Cayo Levantado – wyspowy raj dla dwojga

26 Grudzień 2019 Czas podróży: z 30 Listopad 2019 na 11 Grudzień 2019
Reputacja: +1400
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Dlaczego Dominikana? Chciał em odwiedzić Karaiby w wersji wakacji na plaż y. Sam kiedyś spę dził em 9 miesię cy w pracy na Martynice i Gwadelupie (nawet historia jest na TurPravda) i podró ż ował a nimi daleko i szeroko. Ale ż ony tam nie był o. W dodatku raz moja có rka został a wysł ana w podró ż poś lubną do Dominikany i był a po prostu zachwycona. Jedynym miejscem na Karaibach, gdzie moż na latać za rozsą dną cenę , jest Dominikana. Dlaczego dopiero teraz? Dzieci dorosł y.

Hotel został wybrany spoś ró d proponowanych przez biuro podró ż y. „Za radą przyjació ł ” uznano tylko 5 gwiazdek. W rezultacie uważ am tę radę za sł uszną : niż szy poziom nie usprawiedliwi trudó w lotu. Zobaczyliś my moż liwoś ć zamieszkania na mał ej wyspie, zainteresowaliś my się , obejrzaliś my zdję cia / recenzje i osiedliliś my się na Luxury Bahia Principe Cayo Levantado.


Sama wyspa Levantado jest atrakcją i miejscem do zwiedzania wycieczek ("Wyspa Pirató w", "Baccardi Beach" - wedł ug ogł oszeń lokalnych biur podró ż y). Jedna trzecia wyspy to teren publiczny z plaż ą , reszta przeznaczona jest tylko dla goś ci hotelowych.

Staram się unikać frazesó w i przesady, ale muszę przyznać , ż e kawał ek raju (wyspa) jest w peł ni adekwatnym opisem wyspy Levantado, zwł aszcza jeś li na niej mieszkasz!! !

Hotel poł oż ony jest jakby na terenie ogrodu botanicznego (jeś li tak, jestem tylko z Ogrodó w Botanicznych Singapuru)))), zmiany wysokoś ci (dzielnica mieszkalna jest na wzgó rzu) dodają malowniczoś ci . Wszystko jest fantastycznie pię kne i ró ż norodne. Na niewielkim obszarze są też piaszczyste plaż e z (prawie) biał ym piaskiem, gaje palmowe i namorzynowe, tylko tropikalny (prawie) las, klify i wysepki. Najczystsza woda, moż liwoś ć dł ugiego pł ywania i brak barier (bojek) na publicznej plaż y (zwanej dalej „naszą plaż ą ”).

Bę dę pisał o tym, co zrobiliś my/wykorzystaliś my.

Wstaliś my bardzo wcześ nie i spotkaliś my ś wit (okoł o 07.00) na brzegu (w ró ż nych miejscach). Potem zjedliś my ś niadanie i od razu (rzeczy był y już z nami) poszliś my na plaż ę . Bardziej podobał a nam się publiczna plaż a, najczę ś ciej na nią chodziliś my. Pierwsze 30-60 minut był o zupeł nie same na plaż y. . .

. . . potem zaczę ł o pojawiać się kilku goś ci hotelowych. Do godziny 10.20 (wtedy przypł ywał y pierwsze ł odzie ze zwiedzają cymi) był o nie wię cej niż.20 osó b. Od 15.00 do 16.00 zwiedzają cy masowo opuszczali „naszą ” plaż ę .

W dni powszednie 10-20% leż akó w był o zaję tych, w weekendy 20-40% (przyjeż dż ają miejscowi). Wyją tkiem był tylko jeden dzień - do zatoki Samana zawiną ł statek wycieczkowy i leż aki był y zaję te w 100%. Ale nawet tego dnia nie nazwał bym pandemonium. Leż aki są w wię kszoś ci bezpł atne – te wykonane ze wstą ż ek – 90% z nich.

Z materii stał ej, w rejonie Mangrove - za pienią dze (? ! ).

Od 11-12 do 16 mieliś my sjestę /lunch. Nie pró bowaliś my ż artować z poł udniowym tropikalnym sł oń cem. Raz przykleił się do 13 i od razu lekko przypalił . Tak, uż ywali kremu z filtrem 50+, przez pierwsze dni na cał ym ciele, do koń ca - na twarz, ramiona, szyję .


Od 16:00 do zachodu sł oń ca (18:00) znó w byliś my na plaż y, w koń cu zwykle znowu byliś my sami. To był o bardzo fajne!

Mieszkań cy… Ci, któ rzy zarabiają na turystach (ludzie w hotelowych uniformach, sprzedawcy towaró w i usł ug) są bardzo uś miechnię ci, przyjaź ni i ż yczliwi. Reszta jest jak wszę dzie.

Mamy wł asną historię zwią zkó w. Zaczę ł o się od zakupu w sklepie na naszej plaż y. Poznaj sprzedawcę . Kilka dni pó ź niej zobaczył nas z maskami i pł etwami i zaproponował snurkowanie na ł odzi, w pobliż u wyspy, zgodziliś my się . Wtedy pojawił się pomysł , aby spró bować krabó w i homaró w, zwró cił się do niego. Wszystko był o super, z ż artami, ż artami, zrozumieliś my, ż e duż o mu pł acimy, ale nasze mó zgi był y zrelaksowane, w trybie odpoczynku. Wszystko poszł o na to, ż e nasz przewodnik otrzyma reklamę w Internecie. ALE po krabach nagle zaczą ł ż ą dać wię cej pienię dzy i duż o. Podobno ł atwe pienią dze cał kowicie podkopał y jego dach. Został grzecznie, ale pilnie wysł any do ogrodu. Nastę pnego dnia wyraź nie zdał sobie sprawę ze swojego bł ę du, zwiną ł się wokó ł nas z przeprosinami, przynió sł nawet dwa kokosy. Nie jedliś my kokosó w, chł odno przyjmowaliś my przeprosiny, nie mieliś my z nim nic wspó lnego i nie rozmawialiś my z nim. Szczerze mó wią c był o bardzo nieprzyjemnie, osad pozostał . I to pomimo tego, ż e ludzie w Samanie są uważ ani za najlepszych na Dominikanie.

Wycieczki nie był y podejmowane, ponieważ moje karaibskie doś wiadczenie mó wi, ż e wyspa Levantado ma wszystkie karaibskie pię kno przyrody, z wyją tkiem wodospadu i wulkanu.


Snorkeling z plaż na wyspie jest moż liwy, ale sł aby. Popł ynę liś my motoró wką z wizytą w dwó ch miejscach na trzy godziny. Tam był o o wiele fajniej. Najpierw nad zatopionym statkiem - okoł o 500 m od naszej plaż y. Nawiasem mó wią c, statek jest doś ć duż y i jest na nim naprawdę duż o ryb, jednak trochę przeraż ają ce. Okazał o się , ż e ł ó dka nie ma ś rodkó w na wygodne wyjś cie z wody. Nie wszyscy czł onkowie zespoł u byli w dobrej formie fizycznej ((((((. Niektó rzy musieli być wcią gnię ci razem do ł odzi)))). godzin.

Potem przenieś liś my się na Cayo La Farola - wyspę jeszcze mniejszą niż Levantado, po drugiej stronie. Zanurkował em ze skalistej strony wyspy - bardzo fajnie. Dno opada tam doś ć ostro i moż na patrzeć z 5-9 m w dó ł jak w balonie, a pod skał ami jest coś do zobaczenia (jak na Karaiby to przecież nie jest dla Was urok) - ró ż ne ł awice ryb , koralowce. Na samej wyspie w tym momencie nie był o nikogo, choć istnieje infrastruktura dla turystó w w postaci obwodnicy i platformy widokowej. Poszliś my na spacer, potem jeszcze nurkował em wzdł uż skał (przewoź nik mnie zabrał ). W tym czasie czę ś ć osó b pł ywał a i nurkował a w rejonie wejś cia na wyspę , na 10-metrowej piaszczystej plaż y.

W tym samym czasie pł ywaliś my wokó ł Levantado, rozglą daliś my się z morza - nie mniej pię knego niż z brzegu!

Ogó lnie uważ amy, ż e wycieczka jest godna zaufania!

Był a też ekstremalna wycieczka do krabó w, do lokalnego domu. Hotelowa ł ó dź jest bezpł atna dla goś ci hotelowych. Przyjrzeliś my się , jak ż yją ludzie na Dominikanie. Byliś my w domu przy drodze, jaki widzieliś my doś ć w drodze do Samany z La Romana iz powrotem. Pokoje są malutkie. Nie ma drzwi, nawet do ł azienki. Są problemy z prą dem (w kuchni widać baterie). Woda jest uruchamiana (pompą ? ) dopiero po zuż yciu, najwyraź niej w celu zaoszczę dzenia energii elektrycznej. Ogó lnie wszystko jest raczej skromne. W drodze z molo do domu (300 metró w) oglą daliś my sceny z wieczornego ż ycia tutejszego - ż yją szczę ś liwie, wiedzą jak tu odpoczą ć !


Kupiliś my kokosy, ananasy (w formie pino colady) i kraby (jeszcze raz) na samej plaż y publicznej. Kokosy są dobre, umiarkowanie dojrzał e, czyli mleko smaczne, o orzechowym posmaku, jest mią ż sz przypominają cy galaretkę . Pojawiają się jeszcze bardziej dojrzał e - mleko ma już smak kwasu chlebowego (zacieru), a mią ż sz jest już gę stszy, jest go duż o i jest bardzo smaczny (nie suchy). Wcześ niej w ró ż nych tropikalnych miejscach natrafiał em na kokosy do ceny 1 USD i bardzo zielone, z mlekiem o smaku trawy i wcale mi się nie podobał y. Tutaj zmienił em zdanie. To prawda, ż e ​ ​ kokos na wyspie kosztuje 5 dolaró w. Tyle jak na ananasa. Na plaż y są.2 opcje. Pierwsza znajduje się w duż ym barze na samej plaż y: cał y mią ż sz jest miaż dż ony, pozostaje w owocach, dodaje się trochę mleka kokosowego (z pojemnika), rum i ló d. Druga opcja jest w licznych barach na terenie, gdzie odwiedzają cy są karmieni: pozostaje tylko poł owa mią ż szu, woda, mleko i rum są dodawane tyle, ile chcesz. Po raz pierwszy gł upio wypuś cił em duż o rumu i tego ż ał ował em. Ogó lnie zdecydowaliś my się na pierwszą opcję .

Naprawdę polubił em kraby. Sensowne jest zamó wienie tylko bardzo duż ego, jeś li mniej, to nie ma w nim nic do jedzenia. Zjedliś my kraba w strefie gastronomicznej w mił ej atmosferze. Nie mam poję cia, jak to zjeś ć w restauracji. Pró bowaliś my też homaró w - tak sobie, jeś li tylko ugotowane, to mię so jest szorstkie.

W drodze powrotnej na lotnisko kupiliś my już ananasy do domu za 1 dolara z samochodu tuż przy drodze. Smaku… nie kupisz u nas tak soczystych, sł odkich i pachną cych.

Spoś ró d ż ywych stworzeń być moż e gł ó wnymi gwiazdami był y pelikany. Są duż e, jest ich sporo, latają i polują bardzo blisko ludzi, szczegó lnie rano i wieczorem. Na dnie rozgwiazdy, duż e. Nie torturowaliś my ich ze wzglę du na zdję cie. A na plaż y ż yją mał e i bardzo ostroż ne kraby. Bawiliś my się z nimi - polowaliś my, tropiliś my, ł apaliś my, a potem puś ciliś my. Bardzo ekscytują ca aktywnoś ć na wakacjach! ))))))).

Tak, na lotnisku La Romana jest elegancki sklep z pamią tkami z Dominikany, ceny są tań sze niż na wyspie, a jakoś ć jest o rzą d wielkoś ci wyż sza. Zwykle byliś my tam tacy ską pi))).

Gł ó wną wadą Dominikany jest trudny lot czarterowy (11-12 godzin). „Kto był , nie zapomni”))))).

Sam hotel jest napisany osobno

https://www.turpravda.ua/do/samana/Luxury_Bahia_Principe_Cayo18_Levantado-46 .html

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (24) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara