Nie tak źle, ale rozczarowany

Pisemny: 29 czerwiec 2010
Czas podróży: 16 — 26 czerwiec 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Wł aś nie przyjechał em z wakacji. Wiesz, generalnie jestem wyją tkowo bezpretensjonalną osobą i staram się być zadowolonym z tego co mam i we wszystkim znajduję plusy. Ale w sió dmym dniu odpoczynku chciał em pilnie wró cić do domu. Postaram się jednak być obiektywny.
Hotel oczywiś cie nie cią gnie na 5*.
Osiedlili nas w I budynku od 50 j. m. Nie mieliś my recepcjonisty ani przewodnika. Co zapewnia recepcja, ż e ​ ​ za dobry pokó j trzeba zapł acić , a przewodnik - ż e tylko on.

Co bardzo mi się podobał o - tuż pod oknami budynku znajduje się nowy basen (otworzyli go u nas). Wielopoziomowa gł ę bokoś ć , z mostkami, poś rodku ozdobnymi wyspami i barem, w któ rym moż na zamawiać napoje bez wychodzenia z wody, w tym celu w samym basenie umieszczone są okrą gł e krzesł a. Pokó j oczywiś cie jest pię kny, wyglą da bardziej luksusowo niż np. w tych 4*, gdzie odpoczywaliś my w Tabie. Zasł ony i narzuty w stylu Valois, w ł azience bidet. Ciepł a woda dostę pna 24/7, nigdy nie miał em z nią problemu. Klimatyzator dział ał bez zarzutu, ustawiliś my go na minimum (16) i mieliś my doś ć nawet w upale. Dobra izolacja akustyczna - nie sł yszeliś my naszych są siadó w ani krzykó w Muijin w meczecie w pobliż u hotelu.
Teraz na zł e - najpierw mieliś my uszkodzony sejf, któ ry okresowo odmawiał otwarcia. Dwa dni z rzę du zadzwonił em do recepcji, aby wysł ać kogoś do otwarcia i przez dwa dni prosili o "czekaj minutę ", co trwał o godzinami. Trzeciego dnia zadzwonił em i ostrzegł em, ż e nasze paszporty, któ re zgodnie z prawem są wł asnoś cią Ukrainy, są w sejfie, ż e nie moż emy bez nich jechać na wycieczkę , a jeś li nie otworzą dla mnie sejfu w za pó ł godziny bę dę zmuszony skontaktować się z ambasadą Ukrainy i poskarż yć się , ż e odebrano mi paszport. Pó ł godziny pó ź niej sejf został otwarty. Pracował dobrze przez jeden dzień , a potem znowu się zepsuł . Ale byliś my sprytni i nie trzymaliś my tam niczego wartoś ciowego.
Najbardziej nieprzyjemne jest to, ż e nie sprzą taliś my codziennie, ale co drugi dzień . Dodatkowo arabska sprzą taczka gł upio zignorował a napis „Nie przeszkadzać ”, zapukał a do pokoju podczas sjesty (od 13.00 do 15.00 ostrzegał nas przewodnik, nie moż na siedzieć na ulicy, nawet w cieniu), kiedy spaliś my, zresztą jeś li przez 10 sekund mu go nie otworzył em, otworzył wł asną kartą i sam wszedł . Moż esz sobie wyobrazić , ile radoś ci mieliś my, zwł aszcza biorą c pod uwagę , ż e odpoczywaliś my razem z naszym przyszł ym mę ż em…
Poprosił nas wię c, ż ebyś my wyszli i powiedział , ż e posprzą ta. Okazuje się , ż e w tym czasie powinniś my siedzieć na ulicy. Zł oż ył em skargę do przewodnika, któ ry obiecał rozwią zać wszystkie nasze problemy - zero emocji. Bardzo nieprzyjemnie był o zapł acić duż o pienię dzy za bilet i siedzieć w brudnym pokoju. Ostatniego dnia poprosiliś my wł aś nie o managera, podszedł do nas bardzo mił y administrator, Rosjanka o imieniu Vika, bardzo gorą co poprosił a o wybaczenie, obiecał a, ż e ​ ​ podejmie dział ania i zaoferował a nam kolejny voucher do restauracji klubowej jako moralny odszkodowanie.

Swoją drogą bon oznacza dwukrotną wizytę w klubowej restauracji – ten sam bufet, asortyment ten sam, ale jest mał o osó b i nikt się nie tł oczy.
Teraz o morzu. . . Jest sł ynna laguna - idealna dla dzieci. Jak dla mnie jest brudno i woda w nim jest jakoś zimniejsza, ale dzieciom bardzo się podobał o. Dzieci. . . Mó j chł opak i ja nie lubimy pł ywać w brodzikach, on lubi nurkować , wię c pojechaliś my na otwarte morze. Z naszego pokoju notabene ok 15 min. Wejś cie do morza tam sł abe, są leż aki i parasole, ale brak infrastruktury - wszystkie toalety i bary w cenie w pobliż u zalewu. To mnie zdenerwował o - duż o ludzi pł ywał o w tej czę ś ci plaż y, czy naprawdę tak trudno postawić tam 1 baton z sokiem i toaletę ! . Morze jest bardzo przyjemne, oczywiś cie pł ywają paczki, kubki, skó rki i babki, ale przepraszam, to wył ą cznie nasza radziecka ś winka.
Dobrze się odż ywiali. Smaczne, urozmaicone na pierwszy rzut oka. Codziennie ryby, mię so, kurczaki. Duż o sał atek warzywnych, ale poł owa z nich jest posypana zbyt specyficznymi przyprawami. 8 dnia jedzenie stał o się strasznie nudne. Był też taki moment – ​ ​ zaró wno facet, jak i ja z kolei rozwinę ł a się tam niestrawnoś ć (nie obraż am się na Arabó w – musiał am jeś ć mniej), w tych dniach chciał am zjeś ć coś dietetycznego… i stwierdził am, ż e nic opró cz ryż u i nie.
Duż o owocó w, stale sał atka owocowa z pię cioma rodzajami jogurtó w, daktyle, melony i arbuzy, owoce cytrusowe. Nie ma sokó w - tylko yupi lub ś wież e soki za 2 USD. Ogromnym plusem w poró wnaniu do Taby jest dobre mleko, a nie rozcień czona bourda.

Jest osobna piosenka o przewodniku firmy „Koral” - prawie nigdy nie był w miejscu pracy. Cudem udał o nam się kupić od niego jedną wycieczkę - zł apali, a nie mogliś my zrobić tego ponownie, bo Milad zawsze gdzieś był .
Pojechaliś my do klasztoró w ś w. Antoniego i Pawł a. Wyjazd bardzo mi się podobał , przewodnikami okazali się Koptowie i cał y dzień miną ł w ciepł ym towarzystwie chrześ cijan.
Tuż przed samolotem zabrano nas do sklepu ze sł odyczami orientalnymi. Dla poró wnania, naprzeciwko hotelu znajduje się supermarket, a wię c tam kupił em za 2 USD, co kosztuje 9 USD w tym sklepie.
To są wraż enia pozostawione po reszcie. Nie narzucam nikomu swojego punktu widzenia, po prostu nigdy wię cej nie pojadę do tego hotelu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał