Pytanie o hotel Swiss Village Resort & Spa 3*

Aktualne wycieczki do tego hotelu?
Uzyskaj najlepszą cenę od biur podróży
  Zadać pytanie
Zadać pytanie
Na Twoje pytanie odpowiedzą eksperci i doświadczeni turyści.
+ Wyjaśnienie do pytania
11 subskrybenci zostaną
powiadomieni o problemie
Temat pytaniaа

Powiązane pytanie «Ogólne problemy»
Proszę doradź. dobra agencja w Mui Ne, co naprawdę warto zobaczyć?
Wycieczki, restauracje, spa.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Subskrybuj
9 subskrybenci  • spytał 2012-10-2112 lat wstecz
Odpowiedzi  •  23
аватар Afnbybz
Jest zdziwiona tym pytaniem. grzebałem w Internecie - z wieloma spisałem. 1001 nocy w Wietnamie i Ivanko są bardzo chwalone. mają licencje. 1001 nocy wysłał nawet plan wycieczki i koszt. Problem jednak w tym, że nie mają harmonogramu wycieczek – jak zbiera się grupa – więc jadą, trudno zaplanować wakacje.
аватар masha2166
Jeśli nie jest to trudne, wyślij. plan wycieczki i koszt. Ciekawe do porównania :)
аватар alegria
zdecydowanie 1001 nocy w Wietnamie: kilka biur w Mui Ne + własne centrum handlowe (o tej samej nazwie) - ceny są naprawdę najtańsze. Najciekawsza 2-dniowa wycieczka: Nha Trang + Dalat, najbardziej żywe wrażenia (poproś o przewodnika o imieniu TON - Wietnamczyk, mówi dobrze po rosyjsku i bardzo ciekawie, przyniosła kawę i herbatę do sklepu w Dalat w najtańszej , jeździłem z nim też indywidualnie na wędkowanie po jeziorach = wszystko jest po prostu super!!!). Możesz od razu przyjść do centrum handlowego 1001 nocy, poczęstują cię kawą i herbatą, posmakują nalewki, kupisz u nich: kawę, herbatę z Dalat, szlafroki, perełki, maści lecznicze, porozmawiaj z szefem agencji - zamówiliśmy wiele wycieczek na raz, otrzymaliśmy zniżkę, a 2 wycieczki były generalnie indywidualne w cenie grupy!
аватар masha2166
Gdzie znajduje się agencja? C Orient względem jakiegoś hotelu pl.
аватар masha2166
Jakie SPA Ci się podobało?
аватар alegria
W Mui Ne, naprzeciwko hotelu Thien Dat, naprzeciwko biura podróży Focus Travel (jest to bardzo widoczne z daleka) i centrum handlowego 1001 nocy, naprzeciwko hotelu CHAMVILLAS. 53A NGUYEN DINH CHIEU - SZYNKA TIEN - PHANTHIEN Mogę dać tel. lokalny - napisz w osobistym
аватар alegria
o SPA - próbowaliśmy tylko w naszym hotelu (Złote Wybrzeże 4* - daleko od Mui Ne, na początku Phan Thiet... i restauracji - w Mui Ne co 10-50 metrów, spacer do Bo-ke jest bardzo niedrogo i smacznie, wszystko świeże ( homar od 300 ton dongów za 1 kg, nie jedz na raz, zawinięty z tobą .... niezrównane przegrzebki: tylko 35 ton dongów, węgorz, żaba po 70, ryż z owocami morza 40, krewetki tygrysie 4 szt duże za 70 -100, dowolna ryba od 70 za sztukę - duża) - tańsza kawiarnia w środku w Boke, taka jak BonBON.
аватар lydiava
ale na BoK ludzie często mają rozstrój żołądka! Nie dbają o czystość...
аватар alegria
w zależności od kawiarni?... my i wszyscy, którzy byli z innych hoteli w Mui Ne, zjednoczeni w przyjacielskiej rozmowie na super wycieczce po Nha Trang-Dalat... nie znaleźliśmy tego! Wszystko bezpieczne dla żołądka i pyszne! szukaj homarów za 300 t.dong (najtańsza cena i NIKT na pewno się nie zdenerwował)! Sprawdzony
аватар lydiava
Po prostu miałeś szczęście, przeciwieństwo również zostało wielokrotnie przetestowane i udowodnione! Ty masz osobiste doświadczenie, ja mam statystyki.
аватар lydiava
tak, homary podrożały i za 300 już ich nie ma.
аватар vasylissa
A my lubiliśmy jeździć z Ivanko-tour. Zrobili dla nas harmonogram wycieczek i nigdy nas nie zawiedli, mają kilka biur w Mui Ne, własny sklep i kawiarnię, gdzie jedliśmy niesamowity twarożek i okroshkę na domowym kwasie chlebowym z chlebem żytnim, oprócz innych znanych nam słodyczy rosyjski żołądek, mają też dania z owocami morza w stylu wietnamskim, podobała nam się niema z krewetkami.
аватар masha2166
Z Orientem pl. według kosztów? Gdzie poszedłeś? Co ci się bardziej podobało? Czy zaplanowałeś swoje wycieczki z wyprzedzeniem?
аватар mihaylova34
Dzień dobry! W pełni popieram komentarz i chcę opowiedzieć naszą historię przygód z „1001 nocy Wietnamu”.
Podróżujemy po Azji nie pierwszy raz, ale ponieważ zawsze mamy bardzo mało czasu (ze względu na pracę zawodową), wolimy wybierać miejsca, które chcemy odwiedzić w kraju i zaufać biuru podróży na miejscu. Zawsze czytamy recenzje przed wyjazdem gdziekolwiek, ale co dziwne, znaleźliśmy tylko pozytywne o „1001”, więc zdecydowaliśmy się z nimi podróżować. Po przyjeździe, tego samego dnia, znaleźliśmy ich najbliższe biuro, siedziała w nim kobieta o obojętnym spojrzeniu. Wzięliśmy ich prospekt i umówiliśmy się, że przyjdziemy następnego dnia zamówić wszystko. Przyjechałem, zarezerwowałem 4 wycieczki na 5 dni. Jednym z nich był kompozyt „Nha Trang – 2 dni Dalat”, w którym musieliśmy dołączyć do trzech różnych grup. Od razu powiedzieliśmy, że długie podróże wcale nas nie przerażają, pod tym względem jesteśmy „zużytymi bułeczkami”, ale przedstawiciel biura podróży nieustannie próbował odwieść nas od jakiejś wycieczki… jakoś dziwne, to zwykle bywa na odwrót. Zostawili zaliczkę w wysokości 100 USD, pozostało do zapłaty 400. Kwota, jak sądzę, jest normalna, aby zatrzymać turystów.
Pierwsza wycieczka „Ruche”
аватар mihaylova34
Fei, wydmy, jezioro lotosu, Mui Ne” miały być odebrane o 14:00, zostały odebrane o 14:30 (nie mogli znaleźć hotelu, chociaż był to dzień, centrum kurortu i nazwaliśmy punkt orientacyjny), Wietnamczyk przyjechał UAZem, pojechał wszędzie i dostarczył na czas.
Następnego dnia mieliśmy Mekong. Odebrali go trochę później, z tego samego powodu. Przewodnikiem jest Wietnamczyk, który od dzieciństwa uczy się rosyjskiego, ale z tego powodu nie mówił zbyt dobrze. Odebrano nas o 4:00 rano, zwykle przewodnicy odbierający o tak wczesnej godzinie pozwalali im spać przez trzy godziny, ale nie tutaj... Jak tylko wszystkich zabrano, przewodnik zaczął nadawać. Przez pierwsze 30 minut mogłem jeszcze słuchać, ale potem po prostu zacząłem „wycinać”. Starałem się, żeby nie zasnąć, było niewygodnie – człowiek coś mówi… Później okazało się, że nie tylko ja tak bardzo cierpiałem. Pierwszy przystanek: byliśmy w różnych azjatyckich jadłodajniach, ale tutaj… z dwustu wrzeszczącymi Chińczykami, bardzo dziwnie wyglądająca kantyna, ale orzeźwiająca))) Po śniadaniu z ryżem i warzywami za astronomiczną ilość ruszyliśmy dalej. Obudziłem się już i teraz mogłem świadomie wsłuchiwać się w narrację przewodnika. Spodziewałem się, że podobnie jak w innych krajach przewodnik zacznie nam opowiadać o historii, tradycjach i kulturze kraju, ale tak się nie stało. Przez całą drogę wsłuchiwaliśmy się w to, że
аватар mihaylova34
że Wietnam nie jest krajem rolniczym, ale szybko rozwijającym się krajem przemysłowym. Szczerze mówiąc bardzo cieszyliśmy się z Wietnamu i nawet nie próbowaliśmy kwestionować prezentacji przewodnika, ale rozmowa potoczyła się właśnie w tym duchu, chyba zdanie „nie wierzę” zaświeciło nam w oczy lub na czołach). Ale tak, to połowa kłopotu, w grupie było kilka młodych turystów z Moskwy i tutaj przewodnik dał z siebie wszystko, dając porównania i analogie Moskwy i Wietnamu, nawet gdzieś bardzo nietaktownie. Nawet ja poczułem się jakoś obrażony na chłopaków, bo też nigdy nawet nie wspomnieli o tym, co myślą – że Wietnam to „wioska za wioską”. W końcu dotarliśmy do Mekongu, jeździliśmy na koniach (torturowanych kucykach), obserwowaliśmy, jak rosną drzewa i trawa, zgodnie z jasnymi instrukcjami „z mango, z banana” itp. Nie ma żadnych skarg na wypełnienie wycieczki. Dalej o 17:00 musieliśmy wracać do Mui Ne. Zatrzymaliśmy się w Sajgonie, w fabryce lakierów, przewodnik uparcie próbował nam sprzedać produkty, ale my a) nie mieliśmy przy sobie takiej ilości pieniędzy (bo ta wycieczka nie była wymieniona w książeczce; b) tak, my w zasadzie nie chciał kupić obrazu.
аватар mihaylova34
I tu zaczyna się najciekawsze.
W grupie, oprócz nas i jeszcze jednej młodej pary, były dwie kobiety, które nocowały w Sajgonie, żeby miały tam drugi dzień wycieczek i należało nas tam zabrać. O 17:30 zostaliśmy podwiezieni do Notre Dame de Saigon i na pocztę główną, cieszyliśmy się, że zobaczyliśmy tak fajny bonus, w przeciwieństwie do ciotek, które zapłaciły za drugi dzień (powinny to pokazać drugiego dnia). zabrano nas na plac, autobus podjechał na parking (to nawet nas nie zaalarmowało, uznaliśmy, że podobno teraz dołączy do nas kolejna grupa wracająca z drugiego dnia). Czekaliśmy 20 minut, po czym przewodnik zabrał nas do hotelu do ciotek, kłócąc się „teraz je załatwimy i pojedziesz”. Czekaliśmy tam jeszcze pół godziny, przewodnik wyszedł i zabrał nas do następnego hotelu, w którym zgłosił „teraz pójdę do was po bilety, a tu chwilę posiedzicie, a potem możecie chodzić po Sajgonie jeszcze godzinę przed odlotem.” Byliśmy trochę zaskoczeni.
аватар mihaylova34
Okazuje się, że odsyłają nas o 20:30 (zamiast 17:00), a nawet komunikacją miejską (bass pantofelek) bez przewodnika. Oczywiście zaczęły się pytania, na które przewodnik miał jedną odpowiedź: „prawdopodobnie nie zrozumiałeś czegoś, kupując wycieczki”. Oh, pewnie! Wszyscy mieliśmy chwilowe szaleństwo w różnym czasie w różnych miejscach! Chłopaki poszli zadzwonić, trochę jak dyrektor firmy, na wszystkie skargi, które powiedział: „no cóż, pojedziesz! ale nie martw się, jest nawet fajnie – przejedź się lokalnym autobusem!”, Oczywiście widać, że autobus kosztuje kilka razy mniej niż wypalona benzyna i praca kierowcy.
аватар mihaylova34
Przyszedł przewodnik z biletami i chciał wysłać nas na spacer. Ale nalegaliśmy i zabrał nas na wycieczkę krajoznawczą po Ho Chi Minh City)))) Wycieczka polegała na tym, że podążaliśmy za przewodnikiem po bloku. Co oznacza a) jeden przewodnik gubi się; b) innym razem zapomniał o nas na drugim końcu drogi (i trzeba ją przejechać, ale prędkość transportu tam jest nierealistyczna); c) cały czas próbował wysłać nas brudnych i umęczonych na zakupy do butików. Wędrówka trwała 2,5 godziny, na szczęście przynajmniej zabrał nas na obiad))) Tak więc 20:30 i byliśmy w podkładach basowych na górnych półkach, oczywiście egzotycznych, ale wraz ze wzrostem Europejczyków, miejsce do spania dla Wietnamczycy nie byli pod wrażeniem.
5,5 godziny i alleluja, zamiast 22:00 dotarliśmy do naszego hotelu o 02:00.
аватар mihaylova34
Następnego dnia, zdając sobie sprawę, że przed nami trzydniowa i dwunocna wycieczka z różnymi grupami, jakoś poczuliśmy się nieswojo. Nigdy nie wiadomo, a może wyślą nas z Dalat na rowerach nocą przez góry) Zadzwoniliśmy do biura, gdzie poprosili o wyjaśnienie sytuacji. „Urzędniczka” zaczęła jęczeć i lamentować, jak to się stało, to chyba bardzo duże nieporozumienie, a teraz zadzwoni do szefa i najprawdopodobniej dostaniemy wynagrodzenie za wyjazd. No cóż... Dzwoni i mówi, że nasi szefowie rozmawiali z tobą wczoraj, a ci nie przeszkadzało (no tak, 220 km od hotelu, gdzie byłeś przeciwko temu), w ogóle, jeśli chcesz, weź swoje pieniądze i amigo arivederchi !
аватар mihaylova34
Chciałbym również zauważyć, że dwie kobiety wzięły od nich 2 wycieczki, aby otrzymać trzecią bezpłatną ankietę w prezencie. Cóż, myślimy, że teraz przyjdziemy, powiemy, że wyjeżdżamy, więc nas zatrzymają i dadzą nam recenzję w prezencie. Nie było, dali nam 80% pozostałej kwoty (na szczęście nie za wszystko w pełni zapłaciliśmy!) I zaczęli mówić: ach, jak to jest, damy wam zniżkę dla naszych restauracji i naszej aptece, i przedstawimy przegląd! Mmmm… okazuje się, że mentalnie musieliśmy zrozumieć, że mają restaurację i aptekę, a my tam mamy zniżkę. W ogóle znowu niezbyt zainteresowana kobieta, która nie była w stanie odpowiedzieć na jedno pytanie (było wrażenie, że w ogóle tam nie pracuje) dała nam trochę dolarów i wysłała nas z 400 dolarami w drodze do innej, porządniejszej agencji .
аватар zubova5
Stosunek do turystów jest chamski!
To jest październik 2014. Kupiliśmy 3 wycieczki. Jeden osobnik w Da Lat, pozostałe dwa - Tunele Cuchi i Trzy Wyspy - grupa. Co dostaliśmy na wyjściu: osoba była w porządku, jeśli przewodnik nas nie poganiał i nie ciągnął. Dobra, Da Lat to kwiaty. Następna wycieczka była do tuneli. Zabrali nas, a inna para zabrała nas. Gdy zatrzymaliśmy się na śniadanie, przewodnik informuje nas, że „wracacie transportem lokalnym, bo druga delta Mekongu jest jutro”, widząc zdumienie w naszych oczach, zdziwiony: „Nie ostrzegano?” Byliśmy w szoku. Kiedy powiedzieli - zabierz nas z powrotem, przewodnik zadzwonił do kogoś i oznajmił, że pieniądze nam nie zostaną zwrócone. Zdumiewający. I oto jesteśmy, w gównianym nastroju, jedziemy zobaczyć te tunele. Zastanawiam się, czy byliśmy w innej sytuacji! Zaskakująco wykształcony przewodnik Ton próbował naprawić sytuację najlepiej jak potrafił! I bardzo Ci za to dziękuję! Zrobił wszystko, co w jego mocy. A autobus uznał nas za wygodniejszy (zgodnie z godziną odjazdu) i dopingował nas w każdy możliwy sposób, pokazał Saigon. Ale wieczorem mimo wszystko wsadzili nas do autobusu z leżakami i przez 5 godzin trzęsliśmy się w nim z bandą Wietnamczyków (za własne pieniądze). Przybył do hotelu nr. Pracownik agencji powinien był skontaktować się i ostrzec - nie podpowiedź. Więcej zabawy. Mieliśmy zaplanowaną wycieczkę na wyspy w rezerwacie, po drodze przewodnik May z radością poinformował nas, że zmieniliśmy program i jedziemy do Winpearl (nadal nie mamy czasu na dopłynięcie na wyspy łodzią i jest tam nudno). A to, że powiedzieliśmy, że byliśmy tam w zeszłym roku, a nam się nie podobało, nikomu nie przeszkadzało. Do diabła z nim, Winpearl, więc Winpearl. Żartobliwie pytam: „Znowu wracamy do sypialnego autobusu?” Mai: „No tak, ostrzegano cię?!” Ja: „Nie, Mai, nie ostrzegano nas”. W rezultacie zostaliśmy wysażeni w Nha Trang w Winpearl (baw się dobrze). Oczywiście jechaliśmy kolejką w obie strony, zrobiliśmy kilka zdjęć na terenie. A dzięki „1001 Nights of Vietnam” zostaliśmy zmuszeni przez cały dzień błąkać się po podwórkach Nha Trang. Nie mamy gdzie się zatrzymać - hotel nie jest zapewniony, potem usiądziemy w jednej kawiarni, potem w innej, położymy się na plaży, ale znowu z tobą aparat, aparat, 2 obiektywy, drogie telefony - ty nie potrafią pływać razem. Więc spędziliśmy tam do wieczora. A wieczorem (o 8 !!!) załadowano nas do jakiejś bydlęcej ciężarówki, która zabierała ludzi dużym autobusem. Wyobraź sobie minibusa, który jest przeładowany, do kabiny wepchnięto nie tylko nas, ale i czyjeś walizki. I w tym wstydzie przebiliśmy się przez 15 minut do slip-basu. Slip bass to zarezerwowany autobus do siedzenia. 3 rzędy półek po 2 poziomy, leżące. I grupka lokalnych, bardzo hałaśliwych ludzi. Podróż trwała 6 godzin. O 2 w nocy wyładowaliśmy się w hotelu. Po przyjeździe napisałem reklamację do agencji, nie wierzcie mi, nawet mi nie odpowiedzieli - nie przeprosili. Dziękuję, 1001 nocy, że jesteś taki GÓWNO na turystów.
аватар malificenta
witam wszystkich!Mój mąż i ja byliśmy już w mui nie dwa razy i jesteśmy bardzo zadowoleni,mieszkaliśmy w szwajcarskiej wiosce,bardzo dobry hotel,czysto,wygodnie,po prostu super.i 3 w jednym, za taku i bin chow , przewodnicy za każdym razem byli Rosjanami a wrażenia bardzo pozytywne a w tym roku zdecydowaliśmy się na indywidualne wycieczki , mieliśmy rocznicę , chcieliśmy czegoś niezwykłego . przy wodospadach i parku yang bai i ba ho-adrenalina pełna zachwytu!Przewodniczką z nami była Rosjanka Masza, dużo opowiadała, było ciekawie i ciepło i humorem auto wygodnie i szybko przyjechało .bardzo zadowolona !wrażenia !odbyłam wycieczki w agencji HAPPY TOUR polecamy !
awatara
Odpowiedz na inne pytania dotyczące Swiss Village Resort & Spa 3*
Dodaj zdjęcie
Ładowanie...
Zdjęcie przesłane
×
Wszystkie pytania
ZEA
już