Podróż na wyspę Zakynthos

02 Lipiec 2016 Czas podróży: z 01 Czerwiec 2016 na 07 Czerwiec 2016
Reputacja: +17
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Witam wszystkich! Pisał am o Halkidiki, a teraz chciał abym podzielić się wspomnieniami z wakacji na Peloponezie. Podró ż do Grecji jest zawsze jak sł odki sen.

Odpoczywaliś my na Peloponezie w hotelu Grecotel Ilia Palms. Sam hotel nie jest luksusowy, ale jest czysty i cichy, a co najważ niejsze, mogliś my korzystać ze wszystkich udogodnień Grecotel Olympia Oasis, któ ra znajdował a się.3 minuty spacerem od naszego hotelu. Czyli jedzenie, baseny, plaż a, animacje, bary itp. - wszystko tam jest. Tym lepiej dla nas - nie chcielibyś my spać.15 metró w od restauracji.


A teraz o najważ niejszym. Jeś li kiedykolwiek bę dziesz miał okazję odpoczą ć na Peloponezie, koniecznie wybierz się na wycieczkę na wyspę Zakynthos. Faktem jest, ż e wyspa jest naprawdę niewielka, ale jeś li nie ma Was na wyspie i macie jeden dzień na zwiedzenie wszystkich najciekawszych, to najlepiej wybrać się z Mouzenidis Travel. Ś wietna organizacja, znakomity przewodnik (ogromna wdzię cznoś ć i szacunek dla Igora! ), ciekawa trasa. Wszystko jest zaplanowane i przemyś lane.

A teraz trochę o naszej trasie. Najpierw wszyscy zostaliś my przywiezieni do portu i przeprawieni na prom. Pł ynę li z lą du na wyspę przez okoł o pó ł torej godziny. Na promie udał o nam się zdrzemną ć się na kanapie, gdyż wyszliś my wcześ nie i podziwiać widoki. Gdy tylko postawiliś my stopę na ziemi Zakynthos, Igor i Olga powitali nas z otwartymi ramionami. Zostaliś my podzieleni na dwa autobusy i wylą dowaliś my z Igorem (hura! ).

Pierwszy przystanek — sanktuarium ż ó ł wi! Tam wsiedliś my na ł ó dź z przezroczystym dnem i wyruszyliś my na poszukiwanie ż ó ł wia powozowego. Ostrzegano nas, ż e tylko jeden moż e się wynurzyć , ale naliczyliś my siedem! Podobno mieli tam spotkanie. Są naprawdę ogromne. Potem cieszyliś my się pł ywaniem na wyspie ż ó ł wi. Woda jest czysta, ciepł a, z rybami!

Nastę pnie udaliś my się na drugi koniec wyspy. Po drodze Igor sprawił , ż e zakochaliś my się w Zakynthos, inaczej być nie mogł o. Nie jest jasne, gdzie koń czy się historia, a gdzie zaczyna mit. Być moż e dlatego ta wspaniał a wyspa na zawsze pozostanie w moim sercu jako bajeczna wyspa.

I oto znowu jesteś my w ł odziach i już pł yniemy do zatoki Novio. Po drodze wpł ynę liś my do grot i przepł ynę liś my obok skał . A sama zatoka to obraz. Morze jest turkusowe, kamyki biał e, statek, któ ry tam utkną ł , nie odpł yną ł (kto go przeniesie). Był o wię cej czasu na pł ywanie, ale był o też wię cej ludzi.

Nastę pnie zabrano nas do tawerny, gdzie mieliś my grecką sał atkę i rybę . Porcje duż e, wszystko ś wież e i smaczne, nie spodziewaliś my się niczego innego. W drodze powrotnej zatrzymaliś my się w sklepie z pamią tkami, kupiliś my lokalne tureckie przysmaki i wino.

Przed wejś ciem na prom udaliś my się do koś cioł a ś w. Dionizego. Przechowywane są tam jego relikwie, a z kawał kó w garderoby rozdawane są mu amulety, któ re czasem wrę czają mu parafianie. Ś wię ty Dionizos jest patronem wyspy.


Wieczorem popł ynę liś my promem z powrotem na Peloponez. Zachó d sł oń ca tego dnia był niezwykł y. Z plaż y naszego hotelu podziwialiś my sylwetkę Zakynthos na horyzoncie w promieniach zachodzą cego sł oń ca.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara