HORROR! Niehigieniczny, opuszczony, zniszczony budynek

Pisemny: 9 wrzesień 2025
Czas podróży: 17 — 24 sierpień 2025
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 1.0
Już od samego wejś cia do hotelu widzimy eleganckie, przesuwne, niedział ają ce wejś cie. Hol zachwyca wystrojem wnę trza, któ re cuchnie staroś cią : wyeksploatowane fotele i sofy ze skó ry ekologicznej, znudzeni recepcjoniś ci, któ rzy wzrokiem odsył ają nas w dal. Oczywiś cie, przychodzą c o 11:00 w dzień pł atnego pobytu, nikt nie zakł adał nam opasek, ż eby skorzystać z hotelowych „udogodnień ”. Dzię kujemy za wpuszczenie do ś mierdzą cej, brudnej mę skiej toalety, któ ra jako jedyna dział a od strony holu.
Po odczekaniu 15:00 zał oż yli nam bransoletkę , ale nie zostaliś my zameldowani, ponieważ pokó j był „sprzą tany”. Kiedy weszliś my do „sprzą tanego” pokoju, zobaczyliś my brudne panoramiczne okna, zachlapane lustro, zepsute haczyki w ł azience, niedział ają cą lodó wkę , podarte zasł ony i podarte lampy podł ogowe. Niedział ają cy wentylator chł odzą cy. Nasz widok był na basen, w któ rym stale pł ywał y brudne plastikowe kubki spod napojó w. Pokó j nie był sprzą tany ani razu przez 7 dni, chociaż nawet zwró ciliś my się z proś bą do recepcji. Pisali do nas trzy razy dziennie do gazety, ale bezskutecznie. Papier toaletowy ledwo dał o się wyrzucić w recepcji. Mogę jeszcze duż o napisać o brudzie, bo jest wszę dzie.
Jadalnia! Bez ani jednej miski)) cał a poobijana i tł usta. Prześ lę zdję cie. Szlam z jedzenia. Po poł udniu ziemniaki w mundurkach, któ re wieczorem zamieniają się w gulasz ze skó rką . Gotowane i podawane z ł uskami, ś mierdzą ca ryba. Napoje – wiś nia yuppie i pomarań cza yuppie. Ż adnych napojó w gazowanych, ż adnego wina, tylko piwo, whisky butelkowana i gin w brudnych, zniszczonych butelkach. Kleją ce stoł y, chleb z koszyka w rę kach. Só l jest rozmoczona, jeś li masz szczę ś cie ją zł apać . Serwetki też nie.

Zawalony balkon, pod któ rym mieszkają ludzie.
Widzami są Cyganie, któ rzy rzucają ś mieci gdzie popadnie i nikt ich nie sprzą ta. Moż na by jeszcze wiele pisać , ale w skró cie: to BARAK, za któ ry ludzie i tak muszą pł acić . Jedyny plus to to, ż e jest pię ć metró w od morza, i tyle.
Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał