Dwie gwiazdki - to wszystko

Pisemny: 20 lipiec 2010
Czas podróży: 16 — 20 lipiec 2010
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 5.0
Usługa: 8.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 4.0
Infrastruktura: 4.0
Do Zory przyjechaliś my z ż oną.16 lipca, bę dziemy tam 30-go. Wybraliś my ten hotel, ponieważ chcieliś my pojechać na 15 dni / 14 nocy, a pienię dzy na drugą poł owę wakacji nie wystarczył o. W koń cu zapł acili 920 euro za peł ne wyż ywienie wraz z przelotem i wizami. Wcześ niej był y w Alanyi - hotel "Sunset Beach" 5 * (doskonał e jedzenie, piwo "Tuborg", zamiast "yupi" Coca-Cola i Fanta, woda "Evian", herbata "Dilma Gold" ró ż nego rodzaju, plaż a w odległ oś ci 30 metró w od hotelu leż aki/parasole/materace/sauna/hammam/sił ownia - gratis itd. itd. itd. (ale 1900$ za 12 dni / 11 nocy), wię c kontrast był bardzo ostry (miał eś iś ć w przeciwną stronę ) .

Zacznę od wad. Pierwsze wraż enie - litery spó ł gł osek w nazwie hotelu należ y zmienić na poprzednie w kolejnoś ci alfabetycznej.

Pokoje o powierzchni 12 m2 i nie ma zasł on (ale rę czniki są nowe, biał e i czyste). Jednocześ nie okna / drzwi balkonowe nie wydawał y się zmieniać ani pomalowane od momentu budowy, a szafka ś cienna w korytarzu został a pomalowana tanią farbą musztardową na starej.
Nie ma ró ż nicy mię dzy pokojami jedno-, dwu- i trzyosobowymi: wszę dzie są.3 ł ó ż ka pojedyncze (dwa pod jedną ś cianą , jedno przy przeciwnej stronie: tak jak sobie ż yczysz - tak ują ć ), dwa stoliki nocne i pojedyncza szafka nocna, lustro, podnó ż ek, 2 plastikowe krzesł a na balkonie i rozcią gnię te 2 sznurki do bielizny. W pokoju są.2 gniazdka - jedno pod stoł em, drugie na ś cianie przy wejś ciu na korytarz (mą drze wzią ł em trzymetrowy przedł uż acz z 4 gniazdkami).
Oś wietlenie - jeden kinkiet z 60-watową ż aró wką , w przedpokoju i ł azience - 40-watowa lampa sufitowa. Mieszkamy w drugim budynku na pierwszym pię trze z widokiem na basen. Istnieje od 9 do 19 "ruchu", wię c przy otwartych zasł onach i drzwiach balkonowych nago nie wyglą da. O 7.45 ciocia przychodzi z odkurzaczem i zaczyna sprzą tać basen. Jedyny plus - wspią ł em się na przelew, zrobił em pię ć krokó w i zanurkował em, a potem wró cił em i opalał em się na swoim krześ le. Ale w zasadzie przy basenie zawsze są bezpł atne leż aki.
Najgorszy pokó j 149. to hydrant na balkonie, do któ rego o 8 rano podł ą cza się wą ż i do basenu dolewa się wodę , ż eby zawieszona tam poś ciel zabrudził a się na tym wę ż u. Osiedliliś my się tam pierwszego dnia, ale natychmiast powiedziano nam, ż e jutro o 9.30 zostaną przeniesieni do innego. Wyglą da na to, ż e ten 149. jest uż ywany jako „przetoka”. Hotel jest w peł ni zaję ty, wię c nawet o pienią dze na przeniesienie nas gdzieś wyż ej odmó wił em.

Okoł o poł owa goś ci to mł odzież owe grupy Polakó w (od 8 do 18 lat). Są lokalnym „hemoroidem” – zastę pują agresywnych goś ci z Rosji/Ukrainy. Ale po pierwszej nocy pod pijanymi okrzykami „kurwa! ”
W pokoju jest gorą co (na korytarzu generalnym jest naprawdę chł odniej, bo tam, podobnie jak w holu, jadalni i przestrzeni biurowej są podwó jnie oszklone okna), okoliczne drzewa mał o się przydają , wieczorem na ulicy chł odniej niż w pokoju (bo cał y dzień nieczynne - parter).

Jedzenie jest mał o urozmaicone i „przecię tnie kiepskie”. Ś niadanie - rodzaj pizzy, dwa rodzaje wę dlin (np. "salami" i "dż em", ale jadalne), makarony, ser solony, masł o, dż em. Obiad - zupa, ziemniaki gotowane / gulasz / wermiszel, kurczak / kotlety niezrozumiał e (skł adniki: ryba i ryż ).
Kolacja - coś w stylu gulasz / pł ynne puree / makaron / frytki, klopsiki sojowe (ale z gulaszu sama "gotuję " doskonał ą wieprzowinę ).
Ekspres dział a tylko na ś niadanie i co pó ł godziny zaczyna się zatykać - wtedy kelner przywoł uje go do ś wiadomoś ci (ale napoje są ś wietne, nie gorsze niż.5*), w chł odniejszej wodzie i "chemii" z lekkim posmakiem "jagody" i "wieloowocowa" herbata jest już parzona z "tytanu" (są dzą c po kolorze i smaku - z miotł y lub starej matowej ś ció ł ki zebranej na plaż y). Sał atka z ogó rkó w i pomidoró w (dojrzał ych i ś wież ych) trzy razy dziennie. Na obiad i kolację arbuz/morele (mniej przyzwoite) i polskie jabł ka, któ re nie brą zowieją nawet po dwó ch dniach. Ale w duż ym stopniu nie umieramy z gł odu i niczego nie kupujemy.
Pierwszego dnia kantyna został a otwarta z 30-40 minutowym opó ź nieniem i zamknię ta zgodnie z harmonogramem, ale po wezwaniu przedstawiciela „organó w kontrolują cych” kierownik hotelu jest zawsze obecny na drugi dzień i monitoruje przebieg procesu.

Herbatę /wodę /"chemię " moż na jednak pić tylko podczas jedzenia - wtedy jadalnia jest nieczynna, na terenie nie ma chł odziarek (trzeba zrekrutować lub kupić w barze). Tylko jeden bar - w holu (ceny są naprawdę niż sze niż na nabrzeż u). Ten przy basenie jest zamknię ty.

Obiecany w jednej z poprzednich recenzji plazmy i „Playstation” nie jest nawet blisko. Jest pł atny "amerykań ski" i tenis stoł owy. Wi-fi jest dostę pne tylko w pokojach w pobliż u recepcji, gdzie znajduje się punkt dostę pu. Podobnie jak internet, jest pł atny: godzina – 3 lewy, 5 godzin – 10 lewó w, 10 godzin – 15 lewó w (kurs 1 euro – 1.9 lew). Prę dkoś ć nie wię ksza niż.256K, jedyny plus - system multilogin/multilogout (czyli).
wszedł do sieci - licznik zaczą ł "tykać ", wyszedł - zatrzymał się ). Zaję ł o mi to 10 godzin - rozmawiają c wieczorami ze znajomymi na Skype przez ł ą cze wideo (obraz "zwalnia", ale znoś ny). Na plaż y jest wiele sieci, ale wszystkie wymagają kodu dostę pu.
Wynaję cie sejfu w recepcji kosztuje 35 lew na dwa tygodnie, mał ej lodó wki (sł uszniej był oby nazwać ją „mini-barkiem”) – to samo. Chiń ski wentylator podł ogowy moż na kupić tylko za 15-20 lew i tylko w Warnie (w sklepach znanych sieci „Technopolis” i „Technomarket”).

Dla tych, któ rzy jeż dż ą : mó j nawigator „Garmin” na buł garskich drogach okresowo traci sygnał.

Plusy Droga niestrudzona: 2 godziny po odlocie z lotniska "Borispol" weszliś my do pokoju.

Nawet sprzą taczki rozumieją rosyjski.
Personel jest przyjazny, dziewczyny w recepcji są doś ć tolerancyjne dla literackiego rosyjskiego (slang - "zabawa", "tusa", "freebie" - nie rozumiem), a niektó re po ukraiń sku kierownik mó wi pł ynnie po ukraiń sku. Bardzo cieszy to goś ci ze Lwowa, któ rzy przyjechali tu w liczbie 15 osó b czterema samochodami.

Co zaskakują ce, dwó ch z nich to Subaru Forrester i Volkswagen Tuareg: czyli ludzie nie są biedni (na przykł ad jeż dż ę Fordem Focusem na kredyt). Obsł uga basenu codziennie rano sprzą ta wedł ug peł nego programu z dodatkiem odpowiedniej „chemii”. Sprzą tacze sprzą tają pokó j za darmo na solidnej tró jce, czasami nawet pró bują c „artystycznie” rozł oż yć rę czniki i poś ciel. Ogó lnie rzecz biorą c, jak napisał Mark Twain: „Nie strzelaj do pianisty, on stara się jak najlepiej”.

Bransoletki „Zorya VV” i „Golden Beach Park Hotel 4 * AI” są absolutnie takie same (kolor, kształ t, materiał ), ró ż ni się tylko treś ć napisu, rozmiar, styl i kolor czcionki.
Ale dzieci i ich rodzice, po zamieszaniu na piasku, te napisy znikają na drugi dzień , a w "Zł otej Plaż y" mieszka duż o ludzi, personel nie pamię ta wszystkich. Oto grupa przedsię biorczych Rosjan jedzą cych i piją cych w „Zł otym”, aw „Ś wicie” tylko nocują cych. A 99% goś ci Zoryi ma niestety peł ne wyż ywienie i bransoletki w innym kolorze.
„Straszne” schody są jeszcze na miejscu, ale (na podstawie powyż szego) moim zdaniem nie jest to najwię ksza wada „Dawn”. Nawiasem mó wią c, goś cie hotelu „Breeze” 3 * ró wnież muszą po nim chodzić , mieszkań cy szanowanego „Golden Beach Park Hotel” 4 * w drodze na plaż ę iz powrotem muszą pokonać dokł adnie poł owę tych schodó w. Ludzie biegają po nim doś ć ż wawo, w tym babcie „poniż ej 60 roku ż ycia” z wnukami w wieku pię ciu lat. Wzdł uż drogi do Albeny znajduje się kilka „czwó rek”, któ rych goś cie wchodzą ró wnoległ ymi schodami (za hotelem „Księ ż yc” 4*).
Mamy podró ż „od linii surfingu do drzwi pokoju” do przerwy trwa dokł adnie 10 minut. Jednocześ nie mó j poziom wytrenowania fizycznego jest gdzieś „zero” – ostatni raz uprawiał em wychowanie fizyczne 9 lat temu (teraz 32), palę od 15 lat, w pracy i w domu siedzę przy komputerze, ruszam się samochodem, mieszkaj w prywatnym domu i nie podnoś niczego cię ż szego niż szklanka piwa.

Ci, któ rzy chcą unikną ć wspinania się po drugiej poł owie schodó w, mogą skrę cić na „Zł otą Plaż ę ”, udać się do hotelu, wjechać windą do holu gł ó wnego i wyjś ć drugim wyjś ciem. Ale potrwa to znacznie dł uż ej i pokonasz znacznie wię kszą odległ oś ć (choć w pł askim miejscu). Z miejscami na plaż y wszystko jest w porzą dku - jeś li nie przyjdziesz, moż esz wzią ć prosiaka 3x3 kilka metró w od wody. Parasol skł adany o ś rednicy 1.2 metra z pokrowcem kosztuje 10 lew, kompaktowo zwraca ś mieci z maty o powierzchni 2x2 - 15 lew (tuż przy nabrzeż u).
Lody w hotelu i kawiarni na ś rodku schodó w na plaż ę kosztują.1-2 lewa za 100 gramó w. Piwo lane (lokalne) - 1.5 lewa za 0.5. Piwo w dwulitrowych butelkach - 3.5-4 lewa (w Warnie to samo kosztuje 2.5, ale nabrzeż e - jest na nabrzeż u Jał cie). W kawiarni naprzeciwko hotelu grillowany jesiotr kosztuje 9.5 lewa za 300 gramó w. Na nabrzeż u ceny są wyż sze, w zależ noś ci od poziomu tawerny.
Miejscowa woda stoł owa "Devin" (nie mylić z moł dawskim winem stoł owym) kosztuje 1.2 lewa za 1.5 litra i 3.8 - za 11 litró w. Wycieczki w Buł garii na nabrzeż e kosztują od 30 do 70 lew na osobę w zależ noś ci od zawartoś ci i czasu trwania, Konstanca - do 100, Stambuł - do 200. Dyskoteki mnie nie interesują , wię c nie mogę nic o nich powiedzieć . Natomiast przy wejś ciu do hotelu „Księ ż yc” 4* jest napisane, ż e wejś cie do ich „klubu nocnego” jest bezpł atne.

Wniosek. Jeś li odliczymy od kosztu biletu przelot i transfer, okazuje się , ż e nocleg w „Ś wicie” z trzema posił kami dziennie kosztuje 16 euro za osobę za noc.
Jest mał o prawdopodobne, ż e w Zł otych Piaskach moż na znaleź ć coś tań szego w „wysokim sezonie”. Z drugiej strony znajomi za prawie te same pienią dze jadą do Sozopola do prywatnego hotelu „Werona” 3* z HB, ale są duż e balkony z widokiem na morze, klimatyzacja / telewizja kablowa / lodó wka i droga na plaż ę bez schodó w (ale przejdź minut 15).

Jednak przejazd taksó wką z lotniska w Burgas i z powrotem kosztuje okoł o 130-150 euro. Ogó lnie rzecz biorą c, koszt ż ycia w „Ś wicie” odpowiada jego poziomowi. Jeś li chcesz wię cej, to musisz zapł acić wię cej (lub jechać w najlepszych warunkach, ale na kró tszy okres).

Z. Y. Zdję cia zostaną zaprezentowane pó ź niej, ponieważ prę dkoś ć sieci jest niska.
Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał