Niedogodnoś ci:
Pł atny sejf (3 $ (USA) dziennie), pł atne WiFi (40 $ (USA) tygodniowo). Powszechna kradzież i ogó lne lekceważ enie przez hotel bezpieczeń stwa turystó w
Iloś ć pokoi na sł abą klasę C - stał a wilgoć , komary, w pokoju nie zapewniamy pilota do telewizora, szczoteczek do zę bó w, pasty do zę bó w.
Kiedy moja ż ona i ja byliś my na kolacji, drzwi do naszego pokoju został y otwarte sił ą . Ukradli cenny sprzę t, gotó wkę i wszystko, co miał o jaką kolwiek wartoś ć .
To wszystko wydarzył o się na trzy dni przed wyjazdem, w tym czasie obsł uga hotelu natychmiast przestał a mó wić po rosyjsku (nawet natychmiast zapomnieli po angielsku, tylko po hiszpań sku), nikt nawet nie wspomniał o jakimkolwiek odszkodowaniu, „trwa ś ledztwo”, nasz touroperator wyjaś nione...
Ró wnolegle z naszym, tego samego wieczoru wł amano się na numery naszych rodakó w w innych budynkach, skradziono sprzę t, pienią dze i kosztownoś ci.
Trzeciego dnia był problem z kanalizacją i przeniesieniem do jeszcze lepszego pokoju: widok na morze, II pię tro, izolowany balkon (w pierwszym był są siedni przez przegrodę ). Plaż a jest czysta, pię kna, leż akó w wystarczy dla wszystkich. Moż esz nakarmić ryby. Personel w tym samym czasie przyjazny i dyskretny. Internet jest pł atny (((, to jedyny minus!
Po przyjeź dzie szybko przeniesiono nas do hotelu.
I tu zaczyna się nasza osada. Pomaga rosyjski przebiegł oś ć lub mą droś ć : w recepcji moż esz uzgodnić dobrą liczbę . Miał em pokó j w Kokotalu, ale zał atwił em dobry pokó j w Tropical, w budynku C. Tł umaczę , ż e w Kokotalu są kasyna i dyskoteki, wyobraź sobie jak bę dziesz spał .
Pokoje są w niektó rych miejscach w formie. jest duż o wilgoci. Z tego powodu ubrania ró wnież prawie nie wysychają . Trzeba go wysuszyć suszarką do wł osó w, zabrać ze sobą duż o strojó w ką pielowych. A wię c wszystko jest w porzą dku, jedzenie jest dobre, pij, co chcesz, jedz, co chcesz, oczywiś cie w ramach all inclusive. Moż esz poprosić o 1 dolar, aby zdobyć kokosa i go otworzyć , miejscowi robotnicy w zielonych mundurach, jeś li powiesz im Coco i pokaż esz im na gó rę .
Ocean jest niewyraź ny, plaż a jest super, baseny są dobre z barami, pł ywasz i zamawiasz to, co mają . Park wodny jest taki sobie. Wycieczki to coś , co lubi zabierać , ale zastanó w się , kogo zabrać i gdzie. Opł aca się wybrać na wycieczkę do Saony, 60 USD za osobę od Sashy w Happy Time (poniż ej wię cej o tym, gdzie jest ten sklep).
Mnie osobiś cie uż ą dlił a meduza. Pomogli mi dominikań scy lekarze, oczywiś cie za pienią dze. Ale jednocześ nie nasz przewodnik hotelowy z anex tour, MURATU, kiedy powiedział em mu, ż e został em uką szony przez meduzę , nie przejmował się mną .
Jeś li pó jdziesz plaż ą w lewo, znajdziesz sklep Happy Time w dwupię trowym budynku, obok restauracji, w któ rej jest wł aś ciciel i sprzedawca Sasha, w tym sklepie jest ró wnież darmowe Wi-Fi, zapytaj Saszę poł ą czyć . Moż esz dokonać opł acalnej wymiany (barter) w jego sklepie, zabierają c z Rosji: czekoladę (na przykł ad Alyonka), wó dkę , ś ledź pakowany pró ż niowo itp.
Opł aca się brać dominikań ską czekoladę od Sashy, cygaretki też są od niego tań sze, niektó re olejki i kremy też bardziej opł aca się kupować u niego.
Rum bardziej opł aca się wybrać na darmową wycieczkę (zakupy). Cygara w pudeł ku są bardziej opł acalne na zakupy.
Jeś li weź miesz duż o magnesó w (od 15 sztuk), moż esz kupić z zyskiem w Katiusza, ale nie w tym tuż przy plaż y w pobliż u hotelu Sirenis. A w tym, któ ry zobaczysz, gdy pó jdziesz do hotelu, bą dź w innym hotelu (pieszo, aby iś ć tam przez okoł o 20-30 minut). Lepiej nie opuszczać terenu hotelu bez odzież y wierzchniej (t-shirty, T-shirty), nie podoba się to miejscowym.
Do Moskwy polecieliś my normalnie, lot został przeł oż ony, ale został o to zgł oszone w hotelu (wskazano to w folderze w recepcji wycieczki).
Ciesz się wakacjami dla tych, któ rzy zbierają w Sirenis.
Ale na miejscu zaproponowali, ż e zapł acą od 15 do 40 dolaró w dziennie za pokoje w najbliż szej odległ oś ci od morza-oceanu i nawet z widokiem! ! Polecam nie przepł acać w Moskwie, ale tam wszystko jest o wiele bardziej opł acalne do rozwią zania na miejscu ! ! ! Tak zaczę liś my!!! ! I pię tro! Myś lał am, ż e się z tym zniosę , ale nawet dzieci zaczę ł y się dusić z wilgoci! ! ! Potem 2. zatrzymaliś my się tam, ale dzień przed wyjazdem byliś my przeraż eni, ponieważ znaleź liś my szczura w szafie!!!!!! ! o wszystkich 11 dniach odpoczynku!!! ! Znowu przeniesiono nas na jeden dzień do pokó j nieremontowany i zdaliś my sobie sprawę , ż e w zasadzie na pró ż no przepł aciliś my ! ! ! To był o terytorium Cocotail na terytorium Tropikal, pokoje są bardzo mał e....
Animacja 5! ! ! Jeś li chodzi o jedzenie, jeś li nie udajesz pysznoś ci, to wszystko jest bardzo proste i smaczne!!! ! Jeś li szukasz pysznoś ci, to każ dego wieczoru zamawiaj za darmo restauracje, zwł aszcza azjatyckie, bo to nie tylko tam smacznie, ale też ciekawie, gotują na oczach, dzieci są zachwycone!!! ! Ale nie jedzcie za duż o na szwedzkim stole, bo danie szefa kuchni nie zmieś ci się pó ź niej! ! ! bardzo się tam staraj, inne restauracje też są fajne. Gdyby nie szczur, pojechalibyś my tam raz za razem!! ! !
Nacisnę li przycisk pomocy w windzie, wył a syrena. Nikt nie przyszedł . Kilka razy liliowali, minę ł o 30 minut, a nas zawoł ał turysta w piż amie, któ remu uniemoż liwiliś my spanie, ż aden ze sł uż ą cych nie przyszedł!!! ! Wró ciliś my do recepcji, zaż ą daliś my innego pokoju, bez wind, na pierwszym pię trze. Po 10 minutach dali, pomaszerowali do innego pokoju, otworzyli go, ale tam spał a kolejna osoba! Jak otworzyliś my go naszym kluczem - to jest powó d do myś lenia...Wró cili, zaż ą dali trzeciego numeru. Dziecko i ja jesteś my zmę czeni, chcemy się umyć , jeś ć , spać , ale musimy wł ó czyć się po rozległ ym terenie tam iz powrotem. Przyszli, jakby pokó j był pusty, ale nasze rzeczy został y zabrane na to drugie pię tro, musieliś my po raz czwarty iś ć do recepcji i dowiedzieć się , gdzie jest bagaż . Sala znajdował a się obok teatru i dyskoteki, aż do drugiej w nocy muzyka z dominikań skim akcentem, niezależ nie od tego, kto ją napisał.
W teatrze nie ma wystarczają cej iloś ci miejsc dla wszystkich, dlatego w przypadku cyrku lub przedstawienia Michaela Jacksona mieszkań cy republik zwią zkowych zajmują wszystkie miejsca z czapkami, butelkami, torbami, rę cznikami na kilka godzin przed rozpoczę ciem. Nie ma wi-fi, tylko za 4 USD za 30 minut, a potem tylko w recepcji. Sejf jest opł acony, co najmniej 50 USD i prawie od razu zablokowany, a tam był y pienią dze, telefony, tablety, prosili o otwarcie w cią gu dnia, ale kapitan był na lunchu, potem był w innym obiekcie, potem zjadł obiad, potem wró cił do domu, a oni obiecali otworzyć sejf tylko na szlaku. dzień . Klimat jest wilgotny, nic nie wysycha, jeś li chcesz coś wysuszyć , zabierz to na plaż ę . Peł en komaró w w pokoju. Gryzie wielkoś ci pię ciu rubli, a któ ry komar z ZIKA jest nieznany. Torba podró ż na, ubrania, szczoteczki do zę bó w, czapki z daszkiem pokryte pleś nią , poroś nię te grzybem. Musiał am regularnie się myć.
W restauracji nie moż na samemu wzią ć wina, piwa, herbaty, kawy, kelnerzy to noszą , ale mogą tego nie przynieś ć , wtedy trzeba wyjś ć z restauracji, iś ć do baru, tam czekać , aż się wyleje i wró ć do tabeli. Poszliś my na a la carte 8 razy, też był o gorzej, homary zniknę ł y po wł osku, ł osoś znikną ł po japoń sku, soczyste tacos zniknę ł o po meksykań sku, stara, na wpó ł ugotowana, pozbawiona smaku kukurydza pojawił a się w stekach zamiast delikatnej mł odej kukurydzy. Po sokach i koktajlach usta są pomalowane na chemiczne kolory. Recepcja jest niegrzeczna, kelnerzy niegrzeczni, pokojó wki uż ywają mocnego wybielacza, bo zwalczają pleś ń , zapach okropny, a drzwi nie moż na otworzyć , jeszcze wię cej komaró w ZIKA wleci. Zaję cia mechaniczne w wodzie są bezpł atne, ale wymagają d20 USD na pierwszą odprawę . Na kortach tenisowych biorą też dwadzieś cia na pierwszy trening, potem za darmo. Wyjeż dż ają c, domagają się też pienię dzy za pó ł dnia. Plaż a zalana.
Kiedyś był a ogromna, czysta, ł agodnie nachylona, teraz zaczę to budować są siednie hotele, wykorzenione nadmorskie palmy, na któ rych za darmo wyrywaliś my kokosy, wyspa stopniowo tonie pod wodą . Jest wielu Rosjan z masywnymi zł otymi koł nierzykami, któ rzy mają inteligencję , wiecie co, nauczyli personel rosyjskich „sł ó w”, a teraz mają wyrafinowany adres „brat” zamiast „sir”. Tak, jeś li pó jdziesz, weź ze sobą poduszkę . Tam wszystko jest nieró wne, ż eby spać musiał am zrobić poduszkę z narzuty. W gniazdkach 110 V iPad nie jest w peł ni nał adowany przez noc. Lodó wka nie zamarza, tak jak stoi pudeł ko. Personel lubi gł oś no rozmawiać mię dzy sobą w beł kocie, stoją c w odległ oś ci dwudziestu metró w, wczesnym rankiem. W pokojach nie ma izolacji akustycznej, cał y budynek martwił się o dziewczynę , któ ra nie mogł a dokoń czyć.
Ś ciany w pokojach poplamione krwią od komaró w, popę kane, drzwi oderwane, wanna bez firan, wię c na podł odze jest woda, dopó ki nie przykryjesz jej dwoma lub trzema rę cznikami, pł ytki są w grzybie, stę chł y zapach, któ ry powoduje bó l gł owy. Zrobił em kilka zdję ć "mchu" na przedmiotach i uką szeniach komaró w. Dziecko miał o do pię ciu ogromnych ugryzień na noc. Czy przywieź liś my ZIKĘ do Moskwy, czy nie, nie wiem, ale ź le się czuję … Tak, wcią ż przewiduję odpowiedzi „obroń có w” hotelu, któ rzy bę dą twierdzić , ż e osobiś cie tego przy sobie nie mieli. Cieszę się z twojego powodu. Ale to był o z nami, inaczej nie podją ł bym się pisania!
Kasyno i gra wodna Sirenis punta cana rizot, 1-23 czerwca 2016 r.
Wię cej. Napoje nad rzeką cał y dzień - pró bował em koktajli. Oczywiś cie lokalny balsam Bitner – Mamajuana. Bary w foyer (jest to ró wnież lobby, recepcja), przy basenach. Restauracja przy basenie posiada ró wnież bar i przeką ski, owoce.
Restauracja gł ó wna - bufet - obfity, duż y wybó r dań . Dominikana jest ogó lnie odpowiednia dla urlopowiczó w z dzieć mi, ponieważ . menu, moż na powiedzieć , jest europejskie, nie obfituje w egzotyki. Na obiad zawsze był a zupa.
Danie dnia: zawsze kroją przed tobą gigantyczną nogę woł ową lub wieprzową , kurczaka, rybę . Ryba był a kiedyś ogromna - gł owa trzykrotnie ludzka. Kurczak i indyk są pyszne. Ogó lnie rzecz biorą c, jedzenie nie jest takie jak nasza chymoza. Nawet pierś , kot. naszym czystym zdaniem jest sucha i dobra tylko w sał atce, tam rozpł ywa się w ustach. Z owocó w nie był o awokado - nie sezon, ale zawsze był y pyszne banany i najdelikatniejsze mango, papaja, marakuja i ananasy, a takż e arbuzy (bez skó rki, niezbyt sł odkie), podgatunek pomarań czy z zielona skó rka i pomarań czowe melony (niesł odkie). Był a też trzcina cukrowa pokrojona w paski. Ciastka są pyszne.
Desery cał kiem przyzwoite, ale pod tym wzglę dem rozpieszczał nas Grand Resort w Limassol, któ rego desery bę dą bardziej wyrafinowane.
Kuchnia narodowa i mię dzynarodowa: każ dego wieczoru w restauracji spę dzali czas dla wię kszej przejrzystoś ci. flaga. Powtarzał y się kuchnie: wł asna, hiszpań ska, wł oska, amerykań ska, europejska i „od szefa”. W dniu kuchni dominikań skiej przy wejś ciu do sali siedział a „syrena” z dekoltem.
Jednak z owocami morza bummer. Nie Tajlandia, jak mó wią . Czasami był y krewetki, krą ż ki kalmaró w, przegrzebki. Nie wszystko jest bardzo dobre. Uważ aj na przegrzebki - czę sto na zą b spadają fragmenty muszli.
Minusem kuchni jest to, ż e lubią nie smaż yć , nie gotować . Nie moż na kroić ż adnych stekó w, nie moż na ich ż uć . Chrupki kalafiorowe, ale chcesz gotować .
Nie zapisali się do restauracji tematycznych, nie poszli. Na bufecie weź ile chcesz i od razu, a w tych jak mó wili zamawiasz z menu na chybił trafił (jak rozumiesz bez zdję ć i w obcym ję zyku) nie wiesz co i ty poczekaj godzinę , aż przyniosą ci jedno danie.
Ś niadanie też jest urozmaicone, ale zawsze takie samo, co o dziwo jest dobre, bo na tle obiadu i kolacji zależ ał o mi na przewidywalnoś ci. Soki ś wież o wyciskane - ananasowy (zawsze brany), melon, papaja, banan. Wesoł y kucharz usmaż y dla Ciebie inne jajko. Ogó lnie miejscowi ludzie są bardzo melodyjni. Syna ugryzł jakiś chrzą szcz (wszystko się udał o, ale byli zaniepokojeni) - skorzystali z ubezpieczenia, nawet lekarz nucił podczas badania.
Pogoda zawsze był a pię kna, chmury są pię kne misternie. Czasem padał kró tki, ale czasem obfity, ciepł y deszcz. Niebo był o pochmurne przez kilka dni. Wilgotnoś ć jest wysoka, ubrania nie schną prawidł owo.
Bogata, zadbana roś linnoś ć cieszy oko. Palmy. Ogrodnicy wspinają się na sam szczyt i ś cinają kokosy i gał ę zie. Prosisz o kokosa, obcinają go maczetą - pijesz. Przynosisz go do baru, a oni zmieszają go dla ciebie z alkoholem.
Ogó lnie rzecz biorą c, przyroda i klimat są przyjemniejsze niż w naszym tradycyjnym (obecnie ODP) Egipcie, Turcji i Cyprze. Są ciernie, martwe drewno, ani chmurki na niebie. Oto bzdury.
Po terytorium chodzą pawie obu pł ci. Kawki ć wierkają . Jak nasze wrony: latają dla zysku, lubią pluskać się w basenie.
Ocean jest ciepł y, bez burz, ale niespokojny. Przezroczystoś ć lazurowej wody zaburzają fale unoszą ce piasek z piaszczystego dna. Ludzie uwielbiają karmić ryby oceaniczne chlebem. Kiedyś , gdy był o ich cał kiem sporo i ró ż ne, wyskakiwał y z wody. Syn był tym przeraż ony.
Czasami na plaż y był o wietrznie: zmarznię ta ż ona był a chł odna, ale dla mnie nic. W pobliż u basenu nie ma wiatru, ale w upale jest duszno.
Duż o glonó w wypł ynę ł o na brzeg i zwisał o na brzegu. Nieco zepsuł widok. Wedł ug przewodnika konsekwencje ostatnich burz. Samochó d oczyś cił z nich brzeg.
Po obiedzie udaliś my się nad ocean (rano jest bardziej niespokojnie), rano ogrzaliś my się przy gł ó wnym basenie z syreną . Kiedyś chcieli odpoczą ć przy basenie po kolacji, ale leż aki był y zaję te - ludzie roili się , przy barze wodnym był y zazwyczaj trzy rzę dy.
Niektó rzy z naszych gulenó w byli niezadowoleni, ż e basen był tylko do 18:00.
Raz poszliś my do parku wodnego. Ż ona jest tchó rzem, nigdy nie jeź dzi. Dziecko był o bardzo zadowolone. Też mi się podobał o. Na począ tku jak zawsze przeraż ają ce, ale najważ niejsze jest pierwszy krok. I nie ma kolejek do zjeż dż alni, jak w parku Mytishchi KVA-KVA.
W dniu wyjazdu po raz ostatni wybiegł am nawet sama na przejaż dż kę . Uciekał - park jest nieco oddalony od gł ó wnego. szyk, a czas był cenny.
Drugiego dnia spotkanie z przewodnikiem: od razu pró bują zapisać Cię na wycieczki i darmową wycieczkę do „fabryki” lokalnych produktó w, z któ rych sł ynie Dominikana: rum, kakao, kawa, czekolada, cygara, biż uteria z kamykami larimar (wył ą cznie dominikań skie) i turkusem (jak nie wszyscy inni).
Starają się zabrać cię jeszcze „ciepł o”, dopó ki nie zdą ż ą się rozejrzeć , ponieważ ceny organizatora wycieczek są zbyt wysokie na wycieczki. To samo zaoferują ci za skromniejsze pienią dze faceci, któ rzy ż ywią się na terenie hotelu i posiadacze sklepó w z pamią tkami na obrzeż ach hotelu.
Nie idź też do „fabryki” - sł ono zapł ać za trzy i trać pó ł dnia.
Wszystkie produkty są po pierwsze w sklepach na terenie hotelu, a po drugie we wtorki i soboty przychodzi od 15 do 23 kupcó w. Handlowaliś my do 40-50% deklarowanych cen na to i tamto. Na przykł ad paczka 10 cygar z nawilż aczem spadł a z 25 na 12-13 USD. Wisiorek z kamieniem od 30 do 15 USD.
To prawda, ż e już w Rosji ż ona przetarł a „srebro” alkoholem - srebro odsunę ł o się , a za nim pojawił się mniej szlachetny metal.
Dlatego nie bę dzie zbyteczne zabieranie wó dki na spotkanie z kupcem, aby sprawdzić towar i sprzedawcę pod ką tem wszy.
Nie jeź dziliś my na ż adne wycieczki. Z tych, któ rzy pojechali do Saony, jedna kobieta, zapytana, udawał a, ż e to lubi, ale nie ukrywał a dobrze swojego rozczarowania, podczas gdy druga para szczerze mó wił a o minusach, takich jak na przykł ad to, ż e kró tki odcinek dna morskiego jest najpierw piaszczyste, potem koralowce, muszle - wszystko porysowane.
Na obrzeż ach hotelu znajdują się dwa sklepy. Począ tkowo pseudo rosyjski sklep o nazwie Katiusza. Zaraz za nim nę dznie wyglą dają cy sklep naszego rodaka Konstantina.
Sł abe posiadanie. przeprowadzki, mił oś nikom kotó w, psó w (zwł aszcza szczenią t) i darmowego wi-fi polecam sklep Kostia. Każ dy ma podobny asortyment, ale ż ona Kostii znalazł a wię cej tego, czego potrzebował a.
Wi-fi to generalnie zbawienie, bo. Internet w hotelu jest pł atny i doś ć drogi 4 - 30 minut, 6 - 1 godzina, 10 - dzień , 40 - tydzień , 60 - dwa.
Trener na sił owni oferował.25 dolaró w tygodniowo za mniej.
Przy okazji, jeś li chcesz iś ć na sił ownię , nie zapomnij o butach do biegania. W kapciach i sandał ach ś cież ka jest uporzą dkowana.
Po plaż y i przy basenach pracownicy cał y czas spacerują oferują c wycieczki, zwł aszcza to, co nazwali „Boogie”: jazda otwartymi samochodami przez wodę , przez bł oto.
Koleż anka poszł a - nie lubił a być brudna.
Fotografowie rozglą dają się dookoł a: jednego dnia proponują sesję zdję ciową przy palmie, innego zdję cie z mał ą mał pką lub dwiema kakadu.
Z minusó w: pokó j, jak ktoś w recenzji, jest "odrapany", wymaga naprawy. Wanna jest miejscami zardzewiał a, emalia na muszli klozetowej ró wnież odpadł a w miejscu, w któ rym spł ywa woda. Nie dobre dla pię ciogwiazdkowego hotelu. Jak rozumiem sytuacja ró ż ni się w zależ noś ci od przypadku. Są przypadki i nowsze. Dwa został y z nami ukoń czone. Jak powiedzieli Brytyjczycy, z kotem. skomunikowane (są w Sirenis drugi raz), moż na by poprosić o inny numer, ale patrzyliś my na to przez palce, bo reszta plusó w zniwelował a ten minus, a oni nie przyszli siedzieć w pokoju.
Są też VIP-y, kot. leż aki na plaż y to ł ó ż ka stacjonarne, a w pokojach z napisem „wię kszy telewizor, wszystko czyś ciej”.
Pokó j był regularnie sprzą tany, ale czę sto zapominano wł oż yć należ ne mydł o, szampon, wodę (w razie potrzeby podkreś lić ). Miejscowi to zrelaksowani ludzie. Ale to nie jest problem. Jeś li czegoś brakuje, powiedz w holu - zaprowadzą cię do twojego pokoju.
Przydatne przybory kuchenne obejmował y ż elazko i deskę do prasowania. Ż ona był a pomocna.
Wię cej e-maili. dzbanek do kawy, ale nie uż ywał em - w restauracji był o wystarczają co duż o kawy. Jak sł uż ą ca kiedyś poł oż ył a worek mielonej kawy, tak leż ał - zabrali go do Rosji na pamią tkę .
Nie zawracaj sobie gł owy przejś ció wkami z naszej wtyczki na amerykań ską - gniazdko w pokoju jest uniwersalne.
Nasz przypadek (Cocotal E) ma niefortunną lokalizację , ponieważ nieopodal znajdował a się sala koncertowa i nasze uszy zachwycał y melodiami i rytmami sceny, niezależ nie od chę ci.
W hotelu nie był o animacji dla dzieci. Moż e nie szukał em dobrze.
Przewodnik ostrzegał , ż eby nie opuszczać hotelu, bo. ludzie na Dominikanie, choć przyjaź ni, nie są bogaci (zwł aszcza lokalni „Tadż ykowie” – Haitań czycy) i uzbrojeni.
Jeden Anglik, wrę cz przeciwnie, zapewnił , ż e nie ma nic zł ego w samodzielnym podró ż owaniu: bierzesz taksó wkę za 30 USD - kierowca jako osobista eskorta.
Teren hotelu jest bardzo pię kny i przestronny, plaż a jest czysta, ocean jest ciepł y. Jedzenie jest normalne.
Wypoczę liś my bardzo dobrze, ale hotel nadal zdecydowanie nie jest pią tką , jak mó wią : (
dowiedział em się , w innych krajach jest sprzedawany jako czwó rka.
WiFi nie jest nawet opł acane w pokojach lub przy basenie. W recepcji jest, ale pł atne