Historia naszych przygód na Wyspach Kanaryjskich!

04 Grudzień 2015 Czas podróży: z 13 Listopad 2015 na 23 Listopad 2015
Reputacja: +6554.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Przygody na Wyspach Kanaryjskich!

Miną ł rok od wielkiej wyprawy do Ameryki Poł udniowej, a ona wcią ż jest jasna w naszych wspomnieniach. Lekko niebieski, czasem siedmiokolorowy i nieskoń czenie biał y. Ani kropla pamię ci z tych magicznych dni nie zniknę ł a. Rok pó ź niej magia powró cił a ponownie.

Są kolorowe sny i sł odkie noce, moż e trafisz też , ach-ach banany-kokosy, ach-ach pomarań czowy raj… To prawda, to był raj z mandarynek)))) Ale tak, to był a wycieczka na Kanary Wyspy! Już podczas podró ż y wiedzieliś my, ż e jest jedną z naszych najlepszych.

Gdy tylko Vizeire zapowiedział otwarcie nowego kierunku – Teneryfy, nastę pnego dnia bilety był y już w zasię gu rę ki. Aby osią gną ć ten cel, zadokowaliś my dwie podró ż e Vizeir w obie strony przez Budapeszt. Najciekawsze jest to, ż e jako jedyni udaliś my się do strefy transferowej z naszego lotu z Kijowa. Kolejka do lotu był a bardzo ciekawa do rozważ enia,


w moim ż yciu nie powiedział bym, ż e ci ludzie lecą teraz na Wyspy Kanaryjskie. Zamiast odnoszą cych sukcesy biznesmenó w w formalnych garniturach, w samolocie byli zupeł nie zwykli ludzie i nie wszyscy mieli przynajmniej pewne cechy gorliwych turystó w. Jak zwykle nikt z nami nie siedział w samolocie, najpierw jakiś zagubiony wujek się wcią gną ł , ale potem stewardesa go zabrał a. Fajnie, gdy peł ny samolot i jedno z niewielu pustych miejsc jedzie do twojego rzę du.

Tak wię c w 5.5-godzinnym locie mogliś my nie tylko siedzieć , ale i leż eć . Oczywiś cie byli na pokł adzie na wszystkie poważ ne sposoby, a konkretnie w 13. i 14. odcinku ostatniego sezonu, dopó ki tablet nie usiadł . Za miejsce przy oknach zapł aciliś my dodatkowo 5 euro za podró ż w obie strony i nie ż ał owaliś my. Kierunek był dla nas nowy, a za oknami był y bardzo pię kne widoki. Widoki z pewnoś cią nie są tak wspaniał e jak na zbliż aniu się do Sharm, niemniej jednak godne.

Począ tkowo herbata za 2 euro wydawał a nam się bardzo droga, ale potem okazał a się być naszą najtań szą herbatą na kolejne dziesię ć dni. Vizeira jak zawsze ma bardzo duż y szacunek i szacunek do stylu samolotu, umundurowania personelu i był to pierwszy z 65 lotó w, w któ rych pilot opowiadał o tym, nad czym lecimy, co prawda po wę giersku, ale Nadal.

Był taki moment, kiedy samolot duż o zmieniał swó j korytarz, przez okno na są siednich eszelonach widoczne był y jeszcze dwie pł aszczyzny przecię cia. Dobrze, ż e wszyscy zdali pomyś lnie. Kapitan zapowiedział , ż e lecimy nad Marrakeszem, co oznacza, ż e ​ ​ jesteś my na mecie. A Ocean Atlantycki już rozł oż ył pod nami swoją powierzchnię . I tak zaczę ł y się Wyspy Kanaryjskie. Ale dlaczego spadek jeszcze się nie rozpoczą ł ? A tu chyba Teneryfa, wow, co za ogromna, po dziesię ciu minutach lotu na peł nych obrotach, wyspa Los Palmos zniknę ł a w tyle. Hmm. . . to nie wyglą dał o na Teneryfę ,


ale nifiga jest ogromna. Jaki jest zatem nasz rozmiar? Nadal nie rozpoczę liś my schodzenia. W tym momencie poczuł em cał ą odległ oś ć mię dzy są siednimi wyspami i zdał em sobie sprawę , ż e nie da się opuś cić Teneryfy, dobrze, ż e jest najciekawsza. Mimo pogodnej prognozy pogody lecieliś my w jakiejś zasł onie. A w oddali wznosi się szczyt wulkanu Teide, a to zdecydowanie nasza wyspa, I w koń cu zaczę li schodzić . Po dotarciu na gigantyczną wyspę zasł ona cofnę ł a się i zgodnie z prognozą był a naprawdę sł oneczna pogoda z bardzo lekką mgł ą . Wylą dował ! Hurra! ! ! Pierwszy krok na Wyspy Kanaryjskie! O nie, są też twarde, pierwszy oddech kanaryjskiego powietrza! AAAA, tak, jesteś my na Wyspach Kanaryjskich! ! ! A ten przyjemny dla ucha hiszpań ski ję zyk po prostu toczy się w duszy jak tę cza. Wszyscy ludzie są bardzo mili i przyjaź ni, chę tnie sł uż ą pomocą we wszystkich sprawach. Powiedziano nam, ż e bez samochodu na Wyspach Kanaryjskich w jakikolwiek sposó b. Có ż , sprawdź my. Gdzie jest nasz autobus? Oto on, w drodze

Costa Adeje

Nasz pierwszy przystanek był w pó ł nocnej czę ś ci wyspy, w Las Americas, a konkretnie w mieś cie Costa Adeje, jakoś bardzo dziwnie pł yną one z jednego na drugie. Wł aś ciciel Yuri czekał na nas z takim samym promiennym uś miechem, jak na zdję ciu profilowym Airbnb. Mieszkaliś my w dwupię trowym centrum biznesowym, na minus pierwszym pię trze, w pasaż u, gdzie dwa pomieszczenia biurowe zamieniono na pokoje. Nie mieliś my okien, ale był y wszystkie udogodnienia, nawet o któ rych nie był o informacji w opisie. Potem okazał o się , ż e to nie jest nasz pokó j i przeniesiono nas do jeszcze lepszego. Moż e oczywiś cie okna i widoki na ocean był yby dla kogoś waż ne, ale za 25 euro dziennie był to po prostu kanaryjski prezent na tle innych cen. Polecamy mieszkania wszystkim aktywnym turystom, nawet posiadał y wł asny aneks kuchenny (linki na koń cu opowieś ci). Kiedy rozmawialiś my z lokalnym przewodnikiem, zapytał ile kosztuje nasz nocleg, po ustaleniu przybliż onej ceny był o jasne, ż e nie bardzo nam uwierzył ,

a potem też się okazał o, ż e podał am cenę za dwoje. . . Był o jasne, ż e Hiszpan jest z nas szczerze szczę ś liwy.

I tak marzyliś my, ż e siedzimy w drogiej kanaryjskiej restauracji, jedzą c pyszną paellę z pó ł wytrawnym winem. To prawda, ż e ​ ​ restauracja okazał a się daleka od najdroż szych, okazuje się , ż e są to ceny regularne)))


Tosty za tostem, w pobliż u oceanu, wszyscy starają się cię zadowolić . Po obiedzie udaliś my się na zwiedzanie miasta. Miasto miał o gł ó wny znak dobrego miasta, wszyscy siedzą i jedzą w restauracjach. A kto nie je, pijany chodzi po mieś cie. Ponieważ przy wyjś ciu z restauracji wylali nam po drodze kieliszek lokalnego rumu miodowego, ż eby wypić litr wina, dosł ownie szybowaliś my nad wyspą . Pamię tam, ż e dyskutowano o czymś bardzo zabawnym i zabawnym, a podobna para poszł a na spotkanie i ś miał a się z czegoś wł asnego. Spotkaliś my ich oczy i jednocześ nie ż yczyliś my sobie wspaniał ych wakacji, ale tutaj wszyscy nadawali na tych samych falach.

Wał rozcią gał się od nas w obie strony po 5 i 6 km, wię c moż na był o spacerować wzdł uż oceanu do syta. Szkoda, ż e ​ ​ spokó j nie potrwa dł ugo, bo z 10 dni pobytu, jak powiedzieli nam byli turyś ci, „znajdziesz dla siebie coś do oglą dania przez cał e dziesię ć dni”. I najwyraź niej jutro zakoń czy się tryb relaksacyjny.

Maskuj wioskę

Rano udaliś my się na dworzec autobusowy, aby dowiedzieć się , gdzie zaczynamy naszą trasę . Jest naprawdę wiele miejsc do odwiedzenia, ale dopó ki nie poznasz rozkł adu jazdy autobusó w, nie planujesz zbyt wiele. Przybywają c na dworzec dowiedzieliś my się , ż e wyjeż dż amy z wioski Maska, bo za 20 minut nasz autobus bę dzie wł aś nie tam. Dziewczyny w oknach dworcó w autobusowych to najcenniejsza rzecz na Teneryfie, znają dosł ownie wszystkie trasy i ich poł ą czenia po wyspie, wystarczy powiedzieć , gdzie chcesz się dostać , wł aś nie tam z uś miechem 32 wyjaś nią wszystko w dobry angielski w szczegó ł ach.

Po zakupie karnetu bono ruszamy w drogę ! Autobus przesiadkowy odjedzie za 50 minut, a nasz jest już w drodze od okoł o godziny, ten moment był trochę irytują cy, bo nastę pny autobus przesiadkowy bę dzie za 3 godziny. Ale nawet tutaj Hiszpanie nie zawiedli. Drugi autobus nie odjechał , dopó ki nie przyjechał pierwszy. Zadowoleni jak sł onie, dokonaliś my przeszczepu. Autobus pę dził po gó rskich serpentynach i na takich wysokoś ciach, ż e był o to straszniejsze niż pierwszy lot samolotem. Ale pię kno za oknem był o niesamowite, wydawał o się , no có ż , po co nas zabiera, skoro już tu jest bardzo pię knie, ale zgodnie z opisem, dalej bę dzie jeszcze pię kniej. W pewnym momencie dotarliś my do sł onecznej gó rskiej wioski.

W porannej ciszy sł ychać był o dź wię ki gitary. Moją pierwszą myś lą był o „Machu Picchu! » Miejsce był o oczywiś cie daleko od Peru, ale mimo wszystko był o bardzo podobne. Wę drują c po okolicy przytulnej wioski,


Po bezsmakowym orzeź wieniu (to rzadkoś ć na Wyspach Kanaryjskich) udaliś my się do kanionu na przygody, zabierają c ze sobą mandarynki. Miejscowi, widzą c, ż e idziemy wę drować po kanionie w sandał ach, ostrzegali nas, ż e potrzebne są „mega-sneakersy zrę cznoś ciowe w duż ych rozmiarach”. Ale co to za trampki – lato już za nami! Jednak poza nami prawie wszyscy biegali do kanionu w filcowych butach. Schodziliś my kanionem przez okoł o trzy godziny, w duchu wspó ł czują c tym, któ rzy przechodzili przez to ciepł o w trampkach. Widoki był y urzekają ce i bardzo ró ż norodne, albo gigantyczne skał y blokują ce promienie sł oneczne, potem zielone gó ry pokryte palmami, potem szmaragdowozielone strumienie, wreszcie pasiasty kot. Czekaj, ską d wzią ł się kot, jak zaszedł tak daleko? Jednak kot z usatysfakcjonowanym pyskiem odpoczywał na kamyczkach.

W przejś ciu przez kolejne zaroś la postanowiliś my ominą ć je są siednimi ś cież kami.

A teraz już przechodzimy przez ró ż ne gó ry w nadziei, ż e się zamkną . Moja podró ż trwał a nie wię cej niż.10 minut i ś cież ka wł aś nie się skoń czył a. Nie rozumiem, no, kto tworzy ś cież kę , któ ra nie koń czy się niczym. Dasha spojrzał a na mnie triumfalnie z przeciwległ ej gó ry. Kolejnym wyzwaniem był a wspinaczka z gó ry na gó rę .

Wię c jeś li chodzi o widoki, widzieliś my nawet wolnostoją ce wysokie skał y jak w Avatarze. Najbardziej spektakularny jest koniec trzygodzinnego zejś cia – ocean.

Potem są dwa sposoby - dla tych, któ rzy przyjechali samochodem, zaczyna się czterogodzinna wspinaczka powrotna, ci, któ rzy nie są przywią zani do samochodu, wsiadają na ł ó dź i dosł ownie szybują przez 20 minut z peł ną prę dkoś cią wzdł uż ciemnoturkusowego oceanu wzdł uż potę ż nego klify do miasta Los Gigantos, aby kontynuować podró ż .

Pamię tajcie, ż e ostatnia ł ó dź odpł ywa o 16:30. Lecą c przez morską bryzę , cieszyliś my się , ż e nie mamy samochodu.

Po zacumowaniu w mieś cie wokó ł ł odzi, grupa ogromnych ryb natychmiast stł oczył a się wokó ł , najwyraź niej czekają c, aż turysta cał kowicie wpadnie do wody. Moż esz od razu wyruszyć w rejs, aby obserwować wieloryby i delfiny lub zanurzyć się w przytulnym miasteczku. Wybraliś my miasto, bo po napię tym zejś ciu nie mieliś my ochoty bujać się na falach. Spodobał o mi się motto tych morskich wypraw „100% wielorybó w, bez wielorybó w? zwrot pienię dzy! ”. Miasto okazał o się naprawdę fajne ze wzglę du na to, ż e był o na skał ach.


Ocean miał oczywiś cie po prostu magiczny kolor - ciemny turkus, a gdy fala wznosił a się , jej czubek był jasnoturkusowy. Nazwaliś my ten kolor Aquafri! Tutaj zjedliś my nawet pyszne chiń skie jedzenie w pekiń skiej restauracji. Po chodzeniu po mieś cie do wieczora wró ciliś my do naszego rodzinnego Costa Adeja. Uff, no có ż , pierwszego dnia wyszł o mi w nogach brzę czenie. Ale przede wszystkim nocny spacer!

Poszliś my dalej odkrywać naszą niekoń czą cą się promenadę . Od czasu do czasu czarni pró bowali zał oż yć albo zegarki, albo okulary, tak jak w Egipcie. Ale z jedną drobną ró ż nicą ci, któ rzy trzymali w dł oniach stosy zegarkó w w szybkim tempie tego, co chcą gotować na parze, oferowali jaką ś czekoladę , a czasem nawet otwartą marihuanę i kokainę . Z pewnoś cią tego nie popieramy, ale ciekawoś ć ceny wł aś nie się ujawnia. Trzeba zapytać czarnego mę ż czyznę ile, ale jakoś cholernie jest to jeszcze bardziej stresują ce niż w Tajlandii zapytać dziewczynę , ile kosztuje. W Tajlandii nie odważ yliś my się zadać tego pytania. I tutaj jest cał kiem ciekawie. I na szczę ś cie nie wszyscy wprost wypowiadają to sł owo, o czekoladę się z nim nie targujesz. A potem nadszedł moment mię dzy godzinami, mignę ł o sł owo „Marie”, od razu odpowiedział em „Ile? "Murzyn od razu zaczą ł nam coś nie na temat, zastanawiają c się , z jakiego kraju jesteś my i jak nam się tu podoba, nadal trzymam się celu" Oto cena ? ? ? ”.

Nasz ciemnoskó ry przyjaciel, upewniwszy się , ż e oddalił się z nami z tł umu, wł oż ył mi do rę ki zegarek, ż ebym mogł a zbadać jakoś ć i stwierdzić , ż e ł ó dka kosztował a 30 euro, dwie ł odzie kosztował y 50 euro. „Ok, tu chodzi o kokainę ? „Zapytał em i wzią ł em od niego kolejny zegarek, intensywnie wypatrują c ich jakoś ci, patrzą c na zegarek w moich rę kach, Murzyn powiedział mi, ż e gram to 60 euro, 100 euro za dwa gramy. Podzię kował em mu za informację , odkł adają c zegarek z powrotem w jego rę ce. Nasz przyjaciel spodziewał się , ż e bę dzie kontynuował , ale powiedział em, ż e jeś li o tym pomyś lał em, to zapamię tał em. A potem myś lę , moż e to był zł y pomysł , ż eby powiedzieć naszemu mrocznemu sprzedawcy, ż e go zapamię tał em… Ale potem, jak kamień , rzucił się , zaspokajają c swoją ciekawoś ć . Wł aś ciwie zastanawiał em się , czy faktycznie sprzedał te zegarki, czy nie.

Park dż ungli


Drugiego dnia pojechaliś my darmowym autobusem do Zoo Tropikalnego Jungle Park, aby zobaczyć ró ż ne ciekawe rzeczy. System jest prosty, pł acisz za wejś cie - wszystkie spektakle są bezpł atne,

tyle razy, ile chcesz. Najpierw był wystę p z kilkoma ptakami. Na pokazie egzotyczne ptaki był y karmione rę cznie, zakł adane na ramiona i gł owy. Drugi pokaz był z fokami. Oglą danie tego programu z fajnymi elementami humoru był o zabawne i zrelaksowane. Ciekawym momentem był o to, ż e nie-manekina „Szczę ś liwa dziewczyna” został a wezwana z korytarza, aby pogł askać kota, któ ry zanim został wezwany, sam siedział w jednym z pierwszych rzę dó w, a gdy tylko go pogł askał , pobiegł a usią ś ć w tylnych rzę dach z matką .

Za jedyne 15 euro moż na był o zrobić zdję cie cał ują cego się kota, jak był o napisane na banerze, oraz rzeź bionego kota cał ują cego rzeź bioną dziewczynkę . Jeś li uda Ci się wstać i przykryć sobą kartonową dziewczynkę , to okaż e się , ż e kot cał uje Cię bezpoś rednio z transparentu i w dodatku za darmo. W trzecim programie ptaki drapież ne unosił y się nad gł owami wszystkich, wzbijał y się w przestworza i wracał y.

Prawda jest napisana

ż e ptaki wracają , nie zawsze na czas na zakoń czenie programu. Mię dzy koncertem i po nim spacerowaliś my wś ró d dż ungli tego parku. Na poł udniu wyspy znajduje się konkurent – ​ ​ bardzo reklamowany Loro Park. Nie powiedział bym, ż e park w dż ungli jest znacznie gorszy. Punktem kulminacyjnym parku był a obecnoś ć bobslejó w. 4 euro i lecę w kosmos z zawrotną prę dkoś cią . Spiker krzyczy coś do mikrofonu, ale nic mnie to nie obchodzi, nic mi nie jest. Po locie na torze emocje po prostu oszalał y. W parku spę dziliś my okoł o pó ł dnia.

Ponieważ pozostał a jeszcze druga poł owa dnia, poszliś my popł ywać w oceanie. Wedł ug wszystkich obiektywnych obliczeń był a to dosł ownie jedyna okazja podczas tej podró ż y. Na pó ł nocy wyspy, gdzie nie moż na pł ywać , jest burza lub skał y i bardzo pię kna woda. Tam, gdzie moż na pł ywać , horyzonty zamykają falochrony, a tafla wody o zwykł ym kolorze nie jest w ż aden sposó b atrakcyjna.


Weszliś my do wody po szarym wulkanicznym piasku, a to też fajny naleś nik. Ale nie, to jest ocean, należ y zauważ yć . Wspinaliś my się przez pó ł godziny, a potem, jak zauważ ył em, nadepnię ciem bosą stopą na jeż owca, zaznaczył em go w peł ni. Zł apany na szczę ś cie tylko dwa kolce. Dasha był a w stanie od razu zdobyć jedną , a druga był a tylko bolesna i weszł a bardzo gł ę boko w jej palec. Czują c się jak ukł ucie pszczoł y, pulsują cy bó l promieniują cy z palca. To był o 20 minut jazdy do hotelu, po utykaniu do hotelu zaczą ł em zdawać sobie sprawę z gł ę bokoś ci tył ka, w któ ry się wpakował em. Aby wejś ć na wulkan trzeba był o uzyskać pozwolenie na okreś loną godzinę , kolejka jest z miesię cznym wyprzedzeniem, nasza godzina jest jutro rano. Czy mi się to podoba, czy nie, za 20 godzin muszę być na szczycie, inaczej szansa jest stracona. Igł a nie był a nawet widoczna, ale bó l jest jak krokodyl, jeś li na nią nadepniesz. W Internecie przeczytał em, ż e wszystkie igł y jeż a są nadal niedostę pne, najważ niejsze, aby to zrobić

aby nie powodował y bó lu, a nastę pnie ustą pią za dwa miesią ce. Drugą opcją , bardziej niezawodną , ​ ​ był o pó jś cie do szpitala na dwa dni z ubezpieczeniem. Poszliś my trzecią drogą - uż ywaliś my improwizowanych ś rodkó w. Począ tkowo Dasha zbierał a tam wykał aczkami, ale to nie zadział ał o. Po kilkukrotnym zemdleniu Dasha postanowił em wykonać operację na sobie ostrą pochwą . Z noż y w pokoju był a jakaś mał a maczeta, wydawał o się , ż e przy niewł aś ciwym ruchu palec u nogi odleci jak pió rko. Po skaleczeniu palca mó gł wyczuć igł ę noż em, kiedy dotkną ł igł y, dał o się sł yszeć ceramiczną grzechotkę . Przez cał y czas siostra Dasha musiał a osuszać krew (i zemdlać ). Operacja trwał a godzinę i nie był am już pewna, czy taka utrata krwi jest normalna. W pewnym momencie przeszywają cy bó l znacznie ustą pił . Wydawał o się , ż e nie dostali igł y, ale teraz nie wydaje się , aby stwarzał o to takie problemy.

Nawiasem mó wią c, piszemy ten post razem, ja i igł a)))) Nie mogł em wytrzymać drugiej godziny tych samokontroli. Ogó lnie zaznaczył się na Oceanie Atlantyckim, aby zapamię tał na zawsze. Po odpoczynku udaliś my się na tradycyjny nocny spacer po nasypie. Nawiasem mó wią c, jedzenie czę sto był o bez smaku, ale w restauracji w naszym hotelu zawsze był o smaczne i szczere. Tego dnia zawę drowaliś my doś ć daleko, dotarliś my do jakiegoś ogromnego pał acu, któ ry okazał się być hotelem hard rock.

Pod wzglę dem zakresu budowy wyraź nie pasował do wszystkich hoteli na wyspie. Swoją drogą mł odych ludzi w listopadzie był o tak mał o, ż e w zasadzie nasze wakacje odbywał y się wś ró d dziadkó w po 70 roku ż ycia. Ale to bardzo wygodne, ż e nigdzie nie był o kolejek.

Wulkan Teide

To był bardzo wyczekiwany dzień , ponieważ wszystko, co wcześ niej wiedział em o turystyce na Wyspach Kanaryjskich, to tylko wulkan. Z Costa Adeje raz dziennie kursuje autobus w obie strony.


Bilet nie dział a w takim autobusie i kosztuje 29 euro za dwie osoby w obie strony. Autobusy na Teneryfie są mega wygodne i nowoczesne, jazda nimi to czysta przyjemnoś ć . Miną wszy wioskę Vilaflora, zaczę liś my wspinać się autobusem w gó ry. Charakter wyspy zmienił się dramatycznie, wzdł uż dró g pojawił y się zagajniki sosnowe, a z dró g otwierał y się niekoń czą ce się widoki na ocean i nadmorskie miasta. Wkró tce autobus zatrzymał się na 15 minut. Wysokoś ć wynosił a okoł o 2000 metró w, a krajobrazy tutaj był y zupeł nie inne. Kamienne pustynie o ciemnych kolorach, nawisają ce martwe skał y wyglą dał y groź nie i moralnie zmiaż dż one. Jeś li istniał y prehistoryczne potwory, to z pewnoś cią był to ich obszar. Temperatura tutaj wydawał a się wynosić.10 stopni, czyli o 15 stopni mniej niż znana nam już na Wyspach Kanaryjskich. Wsiedliś my do autobusu i pojechaliś my do kolejki linowej. Do czerwonej linii

po któ rym choroba gó rska mogł a ogarną ć , pozostał o dosł ownie sto lub dwa metry. Oczywiś cie wiedział em, ż e jest to dla mnie nieuniknione i od razu wypił em odpowiednią piguł kę .

W sumie do kolejki staliś my w kolejce nie dł uż ej niż.40 minut. W tym samym czasie zjedliś my kę s lokalnych ciast. Podjazd trwał okoł o 8 minut, a w niektó rych miejscach przyczepa opadał a tak ostro, ż e wszyscy trochę krzyczeli. A potem drzwi się otwierają , jesteś my na wysokoś ci 3500, dalej są dwie drogi, ci, któ rzy mają pozwolenie, wchodzą na szczyt wulkanu, reszta moż e pospacerować po platformach obserwacyjnych. My, jako zaawansowani turyś ci, należ eliś my do pierwszej grupy, za co szczegó lne podzię kowania należ ą się Lenie Shedinie. W gó rę trzeba był o wspią ć się jakieś.150 metró w nad poziomem morza, ale po ś cież kach. Począ tkowo był a adrenalina i rozrzedzenie powietrza nie był o tak silne, ale po 5 minutach pojawił a się cię ż ka dusznoś ć i pulsują ce wzory unoszą ce się w oczach.

Przez okoł o godzinę powoli wstawaliś my, biorą c duż o wytchnienia, aż organizm wró ci do normy. Z krateru wulkanu widać był o, ż e trochę dymi. Pierwsze pytanie brzmiał o: „Czy w ogó le tak ma być ? ”. Wedł ug statystyk wulkan Teide wybucha mniej wię cej raz na 110 lat, ostatni raz wybuchł w 1909 roku… Im bliż ej krateru, tym wię cej oparó w siarki. Kiedy do krateru pozostał o tylko kilkadziesią t metró w, nowa fala adrenaliny podniosł a się i ustą pił a gó rska choroba. Ostatnie kroki dosł ownie przebiegł y i oto jesteś my na szczycie w obł okach siarki.

Z jednej strony widać ocean, z drugiej pł ynne chmury unosił y się pod nami, nad nami i przez nas. Có ż , to nasz pierwszy wulkan, na któ ry wspię liś my się na szczyt. 3718 metró w.

Nawiasem mó wią c, organizm szybko przystosował się do wzrostu, choroba gó rska ustą pił a.


Po zejś ciu z powrotem na rozwidlenie poszliś my na spacer po tarasach widokowych. Ze ź ró deł siarkowego dymu rozgrzewał się ciepł em, wokó ł stosu ś niegu i zł owrogiego koloru i kształ tu skalistego terenu.

Powiedzmy tylko, ż e wulkan nie jest najpię kniejszą rzeczą , jaką moż na zobaczyć na Wyspach Kanaryjskich, pod wzglę dem urody zajmuje pią te miejsce wś ró d odwiedzanych miejsc na Teneryfie, ale sam fakt wejś cia na wulkan dodaje +1000 do swoje umieję tnoś ci turystyczne i odpowiednio każ dy musi się wspinać ) Wracają c do wieczornych 24 stopni, wraż enie wspinaczki naprawiliś my pysznymi lodami. Na szczę ś cie igł a w nogawce nie przeszkadzał a we wznoszeniu, a w tenisó wkach jest z tym ł atwiej. Tak, reszta jest intensywna, dopiero trzeciego dnia i ile już został o. Ponieważ w cią gu dnia zmienialiś my zaję cia, jutro bę dziemy mieli bardziej relaksują ce, ale nie mniej aktywne wakacje.

Siam Park

Kiedyś coś o nim przeczytał em i pamię tam,

ż e uważ ał się za maszt do odwiedzenia i nie bez powodu. Przy wejś ciu od razu kupiliś my bliź niacze bilety na jednorazową wizytę w aquaparku i loro parku, któ re znajdują się na pó ł nocy wyspy. Taki bilet daje ogó lną zniż kę i przy taryfie letniej kosztuje 59 euro za osobę . Po wejś ciu na teren wszystko wyglą dał o co najmniej pię knie, choć sł owo pię kne nawet niczego nie opisuje. Wydawał o się , ż e wró ciliś my do Tajlandii, do tych rodzimych dż ungli i tropikó w. W rzeczywistoś ci widoki był y tylko trochę lepsze niż w naszym hotelu Thai Woodlands, ale jakż e to hipnotyzują ce. Najpierw musiał em przezwycię ż yć chę ć robienia zdję ć wszę dzie, ponieważ tutaj najważ niejsze był o pł ywanie wszę dzie, a potem wszystko inne. Teren jest po prostu ogromny.

Najpierw raz zamiataliś my wzgó rza o zwykł ym poziomie, a potem poszliś my zobaczyć tutaj kilka ciekawych zjeż dż alni. Pierwszy slajd nazwano nieszkodliwie „Wulkan”,


wylecieliś my z rury w gigantyczną ś cianę paraboliczną . Nabierają c rozpę du, pę dziliś my wzdł uż pionowej ś ciany z bardzo duż ą prę dkoś cią , gigantyczny, budzą cy grozę smok spojrzał w gó rę wzgó rza. Kiedy byliś my na szczycie, stał o się jasne, dlaczego trzeba był o mocno się trzymać , trzej turyś ci siedzą cy obok mnie mieli tylko zamroż ony strach na twarzach przed upadkiem. Bezwł adnoś ć wystarczył a, aby kilka razy dolecieć paraboli do każ dego z wierzchoł kó w, po czym strumień wody wessał nas do kolejnej rury i pę dziliś my dalej.

W aquaparku jest duż o zjeż dż alni, a gdyby był y kolejki, nie mielibyś my czasu na odwiedzenie każ dej z nich. Najciekawsza dla mnie był a zjeż dż alnia z przodu, jej wysokoś ć pochodzi z dziesię ciopię trowego budynku i jest prawie pionowa i otwarta, zakoń czona przezroczystą rurą przechodzą cą przez basen z ż ywymi. rekiny.

Nastę pnie wybraliś my się na wycieczkę po krę gach wzdł uż rzeki. Podczas podró ż y sł oń ce chował o się za chmurami i był o trochę chł odno.

Ale pię kno wcią ż był o takie, wokó ł prawdziwych arcydzieł natury. Po 25 minutach pł ywania na mecie pojawił się widelec lub bardziej aktywna kontynuacja. Oczywiś cie pomimo chł odu pł ynę liś my, aby kontynuować . W niektó rych miejscach nurt był powolny i trzeba był o wiosł ować rę kami, ale kiedy zaczę ł y się zjazdy i bystrza, był o fajnie. Na koniec przepł ynę liś my ten sam basen z rekinami, tylko prostopadle do wysokiej zjeż dż alni, czyli pł ywaliś my w duż ym szklanym tunelu, a po drugiej stronie szyby pł ywał y rekiny i to doś ć zę bate. Od czasu do czasu nad gł owami przelatywali ludzie z tego szalonego wzgó rza. Gdy tylko dotarliś my do koń ca, wyszł o sł oń ce. Udaliś my się na terytorium, któ re nazywał o się „Morze”. Był raj


ale woda w ś wież ym morzu był a chł odna, wszyscy leniwie opalali się na leż akach, w wodzie był o kilka osó b. Ale wtedy sł ychać z gł ę bi ryk i wszyscy, jak na sygnał , wpadli do tej ciepł ej wody. Akurat w kierunku setki osó b rzucił o się tsunami, któ re pochł onę ł o wszystkich, a najbardziej zwinnym udał o się wpł yną ć na szczyt. Morze zaczę ł o sztormować , ja też wpadł em do wody, znowu gł uchy grzmot i kolejna fala pę dzi, spotykam ją . Z bliska był jeszcze wię kszy i bardziej spektakularny. Dasha siedział a na leż aku i po 5 minutach ró wnież się poddał a i pobiegł a do chł odnego morza. Podczas tych fal zazwyczaj nie zauważ a się temperatury wody. Teraz na leż akach prawie nikogo nie był o, wszyscy byli w wodzie. Nic dziwnego, ż e ten park wodny ma ś wiatowy rekord w zakresie najwyż szych sztucznych fal.

Kiedy dowiedzieliś my się , ż e park wodny zostanie zamknię ty o 17:00, byliś my bardzo zdenerwowani, minę ł o 7 godzin. W Internecie spojrzał em na swoje domysł y i tak, tak,

ten park wodny jest uważ any za najlepszy na ś wiecie i tak naprawdę jest! W listopadzie był o mał o osó b, rano maksymalna kolejka wynosił a 16 osó b na wzgó rzu, na któ rym siedzą po 4, czyli w cią gu 5 minut i potem rzadko. W cią gu dnia na zjeż dż alniach praktycznie nie był o ludzi. Ale nie zazdroszczę tym, któ rzy odpoczywają tutaj w szczycie sezonu, bo widzieli znaki „1 godzina przed zejś ciem”, czyli jak staniesz w kolejce w tym miejscu, to za godzinę zejdziesz. Park wodny jest koniecznoś cią dla każ dego!

Wieczorem poszliś my na spacer na drugą stronę nasypu, zgodnie z opisem znajdował a się tam bardzo prestiż owa okolica. W tym momencie, gdy fraki na kelnerach stał y się droż sze niż nasze bilety lotnicze, zdaliś my sobie sprawę , ż e dotarliś my w te okolice. Kiedy poszedł em do jednej z restauracji, aby skorzystać z toalety, czuję się , jakbym odwiedził Luwr. W tym rejonie był o sporo patosu, nie był o nawet czarnych z zegarkami) Trasa wieczornych spaceró w był a najczę ś ciej prosta,

idziesz w jedną stronę do koń ca sił , a potem wracasz autobusem. Zaletą obszaru Las Americas jest to, ż e wszę dzie jest pię knie. Nastę pny dzień był ostatnim w poł udniowej czę ś ci wyspy, na któ ry czekał a nas nowa rozrywka.

Geocaching


Przez pierwszą czę ś ć dnia wę drowaliś my po ulicach, któ rych jeszcze nie byliś my, zjedliś my lunch i na polecenie LeСype ś cią gnę liś my na tablet aplikację Geocaching. Mapa Las Americas został a natychmiast zbuforowana w trybie offline, a na mapie pojawił o się wiele znakó w, w któ rych inni geocacherzy zostawili swoje skarby. Co wię cej, najbliż szy skarb na mapie okazał się być.150 metró w od naszego hostelu. Przepię kny! Poszliś my na falochron i intensywnie przeszukiwaliś my kamienie, ale skarb okazał się być w pudeł ku z gaś nicą , w tym skarbie był tylko notes do zapisania, ż e ​ ​ go znalazł eś . Ale skarb był strzeż ony przez klą twę biegunkową , wię c

ż e odkryjesz ciekawe miejsca w mieś cie, któ rych nigdy byś nie odwiedził , dzię ki grze odkryliś my kilka pię knych miejsc w Las Americas. Gdy tablet usiadł , byliś my już zupeł nie na peryferiach. Tak zakoń czył a się nasza podró ż przez poł udniową czę ś ć Teneryfy, ale jak tu mó wią : „Gdybyś cie byli tylko na poł udniu, to pomyś lcie, ż e nie widzieliś cie Wysp Kanaryjskich! » Rano, po poż egnaniu się z wł aś cicielem Jurijem, któ ry uprzejmie wysadził nas na dworcu autobusowym, udaliś my się na samą pó ł noc.

Kontynuuj tutaj.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (11) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara