A więc chciałem po prostu spokojnie odpocząć ...

Pisemny: 9 luty 2012
Czas podróży: 26 styczeń — 5 luty 2012
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 7.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Trochę wą tpił em, jakiemu gatunkowi przypisać recenzję - akcji czy przygodzie. . Niech bę dą przygody, przecież wszystko dobrze się skoń czył o i wró ciliś my do domu, dzię ki koncertom na nosie Anioł a Stró ż a! (ś piewa ze mną ). Tym razem postanowił em oszukać i trik się powió dł - mama pakował a walizkę . Wszystko został o rozstrzygnię te dosł ownie w cią gu kilku minut - jak tylko operator potwierdził rezerwację , wysył am SMS-a do przyjaciela w Czelabiń sku, wylatuję.26 do hotelu Sonesta. Po kilku godzinach dostaję odpowiedź - w pracy wszystko zblakł o, lecę z tobą ! Wylecieliś my tego samego dnia, przyjechaliś my rano, Sveta po poł udniu. Kiedy się zameldowaliś my, zostawił em list do Svety w recepcji, w któ rym pokoju byliś my. Sveta poprosił a o pokó j w pobliż u, chł opaki wszystko zał atwili i bez ż adnych dodatkowych opł at. No, poza ł apó wką dwie czekoladki Alenka zainwestowane w nasze paszporty. Pogoda był a niestabilna przez wszystkie jedenaś cie dni, sł oń ce, potem cał e niebo zasnuł y szare chmury. W cieniu jest naprawdę chł odno, pod grzybami piasek jest lodowaty, a na sł oń cu 25-30. Woda na gł ę bokoś ci 23, przy brzegu jest chł odno rano, ale ogrzewa się o 11. Pł ywamy od 9 rano. Radzę zabrać cienką sportową kurtkę – to w niej poszliś my na ś niadanie a wieczorem z plaż y poszł o w niej to samo, bo. gdy tylko sł oń ce zachodzi za gó rami Synaj, natychmiast robi się zimno. Wieczorami nosili cienkie bluzki i skó rzane kurtki. Chodzi o to, ż e to, co piszą , ż e w Egipcie w tym roku wyją tkowo mroź na zima jest czystą prawdą . W pokoju był wł ą czony klimatyzator na ogrzewanie i spaliś my pod dwoma kocami. To był o od 26 stycznia do 5 lutego. Ale sł oń ce nie pali, tylko delikatnie grzeje i opalamy się jak czekoladki. Trzeciego dnia podstę pny all-inclusive uderzył mamę w brzuch i nie poszł a na obiad, proszą c o przyniesienie jej kilku buł eczek. Zapytał em kelnera o buł eczki, zaprosił kierownika, razem spytali o co chodzi, wyjaś nili i jak myś lisz, chł opaki przynieś li mi miksturę dla mamy - trzy limonki (wycisną ć sok), trzy paczki miodu, wlać wszystko do szklanki, zalać wrzą tkiem, napić się gorą cej mamy jak ogó rek o poranku. Chodzi o personel - wię kszoś ć z nich jest odpowiednia, uś miechnię ta, dobrzy ludzie. Wszyscy nazywali moją mamę „mamą ”. Dzię ki za wszystkie dobre rzeczy. Tak cudownie minę ł o kilka dni, wieczorem spacerowaliś my po Naama. Tam pieszo wzdł uż promenady wzdł uż morza, z powrotem w niebieskim arabskim minibusie za 1 funt na osobę . Z zasady nie korzystam z taksó wek, wszystkie są absolutnie nieodpowiednie. Na wakacjach nie znam dobrze dat i dni tygodnia, wię c mogę się pomylić , ale wydawał o mi się , ż e był a to sobota. Postanowiliś my wybrać się wieczorem na Stare Miasto po pamią tki, napić się tam ś wież ego soku z mango, truskawek i granató w, a wieczorem udać się do tamtejszej rybnej restauracji Fares na kolację . Oczywiś cie nie mieliś my zamiaru zjeś ć kolacji w hotelu, ale gdy się ubieraliś my, w pobliż u restauracji unosił się pyszny zapach i postanowiliś my coś przeką sić , co nas uratował o. Jedliś my przez okoł o godzinę . Jedziemy minibusem, zauważ amy, ż e jakoś jest duż o policjantó w i wojskowych z karabinami maszynowymi. Mama trochę się boi, zapewniamy ją , ż e tak jest zawsze, a my sami patrzymy na siebie ze strachem. Zatrzymaliś my się , ż eby wysadzić pasaż eró w, a Sveta mó wi spó jrz tam, jeden facet daje broń drugiemu po prostu otwarcie. Poczuł em się kompletnie nieswojo na myś l, ż e każ dy moż e mieć tu broń . Chodź my dalej. Przed Starym Rynkiem niewiele został o, gdy kierowca skrę cił w jaką ś ciemną uliczkę . W tym czasie w samochodzie został a tylko nasza tró jka i jeden Arab. Widzę , ż e tam nie jedzie, pytam o co chodzi, a potem wylatuje na nas kilka samochodó w, wszyscy lecą w panice, jak w filmach o katastrofach. Prawie wpadają na siebie. Nasz kierowca gwał townie skrę cił kierownicą , minibus zawró cił z taką prę dkoś cią , ż e przednie prawe drzwi otworzył y się z szarpnię cia i cał kowicie się wykrę cił y. Kierowcy coś do siebie krzyczeli. Nasz goś ć ł amaną angielszczyzną każ e nam wyjś ć . Mó wię mu, ż e to nie jest stary rynek (kto chce być na ciemnej ulicy). Wskazuje do przodu i mó wi, ż e tam jest stary targ, ale tam nie pó jdę , tam TUF_TUF i zł oż ył palce z pistoletem. -i idziesz. W tym radosnym tonie rozstaliś my się . Idziemy do przodu, niektó rzy zdziwieni Arabowie szybko udają się na spotkanie w grupach. Przed nami, w ciemnoś ci, unosi się tł um ludzi, wyraź nie agresywnie coś krzyczą c, skandują c. Tutaj byliś my cał kowicie przeraż eni, szybko przeszliś my przez ulicę i postanowiliś my wró cić do Naama minibusem. Usiadł z nami goś ć , któ ry zabrał ten tł um na komó rkę - ludzie się koł ysali, machali rę kami. Zapytał em, co się tam dzieje. Facet powiedział , ż e to ź li Arabowie i postą piliś my sł usznie, nie chodzą c tam. Okazuje się , ż e w tym dniu i godzinie Beduini postanowili zbombardować bank na starym rynku, doszł o do strzelaniny, w któ rej zginą ł francuski turysta, niemiecki turysta został ranny, arab został zabity, dwó ch pracownikó w banku został o rannych. Dwó ch napastnikó w beduiń skich zginę ł o w strzelaninie, dwó ch innych został o zatrzymanych i wywiezionych do Kairu. Jaki to był pokaz, dł ugo nie mogliś my się od nikogo dowiedzieć - wszyscy uchylali się od odpowiedzi, ale potem jeden przewodnik opowiedział nam o wszystkim. Na miejscu dzisiejszego Sharm znajdował a się kiedyś wioska Beduinó w. Kiedy zaczę to tam budować hotele, Beduini zostali po prostu wypę dzeni z tej ziemi. Przeprowadzili się , a teraz, widzą c, ile pienię dzy krę ci się w hotelarstwie, zaczę li domagać się procentu korzyś ci od wszystkich hoteli, sklepó w, restauracji, motywują c to tym, ż e ta ziemia zawsze do nich należ ał a - taka rakieta. Domagają się też oddania im czę ś ci sklepó w, ale z tego samego powodu nikomu nie zapł acą podatku. Domagają się też budowy szkó ł i zapewnienia im pracy. A jeś li za Mubaraka tak bardzo bali się policji, a wojska jak ognia, to teraz nie boją się nikogo, a my boimy się ich – to sł owa przewodnika. Bo wszyscy tu jesteś my goś ć mi – ja jestem z Kairu, on z Luksoru, drugi z Aleksandrii i tylko oni się tu urodzili i to wszystko jest ich. Na koniec dodał , ż e zaró wno dawne prowokacje (podpalili sklepy, moim zdaniem w zeszł ym roku), jak i obecne odbywają się na starym mieś cie, bo jest daleko od centrum i jest tam mał o policji. Dlatego dla bezpieczeń stwa spaceruj po Naamie - jest teraz wielu przebranych policjantó w, któ rzy chronią turystó w i nigdzie nie idą . Po przygodach na starym targu wró ciliś my do Naamy i postanowiliś my zaopatrzyć się w pamią tki w sklepie Panorama. Tam stał e ceny są niewiele wyż sze niż w Starym. Wybieramy tunikę dla Svety, mamę kł adą na krzeseł ku do karmienia. Potem jakoś został am „prowadzona”, ale myś lał am, ż e jestem wstrzą ś nię ta z aklimatyzacji, a mama krzyczał a, podł oga trzę sł a się , ś ciany przesunę ł y się na bok! Pó ź niej dowiedzieliś my się , ż e był o to trzę sienie ziemi w pobliż u Hurghady -5.6 punktu i fala dotarł a do nas. Có ż , dzień ! Nie wyjeż dż aliś my już z centrum. Nie kł amali, raz chcieli zobaczyć meczet, zgodzili się ze znajomym kierowcą , zabrał nas tam, ale Arabowie nie wpuś cili nas do ś rodka, chociaż zabraliś my ze sobą szaliki. Po powrocie zobaczyliś my, jak dokł adnie policjanci sprawdzają każ dy samochó d przy wejś ciu do Naama Bay. Có ż , teraz o rybach, poszedł em do nich! Smutny rozdział dotyczy mureny. Olbrzym murena ż yje na dalekiej rafie Gafi (tzw. odmiana). Ż yje dla siebie i nikogo nie dotyka. Popł ywaj i spó jrz na nią . Wię c nie, po prostu ś cigali ją czarodzieje-nurkowie. Pał kę zacią gnię to do jej domu i podobno został a stamtą d zabrana. Ponieważ uciekł a i zaczę ł a szukać schronienia w ró ż nych miejscach - czasami bardzo blisko brzegu, ale tam dostał a snorkeling. Kiedyś myś lał em, ż e nurkowaniem zajmują się ludzie zakochani w morzu, ale potem zdał em sobie sprawę , ż e wię kszoś ć w tym towarzystwie to wł ó czę dzy, któ rzy zakł adają balon na plecy i szukają mocnych wraż eń . Szkoda, jest naprawdę dobra. Nastę pny rozdział to „To nie moja wina! ” Nasze codzienne pł ywanie tradycyjnie zaczynał o się od Hiltona, gdzie bylibyś my bez niego. Nasze stopy pobiegł y na spotkanie Napoleona. Pierwsze dni poszliś my bez bakszyszu (bez jajek). Podpł yną ł , ale nie dał się pogł askać , a my naprawdę chcieliś my! Ale wiesz, ż e kiedy naprawdę , naprawdę chcesz, moż esz, pomimo zakazó w i ostrzeż eń . Kró tko mó wią c, gdzieś czwartego dnia postanowiliś my po cichu wbić jajka ze ś niadania. Brali po jednym na raz, pł ywali, karmili, gł askali. Naprawdę lubię czuć jego duż e ł uski pod dł onią i patrzeć , jak sł ynie z poł ykania jajek. Nastę pnego dnia przynieś li po dwa. Wię c bawili się do wyjazdu Svety - tydzień pó ź niej wró cił a do domu, a ja pobiegł em omijają c wiesz gdzie, ale go tam nie był o. . . przez cał e dwa dni. Na morzu był o trochę podniecenia i gdzieś odpł yną ł . Trzeciego dnia przyszł a bez jajek, a on był obraż ony, ż e ma puste rę ce i odpł yną ł ode mnie. Został tylko jeden ostatni dzień do powrotu do domu wieczorem. Wzią ł em jedno jajko i popł yną ł em na randkę . Szukał em i szukał em, go tam nie ma. Prawie pł akał em z frustracji. Wtedy pomyś lał em, ż e zawsze przychodził z gł ę bin, tam popł ynę . nagle, tuż przede mną , podpł yną ł potę ż ny orzeł z lepką rybą na grzbiecie. Popł yną ł bardzo szybko. Bardzo chciał em zrobić mu zdję cie, bo po raz pierwszy zobaczył em orlicę . Jego rozpię toś ć skrzydeł był a wię ksza niż moje ramiona. Wtedy poż ał ował em, ż e pł ywam bez pł etw. Udał o mi się usuną ć tylko dwa mał e kawał ki, ale widział em, jak dwukrotnie robił salta w wodzie, najwyraź niej pró bują c kogoś poł kną ć . Widzą c, ż e dopł ynę ł a za nim niemal do samych jachtó w, któ re stał y na redzie, wró cił a do posiadł oś ci Napoleona. Od poś cigu maska ​ ​ trochę zaparował a, wię c nie od razu zauważ ył em napoleo, gł odnego i pę dzą cego w moją stronę z peł ną prę dkoś cią . Potem zrobił em wielką gł upią rzecz - wycią gną ł em jajko z roztopó w, potem zdał em sobie sprawę , ż e aparat był wył ą czony (wszystko był o pod wraż eniem paproci) i wł oż ył em jajko z powrotem - i udał o mu się to zobaczyć - wielkooki. Pró bował em go unikną ć , zają ł em pozycję pionową i odwró cił em się do niego plecami, aby mieć czas na opuszczenie zasł ony Sonii i dać jej czas na zabranie się do pracy. Ale facet nie dbał o Sonię - chciał jeś ć . Dlatego, gdy odwró cił am się do niego plecami, zanurkował pode mną i poszedł , jak myś lisz, gdzieś wycią gną ć jajko z moich ką pieló wek. Mó wię dł ugo, ale wszystko wydarzył o się w kilka sekund. Otó ż ​ ​ mó j instynkt samozachowawczy wł ą cza się szybciej niż mó zg – w prawej rę ce trzyma fotik, lewą szybko staram się pozbyć jajka, a w momencie gdy wycią gam jajko ze stroju ką pielowego , chwycił go lub poł kną ł razem z moją lewą rę ką . Moje wraż enia - najpierw uderzenie w poś ladki, potem bó l ramienia, w nastę pnej chwili już odpł yną ł i ze strachu liczył em palce. Ramię bolał o mnie do poł udnia. Potem zaczą ł owijać się wokó ł mnie, przyglą dają c się uważ nie majtom, czy był o jeszcze drugie ją dro. Postanowił em nie gniewać losu i szybko wycofał em się na brzeg. Uroczyś cie przysię gam, ż e wię cej go nie nakarmię ! Myś lę , ż e wystarczy mi wspomnień na rok i zdrowy rozsą dek zwycię ż y. Wieczorem wylecieliś my na mró z. Już prawie trzecia. Mam doś ć pisania. Opisał em wszystko tak, jak był o, a ty „wierzysz lub nie! ” Do zobaczenia, Egipcie!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał