Wbrew wszelkim przeciwnościom...

Pisemny: 14 grudzień 2010
Czas podróży: 5 — 11 grudzień 2010
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Zbliż ają c się do Sharm, mó j mą ż i ja mieliś my tę samą myś l: gdzie skoń czyliś my? Ale kiedy dotarliś my do hotelu, byliś my zachwyceni zadbanym, zielonym i bujnie kwitną cym terenem. Zostaliś my powitani doś ć serdecznie za 20$ za wczesne zameldowanie. Ale po odpoczynku od drogi w przytulnym bungalowie, czekał nas kolejny szok. Przed dotarciem na plaż ę spotkaliś my rosyjskich turystó w, któ rzy oznajmili nam, ż e dziś rekin zjadł Niemkę . Pł ynę liś my wię c i patrzyliś my na bogaty podwodny ś wiat. Myś leliś my, ż e popł ywamy w basenach, ale tak nie był o tam. Woda w nich jest lodowata, a my jesteś my z Jał ty, a nie z Czukotki, ale z niezwykł ym optymizmem znaleź liś my gdzie pł ywać , gdzie oglą dać podwodny ś wiat, jeź dzić jeepami, jechać do Beduinó w, podró ż ować na wielbł ą dach, smakować pysznoś ci o egipskim smaku. Rosjanie nigdzie się nie poddają , reszta mimo rekinó w się udał a i udał o nam się odlecieć przed huraganem. Zrobiliś my sobie wł asne wakacje i ś wietnie wypoczę liś my, ale Egipt nie jest krajem, do któ rego chce się wracać .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał