dka winogronowa, któ rą Wł osi nazywają grappą , a Gruzini chacha. Smakuje jak bimber, ale cał kiem dobrze oczyszczony.

Naliczyli nam jeszcze 1 Ż yda za domowy chleb i masł o, ale na deser przywieź li melony z arbuzami gratis. Tam w ogó le, jeś li nie we wszystkich, to w prawie wszystkich restauracjach melony i arbuzy na deser przynoszą za darmo, nalewają szklankę grappy lub ouzo, a w jednej restauracji opró cz melonó w przynoszą.3 rodzaje deseró w, takie jak szarlotka i raki i limoncello w skali 100 gramó w (likier cytrynowy). Och, przepraszam, prowadził em, a moja ż ona nie lubi zbyt silnej Buchary.

Wieczorem spacerowaliś my po lokalnych barach, piliś my koktajle, aw jednym z tych baró w znaleź liś my nawet piwo Guinness, któ re jednak wydawał o mi się , ż e był o rozcień czone. A moż e po prostu zepsuł em franciszkanina...

WODA MINERALNA

Kupiliś my w lokalnym supermarkecie m. in. blok 12 butelek wody mineralnej 0.75 l (nazwa nie jest waż na, moż na wzią ć dowolną , wszystko jest dobre) za 2.34 Ż ydó w (to ma mieć wygodne plastikowe butelki) .

W przyszł oś ci brali już wodę mineralną w blokach po 6 butelek po 1.5 litra, któ ra był a prawie 2 razy tań sza i rozlewali ją do mał ych butelek, aby ł atwiej był o ją nosić przy sobie.

Cieszy nas ró wnież duż a liczba kotó w na terenie hotelu. Wś ró d nich byli zaró wno nieś miali, jak i niezbyt nieś miali, któ rzy dawali się gł askać , ale nie narzucali swojego społ eczeń stwa, wię c wystarczy, ż e alergicy po prostu ich ominą . Czerwony kot i kot (kot kró tkowł osy, kot dł ugowł osy) mieszkają w pobliż u budynku Stethali, któ ry turyś ci czasami karmią kieł baskami przyniesionymi w serwetkach z jadalni. A przed wejś ciem na teren basenu naliczyliś my aż.15 osobnikó w, jednym z nich jest mał y kociak, za któ rym cią gle gonią zdrowe koty. Niedaleko naszego budynku był y też.2 koty, w tym jeden z 3 kocię tami.

Dzień drugi, 13.08. 10, pią tek

RANEK W HOTELU I CECHY LOKALNEJ FAUNY

Rano obudził em się z hał asu przejeż dż ają cych samochodó w.


Wyglą da na to, ż e ś cież ka jest wą ska i koń czy się w ś lepym zauł ku, pytasz, czego im do cholery wszyscy tam potrzebują ? Patrzą c jednak w przyszł oś ć powiem jednak, ż e to był wł aś nie taki dzień (patrz wyż ej poł ą czenie daty i dnia tygodnia : D ), reszta dni był a spokojniejsza. Tylko miejscowi dziadkowie czasami zaczynali rano gdakać (mieszkali tuż obok nas, a schody na balkon prowadził y do ​ ​ ich pokoju, prawdopodobnie wynajmowali tam mieszkania przez dł ugi czas). Wtó rował y im lokalne ptaki, któ re wyglą dał y jak goł ę bie, wydają c dź wię ki, któ re był y czymś pomię dzy kukuł ką a kurczakiem, coś w rodzaju ku-kuu-ku, ku-kuu-ku. Na począ tku moż e to być denerwują ce, ale potem trochę się do tego przyzwyczaisz. Nawiasem mó wią c, nie jest to problem tego hotelu, ale cał ej Krety, o ile oczywiś cie hotel znajduje się w takim centrum miasta jak Hersonissos. Nawet nie zauważ ył em tam tych ptakó w. Kochają , widzicie, naturę , a nie imprezowanie.

Otó ż ​ ​ czasami ciszę przerywał y koguty i kozy (nie dwunoż ne, co się podoba).

Ś NIADANIE W HOTELU

Po wzię ciu prysznica, o któ rym już pisał am powyż ej, poszliś my na ś niadanie (do budynku Stethali - gdzie znajduje się recepcja). Ś niadanie wbrew naszym oczekiwaniom okazał o się cał kiem godne jak na hotel tego poziomu: smaż one ziemniaki, smaż one kieł baski, jajecznica, jajka sadzone i tylko jajka na mię kko w specjalnej misce, szynka i ser, smaż one i ś wież e pomidory , ś wież e ogó rki, melony i arbuzy, proste wypieki (croissanty i buł ki z kremem), dż em i mió d, pyszna kawa z mlekiem lub bez, czekolada, herbata w torebkach (czarna i zielona), smaż one tosty w tosterze - też zawsze mile widziane. Ale szczegó lnie podobał mi się ś wież o wyciś nię ty (! ) sok pomarań czowy, a nie trochę u-pi. Nawiasem mó wią c, sam Stepashka przynió sł jedzenie do bufetu, a pierwszego dnia ś niadania nalał nam szklankę soku, prawdopodobnie po to, by dać znać , ż e jest ś wież o wyciskany.

Inny pracownik sprzą tał ze stoł ó w, a kucharze pracowali w kuchni. Maria też w jakiś sposó b tam pomogł a, odpowiadają c jednocześ nie na pytania rosyjskich turystó w, np. gdzie zjeś ć ś wież ą rybę , gdzie iś ć , gdzie kupić itp. Przypomnieliś my jej o chę ci zmiany pokoju, a ona zapytał a przyjś ć do niej przed godziną.11 (ś niadanie w hotelu od 7:30 do 10.00, a my wzię liś my tylko ś niadanie, któ re polecamy wszystkim, któ rzy zamierzają podró ż ować po wyspie, a nie siedzieć na terenie hotelu , ż eby nie zależ eć od obiadu, a nawet obiadu).

CZY POTRZEBUJESZ ZAMIANY NUMERU?


W wieku 11 lat jej jednak nie był o i zwró cił em się z tym pytaniem do Stepashki. Zapytał , co mu się nie podoba w pokoju, a ja wyjaś nił em mu po grecku (czasami przechodzą c na anglikań ski), ż e po pierwsze prysznic jest bardzo kiepski, a po drugie samochody są gł oś ne. Na to odpowiedział mi, ż e problem z samochodami moż na rozwią zać przenoszą c nas do innego pokoju, ale prysznic bę dzie wszę dzie taki sam.

A ponieważ prysznic był gł ó wnym problemem, postanowiliś my pluć na pomysł zmiany pokoju i zostawić wszystko tak, jak był o, czego nie ż ał owaliś my, bo samochody już nas nie denerwują.

KOMUNIKACJA TELEFONICZNA Z ROSJĄ

Przed wyjś ciem na plaż ę kupiliś my w pobliskim sklepie kapcie dla 5 Ż ydó w oraz kartę telefonii IP w tej samej cenie. Przepraszam, zapomniał em nazwy, ale to jakieś szaro-niebieskie kolory. Lepiej nie brać takiej karty, bo wystarczy na okoł o 57 minut rozmowy z Moskwą , jeś li dzwonisz na telefon stacjonarny, jak dzwonisz na komó rkę , to na 43 minuty, a jeś li dzwonisz na stacjonarny telefon w regionie, a nastę pnie 18 minut (tj. W rublach w wysokoś ci 39.5 okazuje się , ż e jest to odpowiednio 3.46 rubla, 4.59 rubla i 10.97 rubla za minutę ). Nawiasem mó wią c, w wielu budkach telefonicznych widzieliś my reklamę karty Dynamite. Jest też warta 5 Ż ydó w, ale wydaje się , ż e powinna wystarczyć nawet na 320 minut rozmowy z Moskwą z telefonu stacjonarnego (62 kopiejki za minutę ).

Niestety nie udał o nam się znaleź ć takiej karty w tej wiosce, zresztą w innych sklepach nie znaleź liś my w ogó le ż adnych innych kart. Dopiero wtedy kupiliś my kartę Vivodi Telecom CALL PLUS w Iraku dla 3 Ż ydó w, któ ra ró wnież miał a 10% bonusu. Ł ą cznie 3.3 Ż ydó w. Tak wię c ta karta wystarczy na 1 godzinę i 58 minut rozmowy z Moskwą przy dzwonieniu na telefon stacjonarny, 1 godzinę i 1 minutę przy dzwonieniu na komó rkę i, moim zdaniem, na 58 minut rozmowy przy dzwonieniu na stacjonarny regionalny telefony, co ró wnież wystarczy, nieź le (odpowiednio 1.00 rubla, 1.94 rubla i 2.04 rubla). Ta karta na awersie jest zielono-szara z falistą obwó dką mię dzy kolorami, a na rewersie jest po prostu zielona z biał ym polem z kodem kreskowym. Poł ą czenie na telefon operatora, jak zawsze, jest bezpł atne. To prawda, ż e ​ ​ jest waż ny tylko 6 miesię cy od daty pierwszego uż ycia.

SPOTKANIE Z PRZEWODNIKIEM

O godzinie 16, zgodnie z planem, spotkaliś my się z Karlikiem.


Zapytał , czy pierwszy raz jesteś my na Krecie, a dowiedziawszy się , ż e był em tam już.3 lata temu, zdał sobie sprawę , ż e prawie nie bę dziemy w stanie zorganizować ż adnej wycieczki, ale dla formalnoś ci kró tko opowiedział o ich. Zapytaliś my, ile kosztował aby go wycieczka do Samarii, a on odpowiedział , ż e na osobę przypada 70 Ż ydó w, „no, w wieku 75 lat”, powiedział , „na pewno to spotkasz”. A ponieważ udał o nam się szybko zauważ yć znacznie korzystniejsze ceny lokalnych biur podró ż y, taka oferta oczywiś cie został a odrzucona. Jedynym plusem jest to, ż e ta wycieczka był aby po rosyjsku, ale dla nas ten plus nie jest znaczą cy, ponieważ ję zyk anglikań ski jest cał kiem zadowalają cy. Tak, powiedział też , ż e ta cena został a ustalona ró wnież dlatego, ż e ta wycieczka jest indywidualna, ponieważ nie jest zbyt popularna wś ró d Rosjan, któ rzy nie lubią chodzić , wię c bę dzie mał o osó b.

Pytali też o wycieczkę na wyspę Santorini (na mapach najprawdopodobniej bę dzie oznaczona jako Thira lub Fira) - 135 Ż ydó w z nosa (zwykle taniej w agencjach). Pytali też , jak odwiedzilibyś my Ateny. Odpowiedział , ż e wycieczka moż e być tylko indywidualna i bę dzie kosztować.1500 Ż ydó w za dwie osoby. Potem dodał , ż e duż o taniej był oby nam jechać tam na wł asną rę kę - okoł o 120 Ż ydó w na dwoje, jeś li promem, któ ry wypł ywa z Iraku o 21:00 i dociera do Aten o 6 rano, czyli okoł o 300 Ż ydó w, jeś li w samolocie, któ ry leci tam przez okoł o pó ł godziny. Ogó lnie, zgodnie z oczekiwaniami, w koń cu nic mu nie odebrano.

RODZAJE WYCIECZEK W WĄ ZOWIE SAMARIA

Po spotkaniu z przewodnikiem przeszliś my się po Platanias, szczegó ł owo rozpatrują c oferty lokalnych agencji turystycznych. Szczegó lnie zainteresował a nas wycieczka do wą wozu Samaria, wzdł uż któ rej trzeba przejś ć aż.15, 5 km.

W biurach sprzedawano 2 rodzaje wycieczek: zwykł ą (30 Ż ydó w) i „dla leniwych” (27 Ż ydó w). Zapytał em pracownika biura, czym ró ż ni się wycieczka „dla leniwych” od zwykł ej, a on odpowiedział , ż e „dla leniwych” to nic (to nic). Nastę pnie wyjaś nił , ż e zwykł a wycieczka to autobus z hotelu do wejś cia do wą wozu - przejś cie dla pieszych przez cał y wą wó z - prom z miasta Agia Roumeli (do tego miasta wychodzi się z wą wozu) do miasto Hora Sfakion - dostawa autobusem z powrotem do hotelu. Wycieczka „dla leniwych” to autobus z hotelu do Hora Sfakion, prom do Agia Roumeli, wejś cie do wą wozu, moż e z pogł ę bieniem na kilometr lub dwa, potem w odwrotnej kolejnoś ci. W efekcie zrobiliś my sobie „peł noprawną ” wycieczkę w tym biurze, dają c 60 Ż ydó w za dwó ch (+ wtedy trzeba był o zapł acić kolejnych 28 Ż ydó w: 5 za wejś cie i 9 za prom), a nastę pnego dnia, bo był y jeszcze miejsca (zazwyczaj trzeba zamawiać nie na jutro, ale na pojutrze), wię c dzię ki do biura! Nawiasem mó wią c, ceny wycieczek we wszystkich biurach był y takie same.


Chodziliś my po mieś cie, patrzyliś my na tutejszą fortecę , ale nie wchodziliś my do niej - zostawiliś my tę aktywnoś ć na pó ź niej.

EGZOTYCZNA KOLACJA W RETHYMNO

W pobliż u morza znajduje się wiele ró ż nych restauracji, w któ rych turyś ci są cią gani niemal za rę kę przez szczekaczy. Zatrzymaliś my się w jednym z nich. Tam szczekacz zapytał nas po angielsku, ską d jesteś my, odpowiedział em mu po grecku, ż e jesteś my z Rosji, a on odpowiedział po rosyjsku, mó wią , proszę , wejdź , usią dź tam, gdzie lubisz najbardziej. Okazał o się , ż e był z Rosji. Przynió sł nam na tacy sporą krewetkę wielkoś ci spodka ("kró lewskie" krewetki sprzedawane w Moskwie, w poró wnaniu z nią nie są już "kró lewskie", ale jakaś "lumpen", jakaś homar i trochę inne gady morskie - aby pokazać i opowiedzieć , jak je gotują . Jakby wszystko był o ś wież e i gotują na wę glu drzewnym. Creveton był jednak czerwony, to znaczy już ugotowany, ale no có ż , wybrali jego i homara.

Taki obiad nie był tani, steward był wtedy wyrzucany, nawet jeś li brali piwo, choć nie mó wię , ż e gady morskie był y warte takich pienię dzy. Fajnie, moż na raz spró bować , ale jeś ć je cał y czas - nie warto. W drodze „do domu” kilku kolejnych szczekaczy pró bował o nas zwabić , opowiadają c, jak gotują ś wież e owoce morza na wę glach, ale odpowiedział em im po grecku, ż e już jedliś my. Westchnę li rozczarowani, ale wrę czyli nam swoje wizytó wki. No dobra, wizytó wkę moż na wzią ć , to do niczego Cię nie zobowią zuje…

Ponieważ był o już pó ź no, autobusy już nie kursował y, wię c wró cił y taksó wką po 7 Ż ydó w. Swoją drogą okazał o się , ż e nie da się zł apać taksó wki w tym samym kierunku, bo wszyscy byli już z pasaż erami. Musiał em zł apać nadjeż dż ają ce taksó wki, co okazał o się znacznie ł atwiejsze (i ł atwo tam zawró cić ).

Dzień trzeci, 14.08. 10, sobota

OPIS WYCIECZKI DO SAMARIYA


Tego dnia musiał em wstać bardzo wcześ nie, bo autobus z Platanias odjeż dż ał już o 5:15 rano, wię c ś niadanie w hotelu trzeba był o poś wię cić . Co wię cej, autobus nie podjeż dż ał pod sam hotel, ale do miejsca znajdują cego się.150 metró w od naszego hotelu. Po drodze jak zwykle odebrano turystó w z innych hoteli. Kiedy wszyscy się zebrali, przewodnik zaczą ł mó wić na przemian po angielsku i niemiecku o wą wozie, a takż e o cechach wycieczki. Przed wycieczką polecił am zjeś ć coś sł onego w jadł odajni, w któ rej zatrzymaliś my się w drodze do Samarii, bo bę dziemy musieli zgubić w tym wą wozie sporo soli, a wraz z nim oczywiś cie wodę . Wodę wystarczy jednak zabrać tam tylko za mał ą butelkę na osobę , bo w wą wozie jest wystarczają co duż o ź ró deł i zawsze moż na uzupeł nić zapasy wody.

Powiedział a też , ż e jeś li są jakieś problemy zdrowotne, to lepiej nie mieszać się w wą wó z, a jeś li podczas zejś cia do wą wozu pojawił y się jakieś problemy, to nie trzeba iś ć dalej, trzeba wracać do autobus, inaczej bę dzie tylko gorzej. Ostrzegł a, ż e ​ ​ niektó re odcinki trzeba bardzo szybko przejechać , ponieważ mogą tam spadać kamienie. Wspomniał a też , ż e choć gdzieś poś rodku wą wozu jest punkt pierwszej pomocy, to nie warto na nią liczyć w razie czego, bo to tylko budka, a lekarz gdzieś spaceruje.

Nawet w samym biurze podró ż y ostrzegano nas, ż e lepiej wejś ć do wą wozu w butach sportowych, takich jak trampki. Poszliś my w sandał ach. W zasadzie też nic, ale trampki są lepsze, ponieważ jeś li stopa się ześ lizgnie i uderzy kostką o kamień , to w tenisó wkach nie bę dzie tak bardzo boleć . Tak, a po kamieniach (któ rych jest wiele) wygodniej jest w nich chodzić . Ale w kapciach lepiej tam nie wtrą cać się.

Ci, któ rzy nie są przyjaź nie nastawieni do innych sportó w niż szachy i warcaby, też nie powinni się tam wtrą cać . A jeś li nadal zdecydujesz się tam pojechać , polecam najpierw przejś ć.15, 5 km (lub co najmniej 13) w swoim rodzinnym mieś cie (miasto, wsi). Co? Spacerowanie po mieś cie nie jest takie ciekawe, a przez to bardziej mę czą ce? Có ż , to prawda, ż e ​ ​ z reguł y zmę czenie pojawia się szybciej ze wzglę du na czynniki psychologiczne niż fizyczne, ale nie powinniś my zapominać , ż e drogi tam nie są utwardzone. A nawet wiejskie wiejskie drogi są o wiele wygodniejsze (o ile oczywiś cie nie rozmyte przez deszcz), ponieważ w wą wozie wszę dzie są kamienie, a takż e liczne zjazdy i podjazdy, co nie dodaje komfortu.

Należ y ró wnież zauważ yć , ż e wejś cie do wą wozu znajduje się wysoko w gó rach, wię c rano jest tam cał kiem fajnie, wię c moż na zabrać ze sobą lekkie ubrania z dł ugim rę kawem.


Pamię taj też , ż e bę dziesz musiał iś ć w doś ć szybkim tempie: przewodnik prowadzi wszystkich, tak jakbyś musiał mieć czas, aby przejś ć przez wą wó z, zanim zrobi się naprawdę gorą co.

Ogó lnie rzecz biorą c, dla mnie, jako osoby, dla któ rej w Moskwie powszechną rzeczą jest chodzenie 7–8 km pieszo lub jazda 30–40 km na rowerze, ta wycieczka okazał a się niezbyt mę czą ca, ale nie do powiedzenia ż e to był roż . Ale ż onie nie był o ł atwo. Ale - có ż moż esz zrobić , nie mogł em jej odwieś ć od tej przygody.

Jeś li jesteś cie przyjació ł mi sportu i lubisz taką rozrywkę , to ś miał o, przyroda jest bardzo pię kna, jest co zobaczyć.

Do wą wozu weszliś my o godzinie 8 czasu lokalnego i doś ć dł ugo schodziliś my „serpentyną dla pieszych”. Do pierwszego przystanku był o 2 km. W sumie jest 7 takich punktó w (w tym punkt kontroli biletó w przy wyjś ciu z wą wozu). Odległ oś ć mię dzy nimi wynosi od 1 do 4 km (2 – 1 – 1 – 1.5 – 1.5 – 4 – 1.5).

Nastę pnie trzeba pokonać kolejne 3 km do miasta, z czego 2.5 km moż na jednak przejechać autobusem (przedsię biorczy czeli oferują tę usł ugę na starym mieś cie Agia Roumeli, poł oż onym ok. 500 m od zjazdu). Przy każ dym punkcie odpoczynku znajdują się ł awki ze stolikami lub bez, a takż e sprę ż yny i toalety. Te ostatnie jednak doś ć czę sto znajdują się poza miejscami odpoczynku.

O godzinie 11 z groszem dojechaliś my do wsi Samaria – punktu najdł uż szego postoju, ao 11.30 musieliś my ponownie wyruszyć (wielu był o jednak spó ź nionych o 10 minut). Kolejny punkt postoju był już po 4 km, a po 500 m od niego znajdują się sł ynne Ż elazne Wrota. Wł aś ciwie nie ma tam bramek - to tylko wą skie (3 m) przejś cie pomię dzy dwoma wysokimi (300 m) skał ami. Są też strumienie z zimną wodą , wię c jeś li chcesz, moż esz tam umyć twarz lub zanurzyć stopy, chociaż nie jest to mile widziane, ponieważ.

ta woda nadaje się do picia, a improwizowane drewniane mosty są ukł adane wszę dzie przez te strumienie.


Okoł o 15:15, zgodnie z planem, w koń cu dotarliś my do nowego miasta Agia Roumeli, gdzie zjedliś my lunch w tawernie Faragi, a po pó ł godzinie wsiedliś my na prom. Był a to mał a ł ó dka, trzypokł adowa. Samochody został y umieszczone na dolnym pokł adzie, na ś rodkowym znajdował o się kilka mię kkich krzeseł w rzę dzie. Okazał o się , ż e coś w rodzaju sof (nie był o podł okietnikó w mię dzy krzesł ami), na któ rych wielu po prostu leż ał o, ale jednocześ nie był o wystarczają co duż o miejsca dla wszystkich. Na gó rnym pokł adzie znajdował się barek z piwem, innymi napojami i prostymi przeką skami. Okoł o godziny pó ź niej dotarliś my do Hora Sfakion. Nastę pnie kolejne 1.5 godziny, aby wszyscy wsią ś ć do tego samego autobusu do hotelu.

Pó jś cie do jakiegoś baru po takiej wycieczce był o już kiepskie...

Dzień czwarty, 15.08. 10, niedziela

WYNAJEM SAMOCHODU

Począ tkowo planowaliś my ten dzień w cał oś ci poś wię cić na odpoczynek po trudnej wyprawie do Samarii, tj.

po prostu gł upio leż eć na plaż y, nawet zapł acił em za leż aki, ż eby odpoczą ć jak biali ludzie. Przez wię kszoś ć dnia jednak leż eliś my tam, ale o 16 za grosz znudził o nam się to i uznaliś my, ż e czas wypoż yczyć taczki. Przeszliś my przez kilka biur, któ rych jest mnó stwo (chociaż niektó re mają tam 2 filie) i ostatecznie wzię liś my Hyundai Matrix. Oczywiś cie nie najtań szy samochó d, ale silnik jest mocny (1.6 l), umiejscowienie gadż etó w w kabinie jest wygodne, ale samochó d jest trochę nieporę czny i toporny, wię c parkowanie nie jest zbyt wygodne. 320 Ż ydó w w 8 dni był o warte takiej przyjemnoś ci (oczywiś cie z peł nym ubezpieczeniem). Był y oczywiś cie oferty tań sze niż Ż ydzi za 40, ale wtedy musielibyś my czekać kilka dni, czego naprawdę nie chcieliś my. Nawiasem mó wią c, ta cena zawierał a ró wnież mał y bonus: wzię liś my samochó d o godzinie 17 i musieliś my go zwró cić przed godziną.22:00 w dniu dostawy, bo o tej porze biuro jest zamknię te.

Co wię cej, nawet gdybyś my nie zdą ż yli do tego czasu zwró cić samochodu, to też nie był oby problemu – moglibyś my po prostu zaparkować samochó d na parkingu biura, a kluczyki wrzucić do specjalnej skrzynki, jak pocztowy jeden.

Procedura wynajmu jest tam, podobnie jak 3 lata temu, uproszczona: nie są tam potrzebne karty kredytowe, nikt też nie wymaga praw mię dzynarodowych (jak np. we Wł oszech), wystarczą zwykł e.


Wł aś cicielka biura rozmawiał a ze mną w mieszanym ję zyku: najpierw gł ó wnie po anglikanie, potem gł ó wnie po grecku, a potem prawie cał kowicie przerzucił się na grecki. Potem inny pracownik zaczą ł mi pokazywać , gdzie są przyciski w aucie i tylko w orzechu. Poł owę zrozumiał em, a drugą poł owę już znał em. : ) Samochó d posiadał oczywiste ś lady eksploatacji: był o mał e wgniecenie na przednim zderzaku, kilka rys na przedniej i tylnej czę ś ci nadwozia oraz pę knię cie na jednym z ogranicznikó w.

Zwró cił em na to wszystko kolesiom z biura, ale odpowiedzieli mi, ż e ubezpieczenie jest peł ne, wię c zapomnij o tym (tak był o też w Hiszpanii w zeszł ym roku, nawiasem mó wią c). Ponieważ do wczesnych godzin porannych był o już daleko, postanowiliś my nie jechać daleko – ponownie odwiedziliś my Rethymnon, pł ywają c na jednej z tutejszych plaż i filmują c zachó d sł oń ca na wideo.

Ponieważ samochó d został nam oddany ze zbiornikiem napeł nionym tylko w 1/4, postanowiliś my od razu zatankować . Nawiasem mó wią c, benzyna tam wyraź nie podroż ał a w poró wnaniu z 2007 r. - teraz kosztuje okoł o 1.6 Ż ydó w za litr +/- kopiejek (95 bez Pb), kiedyś kosztował a 1.1, a nawet trochę mniej. W rezultacie ponad 300 Ż ydó w wydał o na benzynę w 8 dni.

Dzień pią ty, 16.08. 10, poniedział ek

PLAŻ E PODCZAS WYNAJMU SAMOCHODÓ W

W okresie wynajmu samochodu prawie w ogó le nie chodziliś my na plaż ę w hotelu (tylko 1 raz, a potem nie na dł ugo), ale wybieraliś my plaż e dla siebie, przenoszą c się z jednego miasta do drugiego.

gg. KORY, CHANIA

Rano zatrzymaliś my się na kró tko na jednej z plaż w Rethymnonie, potem postanowiliś my pojechać do jednego z czterech lokalnych „centró w regionalnych” – Chanii (78 km od Rethymnonu) z przystankiem w Souda (6.5 km od Chanii na wschó d) . Opró cz Chanii Kreta ma jeszcze 3 „centra regionalne”: Rethymno, Agios Nikolaos i oczywiś cie „stolicę ” Iraku (Lyon). Kolejna plaż a został a znaleziona w pobliż u Soudy - niedaleko cmentarza wojskowego. Plaż a jest cicha, spokojna, poł oż ona w jakiejś zatoce i wydaje się , ż e jest daleko od wszelkiego rodzaju hoteli, ponieważ pł ywali tam tylko miejscowi.


Gdy dotarliś my do Chanii, nie był o ł atwo znaleź ć tam miejsce parkingowe, dlatego zdecydowaliś my się skorzystać z pł atnego parkingu podziemnego (pierwsza godzina 2.8 Ż ydó w, potem 1.30 za godzinę ). Przyjrzeliś my się miejscowym zabytkom: twierdzy, latarni morskiej, a takż e kotwicy ze ś rubą , wystawionej na widok publiczny w Kreteń skim Muzeum Morskim. Wspię liś my się ró wnież na samą twierdzę i podziwialiś my panoramę miasta.

JEZIORO KOURNAS

Mieliś my jeszcze czas, wię c postanowiliś my odwiedzić jezioro Kournas, poł oż one niedaleko miejscowoś ci Georgioupoli (mię dzy Chanią a Rethymnonem). Miejsce jest doś ć popularne wś ró d turystó w, wię c cię ż ko znaleź ć miejsce parkingowe tuż przy jeziorze, ale jest to cał kiem moż liwe na 100 metrach (chociaż byliś my tam już o 18, a jeś li przyjedziemy wcześ nie, to ludzie i odpowiednio samochody, oby bę dzie ich wię cej). Jezioro jest cał kiem pię kne, ale nigdy nie jest fajnie tam pł ywać : dno jest gliniaste, potem zamienia się w jakiś gliniasty muł , a potem zaczynają się w ogó le jakieś kł ują ce glony. Lepiej jest wzią ć jakiś kajak lub katamaran, któ ry jest oferowany wszystkim po rosyjsku przez lokalnego pracownika - rosyjskiego gruziń skiego (lub gruziń skiego rosyjskiego - jak chcesz).

Zobaczenie ich w tej mę tnej wodzie nie jest jednak ł atwe, ale widzieli je, a nawet sfotografowali, a takż e był y wyraź nie widoczne na zdję ciach.

Dzień szó sty, 17.08. 10, wtorek

PLAŻ E, KISSAMOS

W tym dniu planowaliś my zobaczyć wyspę Gramvoussa, poł oż oną na „wyrostku robaczkowym”, na pó ł nocno-zachodnim wybrzeż u Krety (wioska Balos). Miejsce to wyró ż nia się zbiegiem trzech mó rz: libijskiego, joń skiego i kreteń skiego - a morze w tym miejscu ma 6 - 8 odcieni. Na począ tek chcieliś my zatrzymać się przy mieś cie Kissamos, któ re jest 42 km na zachó d od Chanii (na mapie jest oznaczone jako Kastelli, a nazwa Kissamos jest mał a w nawiasach, ale nazwę je Kissamos, ponieważ Kastelli to co najmniej jeszcze jeden - km 15 na poł udnie od Hersonissos).

W drodze do Kissamos zatrzymaliś my się na kilku plaż ach. Pierwsza, dzika, gdzie pł ywali tylko miejscowi, został a zapamię tana za to, ż e są tam ryby

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (16) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara