Egipt traci turystów
Pod koniec listopada udał o mi się po raz kolejny odwiedzić Hurghadę . Egipt w tamtych czasach dopiero przygotowywał się do wyboró w. Choć generalnie wszystko był o spokojne, ale odczuwalne jest pewne napię cie i, co najważ niejsze, niepewnoś ć co do przyszł oś ci. Spadek turystyki jest wyraź ny, przychody od kupcó w spadł y 3-4 krotnie, a wię kszoś ć hoteli jest w poł owie pusta. Ale najsmutniejsze jest to, ż e obsł uga w hotelach naprawdę spada. W szczegó lnoś ci jakoś ć jedzenia. Choć nie tak szybko, ale nadal wyraź nie spada. Oto „echa” Arabskiej Wiosny…
Jeś li chodzi o policję , to tak naprawdę prawie nie ma, ale jest wielu wojskowych. Drobni zł odzieje byli już w Hurghadzie, ale teraz są wyraź nie odważ niejsi, wię c turyś ci muszą być ostroż ni. Chociaż pogł oski o „szalą cej się zbrodni” w Hurghadzie są oczywiś cie mocno przesadzone…
Ogó lnie sytuacja jest daleka od dawnego spokojnego spokoju. Przede wszystkim ze wzglę du na to, ż e nikt nie wie, jak wydarzenia bę dą się dalej rozwijać . Wszyscy starają się przekonać siebie i innych, ż e islamiś ci nie odetną gał ę zi, na któ rej siedzą . Wyglą da jednak na to, ż e sami Egipcjanie, zatrudnieni w branż y turystycznej, mocno w to wą tpią …
Z mojego punktu widzenia nadzieja raczej nie jest zwią zana ze zdrowym rozsą dkiem przyszł ych nowych wł adz, ale z armią , któ rej najwyż sze stopnie posiadają wiele hoteli na wybrzeż u. Na pewno spró bują negocjować z islamistami. Ale te, jak już niejednokrotnie podkreś lano, są nieprzewidywalne.
Tak wię c ograniczenie programó w dotyczą cych Egiptu w Rosji po NG jest nieuniknione. Zawsze tak był o, a teraz jest jeszcze bardziej istotne. Jednak tutaj, w Samarze, „proces rozpoczą ł się ” na dł ugo przed Sylwestrem. Na przykł ad „TEZ Tour” odwoł ał już oba loty do Egiptu. Tak wię c po raz pierwszy od wielu lat touroperator, któ ry przez dł ugi czas był uważ any za „numer 1” w naszym kraju, W OGÓ LE NIE leci z Samary ani do Sharm, ani do Hurghady. Ponadto TEZ odwoł ał a swoje loty na dł ugo przed Nowym Rokiem. . . : )