W Salou z wnuczką cz. 2 13-15 września

Pisemny: 28 wrzesień 2012
Czas podróży: 1 — 7 wrzesień 2012
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
13 wrześ nia. Na zewną trz był o +26, sł oń ce i wiatr. Rano po ś niadaniu o 10.10 pojechaliś my nad morze. Był o fajnie, wielu był o ubranych w swetry i kurtki, fale był y duż e, tylko nieliczni opalali się na plaż y. Postanowiliś my pospacerować po sklepach, a potem wracają c o 12.00 do hotelu, usiedliś my przy basenie, gdzie chł ó d i wiatr był y sł abo odczuwalne. Zdecydowaliś my się na wycieczkę na turniej rycerski: wnuczka powiedział a, ż e ​ ​ chce jechać . O 14.10 poszliś my na lunch, był o mał o ludzi, bez zamieszania, podobał a mi się atmosfera podczas lunchu. Poszedł em na pię tro -1, dowiedział em się o godzinie odlotu z hotelu na lotnisko 15 wrześ nia. A o 14:38 (zgodnie z planem mieliś my zaplanowane o 14:40) wsiedliś my do autobusu, zebraliś my zwiedzają cych przez kolejne 20 minut i wyjechaliś my do Barcelony. Wnuczka znowu przespał a cał ą drogę . Przewodnik - Elina (nie pod wraż eniem). O 16.15 autobus zatrzymał się i czę ś ć osó b poszł a do akwarium, reszta miał a czas wolny do 19. Pojechaliś my na Rambla oglą dać mimó w, lokalny artysta namalował portret swojej wnuczki na papierze za 20 euro. Dotarliś my do gł ó wnego koś cioł a w Barcelonie, wró ciliś my na miejsce spotkania, jechaliś my 3 razy na karuzeli, o 19.05 pojechaliś my i o 20.00 przybył na zamek rycerski, zrobił zdję cia z kró lową i siedział w sali do 21.00. Kupiliś my nasze 4 zdję cia po 10 euro za sztukę . Siedzieliś my w pierwszym rzę dzie, o 21.00 rozpoczą ł się wystę p, muzyka był a za gł oś na. Nie był o ł yż ek ani widelcó w. Nakarmiliś my zupę puree, był y butelki wina i wody, potem przynieś li szampana, potem przynieś li kurczaka i lody. Obiecali serwetki, ale ich nie dali, musiał em uż yć moich wilgotnych chusteczek, któ re był y wcześ niej przechowywane na to wydarzenie. Potem ludzie poszli na tań ce, a moja wnuczka i ja poszliś my do autobusu, gdzie bezpiecznie zasnę ł a. O 00.15 autobus zaczą ł zapeł niać się odjeż dż ają cymi pasaż erami, ao 00.30 wyjechaliś my do naszych hoteli. Wywieziono nas o 02.40 w naszym hotelu, wnuczkę zaniesiono do ł ó ż ka na rę kach. Zabrano nas na tę wycieczkę , prawie ostatnią , a do hotelu wró ciliś my też jako jedni z ostatnich. Nie jestem pewien, czy turniej jousting jest obowią zkowy, moż na się bez niego obejś ć . Ale wnuczka zachowywał a się z godnoś cią . 14 wrześ nia. Wiatr, +27. Wszyscy chcieliś my pojechać razem do miasta Reus (jest duż o sklepó w), ale postanowiliś my, ż e pojadę sama. Wyjazd o 9.30, czas podró ż y 25 minut. Poszedł em na targ, kupił em 6 paczek jamonu (okoł o 200 gramó w po 35 euro za 1 kg) i 4 paluszki kieł basiane (40 euro za wszystko). Kupił em buty i ubrania dla wnukó w za 125 euro. Zdał em sobie sprawę , ż e w Reus jest naprawdę duż o sklepó w i wszystkie są drogie, 2-3 razy droż sze niż w Salou. Przedmioty są produkowane w Indiach i Chinach. Poszedł em do centrum Gaudi, aby zmienić TAX FREE, ale okazał o się , ż e tam wymiana dotyczy tylko rzeczy zakupionych w Reus, a reszta wymiany jest na lotnisku w Barcelonie. Wró cił em dł ugo w poszukiwaniu przystanku autobusowego w Salou i opuś cił em Reus o 12.30, robią c kilka zdję ć w mieś cie. W Reus zakupy są drogie, moż liwe jest tylko zwiedzanie. Moje dziewczyny znalazł em przy basenie, bo znowu wiał silny wiatr na morzu. Doł ą czył do nich i opowiedział im o swojej podró ż y do Reus. O 14.30 odwiedziliś my dla nas nową restaurację , straciliś my czujnoś ć , za obiad zapł aciliś my 45 euro, bo porcje był y duż e, wszystko co nie jedliś my: sał atka krabowa 70%, pó ł kurczaka, 4 kawał ki mię sa zawinię te dla nas. Ż ona odprowadził a nas do pokoju i poszł a na zakupy na lokalnym targu, jej koszt wynió sł.100 euro. Zamó wił em wczesne ś niadanie z powodu wyjazdu z hotelu. Wieczorem po dobrej kolacji rozmawialiś my z dzieć mi na Skype, po raz ostatni wybraliś my się na mini-dyskotekę . Do pierwszej w nocy spakował em 2 walizki. 15 wrześ nia. Nadchodzi dzień wyjazdu. Wstań o 6.35, od 7.20 do 8.00 ś niadanie. Dał em karty i klucz do sejfu, odzyskał em kaucję w wysokoś ci 25 euro. O 8.15 zał adowaliś my się do autobusu i pojechaliś my odebrać resztę odjeż dż ają cych z innych hoteli, zatrzymaliś my się nawet w mieś cie Sitges, gdzie zasadzono trzech Rosjan. W autobusie wszyscy otrzymali ankiety od Natalie Tours z proś bą o ocenę ich dział ań poprzez zaznaczenie wybranych pó l. Istnieje duż e prawdopodobień stwo, ż e ankiety „nie zachwalają ce” nie wyjdą dalej niż do przedział u pasaż erskiego autobusu. Wszystko to, jak mó wią , jest „listem Filkina” i zmarnowaną pracą . Po 1.5 godziny byliś my na lotnisku, w terminalu 2, przy stanowiskach nr 80-87, moż na był o odprawić się na lot UN340, wylot o 12.55 Dostaliś my miejsca 27 EFG, wszyscy siedzieli obok. Niektó rzy pasaż erowie, któ rzy pó ź niej odprawili się na lot, nie mogli zają ć miejsc obok siebie i musieli czekać i umó wić się na wymianę miejsc w kabinie. Na lotnisku przedstawicielka Natalie Tours pomogł a naszym rodakom w zwrocie i odbiorze TAX FREE, a takż e we wszystkich innych kwestiach, któ re się pojawił y. W bezcł owym kupili prawdziwe hiszpań skie buty dla wnuczka i wnuczki (za 3 pary 203 euro), 1 litr tequili za 16.90 euro i drobiazgi: wodę , sł odycze. O 12.15 weszliś my do kabiny samolotu. Wystartowaliś my o 13.40 zamiast o 12.55, ale wylą dowaliś my prawie na czas - o 19.28. Transaero poleciał o do domu Boeingiem 747-400. Po drodze 3020 km. Przecię tny obiad. Po przejś ciu przez odprawę celną i koszmarne warunki przy odbiorze bagaż u w Szeremietiewo F (ludzi jest duż o, ale miejsc do odebrania jest bardzo mał o) o godzinie 20.40 pojechaliś my do domu w towarzystwie naszych dzieci. Wnuczka zasnę ł a w drodze do jutra rana. To wszystko dla Salou. Wniosek. I na koniec kilka dodatkó w. Bilet na 8 nocy ze ś niadaniem i obiadokolacją , wizy i dwa ubezpieczenia kosztował nas 2032 euro, wydaliś my 450 euro na wycieczki i aquapark, okoł o 250 euro na wyż ywienie, sejf, napiwki - 30 euro, okoł o 1070 euro na rozrywkę , transport, fotografia, zakupy i prezenty; ł ą cznie wydane 1800 euro. Nasza wnuczka zachowywał a się dobrze, zachowywał a się rozsą dnie, czasem był a kapryś na, trzeba był o dokł adnie przemyś leć wycieczki z jej udział em, wydaje nam się , ż e turniej rycerski był zbę dny w naszym programie kulturalnym. Patrzą c na wakacje w Europie, zdaliś my sobie sprawę , co nastę pnym razem bę dziemy musieli wzią ć pod uwagę , planują c nasze wakacje w krajach europejskich. Dzię kuję za uwagę .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał