wśród zmutowanych karaluchów

Pisemny: 21 sierpień 2008
Czas podróży: 22 — 29 lipiec 2008
Cał kowicie się z tobą zgadzam. Ja sam odpoczywał em w tym samym czasie. Przynajmniej miał eś szczę ś cie, w pokoju nie był o karaluchó w. A w moim - cał e ż ł obek! Karaluchy nie był y „sł owiań skie", ale był y ogromne. Począ tkowo menedż erowie spojrzeli na nich z zaskoczeniem, mó wią , ską d pochodzą . A potem mimo wszystko raczyli ich otruć , ale okazali się bardzo wytrwali. Bez przeprosin, odszkodowania. Dzień przed wyjazdem zaproponowali zmianę pokoju. Nie jedź do tego hotelu
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał