Doskonały hotel!

Pisemny: 30 październik 2017
Czas podróży: 13 — 21 lipiec 2017
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
10.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 10.0
HOTEL W PALMOWYM LESIE


12 lipca 2017 r. Ś roda

Sny w przeddzień rajskiej rozkoszy

Boleś nie bywał em nad Morzem Czerwonym. Nie miał em czasu polecieć po pię ciodniowej wycieczce do prestiż owego hotelu Sunerise Arabian Beach Resort i napisać relację z „kreatywnej podró ż y sł uż bowej”, kiedy dusza zabolał a i ponownie poprosił a o obję cie kurortu Sharm El Sheikh, do Morza Czerwonego, gdzie przepł yw twó rczej hipokryzji tak trafia w klucz. A moje ciał o nieodparcie tę skni za hotelową obsł ugą i wygodą , a takż e za obż eraniem się i rozkoszowaniem się jedzeniem i piciem w hotelowych restauracjach i barach. I przy takim niebiań skim, beztroskim ż yciu Dusza stara się wyrzucić na papier emocje, któ re rodzą się we mnie w niekontrolowanej masie.

Cieszę się z tej produktywnoś ci twó rczego ż ycia nad Morzem Czerwonym, jak nigdy przedtem i nigdzie nie moż na go znaleź ć.
A wszystko to dzię ki temu, ż e hotel Sunerise Arabian w peł ni zaopiekował się moim ś miertelnym ciał em (choć za moje pienią dze, ale to już nie ma znaczenia), dają c Duszy 100% swobody dla kreatywnoś ci.
I mimowolnie zadał em sobie pytanie: „Moż e tak powinien ż yć artysta? Moż e społ eczeń stwo jest zobowią zane do zapewnienia każ demu kreatywnemu czł owiekowi podobnych, a nawet lepszych warunkó w ż ycia? Wtedy rozumiem, ż e każ dy, kto chce zasmakować „darmowego”, rzuci się do tej kohorty wybranych z niepowstrzymanym tł umem ...Dlatego, aby zapewnić tę zachę tę do kreatywnoś ci - wszystkim na chwilę i etapami, a nie uzasadnione nadzieje na spisanie w dł ugach wraz z odsetkami! (Z naszym "freeloaderem" nie ma innego sposobu na walkę ).

13 lipca 2017 r. Czwartek

Moja niezaspokojona potrzeba

Dokł adnie tydzień temu przyleciał em z Egiptu, gdzie był em w Sunerise Arabian Beach Resort (Grand Select) 5*, niestety tylko 5 dni.
A w tym tygodniu prawie skoń czył em pisać „raport” z kreatywnej podró ż y, zamieszczają c materiał y na Facebooku i LiveJournal z setkami zdję ć ilustrują cych posty. Generalnie był em zadowolony z twó rczej podró ż y sł uż bowej: ponad pię ć dziesią t stron pisanego na maszynie tekstu o wraż eniach z pię ciu dni mojego pobytu w zaką tku ziemskiego raju jest tego dowodem. Jednym sł owem nie poszedł em na marne. Ponadto dodał niezbę dne materiał y do ​ ​ mojej przyszł ej ksią ż ki o hotelach w Egipcie.

Niemniej, gdy wyją ł em z pamię ci zdję cia ziemskiego Raju, ogarnę ł a mnie taka nostalgia, ż e ​ ​ sł usznie był o do ł ez...Tak był o już ze mną ostatni i przed rokiem: tak jak wtedy, teraz takż e Dusza rozpaczliwie obolał a i poprosił a, jak mał e dziecko, ż eby pojechał a tam, gdzie czuł a się tak dobrze! Ale któ ry dorosł y, przy takim cierpieniu dziecka, nie zadrż y w sercu i nie spotka się w poł owie drogi? W koń cu serce nie jest kamieniem! Poszedł em na spotkanie mojej Duszy.
I zaczą ł „przerzucać ” strony w poszukiwaniu najbardziej akceptowalnej opcji, aby cena nie „gryzł a” zbytnio, a poziom hotelu nie był niż szy niż poprzedni „Sunerise Arabian Beach Resort”. Oczywiś cie strzelał em w hotelach VIP. W koń cu jednej z nich zabrakł o mi do dokoń czenia mojej nowej ksią ż ki „Morze Czerwone – zaką tek ziemskiego raju”: „Cztery pory roku” 5*, „Kró lewska Sabaudia” 5*, czy „Rixos Sarm El Sheikh” 5 *. Niestety psychologicznie, ale w zasadzie finansowo nie był em gotowy na podbó j takich wyż yn Egiptu, dlatego jako adaptację do hoteli VIP wybrał em opcję orientacyjną - hotel Grand Rotana Resort & Spa 5*. Ponadto 13 tego miesią ca, czyli na kilka dni przed wylotem, nastą pił a obniż ka cen o osiem dni taniej niż siedem! (Zdarza się ). I dlatego bez wahania, nawet bez uprzedniego wezwania, pospieszył em do biura podró ż y, gdzie jako stał y klient miał em ró wnież gwarancję pię cioprocentowej zniż ki…
W efekcie lecę do Sharm El Sheikh, do hotelu Grand Rotana Resort & Spa 5* na cał e osiem dni!
Jedyne, co pamię tam w przeddzień wyjazdu, to nerwowe napię cie wywoł ane obawą przed spó ź nieniem się na odprawę , z któ rej wył onił się aforyzm: „Nigdzie nie przyspiesza biegu jak spó ź nialski w drodze do lotnisko. " Ale wszystko się udał o, pomimo mojego zaniedbania czynnika czasu w zwią zku z procesem podró ż y lotniczych, któ ry jest już dla mnie wspó lny...

Trzygodzinny lot. Lotnisko w Szarm el-Szejk


Przez bardzo dł ugi czas, okoł o dwudziestu minut, w cią gł ej szarej mgieł ce nabieramy wysokoś ci. Jest jeszcze dopiero szó sta wieczorem, jeszcze daleko do począ tku nocy, ale przez gę ste chmury, któ re nie przepuszczają promieni sł onecznych, wydaje się , ż e wkró tce się ś ciemni. W koń cu ziemia nad Kijowem był a spowita solidnymi chmurami i od trzech godzin pada z kró tkimi przerwami. A te ciemne i gę ste chmury przez cał e te dwadzieś cia minut gwarantował y nam, przynajmniej umiarkowane, ale wcią ż „gadają ce” na dziurach i wybojach. I tylko przez osią gnię cie wysokoś ci przelotowej 10.
Mniej wię cej tysię cy metró w nasz samolot uspokoił się i przestał reagować na bodź ce zewnę trzne, któ re na takiej wysokoś ci praktycznie nie istnieją , i ró wno, spokojnie nucił , powoli miaż dż ą c pod sobą setki kilometró w. Ale był o to niezauważ alne, ponieważ Ziemia w rozmarznię tych pł atach mię dzy chmurami powoli, bardzo powoli przesuwał a się w kierunku samolotu pod jej brzuchem.
Chmury deszczowe pozostał y już daleko w dole - tam, nad Kijowem, a przed naszymi oczami otworzył y się cudowne zdję cia ró ż nych postaci i nieziemskich stworzeń ze ś nież nobiał ych, jak wata cukrowa chmur. Zdą ż ył em tylko sfotografować ten czy inny widok. Na szczę ś cie przy rejestracji dziewczyna wyszł a mi na spotkanie i uprzejmie zapewnił a miejsce przy oknie.
Ś rodek lipca i to pozostawia ś lad na zdję ciach z powierzchni ziemi ukraiń skiej. Wszę dzie tam, gdzie moż liwe jest miejsce wolne od lasó w, jezior czy rzek, jest ono zabarwione ż ó ł toś cią dojrzał ej pszenicy.
Gdybym miał trochę ostrzejszy wzrok, jak goł ą b lub orzeł , widział bym kombajny przedzierają ce się przez pole zboż a. I pomyś lał em - to jest prawdziwe i wieczne bogactwo mojego kraju - owocują ca czarna ziemia i chleb na niej! I wkró tce to bogactwo pozostawi daleko w tyle zasoby ropy naftowej i gazu, któ rymi niektó rzy ludzie tak bez koń ca się chwalą …

Barbarzyń ca


Wyją tkowoś ć czł owieka lecą cego w samolocie na wysokoś ci 1.000 metró w nad ziemią polega na tym, ż e ma on ró wnież myś li w tej samej dziesię ciotysię cznej odległ oś ci od pró ż nych problemó w ż ycia na ziemi. A czł owiek patrzy z gó ry na swó j ś wiat. Podczas lotu gdzieś w mojej gł owie pojawił y się takie myś li. Być moż e na pierwszy rzut oka mogą wydawać się absurdalne.
Z wysokoś ci 10.000m patrzę na Ziemię.
Spod podbrzusza samolotu i daleko poza granice widocznoś ci, rozpł ywają c się w mlecznej mgieł ce, rozległ e przestrzenie Ziemi rozpoś cierał y się ze specyficznymi oznakami ludzkiej obecnoś ci: albo kwadraty osiedli mieszkaniowych miast, albo gigantyczne fabryki, potem kwadraty zaoranych albo obsiewać ż yzne dział ki, albo wycinać lasy, a jeś li morze, to ś lady licznych ł odzi. W każ dym razie tam, gdzie są mniej lub bardziej odpowiednie warunki do ż ycia, czł owiek jest tam zawsze obecny, widoczne są ś lady jego zamieszkania, najczę ś ciej negatywne. I tak mi się wydawał o, ż e czł owiek barbarzyń sko okupuje Ziemię ! Ale kto dał czł owiekowi prawo do okupacji? Kto dał mu prawo, stosunkowo niedawno, pojawiają c się na Ziemi, samozwań czy, do przedstawiania się jako jej wł aś ciciel? Na Ziemi są też mą drzejsi patriarchowie, któ rzy ż yli przez miliardy lat dł uż ej i zachowali, co wię cej, przekształ cili Ziemię w doskonał oś ć , któ rą widzimy dzisiaj.
Na przykł ad mogą to być gó ry lub skał y wzdł uż stromych brzegó w rzek lub jezior. Tak, wszystkie ż ywe istoty. Milczą , ale wcią ż sł yszę ich oburzone gł osy z powodu barbarzyń skiego czynu czł owieka. Ale wydaje mi się , ż e czł owiek jest na ostatniej linii swojego barbarzyń stwa. A Natura, któ ra przez wiele milionó w lat wypracował a w sobie ż elazne prawa samozachowania przed wpł ywami zewnę trznymi i wł asną wewnę trzną harmonię rozwoju zgodnie z zasadą najwię kszej racjonalnoś ci i celowoś ci, w koń cu niestety zabije jego niszczyciel - czł owiek. Nie wykluczam, ż e wię kszoś ć z nich nosi znamiona barbarzyń stwa, przemocy i zniszczenia. Odejdzie i przyczyni się do gwał townego wzrostu i dobrobytu tylko tej niewielkiej czę ś ci ludzkoś ci, któ ra pozostaje w harmonii z Naturą i ż yje zgodnie z jej „ż elaznymi” prawami.

Na przykł ad taką bronią do zniszczenia wię kszoś ci ludzkoś ci (jej barbarzyń skiej czę ś ci) w Naturze mogą być nieuleczalne choroby, któ re oczywiś cie pojawiają się tylko z powodu barbarzyń skiego trybu ż ycia czł owieka ...

Lecimy na zwykł ej trasie. Nieco pod nami, z duż ą prę dkoś cią (podwó jnie), przelatują nadlatują ce samoloty – takie srebrne cygara. Zalegalizowany i ś ciś le egzekwowany korytarz powietrzny…
A poniż ej dna jest już Morze Czarne, Odessa i jej okolice. Wyraź nie widać cypel cią gną cy się przez kilkadziesią t kilometró w. Statki wycieczkowe są widoczne na Morzu Czarnym z dł ugim biał awym szlakiem na wodzie. Po chwili Turcja, jej gł ó wne miasta, być moż e Stambuł . A potem już w ciemnoś ci - Morze Ś ró dziemne i ś wiatł a miast i duż ych osad w Egipcie.
Poczę stunek herbatą lub kawą z wodą na pokł adzie samolotu nie został zauważ ony i wkró tce został zapomniany.
Ale pamię tam chciwoś ć linii lotniczej Azurair, wraz z Anextour, pamię tam, jeszcze do niedawna czę stowali ich pysznymi kanapkami z mię kką , zwiewną buł ką …

spokó j


Pó ź ny wieczó r. Lecimy na poł udnie. Moje spojrzenie jest nieustannie przykute do iluminatora i znajdują cych się za nim obrazó w. Po prawej stronie samolotu widać ró ż owe niebo, któ re ostatnio podziwiał em i uchwycił em w aparacie. A teraz w moim oknie - solidna ciemnoś ć z ciemnofioletowym odcieniem. A wewną trz ogromnej, prawie dwustu miejscowej kabiny samolotu, jest jasne ś wiatł o. Tylko jedna rzecz nigdy nie przestaje zadziwiać : jak taki kolos dziesią tek ton mó gł zostać uniesiony w powietrze na taką wysokoś ć i przeniesiony z duż ą prę dkoś cią ...A zatem taka ignorancja w prawach fizyki i chemii powoduje nieuzasadniony niepokó j o bezpieczeń stwo, a nawet ż ycie. Jedyne, co koi, to mundur, bez przerw i awarii, potę ż ny buczenie silnikó w samolotu.
Peł ni rolę gwaranta bezpieczeń stwa. Dlatego to jednolite dudnienie wywoł uje uczucie spokoju.
Jednolity szum silnikó w samolotu wypeł nia cał ą przestrzeń wewną trz samolotu. Przez nią ledwo sł ychać pojedyncze basy i niskie barwy gł osó w mę skich oraz wyż sze barwy gł osó w ż eń skich, czasem ich ś miech. Dzieci, a na pokł adzie jest ich sporo, po godzinie lotu najpierw ucichł y po swoich rozbrykanych zabawach i najwyraź niej wielu zasnę ł o.
Ale to jednolite dudnienie wypeł nia nie tylko kabinę samolotu, ale takż e daleko poza jego granice, jeszcze dalej niż moż na by się spodziewać . Na przykł ad patrzysz na noc przez okno - i ten huk jest tam, na cał ej szerokoś ci i gł ę bi przestrzeni, jeszcze dalej i gł ę biej niż oko moż e przenikną ć i pę dzi za twoją myś lą . Myś lisz o przyszł ych wakacjach, hotelu nad Morzem Czerwonym - i on też tam jest!
O dziwo, mimo niezbyt przyjemnej barwy i nuty tego dudnienia, nie draż ni, a nawet nie przeszkadza w myś leniu i tworzeniu.
Pod jego dź wię kiem spokojnie zapisuję te wraż enia z lotu. Co wię cej, dział a koją co. Pod jego koł ysankową „piosenką ” spokojnie, jak niemowlę , zasnę ł am na chwilę , na jakieś pię tnaś cie minut. Nie wykluczam, ż e nawet z przyjemnoś cią pochrapał em – uwielbiam ten biznes. I w przeciwień stwie do wagonu, zarezerwowane miejsce czy przedział – to nie ma znaczenia, są siedzi nie kopnę li mnie w bok!

Biorą c pod uwagę znaczenie spokoju osoby na pokł adzie samolotu iw poł ą czeniu z rykiem silnikó w samolotu, przemyś lał em to zjawisko bardziej szczegó ł owo, przeanalizował em i doszedł em do takiego wniosku. To ró wnomierne i monotonne dudnienie, zauważ am, doś ć silne, jest oznaką normalnej pracy silnikó w lotniczych, a tym samym naszego bezpieczeń stwa. A przede wszystkim bezpieczeń stwo ludzi! A każ de zjawisko, któ remu towarzyszy bezpieczeń stwo, odbierane jest jako bł ogosł awień stwo, z mił oś cią.
I każ de naruszenie tego szumu, a był taki przypadek, kiedy silniki nagle zaczę ł y pracować mocniej, wkradł się do mnie rodzą cy się niepokó j. Ale wszystko szybko wró cił o do normy i uspokoił em się . Był oby gorzej, nie daj Boż e, gdyby spadł a intensywnoś ć buczenia...
Oto taki paradoks: wszystko wskazuje na to, ż e nieprzyjemne zjawisko powoduje u nas bł ogoś ć i spokó j, a jego zniknię cie - dziki horror!
Tymczasem za samolotem gę stniał a nocna ciemnoś ć . Po lewej stronie tablicy czerń już bez ś ladó w bł ę kitu, a po prawej na horyzoncie był tylko wą ski ró ż owy pasek - tam, gdzie pó ł godziny temu zniknę ł o Sł oń ce. Nawet noc pochł onę ł a ją w niekontrolowany sposó b.
Samolot, wydają c ten sam monotonny, koją cy dud, nosem rozbił się w ciemnoś ć - tam, poza któ rą , a dokł adniej w mał ej zatoczce, kurort Sharm El-Sheikh bawił się ś wiatł ami.
I z każ dą minutą lotu, gdy zbliż aliś my się do tej ukochanej Zatoki Rekinó w, każ dy z dwustu pasaż eró w naszego samolotu, przed czasem, czuł się już jak goś ć kurortu w swoim „wedł ug cennika” hotelu i pluskał się w wody Morza Czerwonego! Nie daj Boż e, ż e to prawda!


Pod monotonnym ł oskotem silnikó w lotniczych nie jest grzechem ucinać sobie drzemkę , nawet na pusty ż oł ą dek. Obudził em się już nad Egiptem, gdy samolot zaczą ł zawracać z lą du w kierunku Morza Czerwonego. Polecieli po ł uku, aby unikną ć osł awionego obszaru na pó ł nocy Pó ł wyspu Synaj, gdzie jesienią.2015 roku zestrzelono rosyjski samolot. Pod nami ś wiatł a kurortó w El Gouna lub Hurghada, a moż e Ras Shukeir, potem Morze Czerwone, Pó ł wysep Synaj i Zatoka Akaba. Ale z jakiegoś powodu morze jest czarne! Wiem, ż e to zł udzenie optyczne, w rzeczywistoś ci jest czerwony! Schodzimy w dó ł . Silniki, zmniejszają c cią g, obniż ył y dudnienie.
Prawdziwy ś wiat Ziemi zaczą ł nas wyprowadzać ze ś wiata baś ni. A zatoczywszy koł o nad Zatoką Akaba, wznosimy się już na niewielką wysokoś ć do dł ugo oczekiwanego i cenionego Sharm El Sheikh. Jak blisko okazał się Egipt – zaledwie ponad trzygodzinny lot…
Dalej – po wylą dowaniu, zawsze niepokoją ce i ekscytują ce, ale na koniec z gromkimi brawami, zwykł e procedury kontroli paszportowej, celnej, a potem – przejazd do hotelu. Na szczę ś cie hotel znajduje się niedaleko lotniska i zajmuje to tylko kwadrans.

„Bezpieczeń stwo” i ochrona w hotelu

Pierwszą rzeczą , któ ra odró ż nia hotel Grand Rotana od innych hoteli, w któ rych był em, jest to, ż e kiedy autobus z turystami podjeż dż a pod hotel, jest on sprawdzany w najdokł adniejszy sposó b. Sprawdzają dno autobusu pod ką tem obecnoś ci ł adunkó w wybuchowych za pomocą lustra, a takż e specjalnie wyszkolonego psa, któ ry jest wraż liwy na materiał y wybuchowe. Znajduje się przy pierwszej bramie wejś ciowej.
Nie ma tu nawet szlabanu, ale metalowe sł upki odgradzają ce automatycznie wysuwane spod asfaltu na cał ą szerokoś ć jezdni, któ re prawdopodobnie zatrzymają czoł g.
Dalej jest druga „linia obrony”, któ ra jest bardziej subtelna: tutaj, podobnie jak na lotnisku, jest rama magnetyczna wykrywacza metali, przez któ rą trzeba przejś ć oraz prawdziwy rentgenowski przenoś nik diagnostyczny ze sprawdzaniem wszystkich bagaż y. broń i inne zabronione przedmioty. I to po tej samej procedurze na lotnisku! Dopiero potem, zostawiają c bagaż pod opieką pracownika hotelu, kierujesz się ś wiatł em do gł ó wnego budynku - do recepcji w celu rejestracji.

Cał a ta procedura oglę dzin i kontroli powoduje pewien dyskomfort psychiczny, ale jednocześ nie uspokaja i cieszy, ż e jesteś bezpieczny, jak „Na ł onie Chrystusa! » Ten hotel ma wysoki poziom bezpieczeń stwa.
I dlatego, nawet jeś li sł yszysz lub widzisz w wiadomoś ciach przypadki sabotaż u lub terroryzmu, a takż e ostrzeż enia wł adz o ostroż noś ci i czujnoś ci, nie moż esz się tego wszystkiego bać za bramami Hotelu Grand Rotana: liczna ochrona, któ ra wykonują swoje usł ugi z najwyż szą starannoś cią . Ustalił em to jeszcze w styczniu tego roku, kiedy w drodze na lotnisko skorzystaliś my z autobusu transferowego, aby odebrać odjeż dż ają cych goś ci z hotelu Grand Rotana. I widział em, jak przy wejś ciu na teren tego hotelu Ochrony z psami i lustrami sprawdzali nasz autobus, ż eby nie daj Boż e, nikt nie wnosił materiał ó w wybuchowych na teren hotelu. Na tym samym poziomie, bezpieczeń stwo, i to nie tylko przy odprawie, pozostał o do chwili obecnej, co czuł em już teraz mieszkają c w tym hotelu.
Przyznam nawet, ż e nie tylko my, zwykli ś miertelnicy, jesteś my tak strzeż eni w Security Hotelu, ale to, ż e ksią ż ę ta i księ ż niczki kró lewskiej krwi mogą odpoczywać w kró lewskich willach na terenie tego hotelu. A my już w tym samym czasie z nimi wpadamy w wyż szy poziom bezpieczeń stwa i ochrony.
I dopiero po przejś ciu ostatniego przenoś nika kontroli zauważ asz, ż e pię kno otwiera się przed Tobą i niezliczone wysokie palmy wyrastają ce bezpoś rednio z wody basenó w, a takż e cał a aleja fontann tryskają cych spod asfaltu. Nie zauważ ył eś tego wszystkiego, podczas gdy „Bezpieczeń stwo” najdokł adniej dbał o o Twoje bezpieczeń stwo i odwracał o na to uwagę.

Do hotelu dotarliś my pó ź nym wieczorem - po dziesią tej. I dlatego iluminacja fontann i palm, a takż e bł ę kitna woda w mał ych basenach, z któ rych wyrosł y palmy, mimo zmę czenia i napię cia nerwowego podczas lotu, stworzył a ś wią teczny i pogodny nastró j.

Obsł uga portiera (recepcja) i orientalna goś cinnoś ć
Szczegó lnie przemawia do nich predyspozycja psychiczna, któ ra promieniuje z twarzy i oczu przy pierwszym podejś ciu do baru. Ta magiczna akcja trwa, dopó ki nie bę dziesz zadowolony ze swojego problemu lub twoje pytanie nie zostanie rozwią zane. Tak wię c tylko osoba ze Wschodu, któ ra odziedziczył a wysoką kulturę i goś cinnoś ć swojego ludu, moż e goś cinnie spotkać się z Tobą i zwró cić na Ciebie uwagę w sposó b orientalny. A te kilka sekund komunikacji w recepcji inspiruje Cię tak wielką dobrocią , ż e wychodzą c, czujesz jej dobroczynnoś ć przez dł ugi czas, jakbyś był pod jej przyjemnym wraż eniem.

Lobby

Od razu przypomniał em sobie, ż e hotel Grand Rotana Resort & Spa 5* jest czę ś cią sieci hoteli należ ą cych do jednego z szejkó w Zjednoczonych Emirató w Arabskich. Dlatego hol i wszystko wokó ł hotelu wykonane jest w stylu arabskim.
Pod sofami, fotelami i stoł ami w cał ym pomieszczeniu uł oż ono zaskakują co mię kkie dywany. Kiedy na nie wchodzisz, odnosi się wraż enie, ż e chodzisz po kró tko przystrzyż onej trawie… Stwarza to dodatkowy komfort w domu. Na zewną trz dywanó w znajduje się jasna, lustrzana marmurowa posadzka. Ś ciany są beż owe, wykonane, jak mi się wydaje, zwykł ym tynkiem bez piasku i nie robią wię kszego wraż enia. Ale sufit podtrzymują ogromne cylindryczne szafki z fioletowym oś wietleniem przy suficie – robią wraż enie…

W prostoką tnej czę ś ci holu, gdzie, jak już wspomniał em, znajduje się czę ś ć wypoczynkowa z licznymi sofami, fotelami, stolikami i stolikami. Po lewej stronie znajduje się lobby bar. Przed nim okrą gł a sala rekreacyjna z fontanną poś rodku. Bardzo przyjemnie jest tu usią ś ć i odpoczą ć przy szumie wody, któ ra pł ynie cią gł ym, cią gł ym i cienkim strumieniem z ogromnej czaszy fontanny.
Tu w okolicach i na drugim pię trze znajdują się sklepy z orientalną herbatą , pamią tkami i innymi drobiazgami. Po prawej cud architektury i designu, na poziomie majestatu to czteropoziomowe schody ruchome o ogromnej wysokoś ci kulistego sufitu, na niebieskim tle, na któ rym, niczym na niebie, widnieją gwiazdy. Dla mnie ta budowla zrobił a szczegó lne wraż enie ze wzglę du na to, ż e po raz pierwszy zobaczył em cał ą tę majestatycznoś ć poniż ej pię tnastu metró w wysokoś ci z doł u (i radzę ), kiedy po osiedleniu się wszedł em ruchomymi schodami…
Tu iw wielu innych miejscach na terenie hotelu Grand Rotana moż na poczuć hojny zakres realizacji pomysł ó w architektonicznych w rzeczywistych obiektach. Czasami otwierają się takie arcydzieł a, ż e ​ ​ od nich, jak z wysokoś ci, zapiera dech w piersiach.
Podobne okazał e formy realizacji idei architektonicznych widział em w ministerialnych sanatoriach „Ką cika pracy” w Ał uszcie, a takż e, gdy przez prawie rok mieszkał em w kró lewskich rezydencjach Wyż szej Szkoł y Szkó ł Wyż szych w Moskwie - podczas studió w magisterskich szkoł a i obrona pracy doktorskiej...Dlatego mimo tego, ż e takie rzeczy nie są dla mnie niczym niezwykł ym, to jednak podziwiał am je cał y czas podczas mojego pobytu w hotelu Grand Rotana.

Tu, na terenie Hotelu Grand Rotana, jak w mał ej cichej zatoczce, wokó ł któ rej szaleje burza i zł a pogoda kryzysu gospodarczego i turystycznego, czuje się obecnoś ć niemal szejka Zjednoczonych Emirató w Arabskich, dla któ rego wahania kryzysó w i spowolnienia gospodarcze są oboję tne. On jest nad nimi. Ró wnież hotel Grand Rotana Resort & Spa, w któ rym kiedyś przenosisz się w zupeł nie inny ś wiat, w któ rym skarł owaciał a rę ka rzeczywistoś ci nie się ga. Hotel „Grand Rotana” to prawdziwe miejsce relaksu od negatywnoś ci wspó ł czesnego ż ycia.
Tak jak na pustyni znajduje się oaza Natury, tak Grand Rotana Resort & Spa jest oazą dla duszy i ciał a w naszym trudnym ż yciu.

Numer

Po zarejestrowaniu się w recepcji, któ ra trwa zaledwie kilka minut, otrzymujesz elektroniczny klucz w dwó ch lub trzech egzemplarzach, kartę na rę cznik plaż owy oraz inne instrukcje dotyczą ce zapoznania się z godzinami otwarcia restauracji, baró w, a takż e kolorową mapę hotelu, w któ rym to wszystko się znajduje. A wraz z rzeczami zabierają je elektrycznym autem do budynku, w któ rym znajduje się twó j numer. Kierowca, któ ry jest jednocześ nie tragarzem, przywozi Twoje rzeczy do pokoju i ż yczy mił ego pobytu.
Pokó j o powierzchni 43 m2 m. odpowiada wysokiemu poziomowi hotelu "Grand Rotana Resort & Spa" 5 *. Jest bez zarzutu, zaró wno pod wzglę dem czystoś ci, jak i konfiguracji i jakoś ci wszystkiego, czego potrzebujesz.
Ł ó ż ko - w moim pokoju - to podwó jne mocne drewniane ł ó ż ko z wysokim materacem. Pię ć lub sześ ć poduszek, przeznaczenie każ dej z nich jest trudne do odgadnię cia. Poś ciel jest nieskazitelnie czysta i biał a.
Razem z uż ywanymi rę cznikami zmieniają się codziennie. Naliczył am osiem takich rę cznikó w: trzy rę czniki ką pielowe, dwa na stopy, dwa mini na twarz i jeden pod stopami, kiedy wychodzą spod prysznica. Mile zadowolony z moherowego szlafroka i kapci do pokoju. Chociaż przy ł ó ż ku znajduje się mał y dywan, podł oga w pokoju jest nadal chł odna - wył oż ona kafelkami.

Telewizor plazmowy o przeką tnej jednego metra - po wł ą czeniu, niezależ nie od programu, wyś wietla reklamę hotelu. Zdecydowanie radzę zajrzeć i potraktować to jako przewodnik po hotelu. Pokazuje nie tylko najlepsze miejsca na nocleg w hotelu, ale takż e godziny otwarcia każ dej restauracji i baru.
Minibarek-lodó wka wypeł niona ró ż nymi napojami i sł odyczami, ceny moż na zobaczyć tutaj - cennik znajduje się na gó rze minibaru.
Po zameldowaniu dostarczana jest jednorazowa maszynka do golenia, pasta i ż el do golenia, szczoteczka i pasta do zę bó w, a nawet myjka. Wszystko doskonał a jakoś ć ! Nie powinieneś wię c zabierać tego wszystkiego z domu, co powoduje, ż e twoja i tak już cię ż ka walizka jest cię ż sza. (Swoją drogą jego waga nie powinna przekraczać.20kg wraz z bagaż em podrę cznym. )
Dostał am pokó j na drugim pię trze, wię c był balkon z fotelem i stolikiem kawowym, a takż e mał a kanapa z dwiema poduszkami: bardzo wygodnie jest pić herbatę lub kawę wieczorami lub wcześ nie rano , któ rego zestaw uzupeł niany jest codziennie. Jest czajnik elektryczny do gotowania.
Pomieszczenie posiada mocny (bardzo szybkie chł odzenie), ale cichy klimatyzator. Z doś wiadczenia poprzednich hoteli wiem, ż e jeś li ś pisz z wł ą czonym klimatyzatorem, to za dwa, trzy dni na pewno pojawią się objawy przezię bienia.
Dlatego sugerował bym, aby wychodzą c z pokoju pozostawić jedną kartę pod wył ą cznikiem odbiornika i wł ą czyć klimatyzator. Po wejś ciu do pokoju wył ą cz klimatyzator. Pragnę zaznaczyć , ż e ś ciany budynkó w Hotelu Grand Rotana są grube i wykonane, jak są dzę , ze specjalnego materiał u, któ ry pozwala utrzymać chł ó d w pokoju przez cał ą noc. Ale w sierpniu jest jeszcze cieplej, wię c w nocy trzeba jeszcze na chwilę wł ą czyć klimatyzator.
Ogó lnie pokó j jest wygodny dla komfortowego pobytu.

Kategorie pokoi


KLASYCZNY POKÓ J Z WIDOKIEM NA OGROD - pow. 28-42 mkw. m. , pokoje z widokiem na ogró d w budynkach 7.8, 9, któ re znajdują się przy wejś ciu do hotelu. (+00 zł )
POKÓ J DELUXE Z WIDOKIEM NA MORZE - powierzchnia: 28-42 m2 m. , pokoje z bocznym widokiem na morze w budynkach 3.4. (+70 USD)
GRAND DELUXE POKÓ J Z BASENEM I MORZEM - powierzchnia: 28-42 m2 m. , pokoje z panoramicznym widokiem na morze i basen w budynku 6 (budynek gł ó wny (+150 $)
POKÓ J PREMIUM NA PLAŻ Y - powierzchnia: 28-42 mkw. m. , pokoje w pierwszej linii od morza z bezpoś rednim widokiem na morze w budynkach 1 lub 2, (+ 200 USD)
POKÓ J KLUB ROTANA - pow. 28-42 m2 m.
, pokoje w pierwszej linii od morza z bezpoś rednim widokiem na morze w budynkach 1 lub 2, (+500 USD)
(nie wymieniam pozostał ych kategorii pokoi ze wzglę du na wygó rowane ceny)
Interesują ce bę dzie ró wnież poznanie preferencji wypoczynku w jednym lub drugim budynku (i to oczywiś cie wią ż e się z cenami wycieczki, ponieważ w każ dym budynku są tylko niektó re kategorie pokoi):

1 budynek - 35 pokoi; POKÓ J PREMIUM NA PLAŻ Y 1070 USD.

budynek P - 50 pokoi; POKÓ J PREMIUM NA PLAŻ Y Z PRZODU - 1070 USD
Budynek W - 29 pokoi; POKÓ J DELUXE Z WIDOKIEM NA MORZE - $936
budynek 1U - 0 pokoi; POKÓ J DELUXE Z WIDOKIEM NA MORZE.
budynek U1 - 54 pokoje; GRAND DELUXE POKÓ J Z WIDOKIEM NA BASEN I MORZE - $1003
budynek UP-USH-1X - 42 pokoje; KLASYCZNY POKÓ J Z WIDOKIEM NA OGROD - 878 USD.
POKÓ J KLUBOWY ROTANA - 1403 $.
Wille - 0- GRAND SUITE / SGL - $3803

14 lipca 2017 r. Pią tek

Ryby z Morza Czerwonego


Pierwszego dnia rano - jestem na morzu! A pierwszą z morskich siedzib, któ rą zobaczył em po wejś ciu na ponton i jeszcze nie nurkowaniu, był o duż e zbocze, czarna plama unoszą ca się wzdł uż rafy. Ten ogoniasty cud Morza Czerwonego, ponad metr dł ugoś ci (z ogonem), powoli i pewnie, ze znakami wł aś ciciela Morza Czerwonego, nie zwracają c na nikogo uwagi, imponują co przepł yną ł obok mnie.
Przez nastę pne osiem dni już go nie widział em.
A tego dnia nie widział em szczegó lnie duż ych ryb. Ale mał e wielobarwne ryby i ś rednie, do czterdziestu centymetró w dł ugoś ci, w pobliż u rafy hotelu Grand Rotana, naliczył em ponad trzydzieś ci odmian. Każ dą odmianę naszkicował em nawet najlepiej, jak potrafił em, zwracają c uwagę na charakterystyczne cechy i nadają c każ dej z nich wł asną , specjalną nazwę , zgodnie z tymi charakterystycznymi cechami.
Najliczniejsze ryby są w paski (pasy na grzbiecie), nazwał em je „Oddział nr 6”, trzymają w stadzie i cią gle siedzą pod schodami pontonowymi. Sam ponton w tym hotelu jest zabudowany wysoko nad wodą – do trzech metró w, a zatem nie jest schronieniem dla ryb, jak w innych hotelach z niż szym lub generalnie plastikowym pontonem unoszą cym się na wodzie. Te ryby są najbardziej leniwe, są zbyt leniwe, aby uszczypną ć pokarm z koralowcó w, jak to robią wszystkie ryby, i są już przyzwyczajone do karmienia przez wczasowiczó w.
Nawet pomimo mandatu za karmienie ryb Morza Czerwonego, a takż e chodzenie po koralowcach.

Drugi jak dla mnie ciekawy gatunek ryby jest doś ć duż ych rozmiaró w na 25-35cm i pł ywa w pł ytkiej wodzie nad koralowcami, to „Purple Striped Handsome”. Ta ryba czuje się jak kochanka pł ytkiej wody, dlatego czę sto zauważ ał em, jak goni mniejsze ryby, któ re bez pytania o pozwolenie wdzierają się w ich dobytek i podobno tam bzyczą , za co otrzymują od nich besztane. Ten rodzaj ryb jest stale gł odny i dlatego nieustannie szczypie koralowce, usuwają c z nich jakiś pokarm. Ale nie tylko gł ó d sprawia, ż e ​ ​ cią gle jedzą , ale takż e przyzwoity rozmiar: w koń cu do utrzymania formy potrzeba tyle jedzenia!
Zjadają mał o i stale stoją nieruchomo mniejsze pł astugi - "Szermierzy" (mają na grzbiecie dł ugą pł etwę w postaci miecza). I zawsze są parami. To tak, jakby cał y czas był y w okresie godowym...
Zawsze w parach, a czasem w czwó rki (co oni mają - mił oś ć francuska? ) inne, wię ksze (do 40 cm dł ugoś ci) i gę ste ciemnoszare ryby spacerują . „Pockmarked” na grzbiecie, jakby ich ł uski się ł uszczył y… Ale zazwyczaj ż yją na gł ę bokoś ci do 6m. I podobnie jak pozostał e ryby Morza Czerwonego ignorują wszystkich ką pią cych się i nurkó w.
Ciekawy "Fish-Chameleon" z biał ymi plamami na grzbiecie na tle ochronnego koloru na cał ym ciele, jak nasi zawodnicy ATO. Niezniszczalne pragnienie ż ycia pchnę ł o tę rybę do mimikry - ochronnego ubarwienia. Faktem jest, ż e wię kszoś ć koralowcó w Morza Czerwonego na koń cu (w punkcie wzrostu) jest biał a, podczas gdy same koralowce mają nieokreś lony szary lub bagienny kolor. I ta ryba, jakby znają c toż samoś ć swojego koloru z kolorem tego korala, kł adzie się na nim i zatrzymuje wszelki ruch. A na ogó lnym tle staje się nie do odró ż nienia.
Pewna tego nie pró buje się wymykać nawet wtedy, gdy wycią gasz do niej rę kę , nawet bardzo blisko. Co wię cej, staje się jeszcze bardziej nieruchomy. Tylko dwoje oczu w postaci czarnych kropek na czubku gł owy biegnie w ró ż nych kierunkach ze strachu...
"Ryba w formie ATO" - podobna w ubarwieniu ochronnym do "Ryby Kameleona", tylko nie z biał awymi kropkami na grzbiecie, ale z ciemnymi paskami.

Mał e, wielkoś ci dł oni, pł askie i okrą gł e rybki o jasnoż ó ł tym kolorze są uderzają ce i imponują ce. Nazwał em je „Ż ó ł te Latarnie”. Są tak jasne, ż e wydają się pł oną ć od ś rodka...
Ale wś ró d koralowcó w pojawia się „Purpurowy cud z ż ó ł tym ogonem”. Kolor ż ó ł ty, jak ż ó ł ty - normalny. Ale fiolet jest tak delikatny z wewnę trznymi przelewami, ż e nawet zastanawiasz się , jak tak niesamowity kolor moż e pojawić się w Naturze! Patrzę na tę rybę obojgiem oczu, prawie otwieram usta z zaskoczenia - ale nie mogę , wiem, ż e mogę się dusić...
Ryba ma ten sam kształ t i rozmiar, ale „brą zowa, z przelewami”. Jego kolor jest oczywiś cie mniej imponują cy, ale dla odmiany zrobi. Co wię cej, pamię tam o niej, jak ś cigał a ją za krzywdę duż a, prę gowana fioletowa ryba - pani pł ytkiej wody (patrz wyż ej).
Z korali wył ania się strasznie i znó w chowa się w nich okrą gł a, jak naleś nik, pł aska ryba biał a z paskami w kształ cie ką ta, jak znak drogowy. Dlatego nazwał em to tak: „Ryba to znak drogowy”. Przy tak jasnym biał ym kolorze na szarym tle koralowcó w powinna się chować nieś miał o – jest to boleś nie odczuwalne, a każ dy drapież nik pewnie spró buje zjeś ć z nią ś niadanie lub obiad, bez ró ż nicy!
Zauważ ył em, ż e tutaj, w Morzu Czerwonym, a w szczegó lnoś ci w Sharm El Sheikh, w okolicy hotelu Grand Rotana, jest duż o pł askich ryb, takich jak naleś niki, okrą gł e w kształ cie. Ró ż ni się tylko kolor, a czasem kształ t dzioba. Ale nie zwracał em uwagi na dzió b, czyli nos.

Opró cz tych, któ re już wymienił em, tutaj czę sto widział em ż ó ł tą rybę z czarnymi poprzecznymi paskami spod brzucha o tym samym kształ cie „naleś nika”, ale z „jasnobiał ym paskiem” nad oczami.
Ryba o tym samym kształ cie, ale pomarań czowa i w paski - nazwał em ją "Paski pomarań czowo-niebieski dysk".
Biał awa okrą gł a ryba o jednolitym kolorze w cał ym kształ cie naleś nika, bez paskó w lub kropek. Nazwał am ją „Biał ym Księ ż ycem”.
"Kró ć buraczany z przypł ywem" - ró wnież z tej samej odmiany pł askiej ryby naleś nikowej.
Jak ró wnież pł askie okrą gł e rybki o mał ych, mniejszych niż palma rozmiarach: „Czarna noc” i „Kasztanowa”.
Wś ró d duż ych ryb w koralowcach Hotelu Grand Rotana znajdują się „Ryby lamparta” z ospowatym ż ó ł tym ubarwieniem jak lampart na grzbiecie. Chodzą razem w koralowcach w kilku egzemplarzach.
A takż e przyzwoitej wielkoś ci rybę z „szmaragdowymi gwiazdami” na brą zowym grzbiecie iz paskami na ogonie.
Wymienione powyż ej mał e i duż e ryby są powszechne. Ale są też odosobnione przypadki. W pobliż u rafy hotelowej „Grand Rotana” znajduje się sama „Jeż ozwierz” z igł ami w ró ż nych kierunkach, a takż e podobna „Sroka” z biał ymi plamami na koń cach skrzydeł . Jednym z nich jest Lionfish (oficjalna nazwa) - rodzaj ryb morskich z rzę du skorpionó w. Swoją nazwę zawdzię czają licznym promieniom-pió rom, w któ rych znajdują się trują ce gruczoł y. Trucizna w tych gruczoł ach pozostaje przez dł ugi czas.
Tylko nieliczne okazy niezwykł ych ryb z beczki piwa są brudnoszare z czarnymi zmarszczkami. W kształ cie jest tak spuchnię ty, ż e wydaje się , ż e moż e po prostu pę kną ć w szwach...A z tł ustego lenistwa nie pracuje nawet ogonem, tylko macha tylko pł etwami spod brzucha i z boku .


Gł ó wny szereg ryb „przesiaduje”, gł ó wnie w pobliż u rafy i na pł ytkiej gł ę bokoś ci dochodzą cej do dwó ch metró w.
A kiedy wyszedł em z wody, nie zapomniał em go naszkicować i umieś cić w katalogu ogó lnym. Taka niemal dziecinna zabawa w nazywanie ryb pozwolił a mi usystematyzować i zapamię tać każ dą rybę po jej wyglą dzie i zewnę trznych cechach wyró ż niają cych.
Z drugiej strony dla mnie dobiegał koń ca proces poznawania ryb Morza Czerwonego i zaskakiwania każ dą zapomnianą już rybą , co nie jest najlepszą opcją dla osoby kreatywnej. Bo zaskoczenie, zachwyt i inne zmysł owe postrzeganie otaczają cej rzeczywistoś ci to najlepszy powó d i bodziec do kreatywnoś ci.
I tak skupił em się gł ó wnie na bardziej tajemniczych stworzeniach - koralowcach.

efekt stada

Pł ywają c w Morzu Czerwonym i obserwują c ryby, musiał em widzieć najczę ś ciej osobno pł ywają ce ryby, czasem w parach, ale jest ich cał e stado lub nawet ł awica, przepł ywają ich setki i tysią ce.
Wydawał oby się , ż e jest to zjawisko powszechne dla ryb i zrozumiał e dla wszystkich: ryby gromadzą się w stadach przede wszystkim ze wzglę dó w bezpieczeń stwa. Decydują c się na to, poł oż yli kres rozwią zaniu tego zjawiska. Był em z nich zadowolony do dziś . Ale kiedy zobaczył em na wł asne oczy pojedyncze ryby i stado, doszedł em do gł ę bszego wniosku i rozszerzył em je na ludzkie stado - społ eczeń stwo. Tak, a stado zwierzą t lub ptakó w ma takie same zasady jak ryby.

Tak wię c warunkowo wybrał em jedną osobę z paczki, niezbyt wą tł ą i bolesną , ale tak przecię tną . A jeś li zostanie wypuszczona do swobodnego pł ywania poza stadem, jej szanse na przeż ycie spadają do zera. Ponieważ każ dy drapież nik, któ ry spotka na swojej drodze i jest ró wnież gł odny, z pewnoś cią go poż re, niezależ nie od zwinnoś ci i cech fizycznych tej ryby. Dlatego jest drapież nikiem, ż eby był silniejszy, bardziej zwinny itp. I nie ma jednego prawa ani wzoru - to wszystko jest kwestią przypadku.
Nawiasem mó wią c, to samo z duż ym prawdopodobień stwem stanie się z najwię kszą i najzdrowszą rybą ze stada, jeś li bę dzie pł ywać osobno. W ten sposó b najlepsze z najlepszych mogą zostać zniszczone, a jednocześ nie przez przypadek pozostaje najsł abszy i najbardziej niezdrowy z danego gatunku. W rezultacie istnieje ryzyko wyginię cia wszelkiego ż ycia na Ziemi i nie tylko.
Nie wykluczam, ż e Natura przez wiele miliardó w lat swojego istnienia przeszł a tą drogą rozwoju, koń czą c swoje istnienie cał kowitym upadkiem i zniszczeniem. Niemniej jednak znalazł a obiecują cy sposó b rozwoju - to stado.
Rozważ my teraz stado ryb, w któ rym są ryby zdrowe i silne, ale takż e wą tł e i niezdrowe. A jeś li drapież nik zbliż a się do stada i pró buje zarobić , to wyrywa ze stada najsł abszą i najbardziej bolesną rybę . Któ ry w poró wnaniu ze zdrową i silną rybą nie ucieka tak ż wawo przed drapież nikiem. Jednocześ nie gwarantowane jest ż ycie innych ryb!

Jakoś ć poż ywienia dla drapież nika nie ró ż ni się zbytnio (moż e jedna zdrowa ryba jest smaczniejsza niż dwie mał e), a drapież nik nie jest specjalnym smakoszem, któ ry odmawia praktycznie „wolnej” sł abej rybie, a ponadto kilku, aby doś ć napię te, poż reć duż e i zdrowe , a potem, nawet babcia powiedział a na dwie, moż e pozostań gł odny. Dlatego drapież nik ż ywi się najsł abszym z watahy, pozostawiają c najsilniejsze i najzdrowsze „fabryce”. I tylko najwię ksze i najsilniejsze osobniki (ta sama dorosł a ryba ze stada), któ re mogą odeprzeć każ dego drapież nika, ż yją osobno, nie potrzebują stada. W ten sposó b dokonuje się selekcji naturalnej w ż ywej Naturze. W stadzie każ dy sł aby i chorowity osobnik, jak baranek ofiarny, jest skazany na zjedzenie przez drapież nika w imię ż ycia silniejszych i zdrowszych braci.
Ale co z ludzkim społ eczeń stwem? Tak to samo!!!
Jedyna ró ż nica polega na tym, ż e sami drapież cy należ ą do „braci” w każ dej paczce – stowarzyszeniu kolektywnym, społ ecznym, publicznym i partyjnym. Ale nikt o tym nie pomyś lał i nie wysilił się , aby przeanalizować to bardziej szczegó ł owo i wycią gną ć odpowiednie wnioski.
Gł ó wny cel ludzkiej sfory jako takiej - bezpieczeń stwo w sforze, tak jak w Naturze, nie odgrywa już ż adnej roli. Chociaż osoba poza wbudowanym systemem moż e zostać uwię ziona lub deportowana z kraju (jak I. Brodsky). Ale gł ó wnym celem jest kontrolowanie mas, podporzą dkowanie ich jakiejś , być moż e nawet nie do przyję cia dla nich idei, interesom jednego lub grupy ludzi, pań stwu i wł adzy, a takż e zmuszenie ich do pracy nad nimi. warunki i wynagrodzenie za swoją pracę , tak jak chce Moc (czytaj - Rekin).
Jak w owczarni w Naturze, w społ eczeń stwie ludzkim najsł absze jednostki (ludzie) skazane są na ś mierć i zniszczenie (powtarzam: humanitarnie, powoli), któ re są wykorzystywane w najtrudniejszej i najbardziej niezdrowej pracy. A są ich miliardy. Zapewniają normalne ż ycie setkom milionó w warstwy ś rodkowej i setkom tysię cy rekinó w – ich tuczu.

Tak wię c istnieje przemoc wobec osoby, nad jej indywidualnoś cią . Wł aś ciwie to to samo co niewolnictwo, to znaczy istnieje ś wiat globalny Nowe niewolnictwo, ale jeszcze gorsze niż w staroż ytnoś ci; nie tyle fizyczne, ile moralne i psychologiczno-duchowe. Jest straszniejszy i gorszy, ponieważ czł owiek jest teraz inny i wszedł w nową fazę rozwoju: intelektualną i duchową , któ ra w swoim znaczeniu pozostawił a daleko w tyle swoje fizyczne priorytety.
Obecne niewolnictwo realizowane jest przez: przedsię biorstwa, organizacje i podobne formacje produkcyjne; partie polityczne, któ re po przeję ciu wł adzy osią gają najwyż szy stopień niewolnictwa – pań stwo. A już od urodzenia gwarantuje się pię tno niewolnika, któ rego status potwierdza paszport „obywatela” (czytaj: „niewolnik”) tego lub innego pań stwa wydany mu w wieku 16 lat.
Wyobraź sobie jakikolwiek kolektyw, społ eczeń stwo, pań stwo, stowarzyszenie pań stw lub społ ecznoś ć ś wiatową jako cał oś ć . Wszę dzie w ś rodku ż yją drapież niki, któ re „humanitarnie” powoli, a nie od razu za jednym posiedzeniem zjadają swoje sł absze odpowiedniki. A dzieje się tak z uległ ą bezczynnoś cią ofiar, ponieważ drapież niki są obdarzone mocą Mocy!
Po zdobyciu Wł adzy (w jaki sposó b jest to osobna rozmowa, moż e za pienią dze, przez dziedziczenie, przez nepotyzm, swatanie lub przez wybory), ta cał kiem zwyczajna osoba zmienia się z rekina w najmniejszych i najniż szych druż ynach w krwioż erczego rekina przy szczyt Mocy. Choć krwioż erczoś ć rekina, któ ry w peł ni walczy z towarzyszem, w rzeczywistoś ci jest znacznie mniejsza niż krwioż erczoś ć wielkiego rekina, któ ry buduje dwó r w zamorskich krajach z „ś wiatem po nitce”. Ustawił w szeregu cał y klan drapież nikó w o ró ż nej sile, w zależ noś ci od wysokoś ci mocy. Na samym dole jest brygadzista lub podrzę dny kierownik, na samym szczycie (jeś li jest to pań stwo) prezydent, jeś li zwią zek stanó w jest sekretarzem generalnym rzą dzą cej wł adzy politycznej (np. ZSRR) lub podobnie wybrana osoba.

Dla cał ego ś wiata Rekin jest najpotę ż niejszym pań stwem ze swoim prezydentem na czele (obecnie są to Stany Zjednoczone), któ ry ma pod sobą wszystkie inne pań stwa, bez wzglę du na to, jak wę drują . A dzię ki sile lepszej broni i ich waluty zmuszają ich do robienia wszystkiego, czego Shark chce, oczywiś cie w interesie ich pań stwa i obywateli.
Jest planowana rotacja rekinó w (podczas fał szywych demokratycznych wyboró w) i nieplanowana (podczas rewolucji). Ś wiat Shark ró wnież się zmienia, ale tylko w dł uż szym okresie i oczywiś cie nie w sposó b demokratyczny, ale, co jest szczegó lnie przeraż ają ce, w wyniku ś wiatowej, najprawdopodobniej, wojny nuklearnej.
Moż esz wię c dotrzeć do ś wiatowej wojny nuklearnej, oglą dają c ryby w Morzu Czerwonym, relaksują c się w prestiż owym Grand Rotana Resort & Spa 5 * Sharm El Sheikh. A moż e ł atwiej jest zrezygnować z systemu „All inclusive” z nieograniczoną konsumpcją lokalnie produkowanego mocnego alkoholu? ...

Koralowce Morza Czerwonego
Postanowił em przeprowadzić ten sam eksperyment, co z rybami i koralami. Aby jednak nie wpychać mojej twó rczej esencji w ramy znanego już systemu i maksymalizować przepł yw wglą du, postanowił em przez chwilę po prostu podziwiać koralowce, nawet nie znają c ich istoty.
Ta niezwykle dł uga (prawie pó ł kilometra! ), jak na hotel, rafa koralowa zachwycił a mnie nie tylko swoją dł ugoś cią , ale i jakoś cią . Taką rafę widzę pierwszy raz od dwó ch lat moich dwunastu wizyt w hotelach w Egipcie.
Co jest w tym niezwykł ego?
To przede wszystkim linia graniczna rafy koralowej: nie ma ona formy solidnej, gł adkiej ś ciany, jak w innych hotelach, ale meandrują c tworzy takie precle, ż e nigdy nie przestajesz być zaskoczony i podziwiany. Na przykł ad, na prawo od ś rodkowego (gł ó wnego) pontonu, przez setki wiekó w Natura stworzył a bajeczną podwodną lagunę z wą skim wejś ciem i szerokim wyjś ciem.

I co waż ne w tej lagunie, jak w wię kszoś ci podnó ż y rafy koralowej, a to na gł ę bokoś ci do sześ ciu metró w, dno jest pł askie, a nie strome i ostro schodzą ce na gł ę bokoś ć dwudziestu lub wię cej metró w . To tam wolnoś ć morskiego ż ycia! Tutaj w otoczeniu koralowcó w czują się bezpiecznie i jak w domu. Chociaż Morze Czerwone jako cał oś ć zjada ich dom ...
Koralowce rosną tu dziko na cał ej wysokoś ci rafy w takim samym stopniu, a to najprawdopodobniej wynika z faktu, ż e rafa znajduje się na podwodnej platformie pł askowyż u, a gł ę bokoś ć tutaj nie przekracza 5-6 metró w . Tylko w niektó rych miejscach dno gwał townie, okoł o dwudziestu metró w, schodzi gł ę biej.
Na pozostał ej dł ugoś ci rafa koralowa ma najdziwniejsze formy stworzone przez rosną ce koralowce od tysię cy lat: albo pł ynie dwa lub trzy metry w kierunku otwartego morza, a nastę pnie pogł ę bia się tą samą drogą w kierunku wybrzeż a.
Z gó ry jest zwyczajna - pł aska, a nieco gł ę biej ma tak ró ż norodny kształ t, ż e wydaje się , ż e jesteś w bajce. Nie rafa, ale bajka koralowa, z wieloma niezwykł ymi fabuł ami i sceneriami baś ni, któ re są trudne do wymyś lenia i, co wię cej, przedstawienia na scenie teatralnej. A Natura tutaj sprawia, ż e ​ ​ jest to ł atwe i proste.
Pł ywają c po rafie i pł ywają c w oryginalnych lagunach koralowych, masz wraż enie, ż e prawie na tle tej bajecznej scenerii pojawią się te same bajeczne postacie. Moż e się tak wydawać , bo bajki pisali takż e ludzie, któ rzy potrafili przenikną ć poza granice tego Ś wiata w inny Ś wiat...
Bę dą c w jednej bajce, po metrze lub dwó ch pł ynie się w inną bajkę...I tak na cał ym przedł uż eniu rafy koralowej! Moż e to sobie wyobrazić i zobaczyć nawet zwykł y czł owiek, bez specjalnych talentó w fantazji. I nie ma co mó wić o osobie o kreatywnym nastawieniu - ale tylko oczekiwać od niego wspaniał ych kreacji...

Dokł adniej, spotkał em Naturę , niezwykle gwał townie wdzierają cą się do naszego Ś wiata, jakby z innych ś wiató w. A tu, w tym niezwykł ym miejscu, dacza odbudowana przez dyplomató w z Japonii… Ludzie Wschodu znają cenę ż yznych miejsc na Ziemi…
Nie wykluczam, ż e tutaj, nad Morzem Czerwonym, któ re samo w sobie jest już ż yzne (dlatego jest Czerwone, a nie Martwe), szczegó lnie w Sharm El-Sheikh, gdzie jeszcze niedawno, kilkadziesią t lat temu, ludzka stopa (razem z rę ką ), wcią ż zachował a w niektó rych miejscach dziewictwo Natury i miejsca silne ł aską . Tu, w Hotelu Grand Rotana, poczuł em się jednym z najbardziej urodzajnych miejsc na Ziemi. I nie jest to przesada. I to potwierdzają te linie, w wyniku ujawnienia Duszy w jej twó rczych impulsach.
Tutaj należ y naszkicować ogó lny stan koralowcó w u wybrzeż y hotelu Grand Rotana. Patrzą c z trzymetrowej wysokoś ci pontonu, nie jest trudno to okreś lić.
Tak wię c wzdł uż cał ej rafy koralowej, któ ra jest niedaleko stą d, okoł o trzydziestu metró w od brzegu, rosną ż ywe koralowce, cią gną się cią gł ym szykiem w kierunku wybrzeż a, niezależ nie od linii zagię ć , wybrzuszeń , w odległ oś ci trzech do pię ciu metró w. A w swojej cał kowitej masie mają ciemnobrą zowy kolor. To, jak rozumiem, jest ich wspó lnym kolorem ż ycia. Dalej, okoł o dziesię ciu do pię tnastu metró w, rozcią ga się szeroki pas z ż ywymi koralami brą zowymi, przebijają cymi się tu i ó wdzie w formie mał ych buszowych wysepek na tle wymarł ych jasnobeż owych koralowcó w. Ten kolor, jak dla koralowcó w, jest kolorem ś mierci...Dalej wzdł uż cał ego wybrzeż a cią gnie się jasnobeż owy pas wymarł ych korali, bez nadziei na ż ycie. Tylko czasami pł ywa tu, w pł ytkiej wodzie, duż a ryba w fioletowe paski - pani tych pł ycizn lub stado narybku.

I już doś ć blisko brzegu, o szerokoś ci do pię ciu metró w - mielizna z wesoł ą i ż ywą ró ż norodnoś cią ziaren piasku, zmieszaną z ró ż nymi pozostał oś ciami muszli i muszli mieszkań có w Morza Czerwonego - kolor faluje od jasnobrą zowego do szaro-ż ó ł te odcienie. Na tym obszarze, gdzie nie ma ani jednego ż ywego korala, po lewej i prawej stronie gł ó wnego pontonu rozmieszczone są dwie plaż e dla dzieci, ogrodzone bojami. Niestety niewielka gł ę bokoś ć – do pó ł metra, jest wygodna tylko dla najmniejszych dzieci. Starsze dzieci wolą basen dla dzieci na miejscu.
Teraz postaram się opisać sł owami gł ó wne typy koralowcó w u wybrzeż y hotelu Grand Rotana, w mojej osobistej interpretacji, przez analogię do tego, jak opisał em gatunki ryb. Ale tutaj wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane. Chcę od razu powiedzieć , ż e nie ma dwó ch absolutnie identycznych koralowcó w, nawet tego samego gatunku. Tak jak na Ziemi nie ma absolutnie identycznych drzew i krzewó w.
"Skamieniał y krzak" - có ż , na pewno nasz skurczony i skamieniał y krzak. I ma ten sam ponury wyglą d i matowy kolor - brą zowy.
„Masowiec muszlowy” – jakby ż ó ł w zrzucił swoją skorupę , a sam leż ał poś ró d innych koralowcó w. Rozmiar jest duż y, do jednego metra.
„Gł az” - w postaci ogromnego gł azu o ś rednicy do jednego lub wię cej metró w. Nawet czasami nie wyobraż asz sobie, ż e koral ma taki wyglą d.
„Owcza runo”, oczywiś cie nie moż na powiedzieć po kolorze, ż e jest to Zł ote Runo, ale na zewną trz kształ t jest taki sam.
„Fioletowa skał a” - osobno leż ą ce mał e „kamyczki” o jasnym i niezwykł ym kolorze, jak u koralowcó w - jak kawał ki skał y wykopane z wnę trznoś ci Ziemi!
„Filigranowe” i Aż urowe Wachlarze są podobne w strukturze wzoró w przeplatania się cienkich korali w formie filigranu.
Hotel Grand Rotana ma wł asną piaszczystą plaż ę o dł ugoś ci 450 metró w - tak dł ugiej linii brzegowej nie widział em w ż adnym hotelu w Egipcie. Są.3 pontony, któ re wyró ż niają ten hotel spoś ró d innych, a takż e dwa niewielkie piaszczyste wjazdy z plaż ą dla dzieci.

Brzeg w Shark Bay, gdzie znajduje się Grand Rotana Hotel, jest skalisty, podobnie jak w innych miejscach w Sharm El Sheikh. Na cał ej dł ugoś ci wybrzeż a plaż e w tym hotelu znajdują się ś rednio na wysokoś ci od dwó ch do trzech metró w nad poziomem morza. Tylko w trzech miejscach: przy wyjś ciu na trzy pontony iw dwó ch - na plaż e dla dzieci, jest dostę p do wody. Cał a reszta, okoł o dziesię ciu mini-plaż , znajduje się na skał ach - na wysokoś ci nad morzem. Należ y zauważ yć , ż e każ dy metr z 450 metró w plaż y jest racjonalnie wykorzystywany - wszę dzie tam, gdzie na skalistym wybrzeż u znajduje się odpowiednia platforma, jest ona wykorzystywana z korzyś cią dla wczasowiczó w - instalowane są parasole, a pod nimi - leż aki z materacami .
Tak wię c zaaranż owano tu te kilkanaś cie plaż - mał e indywidualne, dla kilku wczasowiczó w, z pewną prywatnoś cią , aby nie przeszkadzał y sobie nawzajem. W rezultacie dostaliś my kilka pojedynczych wysp na wakacje na plaż y. Tę samą funkcję peł nią romantyczne dziki po poł udniowej stronie plaż y, ale tylko dla VIP-ó w. Ze wzglę dó w bezpieczeń stwa nad każ dym klifem znajdują się metrowe ogrodzenia w postaci grubych morskich lin przewleczonych przez otwory drewnianych sł upó w, mocno wmurowanych w skał ę . Takie rozwią zanie projektowe i techniczne ogrodzeń jest charakterystyczną cechą plaż y hotelu Grand Rotana. W innych hotelach na tym samym poziomie, jak na przykł ad w pobliskim hotelu Sunerise Arabian, te same funkcje ogrodzeniowe peł nią liny przewleczone przez otwory prostoką tnych lamp - rozwią zanie oczywiś cie z punktu widzenia widok projektowania krajobrazu, jest bardziej imponują cy ...
Zasada indywidualnoś ci, chę ć oderwania się od publicznego „szumu” dla samokontemplacji i innych przejawó w indywidualnych dą ż eń , jest charakterystyczna dla cał ej kultury i filozofii arabskiej, o czym już wspominał em, opisują c poszczegó lne na wpó ł zamknię te nisze. w lobby hotelowym. Coś w tym jest...
Dlatego uważ am, ż e nie powinno być problemó w z miejscami na plaż y, nawet przy maksymalnym obcią ż eniu hotelu przez wczasowiczó w. Ale wcią ż mię dzy innymi zawsze są najlepsze miejsca, któ re w zasadzie są najbliż ej morza, a któ re ustalisz już drugiego dnia wakacji, wię c od rana bę dziesz się starał je zabierać.

Osobliwoś cią plaż y hotelowej Grand Rotana jest to, ż e jeś li spojrzy się na nią z boku, a zwł aszcza z doł u, od strony morza, wydaje się , ż e plaż a jest w lesie… w lesie gę sto posadzonych palm! To nie jest w ż adnym hotelu w Egipcie! A to jest coś w sierpniowym 40-stopniowym upale!
I tak na cał ej 450-metrowej powierzchni plaż y znajduje się aż pię ć (? ! ) wyjś ć na morze: trzy na pontony i dwa na plaż e dla dzieci. Rozumiem twoje zdziwienie tak ograniczonym dostę pem do morza, ale inne hotele mają jeszcze mniej: jeden, moż e dwa. Wszystko się zgadza! Spraw, aby dostę p do morza był powszechny, jak w hotelach Hurghady, za dziesię ć lat bę dzie Morze Martwe, a nie Morze Czerwone, jak w Hurghadzie… Czy tego potrzebujemy? Dlatego surowe przepisy dotyczą ce ochrony ś rodowiska w Egipcie na pó ł wyspie Synaj: za chodzenie po koralowcach, a takż e za karmienie ryb - grzywna w wysokoś ci 500 euro! I to jest okreś lone w warunkach ż ycia niektó rych hoteli w Sharm El Sheikh!
Mó wią c o pontonach w tym hotelu. Dwa drewniane pontony - cał e majestatyczne konstrukcje na stosach grubych metalowych rur, przypominają cych lą dowiska dla helikopteró w, o ś rednicy pię tnastu metró w, na wysokoś ci trzech metró w nad wodą.
Gruba deska „sześ ć dziesią t” (gruboś ć.60 mm) wytrzyma nawet dwuś rodkowe „sł oń ”-odpoczywanie (a takie są tutaj). Ogrodzenia i schody do wody, wykonane z rur i lś nią cych w sł oń cu konstrukcji ze stali nierdzewnej (drobiazg, ale ł adne! ), podkreś lają solidnoś ć nie tylko pontonu, ale i cał ej instytucji. Poczujesz niezawodnoś ć , pię kno i trwał oś ć , gdy stoisz na tej szerokiej platformie, jak na pokł adzie statku i patrzysz i podziwiasz morze, koralowce i ryby. Moż esz nawet wykorzystać ten budynek jako wygodny taras widokowy i zobaczyć z wysokoś ci wszystkie uroki Morza Czerwonego, nawet nie zanurzają c się w nim z maską.

Po bokach drabiny, któ ra jest szeroka na cztery metry, znajdują się reflektory do oś wietlania, któ rych przeznaczenie pozostawał o dla mnie zagadką . Jak znacznik krawę dzi drabiny, aby pijany goś ć nie wpadł do morza podczas nocnej ką pieli? - wię c nocne pł ywanie w Morzu Czerwonym (a nawet w basenach) jest zabronione.
Pokazać pię kno budynku nocą , tak by widać go był o nawet z samolotu (rodzaj reklamy hotelu)? - wię c te lampy nie palą się w nocy...
Na samym lą dowisku dla helikopteró w w podł odze zamontowano dziesię ciometrowe szklane okna, któ re pozwalają kontemplować podwodne kró lestwo. To prawda, ż e ​ ​ jest zbyt wysoko nad wodą i dlatego ryby i koralowce są sł abo widoczne.
A co jeszcze mi się podobał o i zapamię tał em to zapach ś wież ego naturalnego drewna, któ ry jest szczegó lnie widoczny, gdy jest zmoczony podczas porannego sprzą tania.
Ratownik siedzi na każ dym z trzech pontonó w i czujnie obserwuje, czy nikt nie wchodzi na koralowce ani nie pł ywa za bojami. Jeś li już , gwiż dż e i macha rę kami niesamowicie podekscytowany: prawdopodobnie są w tym bardzo surowi. Nie musi nikogo ratować , bo woda jest tak sł ona i gę sta, ż e ​ ​ sama popycha pł ywają cych w niej.

Ale mierzenie i ustalanie temperatury wody i powietrza na stoisku (tuż przy wejś ciu do pontonu) by mu nie zaszkodził o. Jak zauważ ył em tę informację : temperatura powietrza 30? , gł ę bokoś ć morza - sześ ć metró w, temperatura wody - 24? nie był aktualizowany od kilku dni. Dobrze, ż e gł ę bokoś ć morza jest tam - zmienia się nieznacznie w zależ noś ci od pł ywó w i nie wpł ywa na pł ywakó w tak bardzo jak temperatura wody. A dla każ dego, kto wchodzi do morza, nie tylko interesują ca, ale takż e przydatna jest znajomoś ć jego temperatury, aby zaplanować czas pł ywania. A reakcja na temperaturę powietrza bę dzie nie mniej pragmatyczna. I tak ta informacja o temperaturze wody i powietrza na pewno wisiał a od maja… Pamię tam, ż e w dawnych czasach pracował am też na plaż y w jednym z pensjonató w w Ał uszcie. Dlatego regularnie, cztery razy dziennie, mierzył em temperaturę wody przy falochronie na gł ę bokoś ci dokł adnie 1m, a takż e powietrza i zapisywał em to wszystko kredą na czarnej tablicy przy wejś ciu na plaż ę!
A ś rodkowy ponton podobał mi się przede wszystkim jako centralny i otoczony cał ą infrastrukturą plaż ową hotelu. To prawda, ż e ​ ​ wkró tce cał ą otaczają cą ją cywilizację z dusznoś cią mię dzy skał ami zmienił em na spokojną „trawiastą ” plaż ę z naturalną wentylacją w pobliż u odległ ego drewnianego pontonu. A do stworzenia, opisują c moje wraż enia z morza i hotelu, był o już bardziej „camelfo”.

Plaż a w zielonej strefie relaksu

Dzisiaj, po nieprzespanej nocy w zwią zku z pierwszą znajomoś cią z Hotelem Grand Rotana (a pierwszy rzut oka jest najbardziej prawdziwy i imponują cy), cał y dzień spę dził em na gł ó wnej plaż y hotelu, w pobliż u gł ó wnego, centralnego pontonu. W przerwach mię dzy snem a jawą udał o mi się jeszcze kilka razy zanurkować w gł ę biny Morza Czerwonego w masce i fajce, zauważ ył em niezwykł ą urodę podwodnego ś wiata i napisał em kilka wraż eń o morzu i plaż y.

Tu pod baldachimem parasola, na samym pontonie (radzę zają ć miejsca tutaj, przed plaż owiczem, któ ry od rana rozrzuca rę czniki na najlepszych leż akach, by potem za taką usł ugę pobieram 1 - 2 USD od urlopowiczó w), leż ę cał y dzień . Zaznaczę tylko, ż e w otoczeniu skał , jak w misce, jest tu trochę duszno, ś wież a bryza jest rzadkim goś ciem i dlatego czę ś ciej trzeba zanurzać się w morzu. Jednak mimo zwię kszonych udogodnień jest tu znakomita restauracja plaż owa Palms Bar & Grill, w któ rej moż na zjeś ć obiad od 12.30 do 15.30 bez wchodzenia na gó rę do gł ó wnej restauracji Ramses, a takż e zagrać w siatkó wkę plaż ową i inne gry organizowane w pobliż u. , i zanurkuj z pontonu i zobacz najlepszy odcinek rafy koralowej w hotelu, jednak drugiego dnia postanowił em zwiedzić zieloną plaż ę relaksacyjną w pobliż u lewego drewnianego pontonu.
W cią gu tych dwó ch lat przeszł am wiele hoteli - ponad dziesię ć.
Wewnę trzny gł os podpowiedział mi coś : pilnie podważ swoje leniwe ciał o, przestań wegetować w ponurej rutynie, odż ywiaj swoją Duszę tym samym i lataj! . . Intuicyjnie poczuł em, już patrzą c na ekran laptopa, na któ rym był y informacje i zdję cie hotelu Grand Rotana, ż e ​ ​ tego wł aś nie szukał a moja zbuntowana Dusza. I tak naprawdę nie od razu zdał em sobie z tego sprawę , ale dopiero dzisiaj, drugiego dnia mojego pobytu w tym hotelu. Czy czuł eś to, gdy marniał eś z upał u poniż ej 40?
S, leż ał a na plastikowym leż aku z tym samym materacem ze sztucznej skó ry, cią gle poruszają c tą konstrukcją za cieniem parasola sł onecznego, któ ry cią gle szedł gdzieś w bok… A po wzię ciu orzeź wiają cego prysznica nagle jakby się obudził em wstają c ze snu iw domu pod nogami, zaledwie trzy metry dalej zobaczył em to, czego szukał em: delikatne pię kno gę stej, soczystej zieleni i mię kkiej jak puchowe posł anie, trawa na niewielkim zboczu pod baldachimem rozł oż ystych liś ci palmowych. . . I ł amią c jaką kolwiek etykietę i warunkowo ustalone zasady, natychmiast wpadł em na to pierzaste pió ro, stworzone dla mnie przez Naturę . Ja, rozkł adają c ramiona na boki, cał ym ciał em przylgną ł em do Ziemi, wdychają c do peł nej piersi ś wież oś ć jej zapachó w. Okazał em jej szczerą mił oś ć i czuł oś ć , a ona w zamian mi odpowiedział a.

Opró cz leż akó w na trzecim obszarze zielonym znajdują się hamaki, okrą gł e i prostoką tne sofy z mię kkimi wysokimi materacami i poduszkami – pod parasolami wykonanymi z prześ witują cej tkaniny rozpię tej mię dzy palmami. A wszystko to jest dostę pne dla każ dego urlopowicza, niezależ nie od wybranej kategorii wyż ywienia czy zakwaterowania. Wypró bował em je wszystkie na sobie i powiem, ż e wszystko jest bardzo wygodne w poró wnaniu do plaż y, na któ rej był em wczoraj. Tylko w pobliż u morza po prawej stronie znajdują się „Romantyczne Cabanas” dla wczasowiczó w VIP. I wyobraź sobie, ż e leż ysz na jednej z tych sof, albo w hamaku, albo po prostu na leż aku, a przed tobą i pod tobą zielona, ​ ​ kró tko przystrzyż ona trawa przesią knię ta wilgocią (obficie podlewana każ dego ranka i cią ć , gdy roś nie). A ten zielony, naturalny, trawiasty dywan zamienia się w niebiesko-turkusowe morze...A nad tobą , w podmuchach ś wież ej bryzy, cicho szeleszczą liś cie palm.
I wydaje mi się , ż e komunikują się ze sobą w ten sposó b...I ż ał uję , ż e pozbawiono mnie moż liwoś ci zrozumienia ich ję zyka. Przed tobą , nieco na lewo, nad morzem wisiał a jasnobeż owa wyspa Tiran. A przede wszystkim bł ę kitne niebo. To prawda, ż e ​ ​ nie tak jasnoniebieski, jak u nas na Ukrainie, tutaj jest trochę zamglony. Takie jest tu na niebie palą ce powietrze, bez nadziei nawet na kroplę deszczu...Cicha muzyka klasyczna dyskretnie pł ynie z pobliskiego baru C Lido. I, o dziwo, nie ma w pobliż u ani jednej ż ywej duszy. Opró cz trzech osó b: mnie, ratownika na pontonie i barmana. Ten ostatni zawsze gdzieś biegał : albo z tacą z napojami i przeką skami, albo zbierają c rę czniki, rezerwują c miejsca na kanapach dla stał ych klientó w, albo niosą c gdzieś palą cą fajkę . I zdziwił em się , ż e tak komfortowy teren rekreacyjny na trawie, gdy w cieniu palm wieje nad ciał ami ś wież a bryza, mimo upał u, poza tą ż yzną strefą nikogo nie ma.
Chociaż w kolejnych dniach był o tu wię cej ludzi, zwł aszcza palaczy fajki wodnej. A moje serce bolał o od obecnej beznadziejnoś ci, ż e los biznesu hotelowego w Egipcie w rzeczywistoś ci stworzył sztuczny kryzys. Poza tym, czego jestem pewien, podobnie jak na Ukrainie, ten „los” ma specyficzną ludzką twarz… Ale nie ruszajmy tu polityki. I tak wszystko jest jasne dla wszystkich.

Morze


Po raz pierwszy spotkał em Morze zbyt pó ź no - już po trzydziestce. I nie zaję ł o mi duż o czasu, aby to zobaczyć . Szczerze mó wią c, nie stracił am nagł ej i silnej mił oś ci do Morza. I stopniowo, z każ dą letnią wizytą nad Morzem Czarnym w Ał uszcie, przenikał o mnie i w koń cu zawł adnę ł o mną wszystko, „do szpiku koś ci”, a nawet wię cej - cał ą moją esencję . I jak mogę teraz ż yć bez bł ę du, bez gł ó wnego skł adnika mojej esencji? Dlatego wł aś nie odleciał em z Egiptu, z Morza Czerwonego do mojego mieszkania w Kijowie, już drugiego dnia bez niego cierpię niezmiernie.
I ż yję tylko dla nich, a przez tydzień lub dwa piszę swoje wraż enia z tych 5-7 dni szczę ś cia nad brzegiem mojego ukochanego Morza. Prawdopodobnie nigdy w ż yciu nie kochał em ani jednej kobiety tak bardzo, jak teraz kocham Morze...
A teraz, zaledwie trzy dni od przyjazdu z Egiptu, pamię tam Morze Czerwone, kiedy wczesnym rankiem na plaż y prestiż owego hotelu Grand Rotana w Sharm El Sheikh spotkał em ś wit, rozkoszują c się widokiem wyspy Tiran o przedś wicie zamglenie i wchł onię cie Morze jest wszystkim i bez ś ladu. I wszystkie moje myś li był y o nim iw nim...
Morze ma swoje ż ycie, niezwią zane ze mną , w przeciwień stwie do mojego ż ycia. Morze ma swó j wł asny ruch i wł asne prawa. A gdzie jesteś my, z naszymi czasami obsesyjnymi roszczeniami do niego? A wnioski oparte na obserwacjach wizualnych, a nawet zmysł owych są bardzo prymitywne. W koń cu Morze jest miliardy razy starsze od nas, a zatem mą drzejsze i mą drzejsze. I dlatego jest mał o prawdopodobne, aby dana osoba kiedykolwiek był a w stanie to w peł ni zrozumieć.

Chociaż na zewną trz jest doś ć zwyczajna i, jak powiedział by Czukocki, po prostu „Wielka Woda”. Ale ile sekretó w skrywa w sobie? Jak gł ę boka i bezgraniczna jest jego wewnę trzna treś ć ! Nie bę dę teraz zagł ę biał się w jego ezoteryczną esencję , ale powiem tylko, ż e wystarczy zanurzyć się w jego wodach z maską , aby zobaczyć tylko okruch tych tajemnic - w kolorowych rybach, a zwł aszcza w koralowcach. I moż na sobie tylko wyobrazić , jak ogromny wachlarz tajemnic nagromadził o się w Morzu przez miliardy lat swojego ż ycia! Ale nigdy w ż yciu nie otworzy ich na zgubną , barbarzyń ską esencję czł owieka...

Totalizator pił karski

Szczegó lną uwagę zwraca się na basen w Hotelu Grand Rotana, ponieważ wię kszoś ć wczasowiczó w w cią gu dnia przebywa w nim (pluskanie się , gra w pił kę wodną lub siatkó wkę , uprawianie aerobiku, jazda na zjeż dż alniach wodnych... ) lub w jego pobliż u (opalanie na leż aku pod baldachimem, siedzi w barze lub leż y na dziku).
A tych, któ rzy wolą pł ywać w basenie od morza od stu do stu pię ć dziesię ciu goś ci hotelu. I stale i każ dego dnia. W koń cu na plaż y specjalnie obliczył em - najmniejszą z nich - najwyż ej dwadzieś cia osó b. Pró bował em zrozumieć ten incydent. Wydawał oby się , ż e Morze Czerwone jest wyją tkowe na ś wiecie, a jego przydatnoś ć lecznicza jest oczywista, a koralowce z rybami są wyją tkowe… Ale nadal ludzi bardziej przycią ga do basenu… Moim zdaniem jest jeden gł ó wny i jedyny powó d, dla któ rego Egipcjanie wybierają basen, a nie morze. Egipcjanin, jak każ dy inny Arab, nie moż e znajdować się w pobliż u wody i bez wody - to przekracza jego sił y! Morze Czerwone nie moż e pomieś cić tylu Egipcjan i wszystkich Arabó w w jednym hotelu jednocześ nie, a to okoł o dwustu! W koń cu są tylko trzy pontony, z któ rych każ dy moż e pomieś cić tylko 10-15 osó b. Co jeszcze moż na robić na plaż y? Opalać się ? - Wię c są już opalone do granic moż liwoś ci, już przy urodzeniu.

Nawiasem mó wią c, nie widział em ani jednego Araba wygrzewają cego się na sł oń cu, a nasz Europejczyk robi to cał y czas. Ale w wodzie, w basenie, mogą być co najmniej cał y dzień , zwł aszcza dzieci. Pamię tam zeszł ego roku, w styczniu, kiedy wypoczywają c w Poinciana Sharm Resort 4*, zobaczył em 5-6 letniego egipskiego chł opca, któ ry pobielał z zimna. kto przez dł ugi czas przebywał w 15-stopniowej wodzie nieogrzewanego basenu… Nadal drę czy mnie pytanie: czy przeż ył po takiej „mił oś ci” do wody na poziomie samopoś wię cenia? To przykł ad tego, jak Egipcjanie, mieszkań cy pustyni, kochają wodę . Gdyby Allah zezwolił na pogań stwo wś ró d muzuł manó w, czciliby Wodę , a nie Sł oń ce, jak nasi przodkowie.
W Egipcie, 90% pustyni, brakuje wody i zbiornikó w, a wielu Egipcjan nie widzi otwartych zbiornikó w, w któ rych moż na pł ywać latami. I widział em z jaką ż ą dzą i przez dł ugi czas pluskają się w wodzie, czy to w morzu z pontonu (prawie każ dy, zaró wno dorosł y, jak i dziecko, w kamizelce ratunkowej) czy w basenie.
Drugim powodem, dla któ rego Arabowie wybierają basen, a nie morze, jest sama woda, jej ubó stwianie, podobnie jak ż ywioł y i nie ma znaczenia, czy jest to morze, czy chlorowana w basenie. I ta ł atwoś ć dostę pu (i nie z pontonu), ró ż ne gł ę bokoś ci od pó ł metra w brodziku dla dzieci (a jest też basen dla dzieci), do dwó ch metró w (a nie dziesię ć metró w tuż za rafą , jak na morze), ró ż ne gry i zabawy, w tym zjeż dż alnie, któ rych nie ma w morzu, wygoda i obsł uga - moż na pić sprite'a lub colę bezpoś rednio w wodzie - to wszystko i wiele wię cej sprawia, ż e ​ ​ basen jest w stu procentach preferowany morze. To tylko my Europejczycy, dla któ rych woda czę sto przynosi smutek i spustoszenie (wiosenne powodzie, latem ulewne deszcze, podtopienia i podtopienia) „sortujemy przez larwy”: wybieramy tylko wodę morską i leczniczą , a chlorowanej wody z kranu mamy pod dostatkiem !
W szczegó lnoś ci po prostu godzinami siedział em w morzu, sł uchają c pię kna podwodnego ś wiata i przez cał y czas nigdy nie pł ywał em w gł ó wnym basenie. Co prawda jedyny raz, kiedy mi się podobał o to siedzenie w basenie nad klifem (jest taki wyją tkowy basen nad centrum SPA - polecam) i masaż w tym basenie z jacuzzi...

Opró cz tych dwó ch basenó w – gł ó wnego i jacuzzi, w strefie VIP, w pobliż u willi kró lewskich, znajduje się jeszcze dziewię ć mał ych basenó w. Ale nie bę dę kwestionował ich przewagi nad morzem - nie pró bował em ...

16 lipca 2017 r. Niedziela

Terytorium hotelu Grand Rotana.

„Hotel poł oż ony jest na pierwszej linii brzegowej w rejonie Sharks Bay (Sharks Bay), 7 km od lotniska Sharm El Sheikh. Cał kowita powierzchnia terytorium wynosi 12.5 ha. Ta sucha, standardowa informacja, któ rą podał am na począ tku, praktycznie nic nie mó wi.
A wię c postaram się go rozwiną ć i upię kszyć epitetami i metaforami (na co ten hotel zasł uguje), w zakresie jego wiedzy, jaki mó gł bym osią gną ć w cią gu oś miu dni i nocy przebywania na tym terenie.
Teren hotelu „Grand Rotana” ma kształ t trapezu z dł ugim bokiem do morza. Taka forma terenu pozwala na wykorzystanie gł ó wnego atutu hotelu na pierwszej linii brzegowej - wybrzeż a i rafy koralowej Morza Czerwonego. W koń cu im wię cej tego naturalnego daru w hotelu, tym cenniejszy jest hotel. A taki naturalny dar w hotelu Grand Rotana to aż.450 metró w, czyli dwa razy wię cej niż w są siednich hotelach! Ogó lnie rzecz biorą c, w Sharm El Sheikh każ demu hotelowi przydzielone jest ś rednio 200-250 metró w linii brzegowej oraz w gł ą b pó ł wyspu - z ograniczeniem infrastruktury Sharm El Sheikh (gł ó wnie autostrad i dró g). I to wyraź nie widać na mapie miasta. Ale wszystko jest w porzą dku, zaczynają c od gł ó wnej bramy.

Postawiwszy sobie problem opisania terytorium hotelu Grand Rotana, ku mojemu zdziwieniu stwierdził em, ż e skł ada się on gł ó wnie z dwó ch terytorió w zupeł nie odmiennych pod wzglę dem krajobrazowo-parkowym, a nawet do pewnego stopnia architektonicznego: budynek gł ó wny, jako „wejś cie” i gł ó wny – „nadmorski” – za budynkiem gł ó wnym, do morza. Jeś li spojrzysz na esencję , to moim zdaniem na tym terenie znajdują się dwa hotele o ró ż nych kategoriach i lokalizacjach, w stosunku do morza.
Hotel za gł ó wnym budynkiem jest najwyż szej kategorii z cał ą odpowiednią infrastrukturą i, co najważ niejsze, na pierwszej linii brzegowej. Znajduje się na skalistym wybrzeż u Morza Czerwonego i posiada kilka tarasó w. Zbudowano tu trzy najbardziej elitarne pokoje Royal Villas i Club Rotana - nad samym brzegiem morza, a nieco wyż ej i dalej od morza jest jeszcze sześ ć Royal Villas, ale są dzą c po odległ oś ci od morza, jest ich mniej prestiż owy. Wszystkie te budynki i wille znajdują się po prawej stronie hotelu.
Prestiż owe w tej dziedzinie są budynki z pomieszczeniami na nasypie - to pierwszy i drugi budynek. Rozcią gnię te są wzdł uż cał ego wybrzeż a na czterysta metró w, a balkony w pokojach tych budynkó w wychodzą na morze i plaż e. (Nawiasem mó wią c, pokoje kategorii „Club Rotana” znajdują się po prawej stronie pierwszego budynku). Podobają mi się też pokoje w budynkach 4 i 6 - wszystkie z widokiem na basen gł ó wny i morze, a takż e nieco gorsze widoki z pokoi w budynku 3.
Drugi ("warunkowy") hotel poł oż ony jest niejako na drugiej linii brzegowej ze znaczną , ponad 700 m od morza i plaż y. I znajduje się na pł askowyż u - gł ó wnym pł askowyż u, podobnie jak cał e Sharm El Sheikh. Tutaj ró wnież budynki 7.8 i 9 znajdują się w zadbanej, zielonej okolicy z wieloma wysokimi palmami i są ozdobione krzewami kwiatowymi.

Ale ponieważ są oddalone od morza, plaż y i gł ó wnej infrastruktury hotelu: basenó w, baró w, restauracji, centrum SPA, a ponadto znajdują się niejako poza gł ó wnym terytorium hotel (od gł ó wnej bramy wejś ciowej do budynku gł ó wnego), nastę pnie kategorię ich pokoi („Pokó j Classic Garden View” – powierzchnia: 28-42 mkw. , z widokiem na ogró d), a takż e ceny za zwiedzanie , są znacznie niż sze. To terytorium i oczywiś cie budynki 7.8, 9 są ozdobione wysokimi starymi palmami, są dzą c po dacie oddania hotelu Grand Rotana (2005), mają co najmniej dwanaś cie lat. Od bramy wejś ciowej, za budynkami 7 i 8, cią gnie się dł uga „aleja chwał y” z gę stym rzę dem palm po bokach, a poś rodku - mnó stwem niskich, ale potę ż nych fontann, biją cych jakby spod ziemi. Ta parada fontann i palm koń czy się dwoma mał ymi basenami, prosto z bł ę kitnej wody z któ rych wyrastają wysokie palmy.
Opisują c to pię kno terytorium, jak to nazwał em, czę ś ci hotelu na drugiej linii brzegowej (budynek 7.
Najwię ksza z plaż znajduje się na ś rodkowym (gł ó wnym) pontonie pod baldachimem dwudziestu dziewię ciu ogromnych palm.

Formy architektoniczne i projektowanie krajobrazu

Punktem kulminacyjnym symfonii architektonicznej hotelu jest oczywiś cie okazał a konstrukcja czteropoziomowych schodó w ruchomych, któ re wznoszą się prawie od morza do najwyż szego punktu hotelu - do holu i do obsł ugi portiera (recepcji). Ale nie sam projekt techniczny budzi moje zdziwienie i podziw, choć jako wynalazca mogę go oceniać wedł ug najwyż szej kategorii postę pu technicznego, ale jego architektoniczne wykonanie.
Nad każ dym z tych czterech ruchomych schodó w, na wysokoś ci co najmniej dwunastu metró w, wznosi się kopuł a niebieskiego sklepienia, symbolizują ca niebo z wieloma zł otymi gwiazdami. A po bokach jasne oś wietlenie w dł ugich prostoką tnych niszach.
Wystarczy czę ś ciej podlewać i przycinać roś liny, aby nadać im ł adne kształ ty.

Aby zobaczyć nie przó d, ale rewers medalu, szedł em obwodnicą na prawo od gł ó wnego budynku - za trzecim budynkiem. Szczerze mó wią c wraż enie nie budzi podziwu w poró wnaniu z wielkim widokiem. Nic specjalnego pod wzglę dem krajobrazu parkowego. Pospolite nisko rosną ce drzewa i krzewy. W poró wnaniu z resztą terytorium ten obszar powoduje pewną nudę : wszystko jest znane i oceniane w poró wnaniu. Po obejrzeniu i przyzwyczajeniu się do arcydzieł w niektó rych miejscach, istnieje naturalne pragnienie, aby zobaczyć je wszę dzie...Ale przed trzecim budynkiem jest wspaniał y widok na morze i zielony, trawiasty dywan, co szczegó lnie przyjemnie odczuwają mieszkań cy pokoi na pię trze. I oczywiś cie kwiaty...Tak samo jest przy szó stym budynku, tyle ż e z panoramicznym widokiem na gł ó wny basen z wodospadem, zjeż dż alniami i morzem...
Nie zauważ ył em ż adnych innych niezwykł ych udoskonaleń architektury i krajobrazu, takich jak np. w hotelu SunConnect SUNRISE Diamond Resort 5*.

Palmy w Hotelu Grand Rotana. Kwiaty

Klon jest znany w Kanadzie. A liś ć klonu stał się nawet symbolem Kanady, wszedł do herbu i honorowo wznió sł się na flagę narodową . W hotelu Grand Rotana Jej Wysokoś ć Palma stał a się tym samym niezwykł ym drzewem i symbolem! Wizerunek mił oś nika liś ci palmowych jest wszę dzie i wszę dzie: na serwetkach, kubkach, przyborach toaletowych (paczkach mydł a, szamponó w, past), na rę cznikach plaż owych…, aż po wizytó wki i oficjalne reprezentacyjne papiery firmowe. I to nie na pró ż no. W hotelu jest niezliczona iloś ć palm! Dlaczego niezliczone? Sprawdził em na sobie. Pró bował em obalić twierdzenie, ż e w hotelu roś nie 2000 palm - na pierwszy rzut oka postać wydawał a się zbyt nierealistyczna, a moja czubata natura - traktować wszystko z nieufnoś cią : „Nie uwierzę , dopó ki tego nie dotknę!
» Ale po policzeniu palm na plaż y (! ) – czterysta trzydzieś ci trzy, a potem wokó ł gł ó wnego basenu – sto dwadzieś cia pię ć , nie miał am odwagi zrobić wię cej. Tak, a trzy razy zaczynał em liczyć przy wejś ciu do hotelu – po pierwszej setce zgubił em się . I, o dziwo, był trzeź wy...

Czasami nawet zaczynasz podejrzewać o nadmierną kpinę z palmy. Na przykł ad weź i posadź ją na ś rodku basenu, jak jaką ś sadzonkę ryż u w Chinach, i spraw, by rosł a! Tak, przy tak stał ej obfitoś ci wody każ dy korzeń , z wyją tkiem ryż u i trzciny, zgnije! Ale nie, palma roś nie! To prawda, ż e ​ ​ jest to podejrzane, zwł aszcza w basenie przy wejś ciu do gł ó wnego budynku: lufa ma cał ą wysokoś ć pię ciu metró w, jak w betonowej muszli, a na samym szczycie - jak w zielonej plastikowej rurze. Tylko liś cie na wysokoś ci wydają się naturalne. I tego nie czujesz: obok „Bezpieczeń stwa” nie wejdziesz do wody!
Jeś li spojrzeć na hotel Grand Rotana z boku, bę dzie się wydawać , ż e jest zbudowany w lesie palm.
A ich wiek nie jest infantylny, jak w niektó rych nie mniej szanowanych są siednich hotelach, ale przyzwoity, jak na palmy, - co najmniej dwanaś cie lat! Co prawda, zwracają c wię kszą uwagę na palmy, wcią ż brakuje czasu na inne wykwintne rozwią zania hotelowej aranż acji krajobrazu i parku. Z wyją tkiem kwiató w. Kwiaty i palmy są wszę dzie i tam, gdzie rosną nagie palmy. Wypeł niają przestrzeń swoim pię knem i cieszą oko.
Las palm, fontanny i podś wietlane baseny wieczorem przed wejś ciem do gł ó wnego budynku to doskonał a reklama na ż ywo dla potencjalnych goś ci – tych, któ rzy zatrzymują się w drodze do hotelu lub na lotnisko, gdy wczasowicze są wybierani lub przywieziony autobusem transferowym. Ja sam, pod wraż eniem palm i fontann od stycznia tego roku, dowiedział em się w ten sposó b o tym hotelu i marzył em o nim, do tej pory się do niego dostał em.
Radził bym wię c administracji hotelu, aby wszystkich nowo przybył ych przywozić na lotnisko najpierw do hotelu Grand Rotana, w drodze do hotelu, a ostatnich przed lotniskiem. I nie jest trudno negocjować z przedstawicielami touroperatoró w. Ale liczba chę tnych na wykupienie wycieczki do tego hotelu wzroś nie.

Restauracje i bary. Odż ywianie


Hotel Grand Rotana, jeden z nielicznych w Egipcie, zrezygnował z systemu bransoletek dla rozpoznania kategorii ż ywnoś ci wczasowiczó w. Zatrzymał em się w tym hotelu przez osiem dni, ale nie rozumiał em, jakie są zalety tego systemu. Ale doś wiadczył em niedogodnoś ci. Po pierwsze, przy każ dej okazji każ dy moż e zapytać , jaki masz numer. Nawet po to, by ustalić , czy należ ysz do siebie, czy do kogoś innego? A moż e jakiś , nie daj Boż e, terrorysta?
I wiesz, co ma na myś li: po prostu wykonuje swó j obowią zek lub chce, wykonują c ten sam obowią zek, wypisać ci jakieś konto za niewykonaną usł ugę lub grzywnę za jakieś naruszenie, na przykł ad nadepną ł na koral , nakarmić rybę lub przepł yną ć boję . Nastę pnie zał atw to na pó ł godziny przed opuszczeniem hotelu. Na szczę ś cie nic takiego mi się nie przytrafił o. Ale w zasadzie moż e być . W ostatnich dniach już się zabezpieczył am, ż eby nie zdradzić numeru, miał am przy sobie voucher, w któ rym był y wszystkie informacje o mnie, hotelu i warunkach pobytu oraz elektroniczny klucz. Pokazują c te dwa przedmioty, prawie wszyscy, poza tymi przypadkami, kiedy trzeba był o naprawić drinka lub inne zamó wienie, nie mieli już do mnie ż adnych pytań . Ponadto ze wzglę dó w bezpieczeń stwa, jak ostrzegano we wszystkich poprzednich hotelach, nie moż esz nikomu podać numeru swojego pokoju.
A dokł adniej o jedzeniu w Hotelu Grand Rotana.
Cena zwiedzania zależ y nie tylko od kategorii pokoju (analizę poró wnawczą cen podał em w rozdziale „Pokó j”), ale w tym samym stopniu w duż ej mierze od koncepcji jedzenia. Dlatego tutaj przedstawiam ró ż nicę w cenach wycieczki wedł ug cennika wycieczki Anex w zależ noś ci od kategorii wyż ywienia na wycieczkę na 7 nocy od 27.07. 2017 :


BB +00$
HB +180$
Wszystkie +300$
Wszystkie +500$



Widzą c to zdję cie z cenami, mimowolnie przypomniał am sobie recenzję hotelu przez jedną panią z radą : „Lepiej weź UAll”. Kto by się kł ó cił ! W takim przypadku, jeś li są takie moż liwoś ci, jak ta pani, lepiej wzią ć Miami! A co do mnie, biorą c pod uwagę , ż e „nagle” przeszedł em na dietę , ale bardziej – moje robotniczo-chł opskie pochodzenie, wybrał em system ż ywieniowy BB – tylko ś niadania. I był zadowolony. Co wię cej, biorą c pod uwagę zalecenie lekarzy: „Zjedz ś niadanie sam, podziel się obiadem z przyjacielem i daj obiad wrogowi”, poszedł em na spotkanie z lekarzem i postanowił em nie tylko podać obiad, ale takż e podać obiad wró g. Ale jak on sobie radzi z moimi prezentami? - Nigdy go nie widział em (wroga).
Wydawać by się mogł o, ż e zwyczajne potrawy, ale uś miech i przyjacielska postawa kucharza-ż onglera, któ ry przygotowuje danie specjalnie dla Ciebie i podaje je bezpoś rednio z ognia, sprawia, ż e ​ ​ jego smak i wraż enia są niezapomniane. Co wię cej - wszystko jest zwykle, ale w takim asortymencie, ż e nie moż na spró bować wszystkiego na raz, nie mó wią c już o zjedzeniu wystarczają cej iloś ci każ dego dania za jednym posiedzeniem.
To, co wyró ż nia restaurację ś niadaniową Hotelu Grand Rotana spoś ró d innych hoteli, to przede wszystkim pyszne naturalne kieł baski woł owe – w sam raz na miejsce – z jajecznicą i jajkiem sadzonym. Są dwojakiego rodzaju: gotowane i smaż one - bardziej podobał y mi się te gotowane. Na począ tku brał em po jednym na raz do testu, ale kiedy ich spró bował em, a tym bardziej, gdy zobaczył em, jak jeden mał y arabski chł opiec nió sł cał y talerz kieł basek z gó rą , nie mogł em go utrzymać i upuś cił em na podł ogi, któ re po raz kolejny potwierdził y ich naturalnoś ć i smakowitoś ć , zaczę ł am ich brać wię cej. I polecam.
Nastę pnie waż ne - sery twarde. Cztery rodzaje.
I wszystko naturalne, a nie z chemii, jak w hotelach niskiej kategorii. Najbardziej smakował mi ser w czarnej skorupce - ser Edem.
Bardzo oryginalne danie o niezapomnianym smaku - "Ful madames", a nawet z ró ż nymi przyprawami - zaraz na blacie: pieprz mielony, oliwa z oliwek, cytryna (limonka), drobno pokrojone pomidory, cebula, papryka sł odka itp. Dla mnie peł nił funkcje pierwszego kursu.

Nie bę dę wymieniać reszty, przynajmniej dwa tuziny rodzajó w potraw...Chciał am tylko wspomnieć o sokach naturalnych - pię ć rodzajó w: mango, pomarań czowy, jabł kowy, mieszanka ró ż nych sokó w i guawa.
A wszystko, co wymienił em i nie tylko - bufet! Brak pokwitowań w czekach i wystawiania dodatkowych rachunkó w przy eksmisji!
Istnieją ró wnież trzy inne restauracje a-la-carte: wł oska, azjatycka i restauracja z owocami morza.
Goś cie zatrzymują cy się w hotelu na 7 lub wię cej nocy mają moż liwoś ć zjedzenia jednej bezpł atnej kolacji we wł oskiej restauracji Mezzaluna, azjatyckiej restauracji Silk Road lub restauracji Palms Bar and Grill. W systemie gastronomicznym UAI moż esz wybrać dowolną z czterech restauracji: restaurację gł ó wną lub trzy restauracje a-la-carte
.
Sł upy.
W hotelu znajduje się sześ ć baró w: Duke's Bar, C-Lido; bar przy basenie; Bar na plaż y Palms; Lounge bar Niebo; Lobby bar Izyda.
Pó ź nym wieczorem poszedł em do baru Sky Lounge - wejś cie przez restaurację Ramses, aby zobaczyć i skopiować swoje wraż enia na papierze, a jednocześ nie posł uchać muzyki na ż ywo wirtuoza skrzypiec (uwielbiam muzykę skrzypcową ! ) Muzyka na ż ywo, szczegó lnie w wykonaniu celebryty - to już jest coś ! . . Zawsze jest tu tł oczno, a muzyka dociera do najdalszych zaką tkó w hotelu. Mił o jest posiedzieć wieczorem i odpoczą ć , zwł aszcza, ż e ​ ​ jest tu wygodnie i nie jest tak gorą co: potę ż ne wentylatory otaczają Cię mgieł ką najmniejszych bryzgó w wody…
Przeką ski i lody
Taras Mezzaluny; Palmy (w menu przeką ski na ciepł o i zimno);
Kawiarnia dla dzieci i taras Mesaluna (lody w magazynie).

Drinki

Hotel Grand Rotana posiada doś ć duż y asortyment napojó w: wino, piwo, a takż e mocne alkohole, koktajle, herbatę , kawę , napoje bezalkoholowe oraz soki paczkowane. Wszystkie napoje gazowane, piwo i woda mineralna podawane są w puszkach/butelkach; wszystkie soki, wina, koktajle i alkohole podawane są w szklanych naczyniach. Napoje premium, a takż e alkohole butelkowane sprzedawane są za opł atą.

Wieczó r w Hotelu Grand Rotana

Okoł o dziewią tej wieczorem. Z wyzię bionego, prawie aż drż ą cego w ciele pokoju (a to w lipcu! ) wychodzę , by wygrzewać się w egipską noc. W dł ugim kamiennym korytarzu czujesz bliskoś ć . Ale nie z upał u, któ ry w upalny dzień wypeł niał kamienny budynek, ale z dusznoś ci kamiennej krypty i dł ugiego korytarza.
Ale po wyjś ciu w przestrzeń ogromnej egipskiej nocy od razu czujesz, jak Dusza rozkwita jak pą k ró ż y. Gdzie się podział o uczucie przytł aczają cej dusznoś ci, któ rej doś wiadczył eś w kamiennych katakumbach! Jesteś wolny i jednoczysz się z poł udniową nocą . Przed nami morze, ciemne i trochę groź nie przeraż ają ce. Nad tobą są miliardy bł yszczą cych gwiazd na czarnym niebie. Na wschodzie nadgryziony przez kogoś księ ż yc zaczyna nieś miał o wschodzić . A wokó ł ciebie na Ziemi - wakacje! Ś wiatł a latarni, reflektory, ś wiatł a i iluminacje na ogromnym 450-metrowym obszarze przybrzeż nym. Otwieram szerzej oczy i staram się to wszystko wchł oną ć , nie tracą c nawet najmniejszych rzeczy. Nawet na poziomie podś wiadomoś ci, ponieważ na poziomie ś wiadomoś ci nie da się tego wszystkiego dostrzec i zapamię tać.

Z doł u, z morza, gdzie na stromym zboczu wznosi się amfiteatr, dobiega ekscytują ca muzyka, a gł os gospodarza mó wi o czymś z podnieceniem po arabsku (wszak teraz, po Ramadanie, wię kszoś ć goś ci w hotel to Arabowie). Amfiteatr podczas animacji i wystę pó w goś cinnych artystó w to jedno z najbardziej obleganych miejsc w hotelu w godzinach wieczornych: wedł ug moich wyliczeń gromadzi się tu nawet do stu osó b, gł ó wnie z dzieć mi, ponieważ zawsze organizowana jest animacja „dziecię ca” przed animacją „dorosł y”.
Ale zanim zaczą ł się wystę p w amfiteatrze, postanowił em sprawdzić „posty” - co i jak jest teraz na terenie hotelu, gdzie i jak wczasowicze bawią się i spę dzają czas.
Kró tka wspinaczka w gó rę szerokimi, jasnymi schodami podobnymi do marmuru z balustradami - konstrukcja z rur ze stali nierdzewnej - i jestem na szerokim pł askowyż u z ogromnym wielofunkcyjnym basenem.
Ale wieczorem jest teraz zupeł nie ponuro i cicho, w przeciwień stwie do ż ycia, któ re toczy się peł ną parą : od hał asu, zgieł ku, gł osó w, ś miechu, okrzykó w dzieci na zjeż dż alniach i w dziecię cym basenie, któ re zwykle sł ychać tutaj w cią gu dnia. Zmierzch, lampiony bł ę kitnej wody w basenach pł oną smę tnie, z czego to miejsce ma szczegó lną atrakcję dla tych, któ rzy chcą posiedzieć w kontemplacyjnej ciszy i w razie potrzeby pomedytować . Ale wieczorami zwykle jest tu pusto - kontyngent wczasowiczó w jest taki, ż e każ dy dą ż y do aktywnego wypoczynku i rozrywki, nawet w nocy. Ponadto bar na ś rodku basenu "Pull Bar", z napojami - tylko w cią gu dnia - od 10.00 do 17.00. A dla wielu urlopowiczó w jest to znaczą cy czynnik stymulują cy, aby cieszyć się odpoczynkiem w barze lub przy pobliskim stoliku.

Zaraz za basenem, u podnó ż a wielopoziomowego budynku z czteropoziomowymi schodami ruchomymi, znajduje się cał y kompleks ró ż norodnych restauracji i baró w, z gł ó wnym budynkiem na samym szczycie z holem, recepcją , a takż e pustą Duke's Pub bar, któ ry nawiasem mó wią c, w przeciwień stwie do Pull Baru, zaczyna dział ać od 17-00, jakby kontynuował batutę „Pull Bar” do pierwszej w nocy. Moż e jest jeszcze wcześ nie, a on nadal bę dzie „spacerował ” nocą ? Ale na pró ż no miał am nadzieję...
We wł oskiej restauracji „Mezzaluna”, któ ra znajduje się na pierwszym pię trze, dziś , inaczej niż wczoraj wieczorem, są już goś cie – jeden stolik zajmuje arabska rodzina z dzieć mi. Moż liwe, ż e są to wczasowicze korzystają cy z systemu ż ywnoś ciowego „All inclusive” przez co najmniej siedem dni i któ rzy mają darmowe wizyty w jednej z restauracji a la carte, w tym w tej. No có ż , bo hotel jest zaję ty mniej niż w poł owie: na 526 pokoi - tylko 213!
W tej mał ej, jasno oś wietlonej sali restauracji Silk Road, przez szklaną ś cianę moż na był o zobaczyć , jak biegają kelnerzy, krzą tają się , mają c nadzieję , ż e przynajmniej ktoś do nich zajrzy. Zajrzał em, ale nie wszedł em i nic nie zamó wił em, co oczywiś cie zdenerwował o kelneró w, ale tylko po to, ż eby zrobić kilka zdję ć,
Ale na trzecim, przedostatnim poziomie, gdzie w godzinach wieczornych swojej pracy znajduje się restauracja Ramzes (kolacja: od 18.30 do 22.00), zawsze jest gł oś no i tł oczno, bo to jedyna restauracja w hotelu, któ ra jest wliczona w cenę system ż ywnoś ciowy all inclusive. Tutaj, w przeciwień stwie do innych restauracji hotelu, kelnerzy, sprzą taczki, kucharze, managerowie i inni pracownicy restauracji oczywiś cie się nie nudzą.
) zabił noż em cztery kobiety wypoczywają ce na plaż y i kilka ranił . Dlatego odpowiednie ukraiń skie sł uż by nie zalecał y wczasowiczom w kurortach Egiptu opuszczenia terytorium swoich hoteli ...

A po jedenastej wieczorem wię kszoś ć urlopowiczó w rozchodzi się do swoich pokoi. Tylko bar Sky Lounge nadal „wś cieka się ” muzyką i piosenkami w cał ej dzielnicy, do któ rego wejś cie prowadzi z trzeciego poziomu przez restaurację Ramses. Wszystko wytł umaczone po prostu: muzyka na ż ywo, artyś ci goś cinni i to, ż e to jedyny nocny (od 17.00 do 00.00) bar obję ty systemem all inclusive i ultra all inclusive, czyli praktycznie za darmo (ale w fakt już opł acony z gó ry i wliczony w cenę wycieczki wedł ug systemu „All inclusive”).
Odkł adają c na bok pewne naruszenie mojego statusu (po raz pierwszy odpoczywam na systemie „BB”, a nie na „Wszystko” czy „UWszystko”), jako blogerka i dziennikarz pewnie i ś miał o idę do nieba Lounge bar, powoli chodź po holu.
Zapoznaję się z wnę trzem i po znalezieniu wolnej sofy siadam wygodnie. Sł ucham ż ywego gł osu solisty. Wokó ł hali, zaprojektowanej dla co najmniej pię ć dziesię ciu goś ci, przebywa tylko dziesię ciu wczasowiczó w ...
W jakiś sposó b wszystkie te puste restauracje i na wpó ł puste bary hotelu niestety przypominają mi Krym, Ał usztę z począ tku lat 90. ubiegł ego wieku. Te same puste sale kawiarni i baró w na skarpie, w szczegó lnoś ci nad plaż ą pensjonatu Yunost, gdzie wł aś ciciel kawiarni przez cał e lato przygotowywał napoje i przeką ski, czekał y, aż goś cie zrekompensują sobie koszty otwarcia kawiarni, bez czekania, czy to pod koniec czerwca, ani na począ tku sierpnia - szczyt sezonu na Krymie zbankrutował...Tak samo tutaj, w Egipcie, a zwł aszcza w hotelu Grand Rotana, wszyscy czekają na goś ci z Rosja...Ale do tej pory Turcja przechwycił a ich wszystkich...Znowu polityka? Có ż , gdzie zamierzasz od niej uciec?

W koń cu po co ukrywać , hotele Egiptu, Turcji i Tunezji, każ dy bez wą tpienia w formie „freebie” z systemem „All inclusive”, był y budowane setkami dla wielomilionowego urlopowicza z Rosji, któ ry na tamten czas był „gruby” dzię ki sprzedaż y drogich surowcó w energetycznych – ropy i gazu. A dzię ki tym petrodolarom zapewnił prosperity branż y turystycznej w tych kurortach. Ale, niestety, „lafa” dla Rosjan zakoń czył a się spadkiem ś wiatowych cen ropy. Ponadto wszelkiego rodzaju nieporozumienia polityczne, w tym z Mistralem. A biznes turystyczny Egiptu spadł prawie na dno ...I jakie wspaniał e perspektywy otworzył y się latem 2015 roku! Pamię tam, ż e podczas moich wakacji w lipcu tego roku nawet sam Miedwiediew poleciał na otwarcie drugiego kanał u Kanał u Sueskiego… Ale to był o w przeszł oś ci.
A teraz jestem w Hotelu Grand Rotana, któ ry o dziwo stoi twardo na zboczach Sharm El Sheikh na wybrzeż u Morza Czerwonego - dosł ownie iw przenoś ni, i zapewnia swoim goś ciom komfortowe wakacje na wysokim poziomie!
Umiarkowanie hał aś liwy i wesoł y wieczó r stopniowo zamienia się w spokojnie spokojną poł udniową noc. A po pó ł nocy na terenie hotelu nie ma nikogo poza samotnym Poetą , któ rego niespokojna i zbuntowana Dusza szuka coraz wię cej powodó w do twó rczej inspiracji. A takż e cał ą armię nocnych „Security” w niebieskich koszulach i ciemnych spodniach (mają taki dress code), któ rzy po sprecyzowaniu statusu (brak bransoletek) rozumieją duszę Poety i uprzejmie pozwalają nawet usią dź na leż aku nad morzem i zaczerpnij tyle powietrza, ile inspiracji...
Tak, kolejnym waż nym dla fanó w internetu momentem obsł ugi hotelu Grand Rotana jest cał odobowy i wysokiej jakoś ci Internet w cał ym hotelu.
Na szczę ś cie jestem wolny od tego psychologicznego uzależ nienia i dlatego cał kowicie poś wię cił em się zrozumieniu pię kna Morza Czerwonego, koralowcó w, kolorowych ryb i sztucznego pię kna terenu Hotelu Grand Rotana.

Opisał am standardowy wieczó r z moż liwoś cią poś wię cenia się pewnym wieczornym zaję ciom, aby wzmocnić swó j ton emocjonalny po parnym dniu na plaż y. Nie mogę opisać i ujawnić znacznie wyż szych poziomó w usł ug, ponieważ miał em tylko poziom „BB”.

Wieczorna animacja


Opró cz dziennej plaż y nad morzem i przy gł ó wnym basenie, na któ rej organizowane są ró ż ne gry i imprezy rozrywkowe, co wieczó r po godzinie 21:00 odbywają się animowane wystę py animowane przez animatoró w hotelowych, a takż e przez talent zaproszonych profesjonalnych artystó w.
Program jest zró ż nicowany i obejmuje tygodniowy cykl autorskich spektakli: taniec z ogniem, taniec brzucha, pokaz fakira, konkursy Miss Hotel i Mister Hotel i wiele innych. Wszystkie, jak na oglą dają cego je pierwszy raz widza, wydają się oryginalne i ciekawe. Ale dla mnie, któ ry odwiedził em kurorty Egiptu ponad dziesię ć razy, niestety te programy nie przedstawiał y ż adnej oryginalnoś ci, ponieważ widział em je już dziesią tki razy.

17 lipca 2017 r. Poniedział ek

Czwarty dzień lub pó ł semestru

Wystarczą trzy dni, aby przyzwyczaić się do hotelu. A czwartego dnia jesteś już sam, aw ramach egipskich kurortó w jesteś nawet weteranem hotelu. Ale cał y proces adaptacji skraca się trzykrotnie, czyli do jednego dnia, jeś li już pierwszego dnia po przybyciu do hotelu pojawi się przewodnik dla osó b starszych, któ ry wszystko opowie i pokaż e.

W praktyce moż na to zrealizować w nastę pują cy sposó b: w pierwszym dniu przyjazdu przychodzisz np. na plaż ę lub do innego miejsca publicznego, gdzie bez problemu nawią ż esz znajomoś ć z niezobowią zują cą rozmową . A nastę pnie zwykł ym tekstem poproś o aktualizację i opis funkcji tego hotelu. Co wię cej, rozmó wca chę tnie udzieli Pań stwu takiej usł ugi, ze ś wiadomoś cią wł asnej wagi jako doś wiadczonego i doś wiadczonego goś cia uzdrowiskowego (jest taka ludzka sł aboś ć jego wł asnego zwię kszonego znaczenia). Ale ujarzmiasz swoją dumę i przyjmujesz taką dobrowolną i darmową pomoc. Rzeczywiś cie, w każ dym hotelu są takie subtelnoś ci, czasem nawet bardzo znaczą ce, ż e dopiero w takiej rozmowie moż na się o nich dowiedzieć . A takie porady i zalecenia mogą być drogie – zaoszczę dzą czas i pienią dze, a takż e pozwolą w peł ni wykorzystać cał y zasó b usł ug ś wiadczonych przez hotel.
W restauracji znajduje się bufet dla dzieci, zapewnione są krzeseł ka dla dzieci, moż na odwiedzić pł atną „Kawiarnię dla dzieci”.
I, co waż ne na wakacje nad Morzem Czerwonym, są to dwie piaszczyste plaż e dla dzieci na pł ytkiej wodzie - dla mał ych dzieci.

18 lipca 2017 r. Wtorek

Ś wit nad Morzem Czerwonym

Có ż , czym jest Morze Czerwone bez ś witu? I nie spotykają c go, i wielokrotnie, nawet po nieprzespanej wakacyjnej nocy? I nie tylko po to, by spotkać się i odhaczyć wypeł nienie obowią zku wobec Natury, któ ra tak bardzo się stara, ale by w peł ni cieszyć się tym procesem. A ja w cią gu oś miu dni trzy razy doznał em takiej przyjemnoś ci. Być moż e czę ś ciowo dlatego, ż e z natury jestem skowronkiem…
Budzę się wcześ nie, nie ma jeszcze czwartej. Nie wiem jaki budzik, ale nie wykluczam, ż e jest wewnę trzny. Kiedy z balkonu mojego pokoju nasł uchuję i wsł uchuję się w noc, zauważ am, ż e niebo na wschodzie jakoś , jak za dotknię ciem czarodziejskiej ró ż dż ki, ś wieci.
A zatem wszystko, co jest na ziemi: budynki mieszkalne, drzewa, krzewy, kwiaty i wszystko inne, jakby przejawiają ce się z ciemnoś ci nocy, gdzie był y ledwo zauważ alne, w swó j naturalny wyglą d, kształ t i kolor. Kiedyś wię c miał em obrazy na zdję ciu podczas ich opracowywania w rozwią zaniu deweloperskim ...

Po pewnym czasie Wschó d zaczą ł zalewać ró ż owy kolor, któ ry wzmagał się w jasnoś ci i coraz wię kszym pokryciu nieba, aż w centrum tego ognistego szyku pojawił się jasny ognisty punkt wielkoś ci ziarnka grochu. I zaczą ł , wznoszą c się z horyzontu, powoli rosną ć , zamieniają c się w ogromny pł oną cy dysk…
Szó sta rano. Sł oń ce jest już wysoko i nieodparcie dą ż y do swojego zenitu, do zenitu swojej chwał y. Gó rzysta wyspa Tiran, od począ tku wschodu sł oń ca cał y czas leż ał a na horyzoncie jak smutno ciemny olbrzym, nagle od jej stó p zaczę ł a pokrywać się gę sta biał a zasł ona, jakby leciał a nad morzem. Zaczą ł zmieniać kolor na wesoł y jasnoszary.
Lepiej z aparatem, a jeś li też piszesz, to nie zapomnij wzią ć dł ugopisu i kartki… Niestety nie nastawiaj się na zobaczenie jakiegoś cudu o zachodzie sł oń ca. Zachó d sł oń ca w Egipcie jest ł atwiejszy niż wschó d sł oń ca. A nawet bardziej niż nasze wieczorne Ś wity na Ukrainie. Jest jednak co podziwiać.
W cią gu dnia Sł oń ce cię ż ko pracował o, oddają c się Ziemi i wszystkiemu, co na niej jest. A jego nadmiar jest szczegó lnie odczuwalny w Egipcie w ś rodku lata. A wieczorem, jakby wyczerpane sił ami, zmę czone Sł oń ce powoli zaczyna toczyć się na Zachó d, do swojej nocnej przystani, gdzie odpocznie i nabierze sił , by jutro rano rozpoczą ć dzień dobroczynny. I tak każ dego dnia.
A dziś w aureoli swojej ś wietnoś ci zbliż a się do szczytu gó ry. Ł apię się na myś leniu o wielkiej potę dze gó r, któ rą poczuł em na Krymie i poś wię cił em temu nawet cał y cykl moich wierszy.

A jednocześ nie pojawia się myś l, któ ra pochodzi ze zdrowego Umysł u: „Ale czy moja najczystsza i, wydawał oby się , nieskazitelna, twó rcza (czytaj - duchowa) esencja nie sprzedał a się diabolicznym materialnym pokusom i z takim podnieceniem, jak prostytutka, pomachać do niej? Wstydził em się jej...
Rozumiem, ż e oczywiś cie jestem zbyt kategoryczny i ze wzglę du na niż szoś ć umysł u (nie tylko wł asnego, ale w ogó le) mogę nie znać wszystkich zawił oś ci filozofii i relacji mię dzy Duszą a ciał em, Bó g i Diabeł , a na to wszystko jest jakieś racjonalne wytł umaczenie, któ re być moż e kiedyś Najwyż szy (albo, nie daj Boż e, Diabeł ) otworzy przede mną . Ale teraz ta sytuacja wpę dza mnie, a raczej mó j umysł , w ś lepy zauł ek. Ale zostawię ten problem jako nierozwią zany przeze mnie aksjomat i spró buję otworzyć kolejną warstwę problemó w.
Zastanawiał em się , dlaczego takie miejsca jak ten VIP hotel, z duż ym potencjał em aktywizacji procesu twó rczego (któ ry sam do siebie czuję ), nie są dostę pne dla najbardziej potrzebują cych? Mianowicie twó rcy, jednostki kreatywne. Tutaj osoby zmę czone zarabianiem kapitał u nie tworzą (z rzadkim wyją tkiem), ale prowadzą rehabilitację fizyczną i psychiczną . A wielkie kapitał y, jak zwykle, gromadzone są nie na cnotach i filantropii, ale przeciwnie, na ukrytych lub oczywistych ł zach, a nawet krwi wielu tysię cy braci...Taka jest psychologia biznesu we wspó ł czesnych warunkach. Aby dostać się do tego lub podobnego hotelu VIP, na przykł ad na dziesię ć dni, po ł atwym rozł oż eniu kilku tysię cy dolaró w, musisz uż yć czę ś ci tych krwawych lub „pł akanych”, jeś li nie „krwawych” pienię dzy. Wię c gdzie jest sprawiedliwoś ć - z punktu widzenia nie gangsterskiego, ale wysoce duchowych koncepcji? ...
A jeś li chodzi o hotel - wszystko jest poprawne i logiczne. W koń cu hotel jest czę ś cią biznesu i oczywiś cie powinien pracować na zysk, a nie na stratę . Ale jednocześ nie pamię tam stare dobre (już nie mó wię „sowiecki”, bo od teraz, zgodnie z kryminalnym ustawodawstwem Ukrainy, jeś li chodzi o propagandę i odrodzenie idei komunistyczno-sowieckich, moż na dostać wię zienie kadencji) czasy, w któ rych istniał y Domy Pisarzy, Artystó w i Kompozytoró w ze Zwią zkó w o tej samej nazwie. A nawet na poł udniowym wybrzeż u Krymu. Oczywiś cie nie istniał y z skromnych ś rodkó w skł adek czł onkowskich, ale był y też hojnie dotowane przez pań stwo. Gdzie jest teraz ten stan? Wiem, ż e pań stwo ukraiń skie powie: „Kryzys! Wojna! » A co powie pań stwo amerykań skie, brytyjskie, niemieckie czy japoń skie?

Przyznam się , ż e spał em spokojnie poś ró d bujnej zieleni przez kilka godzin z rzę du. Moje ciał o nie mogł o się oprzeć , by nie odzyskać sił po nieprzespanej nocy. Czy naprawdę moż na zasną ć przed drugą w nocy, kiedy dzieje się tu tyle ciekawych rzeczy, od wieczora do pó ź nej nocy? I nie tylko animatorzy hotelowi są temu winni. Sama Poł udniowa Natura każ dego wieczoru tworzy coraz wię cej nowych pomysł ó w – po prostu masz czas, aby ich w sobie posł uchać , otworzyć szeroko oczy, a co najważ niejsze swoją Duszę … I dlatego dzisiaj zasnę ł am dopiero o pią tej rano , kiedy Sł oń ce już pró bował o przebić się przez niebieskawą mgł ę na wschodzie. Dusza gwał cił a ciał o do pią tej rano, nie pozwalają c mu zasną ć.
Tak, ciał o mę czy się nadmiarem pię kna, ale czy mę czy się Dusza? Nie wiem, czy się mę czy, ale cią gle tę skni za pię knem. I w oczekiwaniu na to kurczy się , a otrzymawszy to, czego oczekuje, prostuje się jak potę ż na sprę ż yna, któ rej nic nie moż e jej utrzymać.
I każ dego dnia i każ dej nocy, od pierwszych minut przybycia do Sharm El Sheikh, czuję to tutaj, nad Morzem Czerwonym. A teraz, po tym, jak ż yczliwa Dusza dał a odpoczą ć zmę czonemu ciał u, po jego przebudzeniu domagał a się też dla siebie pozytywnych emocji. A ja po wzię ciu chł odnego prysznica, podobnie jak kilka dni temu, wpadł em w cień na dywan z gę stej trawy i doznał em takiej emocjonalnej (i fizycznej) przyjemnoś ci - na poziomie nieziemsko nieograniczonego dobra!
Przywarł em cał ym ciał em do tej ż yznej Ziemi, rozkł adają c ramiona na boki, przytulił em ją . I w tym momencie zdarzył się cud - skok mojego bytu. Poczuł em ż ywy oddech Ziemi, wibracje jej ż ycia. I nie był em już obserwatorem z zewną trz (choć nawet obserwacja tego jest wielkim bł ogosł awień stwem najrzadszego objawienia), ale tu był a jednoś ć z wielkim stworzeniem tego Ś wiata - z Ziemią , komunia z nią , z jej ogromnym dobrem.

I przył apał em się na tym, ż e nieś wiadomie wypeł niam powierzoną mi misję poł ą czenia niewidzialnymi nić mi dwó ch czę ś ci jednego ż ywioł u - wó d Morza Czerwonego i wó d Dniepru, poł oż onych na ró ż nych kontynentach i oddzielonych tysią cami kilometró w. I dzieje się to wbrew mojej woli, z dala od mojej ziemskiej (materialnej) istoty. Ale dzieje się to za zgodą i przy aktywnym udziale mojego drugiego „ja” z subtelnego ś wiata, w któ rym Dusza jest pojawieniem się innej mojej esencji.
Moż e to moja fantazja? A moż e zbyt wysoko o sobie myś lę ? Ale wszystko jest wyjaś nione po prostu. Zwię kszył em wraż liwoś ć na ten inny ś wiat. A wszystkie emocje tamtego ś wiata przenoszę na nasz ś wiat, starają c się je zrealizować w formie sł ó w i fraz – narzę dzi naszego ś wiata. aby wszystko, co czuł em, stał o się wł asnoś cią wielu. Chociaż rozumiem, ż e jest to idealnie niemoż liwe. Czy moż na poró wnać nasz uł omny i ubogi ję zyk pisania z ję zykiem uczuć?
Wypeł nij nawet czysto materialne obowią zkowe procedury treś cią duchową – aby tworzyć.
To są myś li, któ re pojawiają się , gdy pł ywasz w Morzu Czerwonym, a potem kto powie, ż e Morze Czerwone nie jest zachę tą do procesu twó rczego i nie jest powodem do myś lenia o ś miertelnym i wiecznym?

W skró cie. Peł ny tekst: „Wakacje w Egipcie”
https://www. facebook. com/sashasim. Egipt/
A w ksią ż ce: Sasha Sim. Morze Czerwone: zaką tek ziemskiego raju. Notatki z podró ż y z Egiptu. - Kijó w: Wydawnictwo SIM & HAM, - 2017. - 535 s. , il. ISBN 966-8802-17-9

© Sasha Sim (Aleksander Golovko), 2017
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał